Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, ipsx82 napisał:

Tureckim zjebem , bo to w Niemczech turek blokował karetkę.  

Może przyświecał mu jakiś wyższy cel? Karetka mogła przecież jechać do jego teściowej, która spadła ze schodów i jeszcze daje oznaki życia...

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kubanow napisał:

Jakim trzeba być zjebem żeby tak robić

http://namasce.pl/absurdalne-zachowanie-kierowcy-celowe-blokowanie-karetki-video/

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
 

 

 

Bylo glosno o tym,dostal spora kare

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu w tym wątku kilku Forumowiczów strasznie po mnie "jeździło" (o ironio) w temacie poruszania się np. po autostradzie - chodziło w skrócie o to, jak to należy natychmiast zjeżdżać na prawy pas, że jazda z max. (a nawet ciut powyżej) dopuszczalną prędkością nic tu nie znaczy, bo mam obowiązek przepuścić tego "poganiacza" z tyłu, nawet jeżeli wiem, że łamie on prawo itp., itd. Odpuściłem sobie dalsze dyskusje, bo doszliśmy do ściany ;-) Ale niedawno seria "Jedź bezpiecznie" akurat dotyczyła tego tematu, pozwolę więc sobie wrzucić linki:

https://krakow.tvp.pl/40261355/odc-724  (od początku)

https://krakow.tvp.pl/39580522/odc-718  (od początku)

https://krakow.tvp.pl/39377363/odc-716  (od ok. 8:25)

 

Co ciekawe, argumentacja p.Dworaka była mocno zbieżna z moją. Proszę Dyskutantów z dawniejszych rozmów na ten temat, napiszcie teraz do tego programu Wasze opinie i przekonajcie p.Marka, że "nie ma racji" :) Mnie możecie mieć za "cieniasa" w temacie prowadzenia auta, ale wypowiedzi specjalisty z tego zakresu już chyba nie możecie tak po prostu skreślić hasłem "co ten baran tam plecie za głupoty"?

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Tichy napisał:

Co ciekawe, argumentacja p.Dworaka była mocno zbieżna z moją. Proszę Dyskutantów z dawniejszych rozmów na ten temat, napiszcie teraz do tego programu Wasze opinie i przekonajcie p.Marka, że "nie ma racji" :) Mnie możecie mieć za "cieniasa" w temacie prowadzenia auta, ale wypowiedzi specjalisty z tego zakresu już chyba nie możecie tak po prostu skreślić hasłem "co ten baran tam plecie za głupoty"?

 

Dla wielu kierowców szanowny p.Dworak nie jest żadnym autorytetem - oczywiście, do tej pory nikt mu tego wprost (w twarz) nie śmiał powiedzieć. 

 

Druga rzecz, tu nie chodzi o bycie "cieniasem" tylko zdrowy rozsądek. Masz wybór - ustąpić mu miejsca, tak żeby go nie irytować, czy go jednak rozsierdzić (co się może skończyć jak w przypadku tego zdarzenia we Wrocławiu z kierowcą Infinity oraz VW).

 

Pamiętam jak jeździłem jeszcze z Bydgoszczy do KRK (nie było wówczas A1) w nocy, to kierowcy TIRów najeżdżaniem mi na zderzak, trąbieniem, świeceniem długimi oraz wyprzedzaniem i spychaniem z drogi nauczyli mnie nowym przepisów, min. tego, że w terenie zabudowanym minimalna prędkość poruszania się, jest równa prędkości ustawionej na tempomacie TIRa.

Jadąc niedawno do Nałęczowa, nauczyłem się nowych zasad ruchu drogowego - szerokie pobocze jest przeznaczone dla pojazdów poruszających się poniżej 100 km/h oraz służy do ustępowania miejsca pojazdom "szybszym" bądź nadjeżdżającym z przeciwka.

 

Dzięki tym wszystkim lekcjom, które codziennie każdy kierowca mi udziela - bez względu czy poruszam się na piechotę, rowerem, czy samochodem, pozbyłem się stresu wynikającego z poruszaniem z drogami w PL. 

