Skocz do zawartości

Subaru WRX STI MY15


Than_Junior

Rekomendowane odpowiedzi

 

Nigdy w życiu nie zajechałem silnika,

Ale to nie chodzi o specjalne zajechanie silnika. Jedziesz sobie autostradą 150 km/h - normalnie bez szaleństw. Nagle pęka tłok ( wada fybryczna np.), ale ty o tym nie wiesz. Czujesz że silnik kuleje i nie ma mocy, wiec zwalniasz/hamujesz/szukasz zatoczki. Potrzebujesz, zeby to zrobić bezpiecznie, nadal pracujacego silnika (wspomaganie hamulcy i kierownicy) oraz kilkudziesięciu sekund. Nawet jak wysprzeglisz i bedą to wolne obroty to pracujaćy silnik wywali olej - u mnie dokąłdnie tak było. Co kierowca moze wtedy zrobić wiecej? Wg mnie nic.

 

 

Nie mam doświadczenia, nigdy mi silnik nie padł. 

 

Własnie tydzień temu bez pracującego silnika, więc bez wspomagania kierownicy i hamulca doholowaliśmy bez problemu auto do warsztatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

dokładnie ale to widać a Pan dziennikarz jakoś tego nie zauważył......Chyba że po awarii nawet maski nie podniósł. W co nie wierzę ....

Ale dlaczego sądzisz ze niezauważył? Nastąpiłą awaria - ztrzymał sie i wezwał lawetę. Co za różnica czy po pęknięciu tłoka tenolej był czy go nie było jak sie zatrzymał i dalej nie jechał.

 

 

 

zgoda ale jak by podniósł maskę ( a każdy by to zrobił na jego miejscu ) to zauważyłby olej i napisałby o tym. Chyba że nie wywaliło oleju....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No oczywiście, że tak! Mikicuik winny! Jesteśmy na Forum Subaru i nie damy sobie wmówić, że EJ25 padł z powodu rzekomych niedociągnięć inżynierów FHI. 

 

PS. Ostatecznie wybiłem sobie z głowy kolejne STI. Przechodziłem awarie tego silnika 3 razy i wystarczy.  :dance:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyja wina by to nie była to reklamy nowemu STi to nie robi. Tym bardziej że sporo osób właśnie tego silnika się w nowym STi obawiała.

Gdyby stało się to "Kowalskiemu" to nikt by się pewnie o tym nie dowiedział. Niestety przytrafiło się to redaktorowi i poszło w eter.

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyja wina by to nie była to reklamy nowemu STi to nie robi. Tym bardziej że sporo osób właśnie tego silnika się w nowym STi obawiała.

Gdyby stało się to "Kowalskiemu" to nikt by się pewnie o tym nie dowiedział. Niestety przytrafiło się to redaktorowi i poszło w eter.

 

no coz, wizerunkowo to nie jest na plus dla Subaru (podobnie jak ta historia z XV z niemieckiego magazynu, o ktorej osotanio glosno na Forum)

 

sprzedawcy nowych aut (btw, gdzie jest sz.p.AK za swoimi dowcipami:mrgreen:  :facepalm:  ) i forumowi "sluzbisci" jak zawsze stwierdza, ze to wina nieumiejetnego kierowcy, etc. (i nie wazne, ze im samym sypia sie znakomite 2.5T  :biglol: ) i ze kto ma kupic nowe STI, to i tak kupi, niezwazajac na wrogi "szum medialny"

Nie mam doświadczenia, nigdy mi silnik nie padł. 

 

mi tez nie, a innym (np. forumowiczowi Krzysztov) padl, i to nie jeden... i o czym to swiadczy, wg. Ciebie?

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

i forumowi "sluzbisci" jak zawsze stwierdza, ze to wina nieumiejetnego kierowcy, etc. (i nie wazne, ze im samym sypia sie znakomite 2.5T  ) i ze kto ma kupic nowe STI, to i tak kupi, niezwazajac na wrogi "szum medialny"

A można jeszcze podejść do sprawy normalnie i powstrzymać się od komentarzy, dopóki nie będzie diagnozy i się o niej nie dowiemy. A nowe STI kupić pomimo bolączek silnika (liczyć się z ewentualną awarią i konsekwencjami), a z uwagi na szereg jego innych zalet. No a przede wszystkim dlatego, że to jednak jest STI. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie mam doświadczenia, nigdy mi silnik nie padł. 

