Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.12.2018 o 23:36, MateuszWwa napisał:

Od stycznia kupuje sobie coś do obrony w aucie,  bo do aniołów na drodze nie należę i może ktoś będzie chciał mi kiedyś dołożyć (oby nie) bo nie mam czasu na jakieś awantury. 

Kto sieje wiatr, ten zbiera burze. oraz na każdego kozaka znajdzie się kozak większy - te dwie rzeczy warto mieć w głowie zanim  wystartuje się do kogoś (i to nie ważne czy już tylko w obronie, czy prowokując sytuację wcześniej). Każdy gadżet typu pałka, klucz, sprężyna czy jakieś inne - jeżeli nie umie się tego używać odruchowo to lepiej odpuścić, bo nie dość, że nie pomogą to mogą być zapalnikiem do jeszcze większej agresji (gość nie musiał jechać sam, może koledzy siedzą w aucie obok i na razie się przyglądają i kibicują). W Oregonie jakoś ludzie życzliwi byli na drodze dla siebie, nawet przy rażącym zajechaniu drogi itp... No ale tam każdy może potencjalnie też mieć przy sobie broń - studzi zapał (przynajmniej u tych rozumniejszych).   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, aflinta napisał:

W Oregonie jakoś ludzie życzliwi byli na drodze dla siebie, nawet przy rażącym zajechaniu drogi itp... No ale tam każdy może potencjalnie też mieć przy sobie broń - studzi zapał (przynajmniej u tych rozumniejszych).   

 

Albo można trafić na Evandera Holyfielda na przykład ;)

  • Super! 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To też świadczy o upadku obyczajów. Nie polecałem nikomu używania sprężyny od wersalki, ale był to środek do samoobrony używany przez taksówkarzy. Czasem kawałek kabla aluminiowego typu 4x16 mm^2. Nikt zdzielony w łeb takim wynalazkiem, nigdy się nie poskarżył !

Napisałem, ale coś zniknęło. Chodziło mi tylko o to, że w starych latach, nikt potraktowany sprężyną, nie poskarżył się milicji. Zaatakowałem, dostałem po ryju, trudno. To też był rodzaj honoru.

RoadRunner, z tym zachodem też bywa różnie. Akurat byłem w Rotterdamie, rok 1985 lub 1986 i co się stało ? Pod Amsterdamem, facet wkurzony zachowaniem innego, mówię o kierowcach, w godzinach wieczornego szczytu, wyciągnął pistolet i użył ostrej amunicji. Miał pozwolenie, był podobno przebadany, a strzelał na środku autostrady !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, MateuszWwa napisał:

Szkoda ze nie ma takiego prawa które mówi że osoba która jest agresorem automatycznie jest pozbawiona  wszelkich praw (ten wynalazek prawa człowieka również) 

Kiedy taka osoba staje się agresorem? Doprowadzając do niebezpieczniej sytuacji na drodze? Czy też może agresorem będzie ten co zechce dokonać odwetu / wymierzyć "sprawiedliwość" na najbliższym skrzyżowaniu? Życie nie jest czarno białe, nie zawsze wina jest po jednej stronie. Nie idźmy drogą populizmu.

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Turbo napisał:

Też nie potrafię zrozumieć, czemu prawo w taki prosty sposób nie chroni pokrzywdzonej strony w tego typu sytuacjach - zawsze to on się bardziej musi martwić o różnorakie konsekwencje, niż napastnik - paranoja

 

Ale jaką konkretnie ochronę masz na myśli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Turbo napisał:

Jak ktoś wysiada z auta i leje Cię w papę przez opuszczoną szybę w Twoim aucie, albo urywa lusterko, albo kopie w drzwi (wszystko to widziałem na youtubie z polskich dróg) to jest agresorem dość jasno i wyraźnie

A jak wysiada z auta, podchodzi z chęcią zapytania, czy czasem nie zapomniałeś okularów w domu, albo instrukcji korzystania z mózgu...

 

1 godzinę temu, aflinta napisał:

Życie nie jest czarno białe, nie zawsze wina jest po jednej stronie.

Lepiej tego ująć nie można...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja kiedyś wysiadłem, do gościa co za mną trabil, poganiajac żebym wjechał na zatłoczone skrzyżowanie, no bo było zielone. spokojnie szedłem, żeby się nie wystraszyl, i nie jestem jakiś bysio. Ten zamknął szybe.

Tylko mu powiedziałem, - no jedź jedź! jak taki mądry, jak jechać jak nie zjade potem i zakorkuje innych.

