Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Jest niestety dużo osób, które mając w leasingu, lub służbowo, jakieś większe lub cenniejsze samochody, czują się bogami na jezdni. Zawsze są zdziwieni, kiedy jakiś kurduplowaty STI ich wyprzedza. Ostatecznie X5, moim zdaniem trochę ciężarówka, jest "the best".

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z takimi typami. Nawet jak ktoś wyśle filmik na Policję to koleś dostanie śmieszny mandat. Ja cały czas stoję na stanowisku, że za takie coś lub drastyczne wykroczenia na drodze powinna być możliwość z miejsca zamknięcia na 48 godzin. Jak nie załapali typa od razu to wezwanie i wtedy 48 godzin. Czasowe pozbawienie wolności działa skuteczniej niż mandat za parę stówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbyłem 48 w stanie wojennym. Za pobicie kierowcy z ambasady radzieckiej. Znaleziony na trawniku, pobity, po godzinie milicyjnej, zabrany do domu, umyty, dostał nowe okulary, trzy czy cztery lufy gorzały a potem skorzystał z telefonu stacjonarnego. W 5 minut dwa stary i nyska. Menda zeznawała że to my go pobiliśmy !!!! Bał się o swoją d***. Mam nadzieję, że za takie zachowanie skończył w łagrze. Gdyby nie dojście do wiceministra sprawiedliwości, to mógłbym siedzieć nawet do dzisiaj.

Jest takie durne powiedzenie: "Każdy dobry uczynek zostaje natychmiast ukarany"

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mz56 napisał:

Odbyłem 48 w stanie wojennym. Za pobicie kierowcy z ambasady radzieckiej. Znaleziony na trawniku, pobity, po godzinie milicyjnej, zabrany do domu, umyty, dostał nowe okulary, trzy czy cztery lufy gorzały a potem skorzystał z telefonu stacjonarnego. W 5 minut dwa stary i nyska. Menda zeznawała że to my go pobiliśmy !!!! Bał się o swoją d***. Mam nadzieję, że za takie zachowanie skończył w łagrze. Gdyby nie dojście do wiceministra sprawiedliwości, to mógłbym siedzieć nawet do dzisiaj.

To tylko utwierdza w przekonaniu, ze jak sie ma miękkie serce  to trzeba miec twarda dupe :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, filipk93 napisał:

To tylko utwierdza w przekonaniu, ze jak sie ma miękkie serce  to trzeba miec twarda dupe

Przypominam sobie temat z końca lat 90 tych. Gościu Trabantem combi z silnikiem vw, wjeżdża na skrzyżowanie na ewidentnie czerwonym. Zatrzymuję, bo przy okazji wymusił i proponuję mandacik 500 zł (max). Po analizie dowodu osobistego (książeczkowy), stwierdzam, że to ojciec szóstki dzieci. obniżam więc mandat do 200 zł. Gościu po kilku godzinach zjawia się na komendzie z pretensjami, że policjant dyktuje kwoty mandatu wedle własnego "widzimisię" i żąda rozmowy z naczelnikiem. Będąc zastępcą owego naczelnika przyjąłem pana i wyjaśniłem, że wysokość mandatu jest uzależniona nie tylko od wagi czynu, ale także od stanu majątkowego jego sprawcy. Gościu poszedł wyżej, gdzie usłyszał to samo, ale ja po jego wizycie usłyszałem głos "z góry"  

 

4 godziny temu, filipk93 napisał:

jak sie ma miękkie serce  to trzeba miec twarda dupe

  i bądź tu dobry dla społeczeństwa...      

