Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Szczerze powiedziawszy to rozwalają mnie te pomarańczowe oznaczenia na drogach we Wrocławiu. Co one oznaczają? Ze rowerzysta moze tam stanąć? Tylko czemu nie ma podziału na prosto i w prawo? Zreszta wkurza mnie jak wyprzedza mnie rowerzysta gdy stoję na światłach. On zaoszczędza 5 sekund śle zmusza cała kolumnę do wyprzedzania go.

A do tego 95% rowerzystów we Wrocławiu ma wszystko w dupie. Jak jest zielone na ulicy to jadą ulica. Ale jak sie pojawi czerwone a piesi maja zielone to bach na chodnik. Jak na chodniku czerwone to bach na jezdnie. Kurde jak chcecie być szanowani jako pełnoprawni uczestnicy ruchu drogowego to sie tak zachowujcie. Jak mam czerwone na jezdni to nie jadę chodnikiem.

W zeszłym tygodniu moja żona o mały włos nie potraciła rowerzysty który jej wjechał na przejściu mając czerwone światło. Żonka tak gwałtownie zahamowała ze prawie jej ktoś w tyłek wjechał. A rowerzysta co? Wyrąbane. Jakby jej babka z tylu wjechała to by sobie pojechał dalej.

Edytowane przez Czarne_Koronkowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W krk jest masa remontów przed ŚDM wiec jest cała masa miejsc gdzie kombinatorzy mogą się wykazać. Szczególnie na tych bus pasach na powstańców / nowohuckiej. Jest ciekawie a i niebiescy statystyki sobie robią :-)

 

Wysłane z mojego SM-N910C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zreszta wkurza mnie jak wyprzedza mnie rowerzysta gdy stoję na światłach.
A mnie wkurza, że ścieżki rowerowe są źle wybudowane, że po nich chodzą piesi, że parkują na nich samochody, że kierowcy nie rozumieją o co chodzi albo po chamsku uczą cyklistów przepisów ruchu. Weź sam rower i przejedź się po mieście to zrozumiesz, a nie się żalisz, że nie rozumiesz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zreszta wkurza mnie jak wyprzedza mnie rowerzysta gdy stoję na światłach.

A mnie wkurza, że ścieżki rowerowe są źle wybudowane, że po nich chodzą piesi, że parkują na nich samochody, że kierowcy nie rozumieją o co chodzi albo po chamsku uczą cyklistów przepisów ruchu. Weź sam rower i przejedź się po mieście to zrozumiesz, a nie się żalisz, że nie rozumiesz
A to swoją droga. Na rowerze jeżdzę wiec nie bój żaby. Tez mnie wpieniaja piesi na scieżce dla rowerów - zwłaszcza w pobliżu kościołów gdzie wychodzą cała banda i maja w nosie gdzie idą. Wtedy ich opierniczam. Ale to ze ktoś łamie przepisy nie znaczy ze i ja powinienem je łamać.

 

Poza tym jakie widzisz usprawiedliwienie dla jazdy na czerwonym? Kiedyś jechałem (wieczorem) za kolarzem - wdzianko profesjonalne, rower za kilkanaście kafli, widać ze gościu nie pierwszy raz na dwóch kolkach. Tak sie złożyło, ze jechaliśmy ta sama trasa. 8 razy przejechał na czerwonym. Raz nie zauważył samochodu wyjeżdżającego zza rogu i zmusił kierowcę to gwałtownego hamowania z odbiciem co wygladała conajmniej groźbie. Po czym wbił na chodnik i dzida. Sorry ale potem cieżko sie dziwić ze kierowcy samochodów sie wnerwiaja na rowerzystów. Wiem ze nie nie powinno sie uogólniać, ale uwierz mi ze jeżdzę bardzo dużo po mieście i w dupie przepisy ma 95% rowerzystów. DWA razy w życiu widziałem rowerzystę który przez dłuższy czas (rownież jechaliśmy ta sama trasa) jechał zgodnie z przepisami i nie wciskał sie na hama. Jednego z nich nie udało mi sie "złapać" ale drugiemu aż przez okno podziękowałem i pogratulowałem bo takich to ze świeca szukać.