Edytowane przez xemir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, xemir napisał:

Dla wielu kierowców szanowny p.Dworak nie jest żadnym autorytetem - oczywiście, do tej pory nikt mu tego wprost (w twarz) nie śmiał powiedzieć. 

Hmmm, jak na razie w 3 sprawach (na pewnie z tysiąc różnych) z nim się nie zgadzam - i pisałem w tej sprawie kilkukrotnie do "Jedź bezpiecznie", była nawet mailowa wymiana argumentów. Muszę uczciwie przyznać, że p.Marka nie da się przekonać do zmiany zdania - nawet gdy w przypadku pewnej kolizji zapadł WYROK SĄDU inny niż to, co on podawał w programie, to jeszcze to skomentował w programie tak, że de facto skrytykował sąd za zły werdykt :)  Chodziło o dyskusję, który pas zanika, gdy z 2 nieoznaczonych robi się jeden, mniejsza z tym. Ale kilka razy zacytowali moje maile w programie i wyjaśnili niejednoznaczne sytuacje, a nawet kilka moich filmów puścili, więc całkiem widzów nie olewają ;)

To inne pytanie: a KTO JEST dla tychże "wielu kierowców" autorytetem? Poza nimi samymi oczywiście ;) Wydaje mi się, że p.Marek jednak ma specjalistyczną wiedzę i znajomość przepisów. Chętnie posłucham (pooglądam - jeżeli mają np. kanał na YT) tych PRAWDZIWYCH autorytetów, może rozstrzygną kilka dla mnie wątpliwych kwestii. Bo nawet Sobiesława Zasadę (którego kiedyś zacytowałem) ktoś na Forum skrytykował, więc się już gubię, kto jest "debeściakiem"...

3 godziny temu, xemir napisał:

Druga rzecz, tu nie chodzi o bycie "cieniasem" tylko zdrowy rozsądek.

A to nie w tym kontekście powiedziałem ;) Chodziło mi o to, że (prawie) wszyscy obrzucali mnie błotem, traktując "z góry" i uważając, że nic nie wiem, nigdzie nie byłem, nic nie umiem i w ogóle nie mam prawa się wypowiadać, bo jestem nikim. Czekałem więc na moment, aż moje (wg mnie słuszne) argumenty wypowie ktoś, o kim nie da się już tak po prostu powiedzieć, że się nie zna, jest do d... i w ogóle nie wie, co to samochód :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Tichy napisał:

Hmmm, jak na razie w 3 sprawach (na pewnie z tysiąc różnych) z nim się nie zgadzam - i pisałem w tej sprawie kilkukrotnie do "Jedź bezpiecznie", była nawet mailowa wymiana argumentów. Muszę uczciwie przyznać, że p.Marka nie da się przekonać do zmiany zdania - nawet gdy w przypadku pewnej kolizji zapadł WYROK SĄDU inny niż to, co on podawał w programie, to jeszcze to skomentował w programie tak, że de facto skrytykował sąd za zły werdykt :)  Chodziło o dyskusję, który pas zanika, gdy z 2 nieoznaczonych robi się jeden, mniejsza z tym. Ale kilka razy zacytowali moje maile w programie i wyjaśnili niejednoznaczne sytuacje, a nawet kilka moich filmów puścili, więc całkiem widzów nie olewają ;)

 

Pisząc, że nie jest "żadnym autorytetem" mam na myśli to, że nie ważne co powie - prawie nigdy nie ma racji (chyba że, jego racja == ich racja).

Każdy jest nieomylny i on również może się mylić, ale jak każdy specjalista, trudno mu się do tego wprost przyznać, bo wówczas spadnie jego autorytet (skoro w tej sprawie się mylił, to może w innych też nie ma racji). 

Co do wyroków sądu, to tu również posłużę się przykładem zdarzenia Infinity z Vw, w którym sąd dwukrotnie wydaje rażąco niesprawiedliwy "wyrok".

