Skocz do zawartości

Uwaga na ASO - Zdanowicz Subaru


deil1985

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich użytkowników.

 

 

 

Zalogowałem się żeby ostrzec wszystkich potencjalnych klientów ww serwisu.

 

Stałem się ostatnio właścicielem mojego wymarzonego STI z 2004 roku (z silnikiem 2.0) ale oczywiście jak każdy racjonalny człowiek przed zakupem auta postanowiłem odwiedzić serwis, od którego można, by się spodziewać fachowości chociaż w wydawaniu opini na temat auta marki, która się zamjumją. Wydawało mi się - jak się później okazało błędnie, że mechanicy (chyba mianując ich tym tytułem grubo przesadzam) firmy Subaru mają jakiekolwiek pojęcie o mechanice, że może jeżdżą na jakieś specjalistyczne szkolenia pozwalające im szlifować swoja uzyskaną przez lata doświadczeń wiedzę na temat silników typu bokser i dalej kierując się tym błędnym tropem szedłem w ten ciemny zaułek, bo gdzieś był we mnie promień nadzieji, że płacąc jednak 300 złotych i poświęcając grubo ponad godzinę na oczekiwania uzyskam rzeczowe informacje.

 

Do rzeczy;

 

po odbiorze opini, bo oczywiście nie pozwolono mi być przy tych jakże specjalistycznych szamańskich oględzinach, dowiedziałem się, że generalnie auto jest "ok" :D, a do naciągnięcia jest hamulec ręczny, nie działa pilot hehe jakbym sam tego nie wiedział testując auto pare dni wcześniej. Dowiedziałem się jedynie, że generalnie grubość lakieru jest na poziomie 150 mikronów i że były wymieniane tylnie drzwi i zderzak. Hmm, pomyślałem sobie "super" no to czyli auto warte swojej ceny aha dodam tylko, że po wszystkim przejechał się ze mną jescze kierownik serwisu i oświecił mnie, że samochodu tego typu dużo palą :D

 

No cóż, generalnie kierując się opinią ASO Subaru postanowiłem kupić samochód.

Jako, że nie jest to moje pierwsze auto to wiem, że po kupnie należałoby wymienić rozrdząd jak w standardowym samochodzie no i wiadomo jak w STI wszystkie płyny oleje i filtry.

Jako, że nie chciałem oddawać mojego auta w ręcę owych szamanów aczkolwiek jescze wtedy nie wiedziałem, że naprawde i tak nie warto :) poczytałem na forum gdzie się najlepiej udać w tej kwestii no i nawet się świetnie złożyło gdyż ludzie polecali mechaników dwie ulice dalej ode mnie.

Tak też zrobiłem; prawda ujrzała światło dzienne; "odkryto" wyciek z maglownicy dość obfity i co śmieszne, dwa dni po oddaniu auta okazało się, że mechanik (jak się poźniej okazało, dobry kolega mojego kolegi z pracy) wsiadł do autka w celu wjechania na kanał i ledwo co mógł skręcić kierownicę...Obecnie maglownica jest w regeneracji a pompa na przeglądzie. Jakby tego było mało to, okazało się, że półtorej godziny spędzone na serwisie nie starczyło na to, żeby stwierdzić, że cieknie z prawej pokrywy zaworów, bo najprowdopodobniej nikt nie ściągnął nawet osłony silnika; mikropęknięć na tarczach (na otwrach gdzie jest nawiercana po przyjrzeniu się są obecne) mechanicy z ASO też nie widzieli, a wiadomo, że koszt ich najmniejszy nie jest, a sam powiem szczerze na tyle sie nie znam, ażeby stwerdzić stopień zużycia, zresztą chyba nie muszę skoro mamy na świecie "serwis"...

 

Cóż generalnie, nie wiem co mam robić; pojechać do ASO zarządać chociaż częściowego zwrotu kosztów, bo przecież tak naprawde sprzedający mógł ale nie musiał wiedzieć o wadach - nie jest mechanikiem, zresztą sam sprzedawałem swoje auta na przestrzeni życia i raczej nie powinienem mieć pretensji tym bardziej, że nie był to handlarz więc wydaje mi się, że wina leży na barkach serwisu, bo przecież oni wydali ostateczną opinię i to na piśmie...Czy może zgryżć cytrynę wymienić i jeździć, a poprostu potraktować to jako kolejne doświdczenie z serii "omijaj serwisy".

