Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, GREGG napisał:

 

Piszesz o sytuacji w USA?

Tak, ale ta agresja na drogach to chyba wszedzie taka sama... wiem ze miejscami jest wiecej tej agresji a miejscami mniej ale jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Eryk napisał:

Tak, ale ta agresja na drogach to chyba wszedzie taka sama... wiem ze miejscami jest wiecej tej agresji a miejscami mniej ale jest...

 

Sorry, ale nie mogę się z tym zgodzić. 

W USA jeżdżąc przez w sumie 3 miesiące na przestrzeni kilku lat po kilku stanach nie spotkałem się ANI razu z agresją drogową - oczywiście, wiem że ona tam występuję, ale z moich doświadczeń to jest margines.

Z Amerykanami mam do czynienia od 15 lat - w zeszłym roku mnie pytali, czy dalej u nas jest jak kiedyś, że ludzie wyprzedzają na 3giego.

Jak kiedyś jadąc z nimi w okolicy Chicago szybko włączyłem się do ruchu, ale tak, że kierowca nie musiał nawet zwalniać, to mi powiedzieli, że mu zajechałem drogę.

To samo w krajach skandynawskich (Islandia, Dania, Norwegia) - zero agresji drogowej.

W krajach arabskich (Oman, ZEA) agresja to było tylko zatrzymanie i opieprzanie za coś, za coś u nas najwyżej byś kogoś strąbił. Zresztą, sami arabowie jak z nimi rozmawiałem, to powiedzieli, że podczas swojego pobytu w Rosji, bali się sami jeździć.

 

 

 

Edytowane przez xemir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, xemir napisał:

to powiedzieli, że podczas swojego pobytu w Rosji, bali się sami jeździć

Przyznam, że miałem podobnie odczucia na DK1 między Częstochową a okolicami Piotrkowa Trybunalskiego. Droga jak po bombardowaniu, ograniczenie do 70km/h, ciężarówki jadą ile fabryka daje a wszystkie osobówki jeszcze ze 20km/h szybciej. Jakoś nieswojo się czułem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
1 minutę temu, aflinta napisał:

Przyznam, że miałem podobnie odczucia na DK1 między Częstochową a okolicami Piotrkowa Trybunalskiego. Droga jak po bombardowaniu, ograniczenie do 70km/h, ciężarówki jadą ile fabryka daje a wszystkie osobówki jeszcze ze 20km/h szybciej. Jakoś nieswojo się czułem.

Ej tam, droga idealna dla Forestera :) Jechałem + 45 i .... praktycznie wszystkie samochody osobowe mnie wyprzedzały. Osobiście uważam, że to ograniczenie jest idiotyczne. Przyczyna - dotychczasowo już istniejące ograniczenia do 70 w miejscach niebezpiecznych ( skrzyżowania, przejścia dla pieszych ) są teraz przez 99% kierowców kompletnie ignorowane. Jeżeli już koniecznie chcieli ograniczyć prędkość ze względu na jakość nawierzchni  ( odpowiedzialność zarządcy drogi za ew. uszkodzenia samochodów ), to powinni to zrobić do 80, tak aby te ustawione za względu na bezpieczeństwo 70-tki były dostrzegalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, aflinta napisał:

To kwestia ilu kierowców ma broń ;) Nie wiem, w Oregonie było bardzo grzecznie, ale ja nigdzie więcej nie byłem to nie mam porównania

 

Ja kiedyś jeździłem 2 tygodnie po północnym wschodzie USA, wszyscy powoli i spokojnie, na autostradach wszyscy max 120, no ale to było z 15 lat temu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuszyn - początek obwodnicy Częstochowy to chyba łącznie ok 90km planowanej budowy A1.

Nie wiem czy zwęzili już na całości, ale ogólnie chyba taki jest plan na czas realizacji, bo A1 ma iść po śladzie istniejącej Gierkówki.

 

Gdzieś przy Piotrkowie pewnie zwężenie będzie później bo tam się wycofał wykonawca i jest opóźnienie (odcinek "B").