 

Cytat

To inne pytanie: a KTO JEST dla tychże "wielu kierowców" autorytetem? Poza nimi samymi oczywiście ;) Wydaje mi się, że p.Marek jednak ma specjalistyczną wiedzę i znajomość przepisów. Chętnie posłucham (pooglądam - jeżeli mają np. kanał na YT) tych PRAWDZIWYCH autorytetów, może rozstrzygną kilka dla mnie wątpliwych kwestii. Bo nawet Sobiesława Zasadę (którego kiedyś zacytowałem) ktoś na Forum skrytykował, więc się już gubię, kto jest "debeściakiem"...

 

Sam sobie odpowiedziałeś - dla tychże wielu kierowców nie ma autorytetu (ukryłem tę tezę w swoim poprzednim poście). 

Taki mi się cytat nasuwa z Sienkiewicza: "Każdy sobie pan w naszej Rzeczypospolitej, kto jeno ma szablę w garści i lada jaką partię zebrać potrafi"

Edytowane przez xemir
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, xemir napisał:

Taki mi się cytat nasuwa z Sienkiewicza: "Każdy sobie pan w naszej Rzeczypospolitej, kto jeno ma szablę w garści i lada jaką partię zebrać potrafi"

Święta prawda - co widać też po zachowaniach na drodze. Widać od stuleci się nie zmieniamy...  Co do autorytetów, chamów na drodze, szeryfów itp., to najbardziej podoba mi się (w sensie zdrowego rozsądku) tekst mojego kolegi z pracy: "pierwszeństwo ma większy" :biglol:  Jak jedzie TIR prosto na mnie, to raczej patrzę, gdzie uciekać, a nie - czy mam rację wedle przepisów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, xemir napisał:

Dla wielu kierowców szanowny p.Dworak nie jest żadnym autorytetem - oczywiście, do tej pory nikt mu tego wprost (w twarz) nie śmiał powiedzieć. 

A może zanim człowiek wypowie się w danej kwestii, warto zastanowić się, czy taki autorytet ma wystarczająco dużo czasu, by w kilkuminutowym filmiku przedstawić wszystkie możliwe warianty zaistniałej sytuacji. Zawsze mogą się wydarzyć okoliczności nieprzewidziane w przepisach, inny użytkownik drogi zachowa się irracjonalnie, lub też nieprzewidziana awaria pojazdu spowoduje, lub wręcz wymusi wykonanie takiego, czy innego manewru. Oceniając kogoś należy wziąć pod uwagę takie właśnie kwestie. To samo dotyczy orzeczeń sądów. Wielokrotnie zdarzało się, że domniemany sprawca zdarzenia, okazywał się niewinny i na odwrót. Także na tym forum jest wątek kolizji, gdzie zainteresowany (autor wątku) twierdził, że winą należy obarczyć tego drugiego. Przedstawiłem swoją opinię (niekorzystną dla autora), po czym zebrałem parę cierpkich uwag (właśnie o żadnych autorytetach i nieco bardziej wysublimowanych sugestiach o milicyjnych naleciałościach), bo sąd go uniewinnił. Zapomniał tylko dodać, że uniewinnienie nastąpiło nie w wyniku udowodnienia winy drugiemu uczestnikowi zdarzenia, a z powodu braku dostatecznych dowodów winy autora wątku. Innymi słowy, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na jednoznaczne wskazanie sprawcy, a skoro sąd ma obowiązek stosowania zasady domniemania niewinności i wszelkie wątpliwości rozwiewać na korzyść oskarżonego, to i uniewinnił.    

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, hak64 napisał:

A może zanim człowiek wypowie się w danej kwestii, warto zastanowić się, czy taki autorytet ma wystarczająco dużo czasu, by w kilkuminutowym filmiku przedstawić wszystkie możliwe warianty zaistniałej sytuacji. Zawsze mogą się wydarzyć okoliczności nieprzewidziane w przepisach, inny użytkownik drogi zachowa się irracjonalnie, lub też nieprzewidziana awaria pojazdu spowoduje, lub wręcz wymusi wykonanie takiego, czy innego manewru. Oceniając kogoś należy wziąć pod uwagę takie właśnie kwestie. 

 

Jest to chyba oczywiste, że w kilkuminutowym filmie nie da się przedstawić wszystkich zaistniałych sytuacji, ale cel tych filmów (IMHO) zdaniem jest inny - zwrócenie uwagi i edukacja. 