 Uspokoił się i zrozumial. default_smile.png

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś wysiada z auta i leje Cię w papę przez opuszczoną szybę w Twoim aucie, albo urywa lusterko, albo kopie w drzwi (wszystko to widziałem na youtubie z polskich dróg) to jest agresorem dość jasno i wyraźnie

Gaz pieprzowy. Żadne pałki i inne takie (sam fakt wożenia takich przedmiotów też świadczy o posiadaczu).

Jeśli akurat mam przy sobie i sytuacja jest 0-1, to wyciągam 9mm, strzelam w kolano:

 

  • Napadnięty ma prawo do obrony skutecznej, w związku z czym napastnika obciąża ryzyko szkodliwych dla niego następstw swego zamachu. Dlatego oceniając to zdarzenie nie można sugerować się rozmiarami jego następstw - wyrok s.a. w Lublinie z dnia 19 października 1999 r., sygn. akt II AKa 151/99
  • Oddanie strzału z małokalibrowej broni palnej w nogi sprawcy kradzieży z włamaniem, nawet od tyłu, po to aby uniemożliwić mu ostateczne zawładnięcie zabranego mienia, nie traci cech współmierności obrony koniecznej i nie świadczy o przekroczeniu jej granic - wyrok SA w Lublinie z dnia 28 września 1999 r., sygn. akt. II AKa 101/99
  • Osoba napadnięta nie ma obowiązku ani ratowania się ucieczką, ani ukrywania się przed napastnikiem w zamkniętym pomieszczeniu, ani też znosić napaści ograniczającej jej swobodę, lecz ma prawo odpierać zamach wszelkimi dostępnymi środkami, które są konieczne do zmuszenia napastnika do odstąpienia od kontynuowania zamachu - wyrok SA w Poznaniu, z dnia 14 marca 2000 r., sygn. akt Aka 98/2000
  • Zamach taki rozpoczyna się już w chwili, gdy zachowanie sprawcy ukierunkowane na naruszenie dobra prawnego jest tak zaawansowane, że brak przeciwdziałania doprowadzi do istotnego niebezpieczeństwa dla dobra prawnego. Słusznie przeto podkreśla się w doktrynie, że obrona konieczna dopuszczalna jest także wtedy, gdy zagrożenie dla dobra prawnego wprawdzie jeszcze nie nastąpiło, ale jest nieuchronne, a zwłoka w podjęciu akcji obronnej może mieć ujemne następstwa dla skuteczności obrony - Wyrok SN z dnia 4 lutego 2002 r., sygn. V KKN 507/99
  • Napastnik przystępujący do zamachu na życie lub zdrowie innego człowieka powinien liczyć się z takim samym odparciem jego ataku, więc i z zagrożeniem takich samych dóbr jak te, które sam bezprawnie atakuje, a nawet ze zniszczeniem któregoś z dóbr, jakie wpierw sam naraził. Jeśli napadniętemu nie można zarzucić, że chce wyrządzić napastnikowi mniejszą krzywdę i zarazem osiągnąć cel obrony, to śmierć napastnika nie świadczy sama przez się o przekroczeniu granic obrony koniecznej. - Wyrok SA w Krakowie z dnia 25 marca 2004r., sygn. II AKa 56/04
  • To że oskarżona ugodziła pokrzywdzonego nożem w sposób zamierzony (celowy) samo w sobie nie wyklucza możliwości uznania, że działa w obronie koniecznej. Aktywna obrona jest nie tylko dopuszczalną, ale również typową formą zachowań, których dotyczy art. 25 KK. W przeciwieństwie bowiem do postawy biernej, pasywnej, która też może być formą obrony (np. ucieczka) to właśnie aktywna obrona, która jest prawem napadniętego, wymaga szczególnych regulacji. To z nią często wiąże się zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia napastnika, na które ustawodawca, pod warunkami, wyznaczonymi treścią art. 25 KK, wyraża zgodę. - Wyrok SA w Katowicach z dnia 16 grudnia 2004r., sygn. II AKa 420/04
  • Broniący się przed atakiem ma prawo użycia takiego przedmiotu, który jest w stanie zapewnić mu odparcie ataku, nawet gdy napastnik posługuje się gołymi rękami. Dopuszczalne jest użycie niebezpiecznego narzędzia nawet w sytuacji gdy atakujący używa jedynie siły fizycznej, o ile napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony. 2. Atakując dobro chronione prawem, a zwłaszcza dokonując zamachu na zdrowie lub życie innej osoby, napastnik musi liczyć się z obroną ze strony napadniętego i to taką, jaka będzie konieczna, aby odeprzeć zamach, zatem napastnik powinien liczyć się z każdą konsekwencją, jaka w wyniku takiego zamachu może nastąpić, z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet z utratą życia. - Wyrok SA w Krakowie z dnia 31 sierpnia 2005r., sygn. II AKa 168/05
  • Działający w obronie koniecznej nie ma obowiązku informować napastnika, że będzie się bronił, w szczególności używając noża. Przyjęcie takiego warunku obrony praktycznie przekreślałoby prawo do obrony osoby napadniętej, gdyż stawiałoby w uprzywilejowanej sytuacji napastnika, który przecież zwykle nie ostrzega napadniętego, że będzie go atakował. - Wyrok SA w Krakowie z dnia 14 czerwca 2006r., sygn. II AKa 85/06

