Skocz do zawartości

E-Boxer


chojny

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkie patenty zostały uwolnione w tym roku. To raczej deklaracja tego, że nie dostaniesz po łapach, gdy z czegoś skorzystasz. Na pewno pomoże to w rozwoju pojazdów elektrycznych, ale takie rzeczy wymagają gigantycznych nakładów i nie wprowadza się ich z dnia na dzień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.05.2019 o 10:26, ketivv napisał:

Już myślałem, że uwolniono patenty Nikola Tesli, a to tylko firma Tesla pochwaliła się na co ją stać.

Edytowane przez Izotom
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ford stworzył Mondeo hybrydowe na napędzie Toyoty, dlaczego Subaru nie mogłoby z Teslą. 

Chociaż są zapowiedzi że Toyota i Subaru pracują na autem elektrycznym i ma być zaprezentowane do 2021, ale co to będzie to nie wiem. Czy bardziej subaru czy coś całkiem nowego.

Edytowane przez tom-k
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się skąd my tą elektryczność weźmiemy do tych samochodów?

Może czas aby koncerny samochodowe zaczęły od początku, od źródła zasilania: pora żeby zainwestowały w wytwarzanie energii, a my będziemy to spłacać płacąc za tzw. prąd.

Myślę, że rządy powinny w końcu ściągnąć rękę z wytwarzania/przesyłu energii elektrycznej bo nie znają się na tym, jest to segment źle zarządzany i niedoinwestowany - w każdym kraju, prawie bez wyjątku.

Dopiero później produkujmy/kupujmy samochody elektryczne.

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Izotom napisał:

Zastanawiam się skąd my tą elektryczność weźmiemy do tych samochodów?

Może czas aby koncerny samochodowe zaczęły od początku, od źródła zasilania: pora żeby zainwestowały w wytwarzanie energii, a my będziemy to spłacać płacąc za tzw. prąd.

Myślę, że rządy powinny w końcu ściągnąć rękę z wytwarzania/przesyłu energii elektrycznej bo nie znają się na tym, jest to segment źle zarządzany i niedoinwestowany - w każdym kraju, prawie bez wyjątku.

Dopiero później produkujmy/kupujmy samochody elektryczne.

Czyste elektryki to porażka. Na razie hybrydy będą na topie. Przeczytałem test Audi e-tron w ostatnim Motorze. Tragedia. Cena z dobrym wyposażenie w okolicach 450 tysi, realny zasięg na autostradzie trochę powyżej 200km, a szybkie ładowanie to koszt równy zużyciu 12litrów benzyny na 100km !!! Gdzie tu sens???

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Izotom napisał:

Może czas aby koncerny samochodowe zaczęły od początku, od źródła zasilania: pora żeby zainwestowały w wytwarzanie energii, a my będziemy to spłacać płacąc za tzw. prąd.

 

 

a dotychczas firmy motoryzacyjne miały swoje szyby naftowe ?

 

46 minut temu, Izotom napisał:

my będziemy to spłacać płacąc za tzw. prąd.

 

tak będziemy kupować paliwo jak dotychczas z tą różnicą, że po części będziemy też tego paliwa producentami (prosument) 

dobrze wyeksponowana instalacja fotowoltaiczna (PV) statyczna o mocy powiedzmy 5kWp w mojej części Polski średniorocznie uzyska 5MWh prądu 

jeśli cały ten prąd nie będziemy mogli zużyć w momencie wytworzenia tylko "zdeponujemy go w magazynie" czyli sieci energetycznej wskaźnikiem 80%

to mamy do wykorzystania jakieś 4MWh rocznie "swojego prądu"

teraz kwestia auta, znaczna cześć użytkowników aut przejeżdża dziennie powiedzmy 40 km, mając baterie która w testach pozwoli na przejechanie 400 km spokojnie możemy przyjąć, że 300 km mamy zagwarantowane (szczególnie w ruchu miejskim i "okołomiejskim")

przyjmijmy, że te 40 km dziennie to auto kręci przez 300 dni w roku to nam daje przebieg roczny około 12 000 km przy założeniu, że niewielkie (jak Golf, Focus etc.) auto elektryczne zużyje ok 17 kWh prądu na 100 km i straty naładowaniu (z gniazdka w garażu) rzędu 15% rocznie potrzebujemy 

