Skocz do zawartości

Subaru WRX STI MY15


Than_Junior

Rekomendowane odpowiedzi

W Subaru jest kontrolka ciśnienia oleju, jej zapalenie w wolnossącym oznacza check engine a w turbo change engine

 

To może ASO  wprowadziłoby mozliwość montażu jakiegoś dodatkowego czujnika temperatury/ciśnienia oleju bez utraty gwarancji na silnik? Może nawet gdyby było gratis to kosztowało by mniej niż wymiana shortblocków na gwarancji?

 

 

Ja również mam pytanie - jak z głośnością przy prędkościach autostradowych? Czy np po 800 km człowiek chce się zabić, czy jeszcze jakoś funkcjonuje?

 

Też to sprawdzałem na jeżdzie próbnej i jest dobrze. Jak na samochód w którym chcemy słyszeć silnilk, bo brzmi fajnie ale nie ogłuchnąć jadąc np w Alpy jest to idealnie wyważone.

Edytowane przez kabon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.
 

Być może ku zdziwieniu niektórych, nie będę się rozpisywał na temat STI z uszkodzonym silnikiem. Fakty są dwa. Kierowca lawety dzwonił do mnie w dniu holowania ok godz. 24 z informacją, że wiezie samochód, który prawdopodobnie nie ma oleju. Poprosiłem o sporządzenie protokołu zdawczo - odbiorczego, w którym wyraźnie zaznaczy poziom oleju - opisał - oleju brak. Silnik rozebrany widziałem - brak słów.

Bardziej zainteresowały mnie pytania o wrażenia z jazdy nowym STI. Przejechałem naszym demo około 2 tysięcy kilometrów i w jednym zdaniu opiszę moje wrażenia - to STI zamieszka kiedyś w moim garażu! Jak dla mnie najlepiej prowadzące się STI ever. Chwilami w zakrętach boję się sam siebie, a ono mówi do mnie "jeszcze" :-) Dźwięk seryjnego układu wydechowego jest dla mnie więcej jak wystarczający, brzmi rasowo i charakterystycznie jak na Subaru przystało. To co mnie cieszy, to fakt, że na dużych nierównościach drogi koła nie tracą przyczepności z nawierzchnią a zawieszenie pracuje cicho. Oczywiście nie jest komfortowo jak w Outback'u, ale jak na auto o charakterze stricte sportowym jest wygodnie. Na pytanie odnośnie czy da się przejechać tym autem 800 km - da się. I jest wielce prawdopodobne, że człowiek przy piwku pomyśli, że w sumie to jeszcze by pojeździł :-)

A BTW - nie dam się wciągnąć w rozmowy o usterkowości bądź jej braku silnika 2.5 Turbo - jest to zbyt względne pojęcie a my użytkownicy mamy ogromny wpływ na to ile dana jednostka napędowa nam posłuży.

I jeszcze jedno - nie wymagajcie od Dyrekcji, aby wybrnęła z twarzą i dbałością o wizerunek WRX STI ponieważ tu nie ma na to miejsca. Wszystkie odpowiedzi udzielone przez Dyrekcję to suche fakty (sytuacje, które faktycznie miały miejjsce) + komentarz mojego Szefa, który ten silnik rozebrał. Tu nie ma miejsca na emocje - pożyczasz samochód sprawny - zadbaj o to żeby oddać go w takim samym stanie.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez raju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co oznacza brak oleju - bo to luxne sformułowanie - zostało 0,5 litra, czy 3,5l ?

 

lukass, lubię czytać Twoje wypowiedzi na forum, zawsze piszesz z sensem, ale tym razem odpowiem pytaniem na pytanie - a co znaczy brak paliwa w baku?
 

