Zeby rozluznic atmosfere :D

[B-52]

Seria z Panem Samochodzikiem też byłaby OK, np. Pan pyton i templariusze.

[elmo]

Pyton, Romek i Atomek 

[OWOC]

 

[niebieskiultras]

3 godziny temu, B-52 napisał:

Seria z Panem Samochodzikiem też byłaby OK, np. Pan pyton i templariusze.

Sam naprawiam pytona

 

[suberet]

[kubanow]

Idąc tym tropem:
Żeby rozluźnić pytona
Co kupiłem dzisiaj do swojego pytona
Nasze pytony
Pozdrawiamy pytona 

Żeby rozluźnić pytona



Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

[Fiji]

7 godzin temu, Aga napisał:

Znaczy Pyton.

 

 

Myslalem o tym ;-)

Do tego jeszcze obowiązkowo Pyton znad Somosierry i Pyton morski.

[Guliwer]

Impreza WRX Pyton

Subaru Pyton Diesel

CrossPyton

[elmo]

Pyton lepszy od Subaru 

[Gość]

Kodeks Pytona

Kod Pytona

Rozmowy z Pytonem

Pyton Chrzestny

[suberet]

Byłbym za tym, żeby wszystkie wulgaryzmy poddać pytonizacji. Świat od razu byłby przyjemniejszy do życia.

Wchodzicie w to? (Ja nie muszę, bo i tak nie używam)

 

[B-52]

Ale z elementami fonetycznie dostosowawczymi? Np. ja pytolę?  

[suberet]

No co ty, opytoniałeś? Oczywiście, że tak!

[Aga]

23 godziny temu, ipsx82 napisał:

Masz szczęście ze po 22 już 

Co dzisiaj zrobiłem/am przy swoim pytoniku

 

[aflinta]

Się śmiejemy... ale w pracy takie książki też się czyta:

[ThorG.]

14 minut temu, Aga napisał:

Co dzisiaj zrobiłem/am przy swoim pytoniku

no cóż... 

[Efti]

W pogoni za zdrowym pytonem. (albo i nie?)

Pyton na drodze.

 

[Juan Rapru]

11 godzin temu, B-52 napisał:

Ale z elementami fonetycznie dostosowawczymi? Np. ja pytolę?  

Raczej "ja pytonię" 

 

Edytowane 18 Lipca 2018 przez Juan Rapru

[subarutux]

Pewien przodownik pracy miał zostać odznaczony przez ministra. Przyszło stosowne wezwanie, właściwe organa sprawdziły nominata, wszystko było doskonale, z jednym wyjątkiem: nominat klął nawet gorzej niż szewc. Dyrektor i szef organizacji związkowej wezwali więc nieszczęśnika i pouczyli go:

- Towarzyszu, nie możecie przed ministrem i zgromadzonymi władzami narobić wstydu nam i sobie. Musicie to opanować. W przeciwnym razie może dojść do kompromitacji, i wiecie, no, rozumiecie?

- Rozumiem, ale nie da się, towarzyszu dyrektorze. Taki już jestem, a i praca do tego zmusza...

Towarzysze funkcyjni naradzili się z boku, a potem zaproponowali:

- No to w takim razie dajemy wam dwa tygodnie na zamię przyzwyczajeń. Jeśli trzeba będzie przeklinać, będziecie używać łagodnego słowa, np. "pyton". A my i wasza brygada będziemy wam o tym przypominać.

 

Dwa tygodnie ostrej tresury spowodowały, że szczęśliwy nominat rzeczywiście przeklinał mniej, a i łagodniej - wszak "pyton wasza mać" brzmiało słodko w uszach podległych robotników.

 

No i nadszedł ów radosny dzień, kiedy to Wspaniały Przodownik Pracy po sprawdzeniu przez kogo trzeba wkroczył w nowiutkim garniturze w blasku fleszy do wypełnionego notablami gabinetu w ministerstwie. Spięty (w głowie krążyły na zmianę myśli "nie powiedzieć nic brzydkiego", "nie wygłupić się", "zachować się"), będąc o dwa kroki od ministra potknął się o fałd mięsistego dywanu.

- O rzesz ty pyton! - wyrwało się...

A na to minister ryknął:

- A skąd tu k...a wziął się ten p...y gad?!

 

Edytowane 18 Lipca 2018 przez subarutux

[Juan Rapru]

Oryginał był chyba z żabą.

[Knurek1111]

22 godziny temu, aflinta napisał:

Się śmiejemy... ale w pracy takie książki też się czyta:

 

Kilka lat temu otarłem się o takiego pytona Teraz wrócił do łask nieco odmieniony. I co ciekawe ma zastosowanie w motoryzacji 

[llkuba]

[suberet]

Tu jest błąd na końcu - metoda nazywa się "na pytona".

[allu]

[radnor]