Źródło: https://patentstrzelecki.eu/obrona-konieczna

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, jkarp napisał:

Dako,

9mm gazowiec? Chyba w Polsce niedozwolony. Maks. 6mm.

No jakby to ująć? Chyba zbyt dowolnie interpretujesz czytany tekst. Dako wszak napisał

 

Godzinę temu, dako napisał:

wyciągam 9mm, strzelam w kolano:

Jak wszystkim zapewne wiadomo, kolana są bardzo wrażliwe na działanie gazu...

Dako, fajnie że przytoczyłeś parę ciekawostek z orzecznictwa, ale u nas nie obowiązuje prawo precedensu, zatem każdy przypadek rozpatrywany jest z osobna, a co za tym idzie, zarówno interpretacja zdarzenia, jak i wyrok może być zupełnie inny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie wyciągania broni - w dobie ASG i PCP jak wyciągniesz np. AR15 czy AK47, to możesz zostać potraktowany jako osoba posiadająca zabawkę.

Musiałbyś wzbudzać odpowiedni respect swoim wyglądem:

 

image.png.e62c7b823ac604ffe77b3221bdabe2f5.png

 

Gorzej, jeśli ktoś ma snajperkę :D:D:D

 

image.thumb.png.a4540b8d11d16789316f2e6ef8d2b8ec.png

 

 

 

Oczywiście z dystansem do powyższego ale w pełni świadomy, jakie KONSEKWENCJE prowadzą do posiadania i UŻYCIA broni.

To nie jest zabawka ani straszak i dlatego dostęp jest dla świadomych i odpowiedzialnych ludzi.  Łatwo na patent strzelecki:

 

http://statystyka.policja.pl/st/wybrane-statystyki/bron/bron-pozwolenia/50886,Bron-pozwolenia-2017.html

 

Na pewno nie miałem sytuacji i obym nigdy nie miał, abym musiał skorzystać z prawa do obrony koniecznej.

Wolę wziąć nogi za pas, serio.

 

Dlatego kończąć offtop - agresji u innych kierowców nie wyeliminujemy, najlepiej po prostu swoim zachowaniem ich nie prowokować i umieć schować męskie ego tam gdzie intuicja podpowiada  aby wyjść z auta.

 

 

Edytowane przez dako
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jkarp napisał:

No ja kiedyś wysiadłem, do gościa co za mną trabil, poganiajac żebym wjechał na zatłoczone skrzyżowanie, no bo było zielone. spokojnie szedłem, żeby się nie wystraszyl, i nie jestem jakiś bysio. Ten zamknął szybe.

Tylko mu powiedziałem, - no jedź jedź! jak taki mądry, jak jechać jak nie zjade potem i zakorkuje innych.

 Uspokoił się i zrozumial. default_smile.png

 

 

 

 

Należy wysiadając włączyć awaryjne, podnieść maskę i mozolnie usuwać awarię pojazdu. 

 

Jak Pan nerwowy wyjdzie to poprosić aby pomógł zepchnąć z drogi, oczywiście samemu wsiadając do auta. 

 

Jak się już fizycznie wysili, podziękować serdecznie. 

 

Pozwolić mu odjechać i po chwili wysiąść ponownie, zamknąć maskę, wyłączyć awaryjne i ruszyć w dalszą drogę. 

