Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj trafił mi się dziwny przypadek-skręcałem w na rondzie Lazurowa/Górczewska (W-wa) skręcałem w lewo i ustawiłem się za starą Astrą z Sochaczewa lub okolic.

Zapaliło się zielone, samochody na pasie obok ruszyły, ale nie mój bohater. Krótkim klaksonem go obudziłem (silnik mu nie zgasł). Po chwili ruszył osiągając w porywach 10 do 15 km/h.

Samochody na prawym jechały na tyle szybko, że nie dało się go wyprzedzic. Mignięcie długimi nie pomogło (bo niby dlaczego miało pomóc skoro to robił złośliwie?).

Gdy w końcu pojawił dodatkowy się lewy pas-wyprzedziłem go-ponoć wtedy pukał się w czoło... do syna.

Wiem, że mogłem nie mrugać mu długimi gdy w tempie wydmy opuszczał rondo, ale z drugiej strony jak takiego przyspieszyć? Raczej się nie da się-najlepiej zignorować, tyle że na drugim pasie był za duży ruch.

Później, gdy go wyprzedzałem okazało się, że on też może jechać szybciej, ale niestety-jego Astra miała mniej na cały samochód niż mój XT na oś ;) a rozpędziłem się w okolice 65-70km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ Kolegi moje słowa nie przekonują (najwyraźniej mi nie wierzy), wiec niech przemówią twarde fakty. Kilka pierwszych lepszych filmików z brzegu, 

https://onedrive.live.com/redir?resid=308E10E6AC45C045!327&authkey=!AEYMjae3yLavyOU&ithint=folder%2cavi

 

 

Sorki, ale słabe te sytuacje.... Jak dla mnie to tam NIC się nie dzieje co po prostu nie MOŻE się przytrafić codziennie bo ktoś popełni błąd, zagapi się jadąc do pracy itp. a z tym przejściem dla pieszych to sam się prosisz o kłopoty - zatrzymanie się na drodze 2-jezdniowej przed przejściem to moim zdaniem chęć zaproszenia pieszego na tamten świat !!!  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Tichy, Obejrzałem te filmiki i chyba jeszcze potrzebuję jakiegoś objaśnienia. Bo poza nr 1, gdzie Ty zachowałeś się totalnie nieodpowiedzialnie (jak @@Paweł_P, zauważył), prowokując potencjalnie niebezpieczną sytuację nie zważając na to co poza Tobą na drodze się dzieje, i nr 2 gdzie gość się zagapił i Ci trochę przeszkodził  - NIE WIDZĘ tu absolutnie żadnych sytuacji wartych zwrócenia na nie uwagi.(to, że ktoś złamał jakiś przepis - wielokrotnie już pisałem - nie mi to oceniać, zwłaszcza, jeśli mi to w żaden sposób nie przeszkodziło). Jeśli takie rzeczy Cię frustrują to naprawdę potrzebujesz fachowej psychologicznej pomocy :) (piszę poważnie,  z pełnym dla Ciebie szacunkiem i bez żadnej uszczypliwości)

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale na pierwszym filmie @Tichy zatrzymuje się przed przejściem, bo zmieniło się światło, a gość na lewym przejeżdża już na czerwonym.

Masz rację, mea culpa - nie zwróciłem uwagi. Z tym, że również ta sytuacja IMO nie jest żadnym powodem do nerwów czy frustracji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet gdyby świateł nie było - co w tym złego, żeby przepuszczać pieszego na dwupasmowce w mieście?? (Filmiku wyżej nie oglądałem).

 

To, ze w Polsce ludzie maja w dupie zakaz wyprzedzania na przejściu dla pieszych to tylko doprowadziło do tego, ze ja gdy przepuszczamy pieszego, celowo staje okrakiem na dwóch pasach. Nieraz sie zdarza, ze mnie wtedy ktoś obtrąbi, ale szczerze mówiąc mało mnie to obchodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nawet gdyby świateł nie było - co w tym złego, żeby przepuszczać pieszego na dwupasmowce w mieście?? (Filmiku wyżej nie oglądałem)