 

mi tez nie, a innym (np. forumowiczowi Krzysztov) padl, i to nie jeden... i o czym to swiadczy, wg. Ciebie?

 

 

 

Ze szanuje i dbam o pojazdy, którymi jeżdżę oraz stosuje się do zaleceń producenta? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze szanuje i dbam o pojazdy, którymi jeżdżę oraz stosuje się do zaleceń producenta? 

 

 

no widzisz, jaki jestes prawidlowy gosc... tylko Ty dbasz o swojego Subaraka, a inni to tylko nieumiejetnie katuja swoje autka i dlatego im padaja silniki, dobrze rozumiem?

 

a moze sek w tym, ze masz stare dobre sprawdzone 2.0T, a nie super-duper 2.5T? ;):P

 

 

p.s. skoro jestesmy na Forum Subaru, to wypadaloby w podpisie miec opis auta - Ty chyba masz jakiegos GT'eka, dobrze kojarze? :blush:

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko samochody demo od Subaru  się psuja na testach.. to raczej dotyczy wszystkich marek. 

 

Mój szef gdy wybierał auto dla siebie, testował Jaguara, za kasę pewnie dużo większą niż STI. I już drugiego dnia użytokania (normalnego) samohód stanął i nie chciał odpalić.... 

Co to było niewiadomo bo serwis bardzo nie chciał się przyznać.. 

 

Ale pomino tego zdecydowal sie na to auto i o dziwo jego egzemplarz po ponad roku działa całkiem bez zarzutu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

mi tez nie, a innym (np. forumowiczowi Krzysztov) padl, i to nie jeden... i o czym to swiadczy, wg. Ciebie?  
    Ze szanuje i dbam o pojazdy, którymi jeżdżę oraz stosuje się do zaleceń producenta? 

Chojny, nie znamy się, ale musisz uwierzyć mi na słowo, że pieczołowicie dbam o swoje samochody i stosuję się do zaleceń producenta. Moje Subaru nie widziało toru, upalania, pojeżdżawki. Nie wykorzystałem nawet szkolenia SSJ (czego żałuję). Serwis tylko ASO, później zamiennie z TTTT. Docieranie silnika. Regularne wymiany oleju (tylko Motul). Rozgrzewanie silnika zanim dało mu się w palnik. Minuta dla turbiny przed wyłączeniem silnika, itd. itp. Byłem pierwszym właścicielem i w zasadzie jedynym użytkownikiem. Pierwszą awarię miałem coś przy 30kkm, kiedy auto miało 2 lata. Później 55kkm i 75kkm. Auto robiło kilometry głównie na trasie Kraków - Zakopane. Fakt, przez te 100km był pełen ogień, ale bądźmy poważni - argument, że ten silnik nie lubi takiej jazdy jest dla mnie co najmniej zabawny. Nie mówię, że w wypadku p. Mikuciuka na 100% zawiódł tylko samochód, ale biorąc pod uwagę nasze forumowe doświadczenia, jest to wysoce prawdopodobne.

 

 

 

 

No a przede wszystkim dlatego, że to jednak jest STI

nadal to jest zwykłe auto a  nie rajdówka.

 

No tak, ale rajdówek to się raczej w salonach nie kupuje. I dlatego też, jak napisałem, są inne zwykłe auta na rynku, jest wybór. 

