Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 8.11.2018 o 16:51, Dyrekcja napisał:

Na temat sędziego ... cóż, uważam, że powinno się złożyć zażalenie do wyższych organów ( maja przecież izbę dyscyplinarną )

 

Jakby to usłyszał Pan u puchacza :   mają izbę dyscyplinarną.... tylko teoretycznie.

Wiem, bo zostałem już przez kamienie sprawiedliwości przemielony.

ps.

Niedawno w naszym Krakowie  sąd pozwolił ukraść  3.5ha miejskiego terenu przy Parku Lotników.

Takie to są sądy i wymiar "sprawiedliwości"

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KGSub napisał:

Nie jest tak, ze twoje dziecko twój wybór, bo - abstrahując od słuszności wtrącania się państwa w ochronę dzieci - gdyby tak było, to w kodeksie karnym nie byłoby przestępstwa narażania małoletnich na utratę zdrowia i życia. I w tym wypadku aparat państwowy akurat wcale nie jest bezduszny, a bardziej "troskliwy". A już w ogóle nie widzę tutaj wątku wprowadzania mediokracji przez państwo. W tej sytuacji nie chodzi o życie w wolnym państwie, a o nieodpowiedzialne zachowanie matki.

Chyba pomyliłeś kolego forum, tu mamy forum Subaru:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KGSub napisał:

Nie sądzę, ze wiele osób zobaczy związek Twojej wypowiedzi sprzed chwili, z tym o czym rozmawiamy.

Co ma wspólnego chamstwo na drodze ze szczepieniami dzieci?

Godzinę temu, KGSub napisał:

Nie jest tak, ze twoje dziecko twój wybór, bo - abstrahując od słuszności wtrącania się państwa w ochronę dzieci - gdyby tak było, to w kodeksie karnym nie byłoby przestępstwa narażania małoletnich na utratę zdrowia i życia. I w tym wypadku aparat państwowy akurat wcale nie jest bezduszny, a bardziej "troskliwy". A już w ogóle nie widzę tutaj wątku wprowadzania mediokracji przez państwo. W tej sytuacji nie chodzi o życie w wolnym państwie, a o nieodpowiedzialne zachowanie matki.

Chyba pomyliłeś kolego forum, tu mamy forum Subaru:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, mz56 napisał:

z mojego punktu widzenia, procentowo, nie wygląda to już tak ładnie. Wielokrotnie widziałem radiowozy wyprzedzające rowerzystów bez świateł, po zmroku, bandziorów, którym wszystko na drodze wolno, i zero reakcji.

Nie będę bronił mundurowych do upadłego, ale nikt nie jeździ po rejonie bez celu. Zwykle wykonuje się interwencje zlecone przez dyżurnego (w dużych miastach, bywa, że w kolejce czekają następne). Można co prawda podjąć inne czynności, ale tylko w przypadku zagrożenia czyjegoś  życia i zdrowia, lub też jadąc na interwencję związaną z popełnionym wykroczeniem, trafiamy po drodze na przestępstwo.

 

5 godzin temu, mz56 napisał:

Boją się ?

A jakże. Nie słyszałem o przypadku, by do policji przyjęli nieśmiertelnego supermena, czy nie znającego strachu i ryzyka batmana. To zwyczajni ludzie i potrafią się bać, gdy dyżurny wysyła jedną załogę na "mordobicie" do przydrożnej knajpy, gdy konwojują kilka autobusów z kibolami, rzucającymi przez okna puste flaszki, kamienie itp. Boją się, że rozjedzie ich jakiś idiota, który nie może pochwalić się posiadaniem prawa jazdy. Boją się, gdy obezwładniając "tatusia" w obecności jego dzieci, żony i rodziców trzeba pokonać czynny opór (użyć siłowych środków perswazji). Boją się, że złapią na suszarkę jakiego polityka dobrej, czy gorszej zmiany, a który dzięki swoim koneksjom ułatwi im "awans" na profosa w izbie zatrzymań. Albo jakiś Hołek, czy Wojewódzki pojedzie swoim Ferrari i pochwali się, że nie dostał mandatu, dzięki czemu oni dostaną naganę zamiast premii. Boją się wchodzić za przestępcami do pijackich melin i kanałów ciepłowniczych, bo można tam dostać nieoczekiwanie w łeb, zarazić się choróbskiem, pasożytami - świerzb, pchły, wszy i inne przyjemne zwierzątka, o smrodzie i brudzie chyba już nie warto ... Tak. Mają czego się bać, bo z każdej czynności sporządza się dokumentację i nawet po latach ktoś może dokopać się do brakującego podpisu, czy pieczątki na protokole przeszukania, zagubionego zlecenia holowania pojazdu, czy przekazania rzeczy na przechowanie. Nie, oni nie sypiają spokojnie, oni boją się nawet w domu...  Każdy kto doczekał emerytury wykonując swoją robotę wyłącznie na drodze, czy w plutonie interwencyjnym, ma w pamięci kilkadziesiąt (o ile nie więcej) takich przypadków, gdzie tylko dzięki sile swoich zwieraczy, uniknął przyjemności oddania żonie obsranych gaci do prania.