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mz56 napisał:

Odbyłem 48 w stanie wojennym. Za pobicie kierowcy z ambasady radzieckiej. Znaleziony na trawniku, pobity, po godzinie milicyjnej, zabrany do domu, umyty, dostał nowe okulary, trzy czy cztery lufy gorzały a potem skorzystał z telefonu stacjonarnego.

szacun!

i dlatego jestem przeciwny wszelkim radykalnym rozwiązaniom

za wykroczenia jest przewidziana kara, więc nie bądźmy tacy chętni do jej wymierzania przed wyrokiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odbyłem 48 w stanie wojennym. Za pobicie kierowcy z ambasady radzieckiej. Znaleziony na trawniku, pobity, po godzinie milicyjnej, zabrany do domu, umyty, dostał nowe okulary, trzy czy cztery lufy gorzały a potem skorzystał z telefonu stacjonarnego. W 5 minut dwa stary i nyska. Menda zeznawała że to my go pobiliśmy !!!! Bał się o swoją d***. Mam nadzieję, że za takie zachowanie skończył w łagrze. Gdyby nie dojście do wiceministra sprawiedliwości, to mógłbym siedzieć nawet do dzisiaj.
Jest takie durne powiedzenie: "Każdy dobry uczynek zostaje natychmiast ukarany"

Z takim mocnym punkcie w życiorysie to pewnie w rządzie masz już jakąś posadke.... Ech
Przedświąteczne klimaty... 
 
 
 

Już gościem się zajęli
http://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,24308865,kierowca-bmw-pobil-mezczyzne-z-golfa-bo-za-wolno-jechal.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ThorG. napisał:

szacun!

i dlatego jestem przeciwny wszelkim radykalnym rozwiązaniom

za wykroczenia jest przewidziana kara, więc nie bądźmy tacy chętni do jej wymierzania przed wyrokiem

Tylko ta kara jest śmieszna. Kilkaset złotych czy tysiak to tyle co nic dla takiego typa. Jak system działa mieliśmy (mamy) przykład z kolesiem co szalał BMW. W przypadku dyskusji o karach zawsze pojawia się argument o nieuchronności i szybkości decyzji a nie o długości kary. W przypadku agresji na drodze kończy się to po kilku(nastu) tygodniach mandatem albo wcale bo okaże się, że gościa nie ma pod adresem zamieszkania a nikt nie będzie wystawiał listu gończego w takiej sytuacji. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale piątkowy Amerykaniec często w sytuacjach wątpliwych ląduje na dołku. W poniedziałek, Pan Sędzia albo go wypuszcza, albo prosi o pieniądze, albo zostawia na dłużej. To jednak podobno w ojczyźnie demokracji i motoryzacji. Lub jednej z ojczyzn.

Ale w ciągu tych 60 godzin siedzi na "konkrecie" (bez brzydkich myśli}. Wie co mu się zarzuca i wie czym to grozi. A nie, jak znam życie, areszt z automatu na trzy miechy, bo sąd nie ma czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ten facet z bmw nie będzie sądzony za napaść? A z urzędu skoro jest nagranie nie można ścigać? Zabójstwa zdaje się są ścigane z urzędu,  a takie coś już nie?  Ten gość z bmw to naprawdę powinien zostać dojechany,  osobiście się dziwię że nikt włącznie z nagrywającym nie wysiadł i go nie załatwił,  no chyba że nie czuł się na siłach,  ale gdyby wysiadło parę osób  z aut sprawa miałaby odrazu happy end 

 

Od stycznia kupuje sobie coś do obrony w aucie,  bo do aniołów na drodze nie należę i może ktoś będzie chciał mi kiedyś dołożyć (oby nie) bo nie mam czasu na jakieś awantury. 

 

Może jest jakaś bezpieczna procedura obrony? Typu gość idzie z pałka  do mnie,  używam gazu i mogę uciec  a potem czyli po oddaleniu się w bezpieczne miejsce  zawiadomić policję o sytuacji? Czy samo maszerowanie do mnie z pałka to za mało żeby dać mu gazem po oczach? 