120 (cykli po 100km) x 17kWh +15% = 2346 kWh rocznie podczas gdy my mamy dostępne 4000 kWh "swojego" prądu w sieci 

 

przyjmując, że porównywalne auto spalinowe zużywało by przy podobnej jeździe 8 l PB/100 km przejechanie nim 12000 km pochłania 960 l paliwa czyli około 4992 PLN

 

4000 kWh rocznie - 2346 kWh "paliwo do elektryka" pozostaje nam 1654 kWh prądu do wykorzystania w domu (a przyjmuje, że całość prądu "magazynujemy" w sieci tracąc na tym 20% rocznego uzysku) to mamy rocznie 1654 kWh x 0,5 PLN = 827 PLN

 

czyli mając wspomnianego elektryka i swój prąd bez większego problemu jesteśmy producentem i konsumentem jednocześnie czyli prosumentem 

 

dzisiaj oferta elektryków jest stosunkowo uboga ale będzie się zwiększała a ceny tych aut będą się nieco obniżały i tak jak Golf TDI potrafił kosztować 30 k EUR tak niedługo w tej cenie będzie dostępne całkiem funkcjonalne auto które go zastąpi

 

teraz w kwestii ładowania, szybkie ładowarki potrzebne są w trasie w domu spokojnie na te wspomniane 40 km dziennie można ładować z gniazdka i to 230 V z którego pociągniemy nawet nie mak 3,6 kW ale zaledwie 2 kW co wystarczy na to żeby stojące w garażu auto od godz 21:00 do 7:00 rano doładować 20 kWh czyli netto po wspomnianej stracie na ładowaniu 17,4 kWh czyli ilość potrzebną na kolejne 100 km

 

Godzinę temu, rydzada napisał:

Przeczytałem test Audi e-tron w ostatnim Motorze. Tragedia. Cena z dobrym wyposażenie w okolicach 450 tysi

 

tak e-tron jest drogi tylko ile kosztuje jego odpowiednik spalinowy ? 

też dużo ;) 

 

Godzinę temu, rydzada napisał:

realny zasięg na autostradzie trochę powyżej 200km

 

to fakt akurat e-tron jest cholernie "paliwożerny" a i elektryki na autostradzie nie grzeszą skutecznością 

tylko jak się okazuje zdecydowana większość użytkowników używa przez zdecydowaną większość roku swoich aut zaledwie na "krótkie" dojazdy a ich pojazdy więcej stoją jak jeżdżą 

 

dlatego dla mnie elektryk to utrapienie bo potrzebuje na szybko podjechać 500-1000 km na raz 2 razy w miesiącu ale dla bardzo dużej grupy użytkowników codzienne 40 czy nawet 100 km swobodnego zasięgu jest wystarczające 

bardzo dużo zależy od specyfiki użytkowania pojazdu

 

Godzinę temu, rydzada napisał:

a szybkie ładowanie to koszt równy zużyciu 12litrów benzyny na 100km

 

to szybkie to wciąż równowartość "tylko" 12 l benzyny a co w przypadku gdy ładujemy go z gniazdka w domu ?

e-tron spala pewnie z 22-25 kWh /100 km powiedzmy że na każde 100 km trzeba mu dostarczyć z gniazdka 30 kWh x 0,5 pln/kwh = 15 zł / 100 km

i da się takie auto "tankować" w domu

 

tak elektryki mają masę wad ale mają też wiele zalet 

  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ketivv napisał:

 

a dotychczas firmy motoryzacyjne miały swoje szyby naftowe ?