Odpowiem. Jeżeli chcesz pojechać z Warszawy do Gdańska wiedząc, że w baku zostały dwa litry paliwa to co zrobisz? Nie pojedziesz. Jeżeli bierzesz samochód do zdjęć a de facto upalasz auto cały dzień na torze, wcześniej grzejąc autostradą prędkością daleko od dozwolonej w naszym kraju i przy tym nie sprawdzasz ile masz oleju - co robisz? W końcu staniesz.
Powiedz mi lukass, miałeś kilka "rasowych" aut, wielokrotnie użytkowałeś je w różnych próbach sportowych i jak to jest, powiedz mi proszę, sprawdzałeś poziom paliwa i oleju? Proste odpowiedź: tak sprawdzałem lub nie, nie interesowało mnie to.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka stron wczesniej byl film z wywiadem lub rozmowa dziennikarzy na temat WRX i STI, ktore byly upalane na Laguna Seca, z tego co rozumiem testy trwaly caly dzien, ale nic niebylo mowy o tym ze ktores z aut padlo.  Jestem pewien ze auta te byly przygotowane do takiego testowania...  Swoja droga dlaczego samochod na sesje zdjeciowa, byl upalany?  SIP powinien sprawowac wieksza kontrole nad tym co sie dzieje z testowanymi autami ktore sa wypozyczane.  Gdyby, to bylo Ferrari, i zaistnialaby podobna sytuacja, to dziennikarz, nigdy nie pojechalby juz fabrycznym autem, mialby sprawe o odszkodowanie, oraz nakaz sadowy o milczenie na temat calego zajscia.... nie mowie ze tak powinno postapic SIP, ale chodzi jednak o wizerunek marki, i jesli redaktor psuje auta to trzeba miec jakis sposob na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to trochę dziwne podejście , "dziennikarzem" motoryzacyjnym w dobie internetu może być każdy i takie osoby dostają auta nawet na parę dni co z nimi robią widać na powyższym przykładzie a człowiek z ulicy który chce kupić lub rozważa zakup lub chce spróbować dla porównania ledwo się może przejechać dookoła trzepaka.

Pytanie tylko później czyja opinia jest tu więcej warta kogoś kogo się nie zna i skrobnal sobie tam dwa zdania czy ludzi których się zna umiejących jeździć i wiedzacych o co takim samochodzie ma chodzić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukass, lubię czytać Twoje wypowiedzi na forum, zawsze piszesz z sensem, ale tym razem odpowiem pytaniem na pytanie - a co znaczy brak paliwa w baku?

I staram sie zawasze pisać z sensem ( poza momentami gdy się nie staram  :P  ) dlatego chciałem uściślić ten "brak oleju", bo dla mnie to jest brak np 3-4 litrów z pojemnosci ukłądu np. 4,5 jakw STi ,ale kilka stron wcześniej z wypowiedzi Dyrekcji wynika ze nie koniecznie tak samo rozumiemy pojęcie "brak oleju"

 

 

To nie jest właściwy wniosek. Być może sformułowanie "brak oleju" wprowadziło Pan w błąd. Jak wiadomo na bagnecie mamy min i max. Pomiędzy wchodzi ok. 1 l oleju. Stan min. jest niezbędny do zachowania właściwego smarowania silnika. Oczywiście, przy spokojnej jeździe, niezbyt wysokich obrotach silnika etc. nawet trochę poniżej min. nie powinno spowodować takich skutków. Ale przy intensywnej eksploatacji - tak.

 

I tylko to chciałbym uściślić. Bo w  100% sprawnym silniku nawet 1000 km przejechanych z butem w podłodze nie zużywa 3-4 litrów oleju.

 

 

 

Powiedz mi lukass, miałeś kilka "rasowych" aut, wielokrotnie użytkowałeś je w różnych próbach sportowych i jak to jest, powiedz mi proszę, sprawdzałeś poziom paliwa i oleju?

Mnie bym w to nie mieszał, ja to jestem trudny przypadek i w dla mojej rajdówki ewentualny brak oleju to i tak byłby najniższy wymiar kary ;)

Edytowane przez lukass
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka stron wczesniej byl film z wywiadem lub rozmowa dziennikarzy na temat WRX i STI, ktore byly upalane na Laguna Seca, z tego co rozumiem testy trwaly caly dzien, ale nic niebylo mowy o tym ze ktores z aut padlo.  Jestem pewien ze auta te byly przygotowane do takiego testowania...  Swoja droga dlaczego samochod na sesje zdjeciowa, byl upalany?  SIP powinien sprawowac wieksza kontrole nad tym co sie dzieje z testowanymi autami ktore sa wypozyczane.  Gdyby, to bylo Ferrari, i zaistnialaby podobna sytuacja, to dziennikarz, nigdy nie pojechalby juz fabrycznym autem, mialby sprawe o odszkodowanie, oraz nakaz sadowy o milczenie na temat calego zajscia.... nie mowie ze tak powinno postapic SIP, ale chodzi jednak o wizerunek marki, i jesli redaktor psuje auta to trzeba miec jakis sposob na to.