 

 

Nie każdy jest tego świadom. W 2006 roku kupując nowe STI z PPP nie miałem bladego pojęcia o bolączkach EJ25. Wyszedłem z założenia, że skoro samochód ma gwarancję, homologację, etc, jest on zdolny znosić normalne użytkowanie, bez taryfy ulgowej "bo to STI". Coraz częściej odnoszę wrażenie, że z STI z 2.5 można być w 100% zadowolonym trzymając go w garażu i nie narażając na trudy jazdy po drogach.  ;)

 

Ujmę to tak. Mam np. wysilone 1.6turbo 240KM z przebiegiem blisko 100kkm. Ma jeszcze trudniej, bo jeździ też po mieście. I nigdy, odpukać puk puk, nie zrobił numeru jak Subaru. Mimo wszystko Subaru będę miło wspominać. :)

Edytowane przez Krzysztov
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

no widzisz, jaki jestes prawidlowy gosc... tylko Ty dbasz o swojego Subaraka, a inni to tylko nieumiejetnie katuja swoje autka i dlatego im padaja silniki, dobrze rozumiem?

 

Bardzo źle ale jak ci wygodnie to możesz sobie z takim rozumieniem mojego wpisu pozostać. Polska język, trudna język.   ;)

 

 

 

a moze sek w tym, ze masz stare dobre sprawdzone 2.0T, a nie super-duper 2.5T?

 

Tak mam 2,0.

 

 

 

p.s. skoro jestesmy na Forum Subaru, to wypadaloby w podpisie miec opis auta - Ty chyba masz jakiegos GT'eka, dobrze kojarze?

 

Bardzo dokładny opis jest w nielegalu. Jak cie interesuje to sobie poszukaj.

 

Mam też wiele innych motoryzacyjnych zabawek i tez ich nie mam w podpisie a regulamin nie wymaga podania posiadanego Subaru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

no widzisz, jaki jestes prawidlowy gosc... tylko Ty dbasz o swojego Subaraka, a inni to tylko nieumiejetnie katuja swoje autka i dlatego im padaja silniki, dobrze rozumiem?

 

Bardzo źle ale jak ci wygodnie to możesz sobie z takim rozumieniem mojego wpisu pozostać. Polska język, trudna język.   ;)

 

 

 

a moze sek w tym, ze masz stare dobre sprawdzone 2.0T, a nie super-duper 2.5T?

 

Tak mam 2,0.

 

 

 

p.s. skoro jestesmy na Forum Subaru, to wypadaloby w podpisie miec opis auta - Ty chyba masz jakiegos GT'eka, dobrze kojarze?

 

Bardzo dokładny opis jest w nielegalu. Jak cie interesuje to sobie poszukaj.

 

Mam też wiele innych motoryzacyjnych zabawek i tez ich nie mam w podpisie a regulamin nie wymaga podania posiadanego Subaru. 

 

 

ale gbur z Ciebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Chojny, nie znamy się, ale musisz uwierzyć mi na słowo,

 

Wierze... gdybyś nie był miłośnikiem marki to byś kolejnego Subaraka nie kupował.  


 

 

no widzisz, jaki jestes prawidlowy gosc... tylko Ty dbasz o swojego Subaraka, a inni to tylko nieumiejetnie katuja swoje autka i dlatego im padaja silniki, dobrze rozumiem?

 

Bardzo źle ale jak ci wygodnie to możesz sobie z takim rozumieniem mojego wpisu pozostać. Polska język, trudna język.   ;)

 

 

 

a moze sek w tym, ze masz stare dobre sprawdzone 2.0T, a nie super-duper 2.5T?

 

Tak mam 2,0.

 

 

 

p.s. skoro jestesmy na Forum Subaru, to wypadaloby w podpisie miec opis auta - Ty chyba masz jakiegos GT'eka, dobrze kojarze?

 

Bardzo dokładny opis jest w nielegalu. Jak cie interesuje to sobie poszukaj.

 

Mam też wiele innych motoryzacyjnych zabawek i tez ich nie mam w podpisie a regulamin nie wymaga podania posiadanego Subaru. 

 

 

ale gbur z Ciebie...

 

 

 

 

O co ty masz do mnie pretensje co? 

 

Nie potrafisz odczytać prostego sformułowania, interpretując mój wpis w wygodny dla siebie sposób i masz jeszcze pretensję, że to co ty sobie wymyśliłeś że napisałem nie jest tym co napisałem?

 

Że odpowiedziałem ci na pytanie o pojemność silnika mojego Subaru?

 

Że się nie rozpisuje czym jeżdżę? 