 

 

tak będziemy kupować paliwo jak dotychczas z tą różnicą, że po części będziemy też tego paliwa producentami (prosument) 

dobrze wyeksponowana instalacja fotowoltaiczna (PV) statyczna o mocy powiedzmy 5kWp w mojej części Polski średniorocznie uzyska 5MWh prądu 

jeśli cały ten prąd nie będziemy mogli zużyć w momencie wytworzenia tylko "zdeponujemy go w magazynie" czyli sieci energetycznej wskaźnikiem 80%

to mamy do wykorzystania jakieś 4MWh rocznie "swojego prądu"

teraz kwestia auta, znaczna cześć użytkowników aut przejeżdża dziennie powiedzmy 40 km, mając baterie która w testach pozwoli na przejechanie 400 km spokojnie możemy przyjąć, że 300 km mamy zagwarantowane (szczególnie w ruchu miejskim i "okołomiejskim")

przyjmijmy, że te 40 km dziennie to auto kręci przez 300 dni w roku to nam daje przebieg roczny około 12 000 km przy założeniu, że niewielkie (jak Golf, Focus etc.) auto elektryczne zużyje ok 17 kWh prądu na 100 km i straty naładowaniu (z gniazdka w garażu) rzędu 15% rocznie potrzebujemy 

120 (cykli po 100km) x 17kWh +15% = 2346 kWh rocznie podczas gdy my mamy dostępne 4000 kWh "swojego" prądu w sieci 

 

przyjmując, że porównywalne auto spalinowe zużywało by przy podobnej jeździe 8 l PB/100 km przejechanie nim 12000 km pochłania 960 l paliwa czyli około 4992 PLN

 

4000 kWh rocznie - 2346 kWh "paliwo do elektryka" pozostaje nam 1654 kWh prądu do wykorzystania w domu (a przyjmuje, że całość prądu "magazynujemy" w sieci tracąc na tym 20% rocznego uzysku) to mamy rocznie 1654 kWh x 0,5 PLN = 827 PLN

 

czyli mając wspomnianego elektryka i swój prąd bez większego problemu jesteśmy producentem i konsumentem jednocześnie czyli prosumentem 

 

dzisiaj oferta elektryków jest stosunkowo uboga ale będzie się zwiększała a ceny tych aut będą się nieco obniżały i tak jak Golf TDI potrafił kosztować 30 k EUR tak niedługo w tej cenie będzie dostępne całkiem funkcjonalne auto które go zastąpi

 

teraz w kwestii ładowania, szybkie ładowarki potrzebne są w trasie w domu spokojnie na te wspomniane 40 km dziennie można ładować z gniazdka i to 230 V z którego pociągniemy nawet nie mak 3,6 kW ale zaledwie 2 kW co wystarczy na to żeby stojące w garażu auto od godz 21:00 do 7:00 rano doładować 20 kWh czyli netto po wspomnianej stracie na ładowaniu 17,4 kWh czyli ilość potrzebną na kolejne 100 km

 

 

tak e-tron jest drogi tylko ile kosztuje jego odpowiednik spalinowy ? 

też dużo ;) 

 

 

to fakt akurat e-tron jest cholernie "paliwożerny" a i elektryki na autostradzie nie grzeszą skutecznością 

tylko jak się okazuje zdecydowana większość użytkowników używa przez zdecydowaną większość roku swoich aut zaledwie na "krótkie" dojazdy a ich pojazdy więcej stoją jak jeżdżą 

 

dlatego dla mnie elektryk to utrapienie bo potrzebuje na szybko podjechać 500-1000 km na raz 2 razy w miesiącu ale dla bardzo dużej grupy użytkowników codzienne 40 czy nawet 100 km swobodnego zasięgu jest wystarczające 

bardzo dużo zależy od specyfiki użytkowania pojazdu

 

 

to szybkie to wciąż równowartość "tylko" 12 l benzyny a co w przypadku gdy ładujemy go z gniazdka w domu ?

e-tron spala pewnie z 22-25 kWh /100 km powiedzmy że na każde 100 km trzeba mu dostarczyć z gniazdka 30 kWh x 0,5 pln/kwh = 15 zł / 100 km

i da się takie auto "tankować" w domu

 

tak elektryki mają masę wad ale mają też wiele zalet 

Z większością tez się zgadzam, właściwie chyba ze wszystkimi. Jak patrzę na auto mojej żony to fakt, dla niej taki elektryk to strzał w 10, bo robi max 700-1000 km miesięcznie. Do tego za chwilę będę miał panele na dachu, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ładować w ciągu dnia prąd bezpośrednio do auta, a resztę, nadwyżkę - do sieci. Technicznie wykonalne. Do tego mam taryfę weekendową, więc kWh w nocy i przez całą sb-nd mało mnie kosztuje. Wtedy to się fajnie finansowo spina, jednak na razie koszt zakupu nowego elektryka poraża i nigdy się nie zwróci względem np. nowego Dustera na Pb. 