Absolutnie nie. Rozbicie czy popsucie samochodu przez dziennikarza testującego jest na świecie czymś, o czym nawet się nie wspomina. Jest to wpisane w ryzyko/koszty marketingu firmy i na tym koniec. I nie ma znaczenia, czy jest to Fiat Panda czy Ferrari. I zdarza się to o wiele, wiele częściej, niż wszyscy sobie na tym forum wyobrażamy.

Natomiast w tym przypadku ... no cóż, pozostawię bez komentarza ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katowanie dla katowania a w programach i tak tego nie pokazują. 

 

Nie twoje, to można zarzynać.... 

 

Dostałem kiedyś kilka zdjęć z "sesji" do gazety, zdjęć które się nigdy nie ukazały. Nie wiedziałem, że samochodem tego typu można wyczyniać takie cuda. 


 

 

Absolutnie nie. Rozbicie czy popsucie samochodu przez dziennikarza testującego jest na świecie czymś, o czym nawet się nie wspomina. Jest to wpisane w ryzyko/koszty marketingu firmy i na tym koniec. I nie ma znaczenia, czy jest to Fiat Panda czy Ferrari. I zdarza się to o wiele, wiele częściej, niż wszyscy sobie na tym forum wyobrażamy.

 

Dokładnie tak się dzieje, ryzyko jest po oby stronach ale jeżeli coś się stanie to zamiast się szczycić zakatowaniem auta porozmawiać z firmą, która udostępniła samochód do testów aby sprawdzić co się stało. 

 

 

I tak mi się przypomniało.... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clarksonowi udało się spalić jedyny egzemplarz Mazdy Furai, ale jakoś do internetu zdjęć z tego eventu na bieżąco nie wrzucał. Przyznali się chyba po pięciu latach.

 

http://autoweek.com/article/car-news/mazda-furai-concept-burns-top-gears-hands

Edytowane przez alphaOne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiciel Mazdy tez zapewne nie pisał na fejsikowym profilu clarksona czy sprawdził olej ;) wygląda to jak szczeniackie przepychanki o rozbitego malucha heh. Tak jak wyżej pisałem takie samochody powinny być w jakiś sposób ubezpieczane na wypadek takich zdarzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

wygląda to jak szczeniackie przepychanki o rozbitego malucha heh.

Nie przesadzajmy z tymi szczeniackimi przepychankami. Pan redaktor pochwalił się na FB osiągnięciem w postaci padniętego kolejnego Subaraka po jego testach, stertę pomyj wylano na Subaru za ten silnik, a Dyrekcja jedynie tłumaczy, co się wydarzyło z technicznego punktu widzenia. Pewnie gdyby nie wpis na FB i wrzucenie tego na Forum, żadnej "przepychanki" by nie było. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clarksonowi udało się spalić jedyny egzemplarz Mazdy Furai, ale jakoś do internetu zdjęć z tego eventu na bieżąco nie wrzucał. Przyznali się chyba po pięciu latach.

 

http://autoweek.com/article/car-news/mazda-furai-concept-burns-top-gears-hands

 

 

 

 

""Forgive us, for we have sinned," said topgear.com. "Top Gear is responsible for the untimely demise of the quite remarkable Mazda Furai Concept, and we're very, very sorry. Find out how in our bumper anniversary issue, and try not to hate us too much." 

 

 

Można? Można. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie?  że taki dziennikarz wsiada pierwszy raz do nowego modelu i po kilkudziesięciu/kilkuset kilometrach świetnie wie, gdzie są granice możliwości tego pojazdu?  I wszystkie auta wychodzą bez szwanku ...

Kurcze, w takim razie oni się marnują ... Ogier przy pierwszym lepszym dziennikarzu to leszcz.

 

To  naprawdę tak nie działa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na to zdjęcie i mając w pamięci słowa pana redaktora naszła mnie właśnie taka refleksja. Jak się zostaje dziennikarzem motoryzacyjnym? 

I ile są warte opinie, sądy, recenzje, porady  i artykuły w prasie i magazynach motoryzacyjnych.  :huh:

Edytowane przez przemekka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...