 

5 godzin temu, mz56 napisał:

Moim skromnym zdaniem, byłoby lepiej gdyby policaje pracowali na odległych placówkach. Masz kilkunastu inteligentnych młodziaków z Krakowa i wysyłasz ich do Szczecina. Na np. trzy miesiące. Nikt ich nie będzie szantażował, nikt im nie podskoczy. Ale nie chodzi mi o to, aby wszystkich ścigali, ale tylko o to, aby zrobili porządek na danym terenie.

Przedstawię zatem moje skromne zdanie.

1. Czasy przymusu pracy i zsyłek już przerabialiśmy.

2 . Skuteczna walka z przestępcami wymaga znajomości terenu i ich środowiska. To wymaga lat, nie miesięcy.

3. Kto im zapewni noclegi i wyżywienie? 

4. Oderwiesz ludzi od rodzin, tradycji, środowiska życia, to zejdą na psy.

Kwestię motywacji można by przemilczeć, ale skoro sprzątaczka w biurze potrafi zarobić więcej, niż policjant ryzykujący swoje życie i zdrowie, to obecne braki kadrowe i "psia grypa" mówią same za siebie.

Miłego dnia.   

Edytowane przez hak64
  • Super! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko dlatego mówiłem o młodych chłopakach, w domyśle, bez rodzin. Ja 28. urodziny obchodziłem w woju. Przeżyłem. Masz 100% racji, jeżeli chodzi o rozpoznanie środowiska. Ale w drogówce chyba nie jest to konieczne. Też serdecznie pozdrawiam.

Kiedyś już pisałem. Bufetowa zarabiała dwa razy tyle, co ja, będąc inżynierem w TVP. Ja 16 000, ona 38 000, oczywiście na stare pieniądze. To mnie zmusiło do rocznej emigracji. Szwajcaria, nie żałuję. Otworzyło mi to oczy na rzeczywistość.

Nie chciałem krytykować. Tylko delikatnie poruszyłem temat ewentualnego strachu funkcjonariuszy. Poznałem wielu w trakcie mojego życia, i wielu z nich było bardzo przyzwoitymi ludźmi, ale jakiś ślad strachu chodził za ich plecami. Zorganizowane bandy lub psychole potrafią zatruć życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków to nie strach, lecz nastawienie, żeby karać szybko jadących. Policja w zasadzie koncentruje się tylko na prędkości, inne rzeczy ich nie interesują, no chyba że są już jakieś monstrualne, np. zaparkowanie na środku skrzyżowania, jazda ciężarówką wężykiem przez miasto, zajechanie drogi kolumnie pojazdów uprzywilejowanych itp. itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, subarutux napisał:

Policja w zasadzie koncentruje się tylko na prędkości, inne rzeczy ich nie interesują,

Policja to nie tylko drogówka. Mój post dotyczył ogółu, a nie wybranej grupy. zadaniem drogówki jest czuwać nad bezpieczeństwem ruchu drogowego, choć i to nie jest do końca precyzyjne. Oni także mają prawo się bać. Ja widziałem radiowozy staranowane przez bandziorów. Widziałem kumpla robiącego w markecie zakupy z rodziną, do którego doskoczył koleś z pięściami, bo mu trzy lata wcześniej prawo jazdy zabrał za jazdę po pijaku i robotę stracił,  żona odeszła,  a on bidulek z rozpaczy się rozpił, stoczył i chyba Bóg go opuścił ...

 

Godzinę temu, subarutux napisał:

W większości przypadków to nie strach, lecz nastawienie, żeby karać...

Kogo nastawienie? Wszystkich których znam, gdyby im dać wolną rękę, to wyjadą na drogę wyłącznie do obsługi zdarzeń. Przy ładnej pogodzie mogą gdzieś postać i popatrzeć na dziewczyny. Mandaty im do niczego nie potrzebne, bo kasa trafia do skarbówki (wojewódzkiej). Nie potrzebne im użeranie się z kierowcami, lepiej pouczyć i życzyć szerokiej drogi... Problem w tym, że trzeba wypełnić statystyki. Nie może być tak, że  jakaś komenda nie wyrabia normy mandatowej, bo wtedy przyślą kontrolę z województwa, komendant i naczelnik nie dostanie premii, a może nawet straci stołek za brak nadzoru... Dlatego też bywa, że policjanci przed wyjazdem słyszą "nie wracać bez wypisanego bloczka mandatowego". Czy taką prawdę chciałeś usłyszeć? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@subarutux nie zgodzę się. Widziałem kilka interwencji jadącego przypadkiem patrolu: przechodzenie na czerwonym, przejeżdżanie rowerem po pasach, jazda rowerem bez oświetlenia. Ostatnio nawet jakiś film był jak ktoś wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu a z przeciwka jechał radiowóz - nawrócili i zatrzymali gapę. Nie uważam więc, że mają (prawie) wszystko w nosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, aflinta napisał:

Nie uważam więc, że mają (prawie) wszystko w nosie.