Co innego w moim przypadku. Ja MUSZĘ mieć normalny napęd przy moich przebiegach i trybie życia (jeżdżenia). Dziś zrobię 50 km, a jutro np. 600km po A1, przyznam się niestety,  że  nie patrząc na ograniczenie do 140. A wtedy zasięg przy dużym v mam na poziomie max 300km. To nie dla mnie ;)

Podoba mi się pomysł plug-in, który daje radę na prądzie przez np 40km. Tyle mam do pracy, więc Pb na co dzień nie muszę wcale używać o ile gdzieś dalej nie jadę. Ale to nadal 150tysi - taki powiedzmy Outlander. Nigdy się nie zwróci. Trzeba poczekać z 10 lat albo więcej na taki zakup. Może sytuacja na rynku zacznie się zmieniać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, ketivv napisał:

a dotychczas firmy motoryzacyjne miały swoje szyby naftowe ?

Nei ale można było kupić akcje firm będących właścicielami szybów i można kupić ropę na giełdzie. Spróbuj kupić pakiet większościowy firm zajmujących się przesyłem energii albo energię na giełdzie. Nawet to co my wyprodukujemy w domu jest regulowane odgórnie, łącznie z pozwoleniem na przyłączenie do sieci. Poza tym szyby naftowe nie dają bezpośrednio paliw do aut: potrzebne są jeszcze rafinerie, transport morski, drogowy, sieć dystrybucji.

 

9 godzin temu, ketivv napisał:

4000 kWh rocznie - 2346 kWh "paliwo do elektryka" pozostaje nam 1654 kWh prądu do wykorzystania w domu (a przyjmuje, że całość prądu "magazynujemy" w sieci tracąc na tym 20% rocznego uzysku) to mamy rocznie 1654 kWh x 0,5 PLN = 827 PLN

Piękne obliczenia ale co jeśli ktoś przejeżdża 30 tys rocznie, niekoniecznie samochodem osobowym? Trzeba też założyć, że połowa Europy ma prąd z węgla co będzie stopniowo eliminowane - więc energia produkowana w odnawialnych źródłach będzie zaspokajała zapotrzebowanie podstawowe po elektrowniach węglowych i jądrowych.

Gdyby auta elektryczne były tak świetnym rozwiązaniem to w pierwszej kolejności należałoby zastosować tą technologię w autach ciężarowych: transport towarów ma największy udział w emisjach. Tylko okazuje się, że taka elektrownia w Turowie naładuje tylko 20 000 ciężarówek - w Polsce zarejestrowanych jest około 3 mln.

Firmy motoryzacyjne powinny pomyśleć o sprzedaży aut elektrycznych w pakiecie z fotowoltaniką+baterie do magazynowania energii do ładowania auta. Przy cenach aut elektrycznych to już niewielki koszt. Jest to znacznie prostsze niż inwestowanie w szyby naftowe i rafinowanie ropy.

Sama produkcja aut elektrycznych to tylko wybieg do polepszenia statystyk i takie pudrowanie syfa.

Póki co hybrydy są najrozsądniejszym rozwiązaniem i należy rozwijać tą technologię: wydajniejsze napędy elektryczne, regulatory, baterie, superkondensatory, układy odzysku i przetwarzania energii czy też inteligentne systemy planowania podróży z uwzględnieniem możliwości odzysku energii.

  • Dzięki! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Izotom napisał:

Zastanawiam się skąd my tą elektryczność weźmiemy do tych samochodów?

Z Niemiec.

Tam "ekologiczna" produkcja prądu z węgla (brunatnego!) rozwija się w najlepsze, Niemce inwestują i zatrudniają ludzi. A więc za jakieś 10 lat, gdy już konkurencji uda się zamknąć "nieekologiczne" węglowe elektrownie u nas, będziemy kupować prąd w Niemczech i po sprawie. Będziemy mieć czysto i tanio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, subarutux napisał:

Z Niemiec.