 

Do tego dochodzą chodniki. Wielokrotnie miałem taka sytuacje ze idziemy chodnikiem i zza pleców na centymetry omija mnie rowerzysta jadąc 30-40km/h. Bez sygnalizowania dzwonkiem czy cokolwiek. Kurczę to jest niebezpieczne! Kiedyś mnie taki przywalił w łokieć (na chodniku) bo akurat gestykulowalem reka. Gościu zwiał a u mnie sie skończyło wizyta w szpitalu z podejrzeniem złamania. Na szczęście tylko mocne obicie. Wiec sorry ale cieżko mi okazywać szacunek ludziom którzy maja sie za Panów Świata i robię co chcą nie ogarniając ze maja nie tylko przywileje ale i obowiązki jako uczestnicy ruchu drogowego. Oczywiście nie pałam nienawiścią do każdego rowerzysty i nie rozjeżdżam ich na drodze. Sam jestem rowerzysta. Ale jak widzę delikwenta który daje czadu to sie wpieniam.

Edytowane przez Czarne_Koronkowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiem twierdzić ze to samo z motocyklistami - zdarzają sie sensowni ale w Polsce większość uważa sie za uprzywilejowanych :) i z samochodami byłoby tak samo, gdyby nie strach przed policja.

 

Ale poprawia sie, poprawia. Za każdym razem jak przyjeżdżam do Polski, jest lepiej :) tylko brakuje mi jeszcze kultury w sklepach, zwykłego "dzień dobry", "dziękuje", "proszę", "miłego dnia" - ale to zarówno u klientów jak i sprzedawców rzadkość; ludzie po prostu nie są nauczeni bycia uprzejmym, a szkoda!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja sprzed chwili. Zatrzymałem sie przed przejściem dla pieszych a rowerzysta teamu CCC wyprzedził mnie z prawej strony o mały włos nie potrącając babci a potem jechał środkiem jezdni blokując drogę.

typowe, nie wiem za kogo oni się mają, święte krowy... A i tak najlepsi są ci co blokują drogę pomimo, że obok mają ścieżkę dla rowerów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i tak najlepsi są ci co blokują drogę pomimo, że obok mają ścieżkę dla rowerów...

 

O tak, na takich nóż mi się w kieszeni otwiera. W Warszawie bardzo często takich spotykam - i to nawet tam, gdzie ścieżka rowerowa jest asfaltowa, gładka i elegancka, więc żaden rowerzysta nie ma prawa na nią narzekać. Jeśli ścieżka jest z kostki bauma (co woła o pomstę do nieba) a rowerzysta ma rower szosowy to powiedzmy, że rozumiem jego problem. Ale przy ścieżce asfaltowej to jest już zwykłe chamstwo. I żeby nie było, sam też jestem rowerzystą.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i to nawet tam, gdzie ścieżka rowerowa jest asfaltowa, gładka i elegancka, więc żaden rowerzysta nie ma prawa na nią narzekać.

Tylko często też zaczyna się i kończy gdzieś w próżni wymagając co najmniej zdolności teleportacji...

 

Generalnie większość ścieżek, z jakimi miałem styczność wybudowana jest wyłącznie po to, aby utrudniać życie. Wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że najmniej kulturalnymi i najbardziej złośliwymi uczestnikami ruchu są ci, którzy WYŁĄCZNIE chodzą, jeżdżą rowerem, motocyklem lub samochodem. Zazwyczaj brakuje im punktu widzenia z tej drugiej strony i najzwyczajniej w świecie uważają się za najważniejszych na chodniku/jezdni. Osoby, które chodzą pieszo oraz czymś jeżdżą, najlepiej dwoma spośród trójki: rower, moto, auto, wiedzą jak to wygląda z drugiej strony i najczęściej potrafią się zachować jednocześnie postępując według przepisów. Taka moja refleksja.

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zapalonym rowerzystą & motocyklistą: to wkurzają mnie samochodowi, a jak jadę samochodem to wkurzają mnie rowerzyści  :rolleyes:

Ale te kobity z wózkami które spacerują ścieżkami rowerowymi to mogłyby odpuścić. Ja rozumiem że to też ma kołka ale bez przesady.

Generalnie więcej zrozumieństwa i wyluzunku wszystkim się przyda - ja sobie codziennie to za kołkiem powtarzam w obliczu różnych sytuacji

i nawet wpuszczam ludzi do ruchu a co  B) (zostało mi przyzwyczajenie z czasów mieszkania w Ęglandzie).

