Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Z cyklu więcej "szczęścia niż rozumu" Jedną z poszkodowanych samochodów jest BRZ/GT86... http://moto.onet.pl/...paign=onetsg_fb

słabo to tłumaczenie wygląda... na prostej drodze w poślizg ;) aha...

 

a można tak tylnonapędówkę na holu za przednie koła bez problemu holować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Wygląda, że jego auto uszkodzone był wcześniej.

 

A tu następny : 

 

Brak słów :angry:

c3d957d36a6959bbe46ba7ce853.png

 

ale zawsze powinniśmy ocenić sytuację z drugiej strony...a może ta Pani była np w ciąży i jedzie sobie samochodem, a tu ktoś jej nagle podjeżdża i wali w samochód (pewnie coś tam przeskrobała w ruchu drogowym)... mąż w tym momencie dostaje furii, bo w końcu nosi jego dziecko (tak przynajmniej mu się wydaje)

oczywiście, zachowanie Pana nadaje się na założenie sprawy karnej ale walenie w samochód też nie jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wygląda, że jego auto uszkodzone był wcześniej.

 

A tu następny : 

 

Brak słów :angry:

c3d957d36a6959bbe46ba7ce853.png

 

ale zawsze powinniśmy ocenić sytuację z drugiej strony...a może ta Pani była np w ciąży i jedzie sobie samochodem, a tu ktoś jej nagle podjeżdża i wali w samochód (pewnie coś tam przeskrobała w ruchu drogowym)... mąż w tym momencie dostaje furii, bo w końcu nosi jego dziecko (tak przynajmniej mu się wydaje)

oczywiście, zachowanie Pana nadaje się na założenie sprawy karnej ale walenie w samochód też nie jest ok.

 

Tia, a wyprzedzanie na 3-ego, niezachowanie 1 m odległości wobec rowerzysty, awaryjne hamowanie, szok kobiety, afera  - to takie bez wpływu na Panią w ciąży :)

Edytowane przez Herostrates
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale walenie w samochód też nie jest ok.

 

Jeżeli kierowca nie potrafi zachować przepisowej odległości, takie zachowanie jest w mojej ocenie usprawiedliwione. Witalij Kliczko ma zasięg ramion 203 cm, więc nawet on, przy zachowaniu przepisowej odległości, mógłby wyprzedzający pojazd co najwyżej musnąć koniuszkami palców, a gdzie tam do uderzenia.

 

Na takich drogowych chamów, tylko takie lub nawet radykalniejsze metody skutkują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Z cyklu więcej "szczęścia niż rozumu" Jedną z poszkodowanych samochodów jest BRZ/GT86... http://moto.onet.pl/...paign=onetsg_fb

słabo to tłumaczenie wygląda... na prostej drodze w poślizg ;) aha...

 

a można tak tylnonapędówkę na holu za przednie koła bez problemu holować?

 

 

Mlody dziki musial miec wylaczona trakcje, a ze sie zdenerwowal bo go byle 206ka objezdza spod swiatel... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

ale zawsze powinniśmy ocenić sytuację z drugiej strony...a może ta Pani była np w ciąży i jedzie sobie samochodem, a tu ktoś jej nagle podjeżdża i wali w samochód (pewnie coś tam przeskrobała w ruchu drogowym)... mąż w tym momencie dostaje furii, bo w końcu nosi jego dziecko (tak przynajmniej mu się wydaje) oczywiście, zachowanie Pana nadaje się na założenie sprawy karnej ale walenie w samochód też nie jest ok.
Perspektywa się szybko zmienia po pierwszych 2-3 razach oberwania lusterkiem po łokciu lub przymusowego zjazdu do rowu, gdy typowi nadjeżdżającemu z przeciwnej strony nerwy puszczają i nie wyczeka przed wyprzedzaniem 5 sekund na przejazd rowerzysty. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

lub przymusowego zjazdu do rowu

O tak, przerobiłem to niestety, w dodatku przez typka, który - jak na filmie - wyprzedzał mnie w minimalnej odległości i dodatkowo, w pełni świadomie i złośliwie, skręcił kierownicą i bokiem zepchnął mnie do rowu. Pewnie uznał, że rowerzysta mu przeszkadza w rozwijaniu max. prędkości :evil:  Cudem utrzymałem równowagę w tym rowie - jechałem na kolarzówce, ok. 40 km/h, zblokowałem hamulce i tylko patrzyłem, jak zbliża się taki betonowy przepust w tymże rowie :o  Uderzyłem w niego już lekko, ale widelec i oba koła były do robienia, choć do domu jakoś się dotoczyłem. Mógł mnie idiota zabić, jakbym się w ten beton załadował. Od tego czasu pozbyłem się kolarki i nie jeżdżę po ulicach, tylko alejkami rowerowymi lub po chodnikach - chrzanić mandat, nabawiłem się takiego urazu, że więcej na ulicę na rowerze nie wyjadę. To tradycja rodzinna, mój Tato w młodości też zaliczył kolizję z autem i w ogóle porzucił jazdę rowerem (ale też odniósł poważniejsze niż ja obrażenia, blizny ma zresztą do dziś).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tichy, współczuję. Ja aż tak negatywnych doświadczeń nie mam. Na „góralu” łatwiej manewrować po poboczu, zawsze też zjeżdżam na pobocze, gdy jedzie za mną ciężarówka lub, żeby gościowi nie przyszło do głowy pchanie się na siłę. Do tej pory podziękował tylko jeden, ale to i tak była wielka satysfakcja. :D

 

Jestem zdania, że przed otrzymaniem prawa jazdy każdy powinien zostać przymuszony do przejeżdżenia kilkudziesięciu godzin na rowerze w ruchu drogowym. Z tej perspektywy łatwiej ocenić rzeczywiste zagrożenie nie tylko przy wyprzedzaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jestem zdania, że przed otrzymaniem prawa jazdy każdy powinien zostać przymuszony do przejeżdżenia kilkudziesięciu godzin na rowerze w ruchu drogowym. Z tej perspektywy łatwiej ocenić rzeczywiste zagrożenie nie tylko przy wyprzedzaniu."

 

W Portugalii mają taki paten że przez rok po uzyskaniu prawka nie możesz przekraczać pewnej prędkości. To też nie jest złe rozwiązanie. A jak przekroczysz to ci zatrzymują prawko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...