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w Stanach 5 razy. Głównie  Las Vegas. Z pozycji kierowcy nie mam nic do powiedzenia. Z pozycji pasażera taksówki, mogę powiedzieć, że ich toczy podobna zaraza. Ostatnio,  kolega z konkurencyjnej TV,  jadąc z imprezy do hotelu, obudził się rano, bez portfela, na dzikiej pustyni. Peryferia Las Vegas. To tak jak mój kumpel, udający zaprawionego, jechał ze Szczęśliwickiej na Emilii Plater. Nad Wisłą. Na lekkie zdziwsko, usłyszał, że Tu jest mniej korków ! O trzeciej nad ranem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Masakra. Ostatni manewr tuż przed uderzeniem wygląda jakby mu zamiast jedynki jakaś trójka weszła. Gdyby nawet nie łamiąc szlabanu dojechał do niego maksymalnie, to tylko tył by oberwał i pewnie nie byłoby strat w ludziach, ale kombinował, aż ustawił najgorzej jak się dało... Czemu lekarz i ratownik nie wyskoczyli z karetki..? Ja bym nie wysiedział tyle czasu po opuszczeniu rogatek.

Edytowane przez Kambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Zauważmy, że karetka wjeżdża na przejazd omijają opuszczoną już zaporę ( te na prawej jezdni są opuszczane wcześniej, na lewej później aby umożliwić „ spóźnialskim” opuszczenie przejazdu - dlatego wjeżdża na przejazd lewą stroną jezdni. Na innym nagraniu widać, że ominął samochód czekający już przed opuszczonym szlabanem. Brak podstawowej umiejętności myślenia. Ale ludzi naprawdę szkoda :(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem, że od pewnego czasu spotykam się z coraz większa agresją na drodze. Fakt faktem mam to w nosie, i jak w życiu rodzinnym i zawodwym jestem człowiekiem nerwowym to za kierownicą ciężko mnie wyprowadzić z równowagi. Chyba już dawno sobie uświadomiłem że nie warto, bo masa kierowców to jednak zwyczajne osły. Nigdy nie trąbie, puszczam, przepuszczam. Jak jadę z dziećmi to już jestem totalny emeryt. Zawsze najbardziej chce mi się śmiać z kobiet za kierownicą - tak tak drogie Panie. Jeśli ktoś nie chce mnie przepuścić, wpuścić, to w 98% to jest kobieta z zaciśniętymi zębami. Tak drogie Panie, to głównie Wy nie wpuszczacie, podjeżdżacie aby przypadkiem nikt przed was nie wjechał mimo że przed Wami korek a Ja wyjeżdżam z podporządkowanej od dzieci z przedszkola. Tak mam od lat. Tam samo, jak stoję w korku, chcę zmienić pas aby zjechać bo stacja, bo skręt ale nie z prawej stoi Pani i ani myśli puścić bo się wepcham, mimo że przed nami 500 samochodów. Ale nie muszę szukać daleko, moja zona ma takie samo myślenie. No nie wpuszczaj już, no nie wpuszczaj - tylko słyszę "Kotek ale my i tak stoimy oni też będą stać" - ehh nauka nie ma sensu.

Co jeszcze zauważyłem, coraz więcej agresji w wykonaniu Ukraińców. Już 2 razy widziałem, jak w Katowicach się dwóch prało na skrzyżowaniu. 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, antikos napisał:

A ja wam powiem, że od pewnego czasu spotykam się z coraz większa agresją na drodze. Fakt faktem mam to w nosie, i jak w życiu rodzinnym i zawodwym jestem człowiekiem nerwowym to za kierownicą ciężko mnie wyprowadzić z równowagi. Chyba już dawno sobie uświadomiłem że nie warto, bo masa kierowców to jednak zwyczajne osły. Nigdy nie trąbie, puszczam, przepuszczam. Jak jadę z dziećmi to już jestem totalny emeryt. Zawsze najbardziej chce mi się śmiać z kobiet za kierownicą - tak tak drogie Panie. Jeśli ktoś nie chce mnie przepuścić, wpuścić, to w 98% to jest kobieta z zaciśniętymi zębami.

 

Mam wraz z Żoną dokładnie te same obserwacje - zeszły tydzień, wszystkie nieprzyjemne sytuacje które mieliśmy (ja i Żona) były autorstwem kobiet.

Do dziś z Żoną pamiętamy Panią , która na rondzie pod Oświęcimiem dojechała celowo do poprzedzającego samochodu, uniemożliwiając nam przejazd na wprost, ostentacyjnie odwracając głowę.

Był korek w przeciwnym kierunku, a Pani nie chcąc zapewne aby ktoś na rondzie "wcisnął" się przed nią, skutecznie zablokowała przejazd przez rondo na 2-3 minuty.

