Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

ale tu chyba nie chodzi o to czy dobrze czy źle, tylko o zgodność z obecnymi przepisami.. chyba, że już interpretacja przepisów to indywidualna kwestia każdego kierowcy? :) 

 

a całkiem poważnie, to myślę, że jeszcze kilkadziesiąt lat musi upłynąć zanim ludzie zrozumieją, że lewym pasem lecimy do końca..  i nie jest to chamstwo, wpychanie się itp.. tylko po prostu wykorzystywanie infrastruktury drogowej.. 

 

 

  • Super! 2
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich właśnie kierowców mamy na drogach - są przepisy, za którymi zresztą nawet - wyjątkowo! - stoją jakieś tam badania potwierdzające, że ma to w ruchu sens, ale oni wiedzą lepiej: że lewym to jedzie cham i cwaniak. I oczywiście nie przyzna wprost, że ma zapędy szeryfowskie, ale że nie ma też nie.

Wstyd, żeby w 2021 roku ciągle trzeba było ludziom tłumaczyć podstawowe sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Turbo napisał:

są przepisy (...) potwierdzające, że ma to w ruchu sens, ale oni wiedzą lepiej, lewym to jedzie cham i cwaniak.

Przykro, ale to dość częsty przypadek. Jedziesz sobie dwujezdniową drogą prawym pasem, bo lewy jest w trakcie naprawy i co 50 m stoi gumowy pachołek. pomimo tego zawsze znajdzie się jakiś spieszący się bardziej, który wyjedzie za pachołki i pomyka lewym, po czym wraca na prawy pas, pakując się komuś przed maskę i jeszcze drze koparę, że korzysta z przepisu jazdy na suwak... Nie tędy droga! co innego, gdy oba pasy ruchu są zajęte i gdzieś tam następuje zwężenie. Wtedy istotnie mamy obowiązek umożliwienia zmiany pasa ruchu kierującemu pojazdem, któremu się ten pas kończy. Wpychanie się na siłę przed jadące poprawnie samochody, po pokonaniu wyfrezowanego i wyłączonego z ruchu lewego pasa, z pewnością nie wyczerpuje znamion przepisu jazdy na suwak, a co najwyżej daje świadectwo  nienachalnej kultury kierującego.

Pozdrawiam.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, hak64 napisał:

Przykro, ale to dość częsty przypadek. Jedziesz sobie dwujezdniową drogą prawym pasem, bo lewy jest w trakcie naprawy i co 50 m stoi gumowy pachołek. pomimo tego zawsze znajdzie się jakiś spieszący się bardziej, który wyjedzie za pachołki i pomyka lewym, po czym wraca na prawy pas, pakując się komuś przed maskę i jeszcze drze koparę, że korzysta z przepisu jazdy na suwak... Nie tędy droga! co innego, gdy oba pasy ruchu są zajęte i gdzieś tam następuje zwężenie. Wtedy istotnie mamy obowiązek umożliwienia zmiany pasa ruchu kierującemu pojazdem, któremu się ten pas kończy. Wpychanie się na siłę przed jadące poprawnie samochody, po pokonaniu wyfrezowanego i wyłączonego z ruchu lewego pasa, z pewnością nie wyczerpuje znamion przepisu jazdy na suwak, a co najwyżej daje świadectwo  nienachalnej kultury kierującego.

Pozdrawiam.   

A to przypadek tutaj podany podchodzi pod Sebipatologie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, hak64 napisał:

Przykro, ale to dość częsty przypadek. Jedziesz sobie dwujezdniową drogą prawym pasem, bo lewy jest w trakcie naprawy i co 50 m stoi gumowy pachołek. pomimo tego zawsze znajdzie się jakiś spieszący się bardziej, który wyjedzie za pachołki i pomyka lewym, po czym wraca na prawy pas, pakując się komuś przed maskę i jeszcze drze koparę, że korzysta z przepisu jazdy na suwak... Nie tędy droga! co innego, gdy oba pasy ruchu są zajęte i gdzieś tam następuje zwężenie. Wtedy istotnie mamy obowiązek umożliwienia zmiany pasa ruchu kierującemu pojazdem, któremu się ten pas kończy. Wpychanie się na siłę przed jadące poprawnie samochody, po pokonaniu wyfrezowanego i wyłączonego z ruchu lewego pasa, z pewnością nie wyczerpuje znamion przepisu jazdy na suwak, a co najwyżej daje świadectwo  nienachalnej kultury kierującego.

Pozdrawiam.   

 

Nie wiem co ma wspólnego przykład który napisałeś, z sednem wcześniejszej dyskusji (że jak są dwa pasy - nie w remoncie, nie wyłączone z ruchu, nie dla autobusów, tylko normalne dwa pasy, z których jeden się tam kiedyś kończy - to trzeba korzystać z obu i to nie jest żadne cwaniactwo), ale jak zwykle, każda okazja, żeby błysnąć jakimś pseudo-prawniczym językiem w poście, nawet jeśli jest oderwany od dyskusji, a nieraz rzeczywistości, musi być przez ciebie wykorzystana.