Edytowane przez MateuszWwa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jkarp, to był przypadek. Ja i gospodarz musieliśmy wyskoczyć po imieninową gorzałkę. Znaliśmy teren, krzaki i przejścia w żywopłotach. Wracaliśmy z trzema flaszkami jak się na niego, jęczącego w żywopłocie nadzialiśmy. Gdyby nie jedna bardzo miła koleżanka, drobniutka, nie dała się schować za koszem na śmiecie w szafce pod zlewem, to pewnie o całej akcji nikt by długo nie wiedział. Było nas w sumie ok. 17 osób ! Wszyscy zdjęci na Wilczą, potem przewiezieni na Waliców. Trafili się inteligentni śledczy, którym to śmierdziało, koleżanka uruchomiła wszystkich znajomych i nagle zadzwonił telefon. Po kolei, nazwisko za nazwiskiem, wychodziliśmy z Waliców z pouczeniem policjanta i jakby śladem drwiącego uśmieszku na jego twarzy. Wygarnięci z mieszkania w większości dostaliśmy w ryło. Ja się uchyliłem, ale nie było czasu na powtórki. Pan szef komendy na Wilczej nawet sobie założył czarne, skórzane rękawiczki na tę okazję. Poświęcał się służbie osobiście ! Taki rudy. Wiele osób go pamięta do dziś. Generalnie na tym się skończyło, ale 14 osób w czteroosobowej celi, przez 16 godzin, to nie jest specjalny komfort.

I tu do sedna. Gdybym miał takie przody, to i tak pracowałbym w prywatnej telewizji. Cósik mi te obecne klimaty za dużo pytań na mój biedny mózg nasyłają. To tak jak pod ogniem lawinowym na froncie. I żeby nie było nieporozumień. Wiem, że czas to pojęcie względne, ale od piątku 23:30 do poniedziałku do 12:30 to chyba trochę więcej niż 48 godzin ?

I jeszcze od strony typa. Pewnie dostał przepustkę do 22. lekko zapił, z kimś z rejonu się pokłócił i dostał po twarzy. Nawet nie mocno. Szwów nie wymagał, obmyty, z jednym plastrem prezentował się w miarę dobrze. Po tych dodatkowych lufkach, jak się już odprężył, nie miał jak bronić się rzeczywistymi napastnikami. ICH JUŻ NIE BYŁO.  Pokombinował, i wymyślił, że my jego na siłę przetrzymywaliśmy. Gdyby nie my, to spokojnie zdążyłby do ambasady na 22. Wyjście na metę 22:10, powrót 22:35, znalezienie mendy 22: 40. Umycie, fajka, lufki, telefon 23:25. 23:30 najazd milicji. Ładne mieli wtedy tempo.

Takie akcje pamięta się całe życie.

A ! Jeszcze na plus milicjantów z Waliców ! Nikt nie dostał zarzutu z tytułu włóczenia się po godzinie milicyjnej. Ja co prawda próbowałem zażartować, że wyszliśmy tylko w celu uratowania pracownika ambasady radzieckiej, ale miły milicjant, nie pamiętam stopnia, ale stopień był dość wysoki, uśmiechnął się miło i polecił mi s*******ć, dopóki mogę. Ot i cała bajka.

Jak wchodziłem po nocy na moją ulicę, Noakowskiego, Śródmieście Warszawy, obok gmachu Głównego Politechniki Warszawskiej, to jedna nyska pilnowała wejścia od Placu Jedności Robotniczej, obecnie Plac Politechniki, a druga od strony Starej Kreślarni czyli róg Noakowskiego, Koszykowej i Emilii Plater. Na całej Noakowskiego, na murku Polibudy, stały flaszki, zakąska... Nikt z milicji nie wchodził, pić można było do rana. Raz mnie chcieli ostrzyc przy wejściu od GG, ale udało mi się wyciągnąć z kieszeni legitymację PRiTV. Ładna była, podłużna, oprawiona w skórkę. Nawet głąby z ZOMO nie spytały się o przepustką. Miałem. Sądzę, że w wielu miejscach w Polsce było podobnie. Obce ZOMO, ORMO lub krawężniki, bały się wejść bez wyraźnego rozkazu. Kiedyś zgubiłem korek od 0,5 wyborowej. W tym momencie podjechał star z funkcjonariuszami. We flaszce 0,35 a w suce 25 chętnych do spuszczenia łomotu. Działo się to pod Szacownym Dźwigiem w Gdańsku. Godzina chyba 3+ nad ranem.Byłem ze swoją żoną, a wtedy narzeczoną. Zaproponowali, że odwiozą nas do naszej kwatery na Kartuskiej. Jakich ja cudów dokonywałem, aby się nie wylało, zaśmierdziało, ujawniło się. Ale się udało.

