Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, dako napisał:

Czy jak na drodze jednokierunkowej, o szerokości ok 3,5m -4m, jak widzicie auto jadące pod prąd - puszczacie delikwenta przyklejając się do krawężnika,

Czy preferujecie styl rosyjski - dojeżdżacie do maski i nazad (~200 metrów, jest gdzie wykręcić)?

 

Zatrzymuję się i zwracam uwagę, że pani jedzie pod prąd ;) oraz jadę dalej w swoją drogę. Niedawno miałam taką przygodę.

 

 

A propos ilości chamstwa a bogactwo, skłaniam się ku tezie, że jednak poziom dobrobytu ma zasadniczy wpływ na kulturę, w tym kulturę jazdy. Dobrobytu nie utożsamiałabym z bogactwem ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dako napisał:

Czy jak na drodze jednokierunkowej, o szerokości ok 3,5m -4m, jak widzicie auto jadące pod prąd - puszczacie delikwenta przyklejając się do krawężnika,

Czy preferujecie styl rosyjski - dojeżdżacie do maski i nazad (~200 metrów, jest gdzie wykręcić)?

 

Ja raz dojechałem na maks do krawężnika (droga osiedlowa) ale nie byliśmy w stanie się wyminąć. Pani chciała mnie zmusić do wjechania na chodnik i jazdy po chodniku. Ja stwierdziłem, że po chodniku jeździć nie będę i liczyłem że cofnie się te kilka metrów. Miała z tym ogromny problem i zajęło jej to dobre kilka minut, a ja spokojnie czekałem.

Na tej samej drodze często dochodzi do takich sytuacji i gdy wcześniej nie było słupków na chodniku, to dość często kierowcy jeździli po chodniku (Ci, jadący po "swoim" pasie). Teraz w większości potrafią sobie poradzić, ale kilka % ma z tym problem i kończy się na wjeżdżaniu na krawężnik (słupki blokują możliwość jazdy po chodniku), niektórzy bardziej nerwowi po sobie krzyczą i trąbią, a Ci najbardziej krewcy się tłuką (2x).
W innym miejscu, delikwent jadący jadący po prąd albo zjeżdżał na chodnik i traktował go jako dodatkowy pas, albo przeczekiwał sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
W dniu 13.10.2018 o 21:06, MateuszWwa napisał:

powiem tylko tyle ze niezle trzeba odrzucac historię i to co sie naprawde stalo i dzieje, zeby miec pozytywne zdanie o europie zachodniej

W kontekście chamstwa w ruchu drogowym historia nie ma nic do rzeczy. Liczy się to, z czym dziś się spotykamy.

O ile ogólnie poprawa ( moim zdaniem ) występuje, o tyle od klasycznego "zachodu" możemy się jeszcze wiele nauczyć ( nawet jeżeli po zjednoczeniu Niemiec u naszych sąsiadów trochę się pogorszyło, czy też trudno jest za pozytywny wzorzec traktować południe Włoch ).

Co do doświadczenia osobistego - regularnie w Niemczech i paru innych krajach, poza Islandią, Białorusią i Portugalią jeździłem samochodem we wszystkich pozostałych krajach Europy oraz kilku na innych kontynentach.

 

Pozdrowienia

Edytowane przez Dyrekcja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Dyrekcja napisał:

W kontekście chamstwa w ruchu drogowym historia nie ma nic do rzeczy. Liczy się to, z czym dziś się spotykamy.

 

Niestety nie mogę się zgodzić z tak postawioną tezą.

Teraźniejszość wynika z przeszłości. W tym przypadku przyczyny są tylko historyczne. Najpierw "złota wolność szlachecka", potem rozbiory i ucisk a na koniec wycięcie w pień najbardziej wartościowych warstw społecznych przez Niemców i Rosjan (a nie nazistów i komunistów !) po 1939 roku + zamordyzm PRL-u spowodowały, że przetrwał "tylko" nieokrzesany prostak bez ambicji bycia kulturalnym, wyrażający się przemocą słowną lub fizyczną.

 

I to przekłada się na sytuację również i na drogach.

  • Lajk 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby nie było tak źle, to wraz z lekkim bogaceniem się społeczeństwa, widać wzrost ogłady na drodze.

 

Samochód, nawet bardzo drogi, nie zawsze jest wyznacznikiem statusu, czasem jest po prostu środkiem komunikacji.