Problem leży jednak gdzieś głębiej. Kiedyś się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że przyczyną wielu problemów jest nasza (Polaków) natura.
To ona powoduje, że w Polsce prawo jest zagmatwane i wciąż łatane. Jak już się tych łat nazbiera zbyt dużo, to na szybko uchwala się coś nowego, co potem okazuję się bublem i trzeba od nowa łatać - przykład pierwszy z brzegu , ostatnia ustawa o elektroujemności, wprowadzenie SCT na Kazimierzu, awantura podczas sesji rady i wprowadzenie absurdalnych zmian.

Proszę tylko zerknąć na naszą wizytówkę:60px-Znak_D-39._Ograniczenia_pr%C4%99dko

i porównać to z:

AUT: 60px-Hinweiszeichen_22.svg.png

DE: 60px-Zeichen_393_b_-_Informationstafel_a

SUI: 60px-CH-Hinweissignal-Anzeige_der_allgem

 

Nic nie jest robione w sposób przemyślany, przez co mamy później chaos. Budujemy bloki w miastach - hurra. Wydajemy pozwolenia jeden za drugim. Po chwili okazuje się, że nie ma jak dojechać do osiedla. Szybko budujmy drogę, od razu 4 pasy. Hurra, jest droga, ale ale, teraz nie ma szkół, szpitali, urzędów. Ludzie muszą wszędzie jeździć samochodami, to teraz mamy korki. Trzeba ludzi zmusić do rezygnacji z samochodów, wprowadźmy ograniczenia na tej 4-pasmowej drodze, zmniejszmy jej przepustowość, wprowadźmy strefy parkowania. Ludzie przesiadają się na rowery - ale nie ma ścieżek rowerowych, to trzeba je zbudować. Budujemy teraz wszędzie ścieżki. Ograniczmy wjazd do miast, ale ludzie nie mają gdzie parkować. Zbudujmy P+R, ale nie mają się jak dostać z tych P+R do centrum, to zbudujmy je prawie w centrum, itd. itp.

Ostatnio oglądałem wiaty rowerowy na nowym Campusie UJ - nie ma dwóch identycznych!. Każda jest inna - a naliczyłem ich chyba z kilkanaście.

 

 

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2019 o 16:18, Tichy napisał:

chodziło w skrócie o to, jak to należy natychmiast zjeżdżać na prawy pas, że jazda z max. (a nawet ciut powyżej) dopuszczalną prędkością nic tu nie znaczy,

Obejrzałem filmik z Dworakiem - IMO jeśli on jedzie licznikowe 140 km/h Foresterem, to nie znaczy że jedzie maksymalną dopuszczalną prędkością, licznik forka przy tej prędkości zaniża o 10 km/h.

Jeśli jest tyle miejsca. że kierowca za nim zdążył zamrugać, zastanowić się, zjechać na prawy i wyprzedzić, to nic nie stało na przeszkodzie żeby zjechać samemu i go przepuścić. Okupacja lewego pasa jest IMO nieuprzejma, nadal sprzeczna z przepisami i prowokuje innych użytkowników do ryzykownych zachowań.  Rozwijając tok rozumowania pana Dworaka,  gdy będzie padał deszcz, to on uzna że 110 jest maksymalną bezpieczną prędkością w tych warunkach, i będzie tak jechał lewym pasem przez kilka km wyprzedzając tiry.

 

ps.

Żeby było jasne, nie pochwalam poganiania światłami i jazdy na zderzaku. Sam tak nie robię,  aczkolwiek zdarza mi się wyprzedzić "okupanta" z prawej. 

  • Lajk 4
  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Jaca68 napisał:

Sam tak nie robię,  aczkolwiek zdarza mi się wyprzedzić "okupanta" z prawej. 