 

Może ktoś z Was ma jakąś radę.

 

 

Serdeczenie pozdrawiam.

 

 

PS chciałem tylko dodać, że zdaję sobie sprawę z tego, że kupiłem używane auto i niektórzy mogą pisać, że czego się spodziewałęm tym bardziej, że to STI, którego nikt nie głaskał i nie słuzyło dziadkowi do wyjazdu na msze w niedziele, ok ale mając wiedzę na temat realnego stanu auta mógłbym chociaż ponegocjować cenę lub ewentualnie dać sobie spokój z zakupem i poczekać na jakiś lepszy egzemplarz lub kupić Fabie 1.4 z salonu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś robiłem taki przegląd przed kupieniem w audi. Zapytałem: motor jest dobry, skrzynia dobrze działa, buda jest prosta? Na co mechanik odparł: sprawdzimy grubość lakieru, luzy w zawieszeniu, zczytamy błędy z komputera i tyle, odpowiedzi na pana pytania, pan od nas nie uzyska. Dlatego pytanie czy zapoznales sie z zakresem przeglądu jakie ASO oferuje.

Inna sprawa, że ja stałem przy mechaniki gdy to robił i zapytałem o setkę innych rzeczy związanych z autem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli są to jedyne usterki tego egzemplarza to jesteś szczęściarzem choć jeszcze o tym nie wiesz. Kupno takiego samochodu a na dokładkę używanego jest niestety obarczone ogromnym ryzykiem więc skoro sie na to zdecydowałeś to uszy do góry i ruszaj naprzód. Rozumiem, że jako kupiec samochodu używanego masz przygotowany plik PLN-ów w wysokości co najmniej 10-20% ceny na ewentualne usuwanie usterek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mieszane zdanie, bo z jednej strony usterki powinny być faktycznie widoczne i serwis się z tym nie popisał, ale z drugiej to tak naprawdę nie są jakieś mega poważne usterki, wydasz może pare tysi ale tak naprawdę to ja traktowałbym to jako dopłata do zakupu. I możesz sobie wybrać tarcze jakie chcesz a nie jakie miał poprzedni właściciel :D

 

Swoją drogą 'feedback' do serwisu zawsze warto dać. Na pewno poczujesz się lepiej choć na partycypacje bym nie liczył.

Edytowane przez Emiliano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie to zebym bronil tego serwisu - nie mam w tym zadnego interesu...

 

ale jak sprzedawalem swego GT'eka, to kupujacy go sprawdzal wlasnie w gdanskim ASO :)

mechanicy i oslone silnika sciagneli, i tarcze ogladali, i nam z kupujacym nie zabronili krecic sie dookola...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że powinieneś wrócić z reklamacją. Przypuszczam jednak, że nic nie zdziałasz, bo nie masz dowodów, ale powinieneś niewątpliwie pogratulować fachowych oględzin serwisantom i zadbać o odpowiednia reklamę, co z reszta już robisz. Takie rzeczy jak cieknący olej czy tarcze nadające się do wymiany powinny zostać wychwycone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś robiłem taki przegląd przed kupieniem w audi. Zapytałem: motor jest dobry, skrzynia dobrze działa, buda jest prosta? Na co mechanik odparł: sprawdzimy grubość lakieru, luzy w zawieszeniu, zczytamy błędy z komputera i tyle, odpowiedzi na pana pytania, pan od nas nie uzyska. Dlatego pytanie czy zapoznales sie z zakresem przeglądu jakie ASO oferuje.

Inna sprawa, że ja stałem przy mechaniki gdy to robił i zapytałem o setkę innych rzeczy związanych z autem ;)

W najbardziej podstawowym przeglądzie Subaru jest sprawdzenie nieszczelności/wycieków oraz sprawdzenie tarcz i klocków hamulcowych. Aktualnie w ramach akcji "Bezpieczne lato z Subaru" koszt wynosi tylko 99 PLN.

 

Uważam, że niedopuszczalnym jest niesprawdzenie w aucie elementów, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo. Gdybyś pojechał do dobrej stacji kontroli pojazdów, to zdecydowanie więcej by Ci powiedziano za 99 PLN a nie za 300 PLN.

 

ASO Zdanowicz po raz kolejny wystawił sobie laurkę. Jak tu teraz jechać do Zdanowicza na akcję "Bezpieczne lato z Subaru" ?