 

Zdarzają się ludzie w np. nowym BMW czy Audi którzy jadą zgodnie z przepisami lub ogólnie przyjętymi normami :) Serio, widziałem takich :)

 

Wszystko jest do nadrobienia :)

Edytowane przez msi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, house_1 napisał:

 

Niestety nie mogę się zgodzić z tak postawioną tezą.

Teraźniejszość wynika z przeszłości. W tym przypadku przyczyny są tylko historyczne. Najpierw "złota wolność szlachecka", potem rozbiory i ucisk a na koniec wycięcie w pień najbardziej wartościowych warstw społecznych przez Niemców i Rosjan (a nie nazistów i komunistów !) po 1939 roku + zamordyzm PRL-u spowodowały, że przetrwał "tylko" nieokrzesany prostak bez ambicji bycia kulturalnym, wyrażający się przemocą słowną lub fizyczną.

 

I to przekłada się na sytuację również i na drogach.

Tu się zgadzam w 99%

Z doświadczenia widzę, że najgorzej jest na terenach po zaborze rosyjskim. Coś w tym jest, ze im bliżej Odry tym jakby kultura jazdy wyższa.

 

Tragedii nie ma, wczoraj zrobiłem c. a. 20 km na rowerze z dzieckiem w foteliku po Łodzi - było kurturarnie,  kierowcy zaczynają zwracać uwagę na innych uczestników ruchu  kilka razy przepuszczono nas na skrzyżowaniach (oczywiście tam gdzie mieliśmy pierwszeństwo)- cały czas trzeba mieć oczy dookoła głowy, często niebezpieczne sytuacje są wywoływane samą infrastrukturą drogową - np. ktoś wymyślił sobie wysokie nasadzenia wzdłuż ścieżki rowerowej - które po prostu zasłaniają widok i kierowcom i rowerzystom. Nie zgodzę się z głosami, że poza miastem jest gorzej. W moim sąsiedztwie (wieś) 80% rowerzystów to kolarze, 15% to "turyści" reszta okoliczni rowerzyści. 99% wyposażonych w oświetlenie, odblaski, etc...

Dużo gorzej jest w centrum ŁDZ - tu poziom zaniżają użytkownicy rowerów miejskich - z przepisami i zdrowym rozsądkiem na bakier...

Edytowane przez uagun
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
4 godziny temu, house_1 napisał:

Niestety nie mogę się zgodzić z tak postawioną tezą.

Sugeruję aby zwrócić uwagę na kontekst. Moja wypowiedź stanowiła - upraszczając - ripostę na postawioną tezę ( też uproszczona ) : "nie mamy co patrzeć na kulturę jazdy na zachodzie, bo tamte państwa historycznie mają mnóstwo przewin".

Oczywiście z tak sformułowaną ripostą też można się  nie zgadzać, lecz treść Pańskiej wypowiedzi sugeruje, że cytowany kontekst nie został zauważony.

Co do tego, że historia, warunki społeczne itp. itp. mają wpływ na zachowania na drogach nie ma wątpliwości.

Ale z tym, że nie powinniśmy brać przykładu z państw zachodnich bo one są "be" nie mogę się zgodzić.

 

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, house_1 napisał:

 

potem rozbiory i ucisk a na koniec wycięcie w pień najbardziej wartościowych warstw społecznych przez Niemców i Rosjan

 

Tutaj zdania są podzielone odnośnie tej słynnej "Inteligencji Polskiej", że to były nieudacznicy, sprzedawczyki, analfabeci itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Dyrekcja napisał:

Ale z tym, że nie powinniśmy brać przykładu z państw zachodnich bo one są "be" nie mogę się zgodzić.

 

Co do kultury na drogach - to też jest ona składową wielu aspektów - m.in. nieuchronności kary, historii populacji na danym obszarze i wynikającego z tego systemu polityczno-społecznego....itd itp.

A z historią trudno dyskutować - "zachód" nie specjalnie ma się czym chlubić. Nawet jak nie będziemy sięgać dalej niż do początków XX wieku.

 

 

3 godziny temu, Paweł_P napisał:

Tutaj zdania są podzielone odnośnie tej słynnej "Inteligencji Polskiej", że to były nieudacznicy, sprzedawczyki, analfabeci itd.

 

Akurat tych rodzajów ludzi okupanci nie wycinali. Za to nauczycieli akademickich, żołnierzy, patriotów, urzędników Państwa Polskiego i owszem.