 

Ubaw gwarantowany :mrgreen: 

  • Super! 2
  • Dzięki! 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio miałem tego typu akcję, że jadąc z podporządkowanej (nie mieszkam w jakiejś wielkiej aglomeracji a i dzień nie był zbyt tłoczny) uznałem, że nie będę świrował i odczekam na więcej miejsca (sytuacja z cyklu "jakbym się uparł to bym mógł jechać, ale po co się szarpać i urządzać wyścigi z jadącymi główną"). Czas oczekiwania 10-15 sekund. Słyszę klakson, patrzę w lusterko a tam gość trąbi  i pokazuje mi "kulturalnie" środkowe palce tocząc jednocześnie pianę. Ręczny, bieg na luz i wysiadam. A z racji, że jechałem z żoną to pokazałem mu tylko palec przy ustach (gest uciszenia) wsiadłem i pojechałem dalej. "Kolega" się nie wyluzował, bo siedział na zderzaku i w pierwszym możliwym momencie, na podwójnej ciągłej  (podkreślam - teren zabudowany i to nie tylko formalnie) mnie wyprzedził. Pokazał mi  jak jeżdżą prawdziwi mężczyźni:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszystkim zapewne wiadomo, kolana są bardzo wrażliwe na działanie gazu...
Dako, fajnie że przytoczyłeś parę ciekawostek z orzecznictwa, ale u nas nie obowiązuje prawo precedensu, zatem każdy przypadek rozpatrywany jest z osobna, a co za tym idzie, zarówno interpretacja zdarzenia, jak i wyrok może być zupełnie inny. 

Kapuje :~)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chojny napisał:

Należy wysiadając włączyć awaryjne, podnieść maskę i mozolnie usuwać awarię pojazdu. 

 

Jak Pan nerwowy wyjdzie to poprosić aby pomógł zepchnąć z drogi, oczywiście samemu wsiadając do auta. 

 

Jak się już fizycznie wysili, podziękować serdecznie. 

 

Pozwolić mu odjechać i po chwili wysiąść ponownie, zamknąć maskę, wyłączyć awaryjne i ruszyć w dalszą drogę. 

zdecydowanie jestem za

w kursie na prawko powinny być zajęcia praktyczne z ZEN

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chojny napisał:

Należy wysiadając włączyć awaryjne, podnieść maskę i mozolnie usuwać awarię pojazdu. 

Pomysł genialny, aczkolwiek emocje często uniemożliwiają właściwe wykorzystanie inteligencji...

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam po drodze poruszamy się autami,  więc jak chcemy się "odgryzc" i wysiąść z auta i powiedzieć swoje mądrości że tak się nie jeździ to nie tedy droga.  Chcesz to proszę zajedz  mi drogę przy kolejnej okazji.  Wysiadanie  z auta w tej "zabawie" jest niedozwolone,  albo umiesz jeździć albo nie,  a to że umie ktoś gadać czy stosować rekoczyny  to nie bardzo mnie interesuje.  

Ostatnio wysiadłem  z auta,  wprowadziłem moje dziecko z auta i gość nagle zahamowal  i już miał pretensje że wylaze  mu pod koła ,  jak nawet korku w stronę jezdni nie zdążyłem zrobić.  Oczywiście jak próbowałem coś powiedzieć krzyczał jeszcze głośniej by słyszeć tylko siebie.  Oczywiście  wstrzymał  ruch bym mógł słuchać jego kazania  prowadząc dziecko.  

Powinniśmy sobie wbić do głów że z auta nie wysiadamy,  tak samo jak nie atakujemy  policjanta.  

Atak na policjanta to odrazu seria w nogi powinna iść.  

Mam wrażenie że im więcej ludzie oglądają filmików typu "post komunistyczne drogi" tym bardziej potem chca zabłysnąć jakimi są szeryfa i lub bohaterami przepisów - wychodzi na to samo, albo szukają okazji do wyjścia z kijem jak tamten Pan z filmiku który oglądali.  

W dodatku na tym kanale stop cham czy inny w 90%nic nadzwyczajnego  się nie dzieje,  a ludzie widząc to myślą że skoro jest to napietnowane w internecie  to oni też będą pouczać na drodze.  I potem wyprzedzam w zabudowanym (ale wolno) a tu jakieś gesty z Dacii trabienie. 

Zalamka,  jeżdżę codziennie i to sporo i na drodze jest jedno wielkie niezrozumienie  i chec wytykania nosa w jazdę innych. 

Skupmy się na swoich manewrach ,  a nie komentowaniu na drodze.   

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu w DE pokazanie F..cka kosztuje 4000 euro :D bez jaj, i juz 3 cwaniczkow sie o tym przekonalo,a ja mam frajde ,a oni juz napewno nigdy wiecej nie pokaza nikomu palucha,gwarantowane

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...