 

Szczegółowy zakres czynności kontrolnych:

  • - działanie wycieraczek i spryskiwaczy,
  • - działanie wyłączników i przełączników,
  • - działanie wskaźników i kontrolek,
  • - działanie oświetlenia wnętrza,
  • - działanie sygnału dźwiękowego,
  • - działanie hamulca postojowego,
  • - działanie hamulca zasadniczego,
  • - skok pedału sprzęgła,
  • - dźwignia zmiany biegów,
  • - lusterka wsteczne,
  • - szyba czołowa - stan,
  • - działanie pasów bezpieczeństwa,
  • - działanie nawiewu/klimatyzacji,
  • - działanie wspomagania kierownicy,
  • - działanie oświetlenia zewnętrznego,
  • - podłączenie testera diagnostycznego,
  • - szyba czołowa - stan,
  • - pióra/ramiona wycieraczek,
  • - poziom płynów/oleju,
  • - wycieki/nieszczelności,
  • - akumulator - stan złączy,
  • - stan pasków napędowych,
  • - stan przewodów hamulcowych,
  • - stan przewodów ukł. chłodzącego,
  • - stan przewodów ukł wspomagania kierownicy,
  • - stan opon/obręczy - demontaż kół z pojazdu,
  • - stan klocków i tarcz hamulcowych,
  • - stan przewodów hamulcowych elastycznych,
  • - stan zawieszenia,
  • - wycieki/nieszczelności,
  • - stan układu wydechowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Logicznym też jest, że auto nie było podstawione na sprawdzenie poziomu płynów, czy stanu ogumienia a na dokonanie oględzin podzespołów, których zwykły zjadacz chleba nie potrafi/ nie jest w stanie sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli masz kwit z ASO obejmujący wynik badania, to jak najbardziej powinieneś udać się do nich, celem przedstawienia sprawy. Usługa została wykonana nieprawidłowo, więc pytanie za co zapłaciłeś te 300 zł za "przegląd".

Znając jednak życie, niewiele ugrasz, bo przecież ASO nie dołoży Ci się do napraw wadliwych części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem okazję przygladać się sprawdzaniu auta przd zakupem w niezaleznym serwisie - czekałem na naprawe swojego samochodu- trwało to ok. 2 godz. i auto było naprawdę wszechstronnie ogladane tez na podnośniku, koła zdejomowane, podzespoły sprawdzane, diagnozowane, auto jeżdżone. Wyglądało to naprawdę profesjonalnie! Też jestem b. ciekawy co na to wszystko zainteresowana ASO !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Też robiłem przegląd przed zakupowy w nie aso. Zajęło to prawie dwie godziny i zajrzeli wszędzie i wszechstronnie zostało przejrzane. Samochodem zajęli się profesjonalnie jak w przypadku forumowicza harka.

Pozdrawiam

sebxyz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem się ostatnio właścicielem mojego wymarzonego STI z 2004 roku (z silnikiem 2.0) ale oczywiście jak każdy racjonalny człowiek przed zakupem auta postanowiłem odwiedzić serwis, od którego można, by się spodziewać fachowości chociaż w wydawaniu opini na temat auta

 

.Czy może zgryżć cytrynę wymienić i jeździć, a poprostu potraktować to jako kolejne doświdczenie z serii "omijaj serwisy". Może ktoś z Was ma jakąś radę.

 

Tak, ja mam radę - otrzeźwiej trochę i nie doradzaj innym w kwestii korzystania z serwisów bo to że poczułeś się pokrzywdzony jeszcze Cię do tego nie upoważnia.

 

Przepraszam że tak niesympatycznie ale to co piszesz nie mieści mi się trochę w głowie. Albo coś przemilczałeś albo rzeczywiście postąpiłeś najgorzej jak tylko można a teraz szukasz winnych kto za to zapłaci.

