Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

A ja gdzieś słyszałem (czy też czytałem?), że w sumie nic koesiowi zrobić nie mogą. Pierwsze primo: nigdzie nie widać z jaka prędkościa jedzie, drugie primo: nigdzie nie widać, aby spowodował zagrożenie w ruchu drogowym (np. gwałtowne hamowanie innych pojazdów), trzecie primo:nie widać na filmiku kto kieruje autem. I znalazło by się pewnie jeszcze parę innych uchybień dla materiału dowodowego przed sądem.

Czy zauważyliście, że temat ucichł? Tak jak sądziłem na samym początku "afery".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja gdzieś słyszałem (czy też czytałem?), że w sumie nic koesiowi zrobić nie mogą. Pierwsze primo: nigdzie nie widać z jaka prędkościa jedzie, drugie primo: nigdzie nie widać, aby spowodował zagrożenie w ruchu drogowym (np. gwałtowne hamowanie innych pojazdów), trzecie primo:nie widać na filmiku kto kieruje autem. I znalazło by się pewnie jeszcze parę innych uchybień dla materiału dowodowego przed sądem.

Czy zauważyliście, że temat ucichł? Tak jak sądziłem na samym początku "afery".

 

Jeśli nawet mu nic nie zrobią, to zawsze jednak może go ktoś dogonić i spuścić manto. Nerwusów jest pełno a on prowokuje. Jego M3 oczywiście szybkie, on jest walnięty co daje małe prawdopodobieństwo zatrzymania dogonienia. No ale jak trafi na podobnego na motocyklu to nie ucieknie. Jak to się mówi, trafi kosa na kamień. Nie mniej jednak, nie wróżę jego długiej kariery z uwagi na to że się rozbije. Oby tylko siebie.

Edytowane przez vince_snd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pierwsze primo: nigdzie nie widać z jaka prędkościa jedzie

 

Widać.

 

 

 

drugie primo: nigdzie nie widać, aby spowodował zagrożenie w ruchu drogowym

 

Widać.

 

 

 

trzecie primo:nie widać na filmiku kto kieruje autem.

 

I to jest clue problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A ja gdzieś słyszałem (czy też czytałem?), że w sumie nic koesiowi zrobić nie mogą. Pierwsze primo: nigdzie nie widać z jaka prędkościa jedzie, drugie primo: nigdzie nie widać, aby spowodował zagrożenie w ruchu drogowym (np. gwałtowne hamowanie innych pojazdów), trzecie primo:nie widać na filmiku kto kieruje autem. I znalazło by się pewnie jeszcze parę innych uchybień dla materiału dowodowego przed sądem.

Czy zauważyliście, że temat ucichł? Tak jak sądziłem na samym początku "afery".

 

Jeśli nawet mu nic nie zrobią, to zawsze jednak może go ktoś dogonić i spuścić manto. Nerwusów jest pełno a on prowokuje. Jego M3 oczywiście szybkie, on jest walnięty co daje małe prawdopodobieństwo zatrzymania dogonienia. No ale jak trafi na podobnego na motocyklu to nie ucieknie. Jak to się mówi, trafi kosa na kamień. Nie mniej jednak, nie wróżę jego długiej kariery z uwagi na to że się rozbije. Oby tylko siebie.

 

 

 

Pierwsze primo: nigdzie nie widać z jaka prędkościa jedzie

 

Widać.

Hmmm...gdzie? Na http://www.youtube.com/watch?v=6YUBjJiF0tE tym filmiku? Gdzie tam widac prędkościomierz?

 

 

 

 

drugie primo: nigdzie nie widać, aby spowodował zagrożenie w ruchu drogowym

 

Widać.

 

 

 

Też zapytam, w którym momencie? IMO jedynie skrę w prawo ze środkowego pasa ale...tez tam nie widać zagrożenia

trzecie primo:nie widać na filmiku kto kieruje autem.

 

I to jest clue problemu.

 

IMO gościu jeździ dobrze, czuje samochód a kamerka onboard troszkę przekłamuje odległości i szerokości.

Fakt, to nie jest sposób na przemieszczanie się po mieście, nie popieram tego ale? W postępowaniu dowodowym leżymy i kwiczymy.

Edytowane przez maf1evo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W postępowaniu dowodowym leżymy i kwiczymy.

 

Niezupełnie, kolega wygrał sprawę z policją o mandat. Przy pomocy własnego filmu z telefonu zostało potwierdzone, że nie przekroczył dozwolonej prędkości. Liczników na filmie nie widać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to. O "postępowaniu dowodowym" piszę jak...policjant? ;)


 

kamerka onboard troszkę przekłamuje odległości i szerokości.

 

Ale nie przekłamuje czasu.

 

Czas to nie dowód dla sądu.

Dowodem jest pomiar radaru bądź fotoradaru.

 

Aha!

Zapomniał bym, i pomiar z wideorejestratora

Edytowane przez maf1evo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh...i tu się kłania "nieuchronność kary". Ja rozumiem, że koleś "pojechał po bandzie" ale jest problem z udowodnieniem mu winy. Powoływanie biegłego, stwierdzenie czy w opkreślonym czasie........ble, ble ble...to nie jest sposób, żeby za stwierdzone ewidentne wykroczenia ukarać sprawcę. Powinno być to proste jak konstrucja cepa: wykroczenie, orzeczenie, kara. Hough!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...