Ale będzie tych wspomnień. Tak, mogę opowiadać godzinami, ale niczego w życiu, jak do tej pory nie żałuję. Miałem dużo farta, może moje IQ było ponad amebowskie 12.

Korzystając z okazji, życzę Wam Zdrowia, szczęścia i pieniędzy w tym źle zapowiadającym się przyszłym roku. Mam nadzieję, że mój ojciec miał rację, powtarzając, że lata nieparzyste są lepsze.

Szanowna Pani Moderator ! Przepraszam za ten cytat, skrócony, "s**ć, ale to był tylko cytat. Mam wyedytować ?

MateuszWwa. Nigdy nie możesz liczyć na zwycięstwo. Nawet ostra broń nie daje Ci takiej gwarancji. Kiedyś, bardzo, krótko trenowałem karate, trochę zapasów, siatkówka, pływanie, kulturystyka. Generalnie nigdy nie bałem się na ulicy. Dodatkowo, wychowując się na Noakowskiego w Warszawie nauczyłem się wielu zachowań ludzi spod celi. Byłem kozakiem. W moim przypadku, z wiekiem, możliwości są coraz mniejsze. Kończę 63 lata. Nie będę się trzaskał z 26 letnim zapaśnikiem. Jeżeli widać, że nie daje się wziąć "na huki", czyli znajomości na dzielni, jest dalej nienormalnie agresywny i nie udaje się go ułagodzić, dogadać jak swojak ze swojakiem, to tylko STI. W pedał i spieprzać. Nie masz żadnej pewności, że facet jest po używkach i trzech dużych policjantów sobie z nim poradzi. Jedyna stara metoda, stosowana w latach 60- 70, to sprężyna od starej wersalki leżąca pod lewą ręką przy fotelu. Ale czy masz pewność, że nie trafisz niewinnego człowieka ?

Edytowane przez mz56
Skleroza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, walnij gościowi i potem masz więcej kłopotów niż ten co wysiadł pierwszy z auta. Te metody co proponujecie to bliżej im do Rosji niż do zachodu do którego niby aspirujemy. I dlatego takie zachowania to sprawa dla Policji. Abstrahując od osobistych doświadczeń per saldo Policja jednak się przydaje. Prawda ? Bardziej wychodzi na to, że po prostu kary są nieadekwatne do zachowań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nieuchronność kary by wystarczyła żeby się typki zastanowiły może co robią bo uważam, że już naprawdę nieistotne czy taki pajac wyląduje w pudle na 2 miesiące czy pół roku - i tak w papierach będzie karany a każdy następny występek pewnie będzie powodował nakładanie wyższych kar (recydywy).

