Chamstwo jest jedno a wychodzi w różnych miejscach. Czy pewne miejsca mu bardziej sprzyjają? W sklepie: przepychanie się dyskretne za plecami żeby dotrzeć do towaru na półce. Mówię - wystarczy powiedzieć przepraszam a nie tak się pchać. Na to pchajacy się: ale nic nie zrobiłem, nie musiałem przepraszać. Taki młody duży facio. Albo ktoś stoi i dyszy i nic nie mówi no to ja spokojnie sobie wybieram towar...