Najbardziej nieprzewidywalne są jednak panie rozmawiające przez komórkę w SUV-ach - rozjadą Cię na pasach (zielona strzałka oznacza dla nich zielony kolor) i nawet tego nie zauważą - już kilka razy musiałem powstrzymać się od wejścia, mimo zielonego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, xemir napisał:

Najbardziej nieprzewidywalne są jednak panie rozmawiające przez komórkę w SUV-ach - rozjadą Cię na pasach (zielona strzałka oznacza dla nich zielony kolor) i nawet tego nie zauważą - już kilka razy musiałem powstrzymać się od wejścia, mimo zielonego. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa informacja aa0ff1be57455af0b5e67f0c312ef07f.jpg

Wysłane z mojego Redmi 3 przy użyciu Tapatalka

3 godziny temu, antikos napisał:

A ja wam powiem, że od pewnego czasu spotykam się z coraz większa agresją na drodze. Fakt faktem mam to w nosie, i jak w życiu rodzinnym i zawodwym jestem człowiekiem nerwowym to za kierownicą ciężko mnie wyprowadzić z równowagi. Chyba już dawno sobie uświadomiłem że nie warto, bo masa kierowców to jednak zwyczajne osły. Nigdy nie trąbie, puszczam, przepuszczam. Jak jadę z dziećmi to już jestem totalny emeryt. Zawsze najbardziej chce mi się śmiać z kobiet za kierownicą - tak tak drogie Panie. Jeśli ktoś nie chce mnie przepuścić, wpuścić, to w 98% to jest kobieta z zaciśniętymi zębami. Tak drogie Panie, to głównie Wy nie wpuszczacie, podjeżdżacie aby przypadkiem nikt przed was nie wjechał mimo że przed Wami korek a Ja wyjeżdżam z podporządkowanej od dzieci z przedszkola. Tak mam od lat. Tam samo, jak stoję w korku, chcę zmienić pas aby zjechać bo stacja, bo skręt ale nie z prawej stoi Pani i ani myśli puścić bo się wepcham, mimo że przed nami 500 samochodów. Ale nie muszę szukać daleko, moja zona ma takie samo myślenie. No nie wpuszczaj już, no nie wpuszczaj - tylko słyszę "Kotek ale my i tak stoimy oni też będą stać" - ehh nauka nie ma sensu.

Co jeszcze zauważyłem, coraz więcej agresji w wykonaniu Ukraińców. Już 2 razy widziałem, jak w Katowicach się dwóch prało na skrzyżowaniu.

wczoraj po 22 wracałem Wisłostradą w stronę Gdańsk, to co się odpierdziela teraz na drogach to głowa mała, przecinanie 3 pasów bez kierunków, zajeżdżanie drogi, wczoraj nawet widziałem jegomościa w Forku S-Turbo, który na lewym pasie walił długimi jak idiota, bo ktoś jechał 5 km/h wolniej od niego.

Nie wiem czy to ten szaleńczy tryb życia tak działa na ludzi ale chyba już wolę stać w korkach niż brać udział w jakimś wyścigu jeleni na drodze :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wczoraj miałem wielką nieprzyjemność jechać autem ul. Wołoską od strony mordoru w stronę Gal. Mokotów zaraz po godzinie 17:00. Ludzie wracający samochodami z pracy i włączali się w Wołoską z Domaniewskiej i Konstruktorskiej jak psy spuszczone ze smyczy. Agresja, brak kierunkowskazów, wymuszanie pierwszeństwa, trąbienie, istny cyrk. Takie rzeczy chyba po wypraniu mózgu w korporacji..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj przebijałem się przez centrum Łodzi, przez jedno z najbardziej zatłoczonych skrzyżowań, do którego musiałem najpierw dojechać, włączając się z podporządkowanej na 3 pasmową ulicę i zmienić pas ze skrajnego prawego, na lewy - i wiecie co? Pomimo tłoku, udało mi się to zrobić zupełnie bez problemu. Przepuszczano mnie na każdym etapie, a żaden metr drogi nie musiałem walczyć. Czasem aż przyjemnie się jedzie przez miasto.

 

Może nie częściej, ale równie często, jest niestety tak jak piszecie wyżej - jazda na zderzaku, żeby czasem miejsca nie zostawić, zero kierunkowskazów itp.

Z tym że ja nie wymuszam, nie wciskam się - czekam sobie z migaczem, zawsze ktoś normalny się w końcu znajdzie i wpuści. 

A co do kobiet - bardzo często nie rozglądają się, a już notorycznie widzę że mają problem z oceną odległości i np na pasie obok np na światłach stają w odległości półtora samochodu od poprzedzającego je pojazdu... Potem zdziwko że korki. aczkolwiek nie posuwał bym się do wysnuwania wniosków że kobiety to tylko źle jeżdżą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...