Edytowane przez Turbo
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Turbo napisał:

Nie wiem co ma wspólnego przykład który napisałeś,

Tyle ma wspólnego, że kierujący którzy uporczywie nie widzą, że z lewego, kończącego się pasa, ktoś zamierza zjechać na prawy, mają z kulturą tyle samo wspólnego, co ci których opisałem powyżej. Tak więc nie można wszystkich mierzyć jedną miarą i moim zdaniem słusznie wskazałem, że kolega Juan Rapru  którego wypowiedź znalazła się na poprzedniej stronie, także może mieć rację.  "Bo suwak ma sens, jak oba pasy są w miarę równo zapełnione. Ale jak jeden jest zajęty, a drugi (najczęściej lewy) pusty, to ludzie słusznie? uważają, że ci, co zmieniają pas na lewy to chyba jednak cwaniacy."

Pozdrawiam.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ale podałeś skrajny przypadek, gdzie ktoś łamie przepisy, wjeżdża na wyłączony z ruchu pas omijając pachołki i próbuje wjechać na prawy pas... co to ma wspólnego z jazdą na suwak? Nic.. to tak jakby powiedzieć że ronda są złe, bo raz na jakiś czas ktoś pojedzie w lewo pod prąd na rondzie.. :)

  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hak64 napisał:

"Bo suwak ma sens, jak oba pasy są w miarę równo zapełnione. Ale jak jeden jest zajęty, a drugi (najczęściej lewy) pusty, to ludzie słusznie? uważają, że ci, co zmieniają pas na lewy to chyba jednak cwaniacy."

 

Chyba pokolenia nam trzeba :facepalm: 

Im więcej ludzi będzie dalej relatywizowało takie sytuacje, tym dalej będziemy mieli problemy z szeryfami łamiącymi prawo.

Oba pasy będą w miarę równo zapełnione, jak zapełnią się ludźmi myślącymi i znającymi prawo.

Jeśli będą na prawym ludzie pokroju kolegi @Juan Rapru i jego obrońcy @hak64 nie ma szans. Pozostaną na prawym w nienawiści do "cwaniaków" na lewym.

 

To może taka prosta matematyka dla Was. Zwężenie pół kilometra za skrzyżowaniem, duży ruch. Samochody na jednym pasie tworzą ciąg 600 m. Sprawna jazda (myślących) na suwak, na dwóch pasach , to 400 m.

Dalej chcecie korkować to skrzyżowanie? Sporo z tych ludzi jedzie prostopadle i nie musi uczestniczyć w Waszej udręce. Chyba , że Wam na tym zależy.

  • Super! 7
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Adi napisał:

Jeśli będą na prawym ludzie pokroju kolegi @Juan Rapru i jego obrońcy @hak64 nie ma szans.

Kolego, nie mam pojęcia dlaczego nazwałeś mnie obrońcą uciśnionych i inaczej myślących. Ja tylko wskazałem, że zdanie kolegi Juan Rapru wcale nie musi być pozbawione sensu - wszystko zależy od okoliczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, jkarp napisał:

Muszę przyznać że ciężki kaliber zapodałeś. Sam byłem po obu stronach , ja raz komuś uszkodziłem drzwi otwierając swoje i ktoś mi kilkukrotnie uszkodził otwierając swoje drzwi a jeden to nawet wjechał w moje auto jak robiłem zakupy. Tak że doskonale wiem co czuje i jedna strona i druga. Gdy ja komuś uszkodziłem to zostawiłem kartkę za wycieraczkę od strony kierowcy a gdy mi kilka razy uszkodzono to nic poza szkodą nie dostałem. A jednemu to obcy ludzie zrobili zdjęcia jak uszkodził cofając do tyłu i uciekł z miejsca. zapewne ojciec dziecka nie  chciał ponosić odpowiedzialności ale to nie zwalniało z poszkodowanego wyzywaniu się na dziecku. Mógł zadzwonić na policje i by spisali protokół i by z OC ojca dziecka pociągnął naprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi babka, na parkingu na Dolnym Śląsku, otworzyła drzwi w skodzie i pacnęła. Jak to kobieta :D

Na moje " Zgłaszamy"? Odparła: "Chyba nie". Uśmiechnąłem się, poprosiłem tylko  by przekazała mężowi, żeby szybciej jechał w zakrętach (wlokłem się za nimi z kilkanaście kilometrów na górskich serpentynach) i machnąłem ręką. Czyli można.

p.s. lekko walnęła, nie ma o co kruszyć kopii ;)