Nie mogą mieć! Maja obowiązek reagować na ujawnione przestępstwa, czy wykroczenia. Problem tylko w tym, że  jakiś idiota kiedyś postawił wszystko na głowie i brak zdarzeń, brak mandatów jest rozumiany jako przejaw nieróbstwa, a nie jak w straży pożarnej, gdzie brak pożarów oznacza wzorową, dobrą robotę prewencyjną. 

  • Super! 2
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc w różnych rejonach kraju można spotkać różnych funkcjonariuszy. Na odprawie część ma postawione inne zadania, część inne. Mnie chodziło tylko o to, aby młode koty, szczególnie inteligentniejsi, mogli pracować na terenie niezwiązanym z ich życiem osobistym. Mama, siostra, tatko, … Nie ma kogo szantażować. Ja, tak jak pisałem, zostałem wyrwany do woja w starszym wieku. Takie były przepisy.

Będąc w Inowrocławiu miałem 250 km do domu. Jak łaziliśmy po mieście, to nawet lokalesy nie startowały. Byli bardzo uprzejmi. Przeżyłem rok, bardzo miło go wspominając, i jestem zadowolony. Miałem już żonę, dom, pracę w telewizji, a jednak pojechałem i przeżyłem. Poczucie, że nikt nie ma na Ciebie żadnego haka, próbując rozgryźć Twoją rodzinę może narazić się na poważne mordobicie, dodaje skrzydeł.

I tak mi się udało ustawić, że każdy piątek 18 do Warszawy i poniedziałek 6 rano expressem do Torunia. Potem chwila lokalnym do Inowrocławia i znowu tydzień do przesiedzenia w knajpie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem prowadzona od lipca akcja stosowania pouczeń zamiast mandatów (w sytuacji lżejszych wykroczeń) była de facto powrotem do normalności a nie protestem. Tak jak @hak64 pisze, miarą bezpieczeństwa nie jest liczba wystawianych mandatów i "nabijanie" statystyk lecz liczba zdarzeń drogowych (kolizji, wypadków, podszkodowanych etc.).

 

Papierkiem lakmusowym rzeczywistych intencji policjantów będą najbliższe miesiące. Czy chodziło im rzeczywiście o uzdrowienie chorej sytuacji, w tym eliminację patologicznych form pracy? Czy też tylko o własne przywileje i wynagrodzenia. Bo jak się okaże, że będą stać z fotoradarem na znajdującej się na rubieżach miasta 2-pasmówce z ograniczeniem 50 km/h ... a nie przy szkole, 2 kilometry dalej ... to niech nie liczą, że stosunek społeczeństwa się poprawi.

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, subleo napisał:

Papierkiem lakmusowym rzeczywistych intencji policjantów będą najbliższe miesiące. Czy chodziło im rzeczywiście o uzdrowienie chorej sytuacji, w tym eliminację patologicznych form pracy? Czy też tylko o własne przywileje i wynagrodzenia

 

A to w tym proteście w ogóle chodziło o coś innego? 

Wiadomo było, że dostaną podwyżki, bo władza musi mieć za sobą służby siłowe i teraz wszystko będzie po staremu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawinie myślałem, że chodzi o to by było sensowniej, lepiej ... dla wszystkich. Teraz przeglądnąłem postulaty policjantów i rzeczywiście masz rację, wszystkie dotyczą ich przywilejów: zdrowotne 100%, podwyżka wynagrodzeń i możliwość wcześniejszej emerytury. Gdy protestowali lekarze rezydenci to ich postulaty dotyczyły nas wszystkich (zmniejszenie kolejek, zwiększenie finansowania służby zdrowia, likwidacja biurokracji czy też zwiększenie personelu medycznego na szpitalnych oddziałach). Taka różnica ...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, subleo napisał:

Papierkiem lakmusowym rzeczywistych intencji policjantów będą najbliższe miesiące. Czy chodziło im rzeczywiście o uzdrowienie chorej sytuacji, w tym eliminację patologicznych form pracy? Czy też tylko o własne przywileje i wynagrodzenia. Bo jak się okaże, że będą stać z fotoradarem na znajdującej się na rubieżach miasta 2-pasmówce z ograniczeniem 50 km/h ... a nie przy szkole, 2 kilometry dalej ... to niech nie liczą, że stosunek społeczeństwa się poprawi.

Sytuacja się poprawi, jak ktoś z góry zacznie używać mózgu (ryba psuje się od głowy). Jeśli nadal będzie odgórne parcie na wzmożenie represji mandatowej (zasilanie skarbu Państwa), to co ma zrobić szeregowy policjant, którego obowiązkiem jest wykonywanie rozkazów... Zauważ, że organem ustawodawczym jest Sejm i Senat, zatem to politycy decydują o kształcie i zadaniach policji. Nie przez przypadek wymieniają komendantów na "swoich". To jasny przekaz -  będziesz tańczył, jak my zagramy, albo wcale... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...