No właśnie obejrzyj. Światła są i sprawa wygląda tak jak wygląda (sam przyznałem się do błędu w ocenie). Ale gdyby świateł nie było, to sytuacja by wyglądała następująco - prawym pasem jedzie kierowca znacznie wolniej niż dopuszczalna na tej drodze (3 pasmówka) i dojeżdżając do przejścia, nie patrząc co się dzieje na sąsiednich pasach i czy go ktoś w danym momencie nie wyprzedza, daje dość mocno po heblach, aby przepuścić 1 pieszego, który do przejścia się zbliża. Myślę, że w takim przypadku jednak należy ocenić całość sytuacji na drodze, a nie tylko wąski wycinek Ty - pieszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale gdyby świateł nie było, to sytuacja by wyglądała następująco - prawym pasem jedzie kierowca znacznie wolniej niż dopuszczalna na tej drodze (3 pasmówka) i dojeżdżając do przejścia, nie patrząc co się dzieje na sąsiednich pasach i czy go ktoś w danym momencie nie wyprzedza, daje dość mocno po heblach, aby przepuścić 1 pieszego, który do przejścia się zbliża. Myślę, że w takim przypadku jednak należy ocenić całość sytuacji na drodze, a nie tylko wąski wycinek Ty - pieszy :)

Co ty pitolisz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale gdyby świateł nie było, to sytuacja by wyglądała następująco - prawym pasem jedzie kierowca znacznie wolniej niż dopuszczalna na tej drodze (3 pasmówka) i dojeżdżając do przejścia, nie patrząc co się dzieje na sąsiednich pasach i czy go ktoś w danym momencie nie wyprzedza, daje dość mocno po heblach, aby przepuścić 1 pieszego, który do przejścia się zbliża. Myślę, że w takim przypadku jednak należy ocenić całość sytuacji na drodze, a nie tylko wąski wycinek Ty - pieszy :)

Co ty pitolisz ?

 

A takie tam pitolenie laika w temacie BRD :D

Tak sobie naiwnie pomyślałem, że forum służy wymianie poglądów ;)

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ze sjakiem. Gdyby nie było świateł, to zachowanie zgodne z przepisami (przepuszczenie pieszego) spowodowałoby po prostu narażenie życia tegoż pieszego, bo nie mam pewności że kierowca na lewym pasie też się zatrzyma i że pieszy go widzi.

 

Podobnie, moim zdaniem, wygląda sytuacja na normalnej drodze z jednym pasem w każdym kierunku. Gdy widzę, że pieszy czeka na przejście po drugiej stronie niż moja, i z przeciwka jedzie samochód - nie zatrzymuję się, dopóki nie widzę, że ten z przeciwka też staje. Bo nie mam pewności czy nie stanie się tak, że pieszy będzie patrzył tylko na mnie i widząc moje zatrzymanie nie wejdzie na jezdnię, prosto pod koła tamtego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdyby nie było świateł, to zachowanie zgodne z przepisami (przepuszczenie pieszego) spowodowałoby po prostu narażenie życia tegoż pieszego

Pamiętajmy o przepisie nadrzędnym, który również jest zawarty w PRD, że kierujący ma obowiązek uczynić wszystko, aby nie dopuścić do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Oznacza to tyle, że jest wręcz obowiązkiem niestosowanie się do innych zapisów, jeżeli zastosowanie się do nich mogłoby przyczynić się do kolizji/wypadku.

Przypominam również, że przez działanie rozumie się również zaniechanie. Czyli jeśli jedyną metodą uniknięcia zdarzenia drogowego jest umyślne "złamanie" innego przepisu, to mamy taki obowiązek

 

Poza PRD określa się to jako poświęcenie dobra niższej wartości w imię dobra wartości wyższej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ze sjakiem. Gdyby nie było świateł, to zachowanie zgodne z przepisami (przepuszczenie pieszego) spowodowałoby po prostu narażenie życia tegoż pieszego, bo nie mam pewności że kierowca na lewym pasie też się zatrzyma i że pieszy go widzi.

 

Podobnie, moim zdaniem, wygląda sytuacja na normalnej drodze z jednym pasem w każdym kierunku. Gdy widzę, że pieszy czeka na przejście po drugiej stronie niż moja, i z przeciwka jedzie samochód - nie zatrzymuję się, dopóki nie widzę, że ten z przeciwka też staje. Bo nie mam pewności czy nie stanie się tak, że pieszy będzie patrzył tylko na mnie i widząc moje zatrzymanie nie wejdzie na jezdnię, prosto pod koła tamtego.

W ten sposób nikt sie nie zatrzyma i pieszy będzie stał do śmierci.

 

Ja zawsze przepuszczam*. Ale jestem przygotowany, zeby trąbić jesli zauważę ze ktos inny pędzi i nie ma zamiaru stanąć - zeby ostrzec pieszego.