Tam "ekologiczna" produkcja prądu z węgla (brunatnego!) rozwija się w najlepsze, Niemce inwestują i zatrudniają ludzi. A więc za jakieś 10 lat, gdy już konkurencji uda się zamknąć "nieekologiczne" węglowe elektrownie u nas, będziemy kupować prąd w Niemczech i po sprawie. Będziemy mieć czysto i tanio.

 

Jakie jest zrodlo na ktorych opiera pan swoje hipotezy?

 

Do poczytania:

https://www.pv-magazine.com/2019/04/26/rwe-abandons-plans-for-1-1-gw-lignite-fired-power-station-in-germany/

https://cleantechnica.com/2019/03/10/germanys-lignite-exit-strategy/

https://www.dw.com/cda/en/bye-bye-lignite-understanding-germanys-coal-phaseout-exit-from-brown-coal-a-47202202/a-47202202

https://www.latimes.com/world/europe/la-fg-germany-coal-power-20190126-story.html

i ostatecznie:

https://www.cleanenergywire.org/factsheets/germanys-energy-consumption-and-power-mix-charts

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, subarutux napisał:

 

Fajne pomieszanie faktów z przypuszczeniami pod płaszczykiem odkrywania spisku ;-)

Cały artykuł napisany w stylu (fantazjuję z danymi): "w ostatnim miesiącu bolidy Williamsa jadą okrążenie o 2 sekundy szybciej, a Mercedes poprawił się tylko o 0.2 sekundy!" bez podania kontekstu - że wyjściowo różnica wynosiła 5 sekund na niekorzyść Williamsa, więc subiektywnie duża zmiana lokalna nie zmienia nie wnosi wiele nowego...

 

Jeśli naprawde interesuje pana ten temat, to proponuję zajrzeć np tutaj:

https://www.cleanenergywire.org/factsheets/germanys-three-lignite-mining-regions

Można tam zobaczyć np taki wykres obrazujący wspomniane zatrudnienie:

employment-lignite-mining-regions-1960-2

Tak na marginesie, to zabawne jest podsumowanie: Szacuje się, że całkowite zasoby tego surowca, które są możliwe do wydobycia, wynoszą około 5 mld ton. Przy obecnym tempie wydobycia naszym zachodnim sąsiadom wystarczy go jeszcze wiele lat eksploatacji.

Oczywiście że jak się zmniejszy użycie to wystarczy na dłużej ;-) Jeśli ktoś ledwo składa litery w zdania, to pięć książek też może mu wystaczyć na miesiące czytania...

 

 

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemcy są na etapie zamykania/wygaszania elektrowni jądrowych. Faktem jest, że inwestują w pozostające w dobrej kondycji technicznej kombinaty energetyczne (kopalnia+elektrownia). Dużo funduszy idzie na budowę bloków energetycznych gazowych wraz ze zgazowaniem odpadów, elektrownie biogazowe. Małe i duże źródła energii, pełna kombinacja. Ale to nie jest kraj do naśladowania dla biednych ludzi ;)

Oczywiście mam na myśli teraz tylko tradycyjne spalanie paliw. Co do odnawialnych źródeł to w Niemczech wydaje się to być powszechne i dostępne dla każdego bez większego wysiłku z dość dużą pomocą rządów lokalnych. Akurat mam znajomych w Emden i widzę oraz słyszę jak to się robi.

Ale nawet Niemiec nie stać żeby przejść całkowicie na elektromobilność.

Edytowane przez Izotom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.05.2019 o 08:07, Izotom napisał:

Firmy motoryzacyjne powinny pomyśleć o sprzedaży aut elektrycznych w pakiecie z fotowoltaniką+baterie do magazynowania energii do ładowania auta.