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać że ciężki kaliber zapodałeś. Sam byłem po obu stronach , ja raz komuś uszkodziłem drzwi otwierając swoje i ktoś mi kilkukrotnie uszkodził otwierając swoje drzwi a jeden to nawet wjechał w moje auto jak robiłem zakupy. Tak że doskonale wiem co czuje i jedna strona i druga. Gdy ja komuś uszkodziłem to zostawiłem kartkę za wycieraczkę od strony kierowcy a gdy mi kilka razy uszkodzono to nic poza szkodą nie dostałem. A jednemu to obcy ludzie zrobili zdjęcia jak uszkodził cofając do tyłu i uciekł z miejsca. zapewne ojciec dziecka nie  chciał ponosić odpowiedzialności ale to nie zwalniało z poszkodowanego wyzywaniu się na dziecku. Mógł zadzwonić na policje i by spisali protokół i by z OC ojca dziecka pociągnął naprawę.

No ale na ile mógł uszkodzic przy dotknięciu? Nic nie uzasadnia takiej reakcji.


Pod biurem mi ktoś otarł zderzak i błotnik na biało...aha wyczailem że na innym białym stojącym obok aucie są otarcia granatowe- pasujące!
Jakas nieświadomie parkująca kobieta potem przyszła, trochę ponarzekalem, przeprosiny, otarliśmy obcierki i łzy i baj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo że auto to rzecz nabyta jak każda inna typu rower , laptop itp. a że wartość tej rzeczy dużo wyższa od innych to już sprawia że tańczymy wokół niej jak porcelanowej figurki.

Przypomniało mi się jak odebrałem legacy po lakierowaniu maski , zderzaka , klapy tylnej, drzwi tylnych i progu. Można śmiało powiedzieć że pół auta w tym nowe spryskiwacze reflektorów które są trudnodostępne jako używki. Kurier pod naszą firmą cofał dostawczakiem i trzepnął mi w to auto (dwa miesiące wcześniej lakierowane) uszkadzając maskę zderzak lampę i spryskiwacz. Chciał już odjeżdżać ale klient wchodzący do naszej firmy przylukał go i spytał czyje to białe auto bo w nie kurier uderzył i odjeżdża. Ja za bardzo nie chciałem wierzyć i myślałem że żarty robią ale niestety nie. Po wyjściu i obejrzeniu smutno mi się zrobiło ale bez agresji do kierowcy jak to rozliczamy. Zaproponował mi 200 zł to go wyśmiałem informując ze same spryskiwacze kosztują 500 zł i nie da się ich pojedynczo kupić, tylko komplet. Podjechaliśmy do lakiernika który robił mi to auto i wyliczył mu coś około 1200 zł  na co kurier wrzeszcząc że on nie da się w ujjjjj robić bo takie zaprawki jego znajomy za 300 zł zrobi w stodole. Spisaliśmy zeznania i poszło z OC , ubezpieczalnia wyceniła całość na 1650 zł

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ipsx82 napisał:

Mógł zadzwonić na policje i by spisali protokół i by z OC ojca dziecka pociągnął naprawę.

Nie będę udawał, że się na tym znam, ale... to aby nie podchodzi raczej pod uszkodzenie mienia (a nie "uszkodzenie w ruchu drogowym" czy co tam OC obejmuje)? I trzeba by się albo dogadać, albo sądzić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, DEXiu napisał:

Nie będę udawał, że się na tym znam, ale... to aby nie podchodzi raczej pod uszkodzenie mienia (a nie "uszkodzenie w ruchu drogowym" czy co tam OC obejmuje)? I trzeba by się albo dogadać, albo sądzić?

Raz naruszenie nietykalności cielesnej ( i to dziecka, zatem to nie jakiś efekt pyskówki i przepychanki dorosłych), a dwa to celowe uszkodzenie mienia. Ubezpieczyciel sprawcy być może zapłaci, ale potem wystąpi z regresem bezpośrednio na sprawcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, hak64 napisał:

Raz naruszenie nietykalności cielesnej ( i to dziecka, zatem to nie jakiś efekt pyskówki i przepychanki dorosłych), a dwa to celowe uszkodzenie mienia. Ubezpieczyciel sprawcy być może zapłaci, ale potem wystąpi z regresem bezpośrednio na sprawcę.

A Ty jak zwykle nie w temacie. Pytanie było o pokrycie szkody zrobionej przez dziecko zanim doszło do tej przemocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej k...wa szkody, zrobionej przez dziecko, poje... jesteście patafiany? Nieludzkie... Gorsi niż janusze prawa.
Ktoś zdrowy na umyśle będzie darł o puknięcie w drzwi?
Może jeszcze przestępca będzie się domagał odszkodowania za otarcie paznokcia przy biciu głową dziecka?





  • Do kitu 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...