 

*oczywiwcie sa wyjątki, jesli akurat ewidentne nie ma szans, zeby w bezpieczny sposób przepuścić (np na dwupasmówce 100 pędzących aut, w tym jeden TIR siedzący mi na zderzaku)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko jest się ustosunkować do filmików nocnych ze względu na słaba widoczność i na brak znajomości topografii Krakowa 

Bo sytuacja nr 2 to wymuszenie pierwszeństwa przy zjeździe z r.Matecznego - notabene tam często są przycierki :P 
Osoby nie jeżdżące tamtędy nie zobaczą problemu ale jeśli chodzi o filmik nr 2 to faktem jest że do zjazdu z ronda są dwa pasy ale często kierujący "w środku" zjazdu lądują na prawym mimo posiadania pasa umożliwiającego włączenie się do ruchu i tutaj kolega został zepchnięty na chama :P i dyskusji nie ma.

Wracając do tematu przejścia dla pieszych, niestety mamy słabych kierowców i warunki i wyobraźnia tych lepszych zmusza do refleksji jaka powstała powyżej ale jadący lewym pasem widząc oznaczenia D6- przejście dla pieszych 150-300 m przed powinien zachować ostrożność oraz tym bardziej zwrócić uwagę na samochód na prawym pasie - dodatkowo kierujący pojazdem na lewym pasie ma jeszcze oznaczenia poziome na jezdni które dodatkowo powinny wzbudzić jego ostrożność.
 Więc teoria mówiąca o zaproszeniu pieszego do przejażdżki na masce ma swoje odzwierciedlenie ale w złych kierowcach bez wyobraźni i nie mówię tu o kierowcach zatrzymujących się przed przejściem dodatkowo przypomnę że 
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:

  1. wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
  2. omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;
  3. jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.

 

Filmik nr 3. - Kierowca TICO miał czas na zmianę pasa lekko 700m + znak idrogowe informujące o kierunku jazdy ul.Nowohucka - można sprawdzić w googlemaps
Filmik nr 4, - Renault megane - jak dostanie kiedyś strzała na skrzyżowaniu to mam nadzieje że krzywda będzie tylko po jego stronie.

Filmik nr 5. - Tutaj kierujący - jak stoisz pod tandetą do jazdy na wprost lub w lewo to proszę pozwól innym jechać w prawo a stojąc przy prawej krawędzi pasa uniemożliwiłeś przejazd do pasa w prawo :) 

 

Edytowane przez Fortis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@sjak, jesteś na Forum SIP-u. I w SIP'ie i tu dowodzącym jest Ojciec Dyrektor.

I tylko ten facet jako jedyny sprzedawca określonej marki w Polsce wykazuje takie zaangażowanie w poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.

To on:

-daje opony zimowe klientom w okresie zimowym.

-daje szkolenia SJS, który zresztą powstał jak sądzę także przy jego udziale

-montuje Keratonika,

-jest organizatorem akcji Siemanko.

Więc przestałbyś pitolić, przerabiać PRD na swoje widzimisię.

Wykazałbyś trochę szacunku dla starań Dyrekcji.

I jeszcze jedno - Ojciec Dyrektor w jakimś stopniu sponsoruje również taki lokalny program w TVP Kraków - Jedź Bezpiecznie.

To już kilka lat prowadzący powozi różne Subaraki.

W tym programie chyba ze sto odcinków próbują takim kierowcą jak Ty uświadomić jak należy traktować pieszych i zachowywać się w pobliżu przejść dla pieszych.

Jak widać - groch o ścianę

Specjalnie dla Ciebie był odcinek w ostatnią niedzielę, jeszcze nie ma w sieci.

Oglądnij sobie odcinek sprzed trzech tygodni, niedzielny był "identyczny".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@rombu,   Szczerze powiedziawszy z ostatniego Twojego wpisu niezbyt wiele zrozumiałem, poza jakimiś dziwnymi insynuacjami i impertynencjami pod moim adresem

Gdzie wykazuję brak szacunku dla działań Dyrekcji ? :wacko::facepalm:   Nie mam pojęcia, jak można było dojść do takich wniosków :facepalm: (akurat do Dyrekcji mam ogromny szacunek i uznanie dla Jego działań)

A dałeś tylko dowód tego, że z mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś absolutnie nic, dorabiając sobie jakąś dziwną filozofię i zupełnie przeinaczając jej sens. Zafiksowałeś się na jeden aspekt, który sobie wyobraziłeś - zresztą zupełnie niezgodnie z moją intencją i zrobiłeś ze mnie idiotę, drogowego chama i szleńca. Tylko, że mało co o mnie wiesz, dałeś również dowód tego, że mało co wiesz o przepisach i ich celowości.