 

E. Musk ;)

Tesla, Tesla Powerwal, Tesla Solar Roof 

 

choć faktem jest, że to nie jest firma motoryzacyjna a technologiczna i gdy/jeśli/kiedy do gry "o rynek elektryków" wejdą firmy motoryzacyjne to produkcyjnie - pod względem organizacji produkcji auta, nie technologii elektryfikacji samej w sobie - pewnie okażą się sprawniejsi bo już dzisaj potrafią sprawie projektować, produkować jak też logistycznie ogarniać masowy proces, inaczej mówiąc dostarczać na rynek dużo bardziej skomplikowany (pod względem mechanicznym) produkt jakim jest samochód spalinowy czy hybrydowy

 

proces elektryfikacji trwa nie tylko w branży aut osobowych może się wręcz okazać, że głównym paliwem przyszłości będzie prąd elektryczny czy to do ogrzewania czy to do napędu pojazdów itd.

natomiast mogą pojawić się różne formy jego magazynowania, ale raczej nie będzie on pochodził ze spalania paliw kopalnych 

 

z drugiej strony jestem sceptykiem czy zmiana nawyków, poniesienie dodatkowych wydatków jednego miliarda populacji wystarczy, czy pozostała znacząco większa a dążąca do uzyskania podobne choćby do nas poziomu życia zdecyduje się ten sposób funkcjonowania zastosować u siebie

 

sustainable słowo klucz - trwały, zrównoważony, odnawialny "nowy świat" musi mieć ekonomiczną rację bytu ale też do rachunku ekonomicznego należy wliczyć ryzyko wyczerpania złóż dotychczasowych paliw jak też degradacja ekosystemu jedynego w jakim na tą chwilę możemy żyć

 

czy energia odnawialna jest aż tak niestabilnym źródłem, ile energii słońca trafia średnio na m2 wiemy niemal dla każdego zakątka Ziemi, wiemy tez ile i jakie wiatry wieją, znamy się na biogazie umiemy także korzystać z morskich fal 

 

większość z nas chyba bez problemu zdaje sobie sprawę, że warunki w których wspomniane źródła będzie można wykorzystać są przewidywalne czy to za 10 czy za 100 lat ?

a kto z nas z taką samą pewnością oszacuje sytuacje polityczną u głównych dostawców ropy czy gazu za lat 10 czy 100 lat ?

kto oszacuje dokładnie czy zasoby wystarczą na kolejne 100 lat ekspansywnego wydobycia ?

 

eksploatacja zasobu np. ropy z miejsca gdzie trzeba poświęcić jedną baryłkę żeby wydobyć dwie ekonomicznie ma sens ale też pokazuje, że robi się to bo innych źródeł powoli nie ma 

tak jak z "naszym węglem" on niby jest ;-)

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy koło 10 lat na to, żeby nie zdechnąć i żeby ta planeta miała jakiś potencjał na odbudowanie się. Jeśli prześpimy ten czas to wtedy będziemy musieli utrzymywać życie używając technologii, bardzo kosztownych i bardzo energochłonnych. Dlatego jakiekolwiek kalkulacje są niewiele warte: jakie są zasoby, co się ekonomicznie spina, jak poradzą się firmy produkujące itd. Jesteśmy na etapie deadline.

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Izotom napisał:

Mamy koło 10 lat na to, żeby nie zdechnąć i żeby ta planeta miała jakiś potencjał na odbudowanie się. Jeśli prześpimy ten czas to wtedy będziemy musieli utrzymywać życie używając technologii, bardzo kosztownych i bardzo energochłonnych. Dlatego jakiekolwiek kalkulacje są niewiele warte: jakie są zasoby, co się ekonomicznie spina, jak poradzą się firmy produkujące itd. Jesteśmy na etapie deadline.

możesz podać na podstawie jakich danych i faktów tak twierdzisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Izotom napisał:

Mamy koło 10 lat na to, żeby nie zdechnąć i żeby ta planeta miała jakiś potencjał na odbudowanie się.

 

może nie 10 lat ale faktycznie stosunkowo niewiele czasu 

 

3 godziny temu, Izotom napisał:

Jeśli prześpimy ten czas to wtedy będziemy musieli utrzymywać życie używając technologii, bardzo kosztownych i bardzo energochłonnych

 

to się właśnie teraz dzieje, obecnie "utrzymujemy" znane nam życie używając bardzo energochłonnych technologii chyba najbardziej energochłonnych w historii ludzkości a co więcej coraz większy odsetek z coraz większej populacji już naśladuje lub chce naśladować ten sposób życia 

posiadanie samochodów, "domek na przedmieściach", spożywanie dużych ilości mięsa itp. 

bo znany nam "luksus" dotyczy wciąż mniejszości z całej naszej populacji

 

przez ostatnie 19 lat, mówiąc inaczej w XXI wieku ludzkość zużyła 1/3 paliw kopalnych jakie ogółem wydobyła w całej swojej historii istnienia :)

 

3 godziny temu, Izotom napisał:

Dlatego jakiekolwiek kalkulacje są niewiele warte: jakie są zasoby, co się ekonomicznie spina, jak poradzą się firmy produkujące itd. Jesteśmy na etapie deadline.