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś biłem się z dwoma ćpunkami pod sklepem, akcja trwała jakieś 10 minut, zaczelo sie od pyskówki, a skonczylo na mordobiciu. Koleżanka zadzwoniła na psy, szkieł powiedział że nie mają radiowozu mimo, ze wiedzial że bójka jest 100-150 metrow od komendy. Po 5 minutach zadzwonił z informacją z jakiegoś prywatnego numeru, ze jak wiemy kto to był i są jakieś szkody to moge się z nimi sądzic z cywilnej i mogą przyjechać suką spisać zeznania. Nagle mieli radiowóz?  Jak bym wyjął GROMowską latarkę z auta i komuś rozbił glowe to nagle po numerech by mnie znalezli w 10 minut, bez swiadkow , filmu z monitoringu itp.  Powiedziałem mu tylko, zeby sie pierd**** i ze jak wystartują jeszcze dzisiaj do jakiegoś małolata to mam nadzieje, ze bedzie go mial na sumieniu. Drugą taka sytuacje miałem w klubie gdzie pobiłem się z bramkarzem, ktoś ze znajomych zadzwonił na psy, przyjechali. Bramkarz oczywiscie wyparował spod wejscia, a oni powiedzieli, ze nie mogą wejsc do srodka bo coś tam coś tam. To ja prywatnie mogłem wejsc, a oni nie? Nigdy mi policja jeszcze nie pomogła w takich sytuacjach. Policja jest potrzebna, nie mowie, ze nie. Nie jestem ulicznikiem w bluzie JP, ale niech coś zmienią w prawie, albo po prostu niech coś zmienią w tych kryteriach na bycie policjantem, bo ci 60 kilogramowi szkiełowie w prewencji pasują tam jak ja do nowej S klasy. Kiedyś mnie zatrzymali kryminalni po cywilu, to nie wiedziałem czy bedą mnie bić czy chcą dokumenty sprawdzać, kabany po 190 cm i 120 kg. Do takich by się gówniarz w dresie pod blokiem nie wysadził chociażby ze strachu. Może te kamerki co chcą im montować w mundur coś zmienią. Oni nie będą nadużywać władzy, a obywatel sie zastanowi zanim coś powie/ zrobi.  

Edytowane przez filipk93
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, RoadRunner napisał:

walnij gościowi i potem masz więcej kłopotów niż ten co wysiadł pierwszy z auta.

Każdemu przysługuje prawo do obrony. Problem w tym, co napiszę dalej.

 

27 minut temu, Paweł_P napisał:

Myślę, że nieuchronność kary by wystarczyła żeby się typki zastanowiły może co robią

Niestety dość dobrze poznałem życie, kombinatorów, bandziorów, tudzież wychowanych bezstresowo osobników, uzurpujących sobie prawo do własnej interpretacji prawa. Osobnik, który ma w głębokim poważaniu przepisy prawa, zwykle tak samo postrzega kary przewidziane przez owe przepisy. Jest przekonany, że jego nie dotyczą. Robi więc wszystko, by uniknąć odpowiedzialności za swój czyn. Zwykle tworzy własną wizję przebiegu zdarzenia, jeśli to nie daje rezultatu, przeciąga postępowanie, a to składając coraz to nowe wnioski dowodowe, a to nie stawia się na wezwania i rozprawy przedstawiając L-4, wnosi o zmianę składu sędziowskiego, a w skrajnych przypadkach załatwia papiery potwierdzające niepoczytalność, lub chorobę uniemożliwiającą pobyt w zakładzie zamkniętym. To my błędnie sądzimy, że zasady życia społecznego dotyczą wszystkich i wszyscy powinni je respektować. Tymczasem twórcy tych przepisów (kłaniam się panom wyżerającym siano ze stajni na Wiejskiej), zawsze zostawiają jakieś furtki, przewidują wyjątki i co najważniejsze immunitety.    

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, hak64 napisał:

, wnosi o zmianę składu sędziowskiego, a w skrajnych przypadkach załatwia papiery potwierdzające niepoczytalność,

znałem takiego co żeby zmienić sędziego zrobił mu wypadek samochodowy, i juz nie mógł orzekać w jego sprawie bo był postronny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hak64 napisał:

To my błędnie sądzimy, że zasady życia społecznego dotyczą wszystkich i wszyscy powinni je respektować. Tymczasem twórcy tych przepisów (kłaniam się panom wyżerającym siano ze stajni na Wiejskiej), zawsze zostawiają jakieś furtki, przewidują wyjątki i co najważniejsze immunitety.    

 

Do tego bym dołożył system sądownictwa gdzie dziwnym trafem wiele spraw wykazuje się w ocenie sądu "niskim stopniem szkodliwości" i różne typki mogą sobie dalej działać bezkarnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...