Uczestnik ruchu - też człowiek i tego się trzymajmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy numer widziałem dzisiaj w Żorach. Dwujezdniową drogę przecina przejście dla pieszych z przejazdem dla rowerzystów (droga oznakowana znakiem D 6b). Rodzinka na rowerach wjeżdża na drogę. Na lewym pasie ruchu z piskiem opon hamuje Skoda Felicja zatrzymując się już  za przejściem, po czym z za kierownicy wygramolił się "emerytowany zawodnik sumo" i wrzeszczy - "qwa jak te dzieci mają przeżyć, jeśli ich rodzice mają w d.. przepisy, przez przejście się PRZECHODZI". Pan będący głową owej rodziny wziął telefon wybrał 997 i poprosił o interwencję. Efekt był bardzo budujący...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszy numer widziałem dzisiaj w Żorach. Dwujezdniową drogę przecina przejście dla pieszych z przejazdem dla rowerzystów (droga oznakowana znakiem D 6b). Rodzinka na rowerach wjeżdża na drogę. Na lewym pasie ruchu z piskiem opon hamuje Skoda Felicja zatrzymując się już  za przejściem, po czym z za kierownicy wygramolił się "emerytowany zawodnik sumo" i wrzeszczy - "qwa jak te dzieci mają przeżyć, jeśli ich rodzice mają w d.. przepisy, przez przejście się PRZECHODZI". Pan będący głową owej rodziny wziął telefon wybrał 997 i poprosił o interwencję. Efekt był bardzo budujący...

Czyli jaki?

Z ciekawości pytam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że o rowerach. Na facebboku jest taka grupa nienawidzę rowerzystów ktora lajkuje, wzięła się ona właśnie z chamstwa tych 95% jeżdżących rowerzystów.

Powinny zostać zmienione przepisy tak aby ścieżka rowerowa która przecina jezdnię, obligowala do zejścia z roweru, lub przynajmniej przejechania go w tempie 2 kmh a nie 40 kmh często jest to wyskakiwanie z za żywopłotu lub zawijasa tej ścieżki bonktos ja tak mądrze zaprojektował.

 

I nagminne rozdwojenie jaźni u wszystkich rowerzystów, raz jestem samochodem, raz pieszym , raz rowerzysta, korzystam ze wszystkich świateł na skrzyżowaniach które akurat mi sprzyjają i zmieniam szlaki komunikacyjne nagle i bez sygnalizacji. Ubilbym. Bo to ja muszę z maksymalnym skupieniem jechać przy takim nieobliczalny pacjencie, bo w razie czego to ja będę miał przerypane, jak go potrące.

 

Rower fajny do lasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, to nie przejście tylko przejazd. Można przejechać na rowerze, co lepsze, rowerzysta ma pierwszeństwo przejazdu. 

 

Co nie zwalnia rowerzystów z myślenia wpadając na takie przejście - czasami po prostu ich widoczność pozostawia wiele do życzenia, szczególnie jak poruszają się z większą prędkością.

 

Mam kumpla który śmiga na kolarce amatorsko, i mówi że kierowcy często nie zdają sobie sprawy że on porusza się trochę szybciej niż normalny rowerzysta, dwa razy wydzwonił w auto skręcające na posesję, a kierowcy tłumaczyli się że widzieli, ale sądzili że zdążą...

 

Ale nie podejrzewam rodzinki na rowerach o słabą widoczność, czy rozwijanie większych prędkości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak masz przejazd dla rowerów to możesz jechać na rowerze
 

 

Ach to ta chora nowość dla cykloterroru.  :P 

Jakby problemem było zatrzymać się przed przejściem i przeprowadzać rower...

 

Na szczęście w Szczecinie tylko w kilku miejscach jest słaba widoczność nadjeżdżającego rowerzysty. :angry:

 

A co do stosunków rowerzyści-kierowcy to spotyka się często taką mentalność w Polsce:

 

Ja jadę / idę to wszyscy inni niech się dostosują albo spindalają z drogi.

 

Albo wszyscy inni uczestnicy ruchu to barany i ja wiem najlepiej (najgorzej jak taki wiedzący zaczyna "uczyć" innych uczestników ruchu :facepalm: ) 

 

I do tego agresja niepotrzebna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo lepiej zejdę z roweru na przejeździe dla rowerzystów, na którym mam pierwszeństwo, żeby przypadkiem nie zdenerwować jakiegoś kierowcy, który najbardziej by wolał, żebym siedział w domu przed tv i go nie wkurzał.

Edytowane przez Aga
korekta ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...