Robicie problemy tam gdzie ich nie ma. Każdy ma dostęp do cennika, w którym podana jest kwota w EUR i jak bym jest podany kurs do przeliczenia (na który importer nie Ka żadnego wpływu). Chyba każdy ma dzisiaj kalkulator w telefonie to da radę kliknąć pare klawiszy.
Dla mnie zrozumiałe jest ze dealer nie chce przyjąć płatności wg kursu NBP. Mniej, ze nie chce w EUR, ale pewnie odsetek osób płacących w EUR jest tak znikomy, ze nie opłaca/nie chce mu się utrzymywać drugiego konta walutowego.