 

 

 

 

A ja cie nie znam wiec nie oceniam. 


Chojny juz na fejsiku Mikiciuka pokazał, że wie najlepiej ;)

 

I czekam na odpowiedź z niecierpliwością.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również obserwuję. Zapewne dowiemy się w jednym z kolejnych odcinków automaniaka.

 

Po odbytej przed momentem rozmowie telefonicznej jestem ciekaw co powiedzą  ;)

 

To ja już uciekam z tego tematu, nic tu po mnie. Bawcie się dobrze  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po odbytej przed momentem rozmowie telefonicznej jestem ciekaw co powiedzą ;) To ja już uciekam z tego tematu, nic tu po mnie. Bawcie się dobrze ;)

Załóżmy że ten tłok nie pękł, tylko redaktor zatarł silnik bo nie było oleju. Tylko teraz pytanie czy to nadal jego wina? Ile mogli przejechać tym STi panowie z TVN. max 1000-1500km - nawet jak brali auto z Krakowa i byli w Wawie + Toruniu + tor + część powrotu. Na 1000% olej był sprawdzany przez SIP/serwis przed wydaniem. Żeby zatrzeć silnik to tam naprawdę musiało być sucho - nie brakowało jednego litra z 4,5 tylko raczej 3-3,5. Jeżeli uważasz że zużycie takiej ilości oleju przez silnik świadczy ze to jest udana konstrukcja to nie mam więcej pytań. No chyba żę przygrzali w coś miską, ale na autostradzie raczej o to cieżko. Z drugiej strony w każdym beznadziejnym nowym VAGu w standardzie jest czujnik poziomu oleju, który nawet jak grzejemy autostradą i silnik pije olej to informuje nas ze spadł poziom poniżej minimum - sam odpowiedz sobie ile taka drobnosta uratowała już silników od zatarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba że olej był grubo przepalony i zmienił się w "wodę". Wtedy i dobry poziom nie pomoże ;)

Tak czy siak ja odkładam w skarpetę na nowego STi a w drugą na czujnik temp. oleju i remont silnika :D

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po odbytej przed momentem rozmowie telefonicznej jestem ciekaw co powiedzą ;) To ja już uciekam z tego tematu, nic tu po mnie. Bawcie się dobrze ;)

Załóżmy że ten tłok nie pękł, tylko redaktor zatarł silnik bo nie było oleju. Tylko teraz pytanie czy to nadal jego wina? Ile mogli przejechać tym STi panowie z TVN. max 1000-1500km - nawet jak brali auto z Krakowa i byli w Wawie + Toruniu + tor + część powrotu. Na 1000% olej był sprawdzany przez SIP/serwis przed wydaniem. Żeby zatrzeć silnik to tam naprawdę musiało być sucho - nie brakowało jednego litra z 4,5 tylko raczej 3-3,5. Jeżeli uważasz że zużycie takiej ilości oleju przez silnik świadczy ze to jest udana konstrukcja to nie mam więcej pytań. No chyba żę przygrzali w coś miską, ale na autostradzie raczej o to cieżko. Z drugiej strony w każdym beznadziejnym nowym VAGu w standardzie jest czujnik poziomu oleju, który nawet jak grzejemy autostradą i silnik pije olej to informuje nas ze spadł poziom poniżej minimum - sam odpowiedz sobie ile taka drobnosta uratowała już silników od zatarcia.

 

 

Nie wiem, nie znam się, nie wdaje w dyskusję z tymi, którzy się znają... mam 2,0T... również  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto wpis Dyrekcji na FB, trochę wyjaśnia: 

 

Witold Rogalski Istotnie - kłopot  Zasady nakazują przy katowaniu samochodu na torze, czy lotnisku sprawdzać co jakiś czas poziom oleju ( fachowcy o tym wiedzą) To auto było katowane od 10.24 do 17.36 ( monitoring GPS ). Przedstawianie zdarzenia jako "nieoczekiwanego przy spokojnej jeździe autostradowej" bez uwzględnienia zdarzeń poprzedzających jest, powiedzmy, "mało eleganckie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...