Edytowane przez house_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chamstwem na drodze jest zupelnie tak jak z chamstwem na internecie.  Pewna anonimowosc daje poczucie bezkarnosci, a w przypadku chamstwa na drodze pojawia sie rowniez poczucie mocy, nie mniej jednak i na drodze i w internecie zawsze wychodzi charakter i wychowanie czlowieka.  Historia nic do tego nie ma - raczej chyba psychologia.  Na drogach sa rozne grupy: frustranci, furiaci, ludzie zlosliwi, uprzejmi az nadto, normalni kierowcy, cwaniacy, kierowcy powolni, kierowcy niedoswiadczeni, kierowcy na telefonie ogladajacy YT, na podwojnym gazie, na haju, prawie slepi, ludzie chorzy psychicznie, i jest cala masa innych o ktorych nic nie wiemy bo ich nie znamy.  Spotykamy sie na drodze z zachowaniami ktore uznajemy za nie wlasciwe - no i wiadomo - wskazujemy palcem na chama - bo taki czy owaki.  Prawda jest taka - ze zawsze trzeba zaczac od siebie - a jesli sie mowi ja jestem dobrym kierowca - to problem nigdy nie zniknie.  Sam powiem ze nie jestem dobrym kierowca... chamstwo na drodze widze na codzien... i zapewne sam jestem tak postrzegany momentami.

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Eryk napisał:

Na drogach sa rozne grupy: frustranci, furiaci, ludzie zlosliwi, uprzejmi az nadto,..., cwaniacy, kierowcy powolni, ...., kierowcy na telefonie ogladajacy YT, na podwojnym gazie, na haju, prawie slepi, ludzie chorzy psychicznie,

 

Ci nie powinni być na drogach. Tylko jak ich wyeliminować? ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba sie przeprowadzic do Korei Polnocnej - tam sa szerokie drogi, 5 aut na krzyz, ludzi nie stac na alkohole, uzywki... i samochody - a Ty - jestes panem na drodze w swoim Subaru - i to jest zycie!  A tak na serio - zyjemy w otwartym spoleczenstwie, i to jacy ludzie sa na drogach jest jedna czescia ceny jaka za to placimy.  Jakby kazdy patrzyl na swoje zachowanie w sposob krytyczny byloby lepiej... ale... tak sie nie stanie jutro... czasu troche uplynie a do wtedy to kto wie co bedzie?

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

W zasadzie temat nie pasuje idealnie do wątku, ale chyba temu najbliższy. Nazwać się to powinno „cham obok drogi”. A konkretnie już ponad 2 miesiące temu ktoś podrzucił nam na działkę „ kukułcze jajo” w postaci starego Volkswagena Polo. Straży miejskiej to nie interesuje, bo działka prywatna. Policji nie interesuje, bo nie tamuje ruchu. Zapytanie o „ namiary” na właściciela rozpatrzone negatywnie, bo ochrona danych osobowych. Usunąć (teoretycznie) można, ale na własny koszt i sporządzając dokładną dokumentację fotograficzną i / lub filmową aby uniknąć ew. późniejszych roszczeń odszkodowawaczych co do stanu samochodu. No dobrze, usunąć ... ale dokąd ? Myślę, że trzeba będzie ( co jest w zasadzie idiotyczne ) wszcząć postępowanie sądowe o bezumowne korzystanie z naszej własności. A w dobie powszechnej motoryzacji wystarczyłaby lekka modyfikacja prawa ( w Niemczech Ordnungsamt ma takie uprawnienia - dla właścicieli ....... drogo )

E4E3E689-AD8C-45F3-ADAC-9261C9179E54.jpeg

EF0C979E-065C-42F5-B312-AD858B4F716D.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
3 minuty temu, Rok z Bagien napisał:

Czy gdzieś na działce albo w jej bliskich okolicach jest:

- ujęcie wody

- studnia

- strumyk

- staw

- wypas bydła itp?

Nie. Jedyne "bydło" to to, które samochód zostawiło. Ale się nie pasie ...