 

Nie wiem skąd kupiłeś czy od kogo ale chciałbym Ci zadać (retorycznie) następujące pytania:

- jeżeli auto pochodzi z Polski czy spytałeś o: homologację, fakturę zakupu, książkę gwarancyjną z wpisami o wykonanych przeglądach (ja takie dokumenty mogę przedstawić dla auta kupionego w 1999 roku)

- jeżeli auto pochodzi z zagranicy czy próbowałeś poprzez SIP albo innego importera ( dla innych marek jest to powszechnie stosowana praktyka) sprawdzić po VIN-ie historię tego egzemplarza

-niezależnie od tego bodajże od 1999 roku od lipca, samochody powinny wyposażone być w tzw. książkę samochodu która jest formalnym dokumentem zawierającym historię samochodu (wpisy o zmianie właścicieli)

 

Żadna z wyżej przedstawionych kwestii nie powinna wzbudzać najmniejszej wątpliwości w przeciwnym wypadku zakup był błędem niezależnie od bardziej lub mniej wiarygodnej opinii serwisu.I to powinieneś wiedzieć sam !!!!

 

A tak na marginesie: czy Ty zawarłeś formalną umowę z serwisem na wykonanie rzetelnej opinii z klauzulą zwrotu kosztów w przypadku pomyłki ?

 

Być może o wszystko to o czym piszę powyżej, zadbałeś ale o tym nie piszesz ale jeżeli tak nie zrobiłeś, wina jest wyłącznie Twoja.

 

Piszę to nie po to żeby Cię wkurzyć, myślę że jakoś pokonasz te problemy techniczne i będziesz cieszyć się tak jak można cieszyć się wymarzonym samochodem, Irytuje mnie po prostu wszechobecne jeszcze w Polsce cwaniactwo na rynku wtórnym samochodów a potencjalni właściciele, zauroczeni zakupem dają się zwieść wszelkim bajkom jakie sprzedawcy wymyślają na a później przychodzi otrzeźwienie i .........wina jest wszystkich dookoła tylko nie moja.

 

Żaden serwis nie jest wróżką i jeżeli nie ma rzetelnych dokumentów nt. dotychczasowej eksploatacji to myślę że rzeczywiste zbadanie ile warty jest 9 - cio letni samochód na pewno nie kosztuje 300 zł i w tym sensie niestety nie jesteś racjonalny i inie ma co dramatyzować choć niezależnie od tego serwis rzeczywiście nie popisał się.

 

Na koniec mimo wszystko powiem tak: usprawiedliwia Cię jedno - zauroczenie Subaru STI

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden serwis nie jest wróżką i jeżeli nie ma rzetelnych dokumentów nt. dotychczasowej eksploatacji to myślę że rzeczywiste zbadanie ile warty jest 9 - cio letni samochód na pewno nie kosztuje 300 zł i w tym sensie niestety nie jesteś racjonalny i inie ma co dramatyzować choć niezależnie od tego serwis rzeczywiście nie popisał się.

No helloł....... Wycieki czy też popękane tarcze nie wymagają od serwisu kryształowej kuli co to prawdę mówi tylko uczciwej pracy - za co klient zapłacił. Płaci więc wymaga. Normalne prawo handlu. Dali "ciała" no to musi być i konsekwencja. Trza było kasy za usługę nie brać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd kupiłeś czy od kogo ale chciałbym Ci zadać (retorycznie) następujące pytania:

- jeżeli auto pochodzi z Polski czy spytałeś o: homologację, fakturę zakupu, książkę gwarancyjną z wpisami o wykonanych przeglądach (ja takie dokumenty mogę przedstawić dla auta kupionego w 1999 roku)

- jeżeli auto pochodzi z zagranicy czy próbowałeś poprzez SIP albo innego importera ( dla innych marek jest to powszechnie stosowana praktyka) sprawdzić po VIN-ie historię tego egzemplarza

-niezależnie od tego bodajże od 1999 roku od lipca, samochody powinny wyposażone być w tzw. książkę samochodu która jest formalnym dokumentem zawierającym historię samochodu (wpisy o zmianie właścicieli)

 

A tak na marginesie: czy Ty zawarłeś formalną umowę z serwisem na wykonanie rzetelnej opinii z klauzulą zwrotu kosztów w przypadku pomyłki ?

 

Żaden serwis nie jest wróżką i jeżeli nie ma rzetelnych dokumentów nt. dotychczasowej eksploatacji to myślę że rzeczywiste zbadanie ile warty jest 9 - cio letni samochód na pewno nie kosztuje 300 zł i w tym sensie niestety nie jesteś racjonalny i inie ma co dramatyzować choć niezależnie od tego serwis rzeczywiście nie popisał się.

Może w ogóle powinien tam tylko z dokumentami pojechać, serwis by sobie poczytał i na koniec wystawił opinię ?

