Skocz do zawartości

Wiśnia

Nowy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wiśnia

  1. Ja mogę powiedzieć jak było u mnie w drugą stronę. Będąc u córki w Berlinie miałem awarię w nowym wówczas Outbacku - rozleciało się sprzęgło- samochód kupiony w Polsce. W niemieckim serwisie bez zbędnych pytań dokonano naprawy, podpisałem kilka papierków i na tym się skończyło (samochód ściągnięty do serwisu w piątek po południu, odebrany w sobotę rano) Nie było żadnych problemów, ani mowy o jakichkolwiek rozliczeniach.
  2. Bardziej by pasowało porównanie z Legacy. Najmocniejszy silnik w Superbie ma mieć 280 KM (2.0 tsi) + haldex - z braku laku będziemy porównywać do OBK 2.5 I oczywiście OBK takie porównanie wygra
  3. W Niemczech (gdzie serwisuję) przyjeżdża kilka z przebiegami powyżej 300 000 km.
  4. Wiśnia

    Hot Hatch Hysteria

    Nie wiem ... jakiś taki metroseksualny
  5. Wiśnia

    ile wam pali ?

    Outback SBD - ok 7,5, głównie na autostradach, prędkość 150-160 W Skandynawii - nawet poniżej 5
  6. Mi wczoraj wskoczyło na licznik 353 000. Też będę go bronił
  7. Naturalne i w pełni zrozumiałe. Ja patrzę też z tej drugiej strony. Moją radę znasz Poza tym - priv
  8. Moim zdaniem to nie jest rozwiązanie. Być może mam zboczenie zawodowe, bo przez ponad 30 lat pracowałem z trudną młodzieżą, ale dla mnie jest to uczenie - myślcie co chcecie - młodego zagubionego człowieka, że siłowe metody są skuteczne w rozwiązywaniu problemów. Ja bym poszedł do dzielnicowego, poprosił go o wywiad rodzinny i od tego zaczął analizę sytuacji. Już samo takie zainteresowanie często skutkuje złagodzeniem postawy młodego człowieka, a potem jest realna szansa mu pomóc. 90% późniejszych bandziorów bierze się stąd, że już na początku "drogi" społeczeństwo spisało ich na straty i odepchnęło, zamiast zaproponować coś w zamian
  9. Myślę, że za 2 lata również osiągnę ten przebieg . Potem kupię nowy
  10. Gdyby był wyjątkowo nieudaną, to chyba nie zrobiłby ponad 350 000 km Bardzo dobry silnik, nigdy nie miałem z nim problemów, w odróżnieniu od użytkowanej przez żonę Kii, która chyba więcej razy była w serwisie przez 60 000 km, niż mój
  11. Wiśnia

    cham na drodze

    A ja myślę, że większość tych problemów wynika z często nieprzemyślanej infrastruktury drogowej i niekontrolowanego przecinania się ważnych kierunków ruchu piesi/zmotoryzowani. W takiej sytuacji przepisy przepisami, a nic nie zastąpi myślenia i przewidywania, z czym niestety często nie jest u nas dobrze. Bardzo dużo jeżdżę po Niemczech i Skandynawii i jakoś tam Polacy potrafią jeździć grzecznie i rozsądnie. W Polsce ci sami kierowcy jeżdżą wg zasady "chłop żywemu nie przepuści"
  12. Dziękuję, posprawdzam, a właściwie podpowiem Jak dojeżdżam do serwisu auto jest gorące, w hali też jest ciepło, więc objawów brak. A samochód nie chce zrobić takiego problemu, żeby warto go było zostawiać na dłużej
  13. Dwa razy wymieniany komplet sprzęgła, raz świece żarowe. Poza tym to co normalnie się psuje - klocki, tarcze, końcówki drążków i jakieś poduszki w zawieszeniu i niezliczona ilość żarówek w przednich reflektorach
  14. Ponieważ nigdzie tego tematu nie znalazłem pozwalam sobie zadać pytanie: Objaw pojawił się zeszłej zimy, w lecie nie występował, teraz powrócił. Po odpaleniu na zimno gdzieś raczej z lewej strony z przodu dochodzi wyraźny szum, który co pewien czas milknie i się pojawia. Najbardziej mnie niepokoi, że podczas jego występowania samochód jakby był odrobinę przymulony, jakby miał większy opór. Jak milknie - idzie jakby lżej. Po chwili znów się pojawia i znów to samo. Tak się dzieje aż do rozgrzania silnika, potem nie występuje. Co to może być?
  15. Dzień dobry Po ponad roku czytania z zainteresowaniem forum postanowiłem w końcu się zarejestrować i również podzielić własnymi spostrzeżeniami, właściciel Outbacka Diesla z przebiegiem ... 352 000 km, co zauważyłem nie należy do powszechności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...