Edytowane przez Dyrekcja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie temat nie pasuje idealnie do wątku, ale chyba temu najbliższy. Nazwać się to powinno „cham obok drogi”. A konkretnie już ponad 2 miesiące temu ktoś podrzucił nam na działkę „ kukułcze jajo” w postaci starego Volkswagena Polo. Straży miejskiej to nie interesuje, bo działka prywatna. Policji nie interesuje, bo nie tamuje ruchu. Zapytanie o „ namiary” na właściciela rozpatrzone negatywnie, bo ochrona danych osobowych. Usunąć (teoretycznie) można, ale na własny koszt i sporządzając dokładną dokumentację fotograficzną i / lub filmową aby uniknąć ew. późniejszych roszczeń odszkodowawaczych co do stanu samochodu. No dobrze, usunąć ... ale dokąd ? Myślę, że trzeba będzie ( co jest w zasadzie idiotyczne ) wszcząć postępowanie sądowe o bezumowne korzystanie z naszej własności. A w dobie powszechnej motoryzacji wystarczyłaby lekka modyfikacja prawa ( w Niemczech Ordnungsamt ma takie uprawnienia - dla właścicieli ....... drogo )
E4E3E689-AD8C-45F3-ADAC-9261C9179E54.thumb.jpeg.cb01682f202439f43def42bab47c421a.jpeg
EF0C979E-065C-42F5-B312-AD858B4F716D.thumb.jpeg.b8bd106637f98c4bfa82de915c26bbd8.jpeg



Odkrec tablice i na czesci sprzedac :-))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Dyrekcja napisał:

W zasadzie temat nie pasuje idealnie do wątku, ale chyba temu najbliższy. Nazwać się to powinno „cham obok drogi”. A konkretnie już ponad 2 miesiące temu ktoś podrzucił nam na działkę „ kukułcze jajo” w postaci starego Volkswagena Polo. Straży miejskiej to nie interesuje, bo działka prywatna. Policji nie interesuje, bo nie tamuje ruchu. Zapytanie o „ namiary” na właściciela rozpatrzone negatywnie, bo ochrona danych osobowych. Usunąć (teoretycznie) można, ale na własny koszt i sporządzając dokładną dokumentację fotograficzną i / lub filmową aby uniknąć ew. późniejszych roszczeń odszkodowawaczych co do stanu samochodu. No dobrze, usunąć ... ale dokąd ? Myślę, że trzeba będzie ( co jest w zasadzie idiotyczne ) wszcząć postępowanie sądowe o bezumowne korzystanie z naszej własności. A w dobie powszechnej motoryzacji wystarczyłaby lekka modyfikacja prawa ( w Niemczech Ordnungsamt ma takie uprawnienia - dla właścicieli ....... drogo )

Można wysłać do sądu pozew o ustalenie właściciela w celu wystawienia rachunku za parkowanie. Można też sprawdzić na stronie polisę ubezpieczeniową.

Można też wypchnąć na drogę, to zabiorą strażnicy miejscy.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
42 minuty temu, Turbo napisał:

Prawo mamy karykaturalnie wręcz upośledzone w tych kwestiach

Z tym nie sposób się nie zgodzić.

43 minuty temu, Turbo napisał:

Zawsze jestem za tym, żeby pod osłoną zmroku, w rękawiczkach, incognito, wypychać takie złomy na drogę

Niestety takie postępowanie nie jest zgodne z obowiązującym prawem. Ponadto główna droga ma dość duże natężenie ruchu, więc wypchnięcia auta na nią powodowałoby realne zagrożenie, a to byłoby sprzeczne z moimi zasadami postępowania.

 

Pozdrowienia

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje zamówić lawetę i zaparkować auto w najbliższym bezpiecznym miejscu. Bujanie się z sądami będzie drogie, męczące i może nic nie dać 

 

Co do naszego prawa w takich sprawach, to nawet szkoda komentować... Skoro nawet na wraki zaparkowane przy ulicach w mieście nie ma siły 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dyrekcja napisał:

Policji nie interesuje, bo nie tamuje ruchu. Zapytanie o „ namiary” na właściciela rozpatrzone negatywnie, bo ochrona danych osobowych.

Uniemożliwianie swobodnego korzystania z działki (uprawa, koszenie, rekreacja), jest wystarczającą przesłanką do wszczęcia postępowania przez policję. Dzielnicowy powinien przyjąć takie zawiadomienie i ustalić właściciela pojazdu. Jeśli do wniosku dołączone będzie żądanie zapłaty (np. za parkowanie), to właściciel auta powinien taką opłatę wnieść. Można też dołączyć wezwanie do usunięcia pojazdu i zagrozić, że w innym przypadku samochód zostanie odholowany na (wskazany, lub własny) parking, na koszt właściciela. Przy braku reakcji, po upływie bodajże 180 dni ruchomość można przejąć i zlicytować.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...