 

Może na obowiązkowy przegląd techniczny też jeździjmy z fakturami, że to i tamto wymieniliśmy...Pan przybije pieczątkę i gra orkiestra.

 

Coś czuje, że autor jest biurokratą, któremu jeszcze pozostała złudna wiara w "papiery" i ich moc sprawczą.

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że niedopuszczalnym jest niesprawdzenie w aucie elementów, które bezpośrednio wpływają na bezpieczeństwo. Gdybyś pojechał do dobrej stacji kontroli pojazdów, to zdecydowanie więcej by Ci powiedziano za 99 PLN a nie za 300 PLN.

 

To zdanie jest najlepszym podsumowaniem i myślę, że więcej dodawać nie trzeba.Powinien je sobie kto potrzeba przemyśleć i wnioski samemu wyciągnąć.

 

@ AGural

Argumentacja, że trzeba być mechanikiem żeby kupić sobie 9 letni samochód jakoś do mnie nie dociera a używając Twojego określenia "irytuje mnie po prostu". To po co jest ASO - żeby wbijać przeglądy w książke? I czy w ogóle posiadanie takowych wbitych przeglądów w jakiejkolwiek książeczce zapewnia w jakimkolwiek stopiniu brak możliwości zaistnienia wycieków z silnika i zużywania się maglownicy??? Czy przegląd w ASO, dajmy na to nawet i 1 tyś km temu daje większą gwarancję, że nic nie jest w aucie aktualnie popsute czy też jego sprawdzenie w ASO przed kupnem??

 

Przecież przed zakupem bardziej racjonalne jest sprawdzenie samochodu tam gdzie, przynajmniej w teorii, znają sią na nim najbardziej czyli w ASO niż Twoja wiara w magiczną moc pieczątek. A mówienie, że ktoś sam sobie zawinił bo zaufał ASO, bo tak Twój post wygląda, jest chyba nie na miejscu, zwłaszcza na forum SIP czyli, troche uogólniając, wszystkich ASO.

 

Ponadto to, że coś jest u nas nie halo z niektórymi serwisami różnych marek, nie oznacza, że nie ma się generalnie prawa naiwnie wierzyć dalej w ich kompetencje i fachowość i z nich korzystać. Bo to jest normalna, normalność w normalnym świecie.

Po moich doświadczeniach z serwisem Hondy, zrobiłbym dokładnie to samo co deil1985 i byłbym tak samo zawiedziony i zaszokowany tym co mnie spotkało. I to jest normalne a nie teorie, że za 300 zł to tylko głupek może oczekiwać, że mu auto sprawdzą czy nie jest posute. Bo taka była cena za konkretną usługę ustalona przez kogoś kto sam zaoferował się ją wykonać. Przymusu wykonania tego za 300 zł nie było, nikt nikogo nie bił ani o łaskę nie prosił.

 

I jeszcze raz napiszę: gdzie można oczekiwać fachowości w ocenie stanu technicznego auta jak nie w serwisie autoryzowanym konkretnej marki i dlaczego oczekiwanie tego ma być uznane za nienormalne i kogoś irytować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stałem się ostatnio właścicielem mojego wymarzonego STI z 2004 roku (z silnikiem 2.0) ale oczywiście jak każdy racjonalny człowiek przed zakupem auta postanowiłem odwiedzić serwis, od którego można, by się spodziewać fachowości chociaż w wydawaniu opini na temat auta

 

.Czy może zgryżć cytrynę wymienić i jeździć, a poprostu potraktować to jako kolejne doświdczenie z serii "omijaj serwisy". Może ktoś z Was ma jakąś radę.

 

Tak, ja mam radę - otrzeźwiej trochę i nie doradzaj innym w kwestii korzystania z serwisów bo to że poczułeś się pokrzywdzony jeszcze Cię do tego nie upoważnia.

 

Przepraszam że tak niesympatycznie ale to co piszesz nie mieści mi się trochę w głowie. Albo coś przemilczałeś albo rzeczywiście postąpiłeś najgorzej jak tylko można a teraz szukasz winnych kto za to zapłaci.