 

"etap deadline" - to już chyba zbyt optymistyczne stwierdzenie 

 

 

Drodzy Rozmówcy bawmy się dobrze a orkiestra nich gra do samego końca

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ketivv napisał:

to się właśnie teraz dzieje, obecnie "utrzymujemy" znane nam życie

Ja mam namyśli wprost utrzymanie życia: powietrze, woda i promieniowanie.

 

Godzinę temu, tamer9 napisał:

możesz podać na podstawie jakich danych i faktów tak twierdzisz?

Fakty? Oglądałem jakiś program publicystyczny. Problem jest podnoszony w mediach: polecam np. radio TOKFM i ich podcasty.

Zresztą nie bez kozery powtarza się rok 2035 jako datę do której musimy zatrzymać wzrost temperatury Ziemi do 1,5 stopnia.

Z ostatnich dni alarmistycznym zdarzeniem jest chociażby rozdzielenia się lodowca w Chile i stwierdzenie, że może Bałtyckie staje się martwe i coraz mniej przydatne do kąpieli.

No i susza w w naszym pięknym kraju i problemy np. z uprawą ziemniaka. Widzę też co dzieję się u mnie na ogrodzie: niestabilna pogoda spowodowało, że nie ma ani jednego jabłka na jabłoniach.

Jesteśmy na etapie gdzie nie musimy szukać twardych danych na papierze, te dane są wokół nas. Wystarczy się tylko rozejrzeć.

Przed nami tylko radykalne posunięcia: limitowanie używania aut, limit zakupu aut, zmuszenie ludzi do ogrzewanie tylko gazowego, narzucenie podatku emisyjnego na import/export żywności, narzucenie w planie zagospodarowania konieczności zabudowywania ogniw i kolektorów słonecznych, budujesz dom to taką powierzchnię jaką zajmuje musisz zalesić, itp. I to musi stać się w przeciągu najbliższych dwóch lat. Zamiast rozdawać kasę na 500+, rząd tego kraju powinien zainwestować w gazownictwo i dofinansowania w infrastrukturę odnawialnych źródeł energii i wodę. Musimy zmienić naszą mentalność i spojrzenie na świat wokół nas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Izotom napisał:

Zamiast rozdawać kasę na 500+,

Przestan, przeciez to mogloby sprawic, ze ludzie glosowaliby zgodnie ze swoimi przekonaniami a nie portfelem. Ale uwazaj, bo lobby "prawdziwych samochodziarzy" zaraz przyjdzie i powie, ze ograniczenia emisji to zamach na wolnosc jednostki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, sambor napisał:

A po nas choćby potop ;)

 

 można by wręcz powiedzieć, że dla niektórych terenów w dosłownym tego słowa znaczeniu 

11 minut temu, Izotom napisał:

W tę stronę zmierzamy.

 

ano zmierzamy, tylko zmierzaliśmy tez rok czy 20 lat temu to skąd nagle takie zainteresowanie tematem, ba "świat" wiedział o tym na początku lat siedemdziesiątych XX w. i co zrobiono ?

 

nic !!

 

tak jak i teraz w istocie nic się nie dzieje, konsumpcja rośnie, zmian społecznych jest stosunkowo mało a do tego dotyczą tylko niewielkiego ułamka światowej populacji

 

najlepsze jest to, że dyskutujemy o tym my na forum Subaru :-) a wielu z nas - w tym i ja sam - dokładamy się do tego bilansu w nadmiernej skali wynikającej z poziomu życia do jakiego większość światowej populacji dąży i będzie dążyła z determinacją większą od naszej niechęci do jego porzucenia 

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...