Fajnie, że oglądasz programy telewizyjne i z nich czerpiesz wiedzę na temat BRD, ale ja w tym siedziałem przez prawie 15 lat, również współtworząc przepisy, do których teraz się stosujesz i usiłujesz podważyć moją ich znajomość, w tym te dotyczące zachowania wobec pieszych i rowerzystów. Więc chyba mnie nieco źle oceniłeś.

Wg mnie nie rozumiesz  zasadniczej sprawy - co na drodze jest priorytetem i po co przepisy są tworzone. Proponuję zacząć od przeczytania ze zrozumieniem Art 3 u.p.r.d., a następnie wszystkich dalszych przepisów w oparciu o ten artykuł, bo tylko to chciałem przekazać w swojej wypowiedzi. Możesz to nadal nazywać pitoleniem - ale tak się określa coś, czego się po prostu nie rozumie i nie czuje;)

 

 

W tym programie chyba ze sto odcinków próbują takim kierowcą jak Ty uświadomić ...Jak widać - groch o ścianę

Także trochę, mniej złośliwości a więcej czytania ze zrozumieniem :)

Dla mnie peace i jeśli chcesz wymienić poglądy, to zapraszam na PW lub spotkane face to face przy jakiejś dobrej kawie :), może uda się na takie spotkanie również Dyrekcję,  bo temat jest bardzo szeroki i posiada całą masę bardzo ciekawych niuansów, których z telewizji się nie dowiesz :)

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurcze ! Tak tu sobie zajrzałem bez konkretnego celu i odkryłem całkiem nowy wymiar czaso-przestrzeni ! Ileż tu emocji, determinacji i zaangażowania   :rolleyes: Chwilowo przoduje  Asterix, choć inni też jadą z gazem do dechy. Chciałoby się ugasić te emocjonalne płomienie szczepionką sarkazmu, ale byłoby to okrutne i niesprawiedliwe  :P .  Pozwolę sobie w zamian przedstawić nową tezę : na zakorkowanych skrzyżowaniach/dojazdach jedyną szansą włączenia się do ruchu bywa uprzejmość kierowcy będącego na kursie z pierwszeństwem - przyhamuje, mrugnie i wpuści biedaka (bo wie, że sam też bywa w pozycji takiego biedaka). Dlaczego kobieta-kierowca w 95% przypadków nie wykonuje tego gestu tylko przesuwa się zderzak w zderzak za poprzedzającym pojazdem ? Na zasadzie "chłop żywemu nie przepuści" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego kobieta-kierowca w 95% przypadków nie wykonuje tego gestu

 

Rekompensuje sobie ?

 

Oj tam, przyczyna jest calkiem prozaiczna. Spróbujcie cały czas ściskać kierę z całych sił, leżąc na niej,

a przy tym w maksymalnym wychyleniu do przodu nie odrywać wzroku od przodu maski.

Wtedy zrozumiecie jak trudno jest być kobietą-kierowcą. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Oj tam, przyczyna jest calkiem prozaiczna. Spróbujcie cały czas ściskać kierę z całych sił, leżąc na niej, a przy tym w maksymalnym wychyleniu do przodu nie odrywać wzroku od przodu maski. Wtedy zrozumiecie jak trudno jest być kobietą-kierowcą.

U mężczyzn bywa odwrotnie,chyba. ;) Leży rozwalony jak na kanapie,ledwo sięga rękami do kierownicy czy lewarka zmiany biegów,gada przez telefon i pilnuje żeby nikogo nie wpuścić,bo wyjdzie przecież na lebiegę. ;)  :biglol:   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do puszczania ludzi w mieście na drogach o dwóch pasach ruchu w jedną stronę, w lipcu ojciec miał takie zdarzenie, że na prawym gość przepuścił pieszego i ten w najlepsze już połowę prawego pasa przeszedł, tata wyhamował delikatnie, auto za nim ostrzej, dwóch pozostałych nie zdążyło. :)  Tutaj na szczęście oberwały tylko auta i pieszy nie ucierpiał (chociaż w myśl nie ślepienia stopami mogłoby być różnie ;):P ). Niestety u nas jest jeszcze zbyt niska świadomość, żeby na dwupasmówkach bezpiecznie puszczać pieszych. Efekt lipcowego zdarzenia:

 

post-11118-0-70851900-1417473206_thumb.jpg

post-11118-0-32736400-1417473211_thumb.jpg

post-11118-0-51463600-1417473215_thumb.jpg

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że większość tych problemów wynika z często nieprzemyślanej infrastruktury drogowej i niekontrolowanego przecinania się ważnych kierunków ruchu piesi/zmotoryzowani. W takiej sytuacji przepisy przepisami, a nic nie zastąpi myślenia i przewidywania, z czym niestety często nie jest u nas dobrze. Bardzo dużo jeżdżę po Niemczech i Skandynawii i jakoś tam Polacy potrafią jeździć grzecznie i rozsądnie. W Polsce ci sami kierowcy jeżdżą wg zasady "chłop żywemu nie przepuści"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bardzo dużo jeżdżę po Niemczech i Skandynawii i jakoś tam Polacy potrafią jeździć grzecznie i rozsądnie. W Polsce ci sami kierowcy jeżdżą wg zasady "chłop żywemu nie przepuści"

 

Myślę, że wynika to z dwóch przyczyn. Po pierwsze wysokość mandatów. Dla nas szczególnie, ale i dla miejscowych, zachodnie mandaty są bardzo dotkliwe i po prostu nie opłaca się naginać przepisowej prędkości i innych przepisów.

Druga sprawa to, może nawet podświadome, dostosowywanie się do otoczenia. Jest niewielka grupa kierowców, która widząc sznur niemieckich aut jadących przepisowo 50 ochoczo ich wyprzedzi, z zadowoleniem, że w końcu można podgonić. Ale jednak większość, z tego co zauważyłem, przyjmuje nawyki przytłaczającej większości. Zauważyłem to u siebie. Mam dom na wsi nad samą granicą niemiecką, gdzie spędzam miesiąc wakacji w roku. Będąc tam i jeżdżąc po obu stronach granicy (bo Polacy w tamtych okolicach również jeżdżą "po niemiecku"), nie przeszkadza mi absolutnie jazda 50 w terenie zabudowanym i 100 poza nim. Nawet jak nie ma innych aut wokół. Po prostu wszyscy tak jeżdżą. Nikt się na nikogo nie denerwuje, nikt nie puka się w czoło że jedziesz 50 przez wieś. Raczej przeciwnie - na kogoś kto jedzie przez wieś 90 patrzą jak na debila. W takich warunkach bardzo łatwo jeździ się przepisowo. Co więcej - również bardzo płynnie i po prostu przyjemnie. Lubię tam tak jeździć.

Taki stan utrzymuje się do kilku tygodni po powrocie z wakacji do centralnej Polski. Niestety, tu jeździ się inaczej... Obserwowanie złych nawyków innych kierowców i branie udziału w tak odbywającym się ruchu drogowym znowu zmienia wakacyjne dobre przyzwyczajenia. Po kilku tygodniach już się nie jeździ po mieście 50, już się na drodze nie jest takim spokojnym, już cię zjadają wzrokiem jak "blokujesz ruch" jadąc przepisowo i chcąc nie chcąc przyspieszasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Dlaczego kobieta-kierowca w 95% przypadków nie wykonuje tego gestu tylko przesuwa się zderzak w zderzak za poprzedzającym pojazdem ? Na zasadzie "chłop żywemu nie przepuści" ?

 

Też nie wiem czemu kobiety tak się zachowują, ale na pewno ta obserwacja jest w 100% trafna. Przypuszczam, że nie wynika to z "nienawiści" do innych kierujących, może chodzi raczej o brak wyobraźni przestrzennej i kierunkowe widzenie otoczenia. Kobiety na ogół w tych aspektach są bardziej ograniczone niż mężczyźni (bez urazy drogie panie :P

A ja myślę, że większość tych problemów wynika z często nieprzemyślanej infrastruktury drogowej i niekontrolowanego przecinania się ważnych kierunków ruchu piesi/zmotoryzowani. 

 

Pełna zgoda. Znam takie miejsce na ruchliwej drodze krajowej, gdzie jest przejście dla pieszych i aż prosiłoby się o postawienie kładki albo zrobienie tunelu pod drogą. Poza kwestią bezpieczeństwa - w skali wielu lat dałoby to np. oszczędność na paliwie, bo ileś tysięcy samochodów codziennie musi się tam zatrzymać. No ale kto u nas w instytucjach publicznych myśli w skali wielu lat...  :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...