 

Nie wiem skąd kupiłeś czy od kogo ale chciałbym Ci zadać (retorycznie) następujące pytania:

- jeżeli auto pochodzi z Polski czy spytałeś o: homologację, fakturę zakupu, książkę gwarancyjną z wpisami o wykonanych przeglądach (ja takie dokumenty mogę przedstawić dla auta kupionego w 1999 roku)

- jeżeli auto pochodzi z zagranicy czy próbowałeś poprzez SIP albo innego importera ( dla innych marek jest to powszechnie stosowana praktyka) sprawdzić po VIN-ie historię tego egzemplarza

-niezależnie od tego bodajże od 1999 roku od lipca, samochody powinny wyposażone być w tzw. książkę samochodu która jest formalnym dokumentem zawierającym historię samochodu (wpisy o zmianie właścicieli)

 

Żadna z wyżej przedstawionych kwestii nie powinna wzbudzać najmniejszej wątpliwości w przeciwnym wypadku zakup był błędem niezależnie od bardziej lub mniej wiarygodnej opinii serwisu.I to powinieneś wiedzieć sam !!!!

 

A tak na marginesie: czy Ty zawarłeś formalną umowę z serwisem na wykonanie rzetelnej opinii z klauzulą zwrotu kosztów w przypadku pomyłki ?

 

Być może o wszystko to o czym piszę powyżej, zadbałeś ale o tym nie piszesz ale jeżeli tak nie zrobiłeś, wina jest wyłącznie Twoja.

 

Piszę to nie po to żeby Cię wkurzyć, myślę że jakoś pokonasz te problemy techniczne i będziesz cieszyć się tak jak można cieszyć się wymarzonym samochodem, Irytuje mnie po prostu wszechobecne jeszcze w Polsce cwaniactwo na rynku wtórnym samochodów a potencjalni właściciele, zauroczeni zakupem dają się zwieść wszelkim bajkom jakie sprzedawcy wymyślają na a później przychodzi otrzeźwienie i .........wina jest wszystkich dookoła tylko nie moja.

 

Żaden serwis nie jest wróżką i jeżeli nie ma rzetelnych dokumentów nt. dotychczasowej eksploatacji to myślę że rzeczywiste zbadanie ile warty jest 9 - cio letni samochód na pewno nie kosztuje 300 zł i w tym sensie niestety nie jesteś racjonalny i inie ma co dramatyzować choć niezależnie od tego serwis rzeczywiście nie popisał się.

 

Na koniec mimo wszystko powiem tak: usprawiedliwia Cię jedno - zauroczenie Subaru STI

 

Pozdrawiam

 

Nawet nie chce mi się tego komentować... :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm: :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekał bym mimo wszystko na odpowiedz ASO Gdańsk . Zawsze to lepiej posłuchać drugiej strony . Tez kiedyś klientowi odradzalem zakup STI , ładny z wierzchu , a w gruncie rzeczy złom . I co ? I tak kupił ..... bo chciał Sti . Potem się dowiedziałem ze pojechał do innego serwisu ( pewnie wstyd mu było do mnie przyjechać ) i tam wydał kupę szmalu , bo jeszcze powychodzilo kilka fruktow :( .

Dlatego byłbym za aby się ASO wypowiedziało , może cos umklo kupujacemu , jak pamiętacie było już tu na forum kilka afer , i ferowanie wyroków ..... jak druga strona się wypowiadała , już to nie wyglądało jednoznacznie :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekał bym mimo wszystko na odpowiedz ASO Gdańsk . Zawsze to lepiej posłuchać drugiej strony . Tez kiedyś klientowi odradzalem zakup STI , ładny z wierzchu , a w gruncie rzeczy złom . I co ? I tak kupił ..... bo chciał Sti . Potem się dowiedziałem ze pojechał do innego serwisu ( pewnie wstyd mu było do mnie przyjechać ) i tam wydał kupę szmalu , bo jeszcze powychodzilo kilka fruktow :( .

Dlatego byłbym za aby się ASO wypowiedziało , może cos umklo kupujacemu , jak pamiętacie było już tu na forum kilka afer , i ferowanie wyroków ..... jak druga strona się wypowiadała , już to nie wyglądało jednoznacznie :)

 

Zgadzam się. Zaczekajmy. Może być to równie dobrze i podpucha.

Ale nie jest normalne nieuznawanie za normalne normalności i do tego irytowanie się tym. I dlatego odniosłem się do konkretnej wypowiedzi a na ocenę sytuacji z 1 postu powinniśmy zaczekać aż poznamy opinię drugiej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...