 

Mi się zdarza to teraz częściej, bo ostatnio mam wrażenie, że jazda lewym pasem staje się dla niektórych zasadą, nawet na pustej drodze... Kiedyś były to głównie kobiety wpatrzone przed siebie, teraz już wszyscy jak leci. Skoro wygodniej i nikt się nie czepia, to co będą na prawy zjeżdżać... No ale przynajmniej wyprzedzanie z prawej jest u nas dozwolone (na określonych drogach) więc chociaż tyle dobrego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.03.2019 o 16:18, Tichy napisał:
 

 

1) Na wskazanym filmie kierowca przejeżdża blisko 1.5 km lewym pasem, mając zupełnie wolny/pusty prawy pas. 

2) Prędkość pojazdu obliczona na podstawie dystansu i czasu (słupki + czas) wynosi około 130 km/h

 

PoRD mówi jasno, lewy pas służy tylko do wyprzedzania lub omijania przeszkody. Jaki to pojazd przez 1.5 km wyprzedał kierowca na wskazanym filmie? Droga sucha, widoczność niezła. W mojej ocenie brak kultury jazdy po autostradzie oraz niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego, które spowodowało stworzenie sytuacji ze Skodą. I to miganie światłami.

 

Na drodze najlepiej stosować zasadę "jedź i pozwól jechac innymi" ;)

 

Edytowane przez subleo
  • Lajk 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, subleo napisał:

W mojej ocenie brak kultury jazdy po autostradzie oraz niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego, które spowodowało stworzenie sytuacji ze Skodą. I to miganie światłami.

 

Dokładnie, gość sprowokował sytuację i jeszcze się tym swoim napuszonym głosikiem wymądrza :facepalm:

  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, GREGG napisał:

Dokładnie, gość sprowokował sytuację i jeszcze się tym swoim napuszonym głosikiem wymądrza :facepalm:

A tu go ładnie wypunktowali:

https://www.motocaina.pl/artykul/ekspert-nie-ma-pojecia-o-ruchu-drogowym-sprawdzamy-kontrowersyjny-film-28426.html

 

Fajny fragment:

 

Cytat

 

W dalszej części programu prowadzący jedzie po autostradzie, a za nim pojawia się Volvo, którego kierowca bardzo się zbliża do samochodu kierowanego przez pana Dworaka, wyraźnie dając w ten sposób sygnał, że chce jechać szybciej. Pan Dworak nie zjeżdża jednak na prawy pas, ponieważ wyprzedza inne pojazdy i rzeczywiście nie ma powodu, aby nie mógł dokończyć tego manewru. Następnie pojawiają się roboty drogowe i ograniczenie prędkości - prowadzący program zmniejsza prędkość, ale nie zjeżdża na prawy pas, co też jest zrozumiałe z uwagi na ciągłą linię. Nie to jednak, według pana Dworaka, jest powodem pozostania na lewym pasie:

               Mam nadzieję, że nie będę miał pojazdów wiszących na lewym pasie, bo nie mam powodu zjeżdżać na prawy, natomiast mam powód ograniczyć prędkość – zgodnie ze znakami, które się w tym miejscu  pojawiły.

 

Ponownie więc mamy tu do czynienia z sugestią, że jazda z maksymalną dopuszczalną prędkością zwalnia z obowiązku poruszania się prawym pasem, co jest już bardzo niepokojące. Ale oglądajmy dalej - co się dzieje kiedy roboty drogowe się kończą, a wraz z nimi zakaz wyprzedzania? Pan Dworak jedzie lewym pasem. A co robi mijając znak znoszący ograniczenie prędkości?

I dopiero w tym miejscu możemy - powoli - zacząć zwiększać prędkość (…). No i, proszę państwa, co się stanie? Podejrzewam, że stanie się to, co państwo widzicie. No właśnie… (głęboki oddech) No właśnie… No właśnie…

Co wywołało taką rezygnację u eksperta ruchu drogowego? Blokowanie przez niego lewego pasa skłoniło kierowcę Volvo do wyprzedzenia go prawym pasem (co oczywiście jest dozwolone, o czym pisaliśmy tutaj). Pan Dworak, zrezygnowany taką postawą, zastanawia się:

Czy ja muszę dołożyć tak, żeby noga była w podłodze?

 

ps.

Skoro jedzie Forkiem 2.0 NA to jak ma zwiększać prędkość, ????? 

Jasne że powoli :yahoo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...