Jezdź do Zell am Ziller. Jest łagodniej niż na Penken i dodatkowo przeprawiasz się do Gerlos, gdzie jest jeszcze łagodniej.
Choć jak patrzę na ceny zakwaterowania w Zillertal to oczom nie wierzę…
A mnie ostatnie kilka stron bardzo się podoba. Widzieliście film 'Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie'? Czyli wspólny wieczór ludzi poprawnych politycznie, kulturalnych, dobre jedzenie i wino. Tylko nagle zaczynają wychodzić brudy.
Tutaj mamy to samo tylko na żywo.
A Aga nawet jeśli sprowokowała to... i tak bardzo słabo to wyglądało.
I wg mnie Zillertal ze szczególnym wskazaniem na Penken jest tego najlepszym przykładem. Też bazuję na starych wspomnieniach ale dobrze pamiętam, że nawet czerwone trasy były bardzo wymagające (nachylenie, muldy).
A juz się wydawało, że jest niezawodny klucz żeby określić, z kogo można żartować a z kogo nie. Nacierpieli się --> nie można! No ale czy dość się nacierpieli albo więcej niż inni...
Fajnie że chciało Ci się jechać do Matrei. Mam sentyment do tego miejsca.
Baza w Lienz to logistycznie najlepsze rozwiązanie żeby ogarnąć tę okolicę. Wtedy do Matrei, St Jakob, Sillian i lodowca masz 30min samochodem.
Jak oglądam Żywot Briana to pękam ze śmiechu. Naprawdę, nie mam problemu z wyśmiewaniem stereotypów. I nie będę miał, jeśli śmiać się nich będzie Muzułmanin czy ktoś innej wiary. Ale mówienie komuś 'jesteś głupi że w to wierzysz' (obojętnie czy chodzi o religię czy zwykłe cywilne zasady) uważam za (najdelikatniej mówiąc) nietakt.