Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

Sytuacja zasłyszana od znajomka. 

:D

Parking pod większym marketem, znajomy stoi i czeka, aż ten przed nim zaparkuje. Ale kierowca przed nim miał inny pomysł, zaczął cofać i doprowadził do kolizji. Obaj wyszli z aut i sprawca, który cofał bez namysłu pyta: "dogadujemy się czy wzywamy policje". Coś się poprzepychali słownie, że to słowo przeciwko słowu, że to nie uczciwe, dodatkowo z samochodu sprawcy wychodzi szanowna Pani Karyna i ofen mówi, że widziała, że to znajomy im wjechał w przysłowiową dupę... 

Widząc, że sytuacja jest beznadziejna, znajomek chciał z nimi spisać oświadczenie, że ok, jego wina i zamknąć temat... aleee, żeby nie było kolorowo, to sprawca (Sebix) mówi, że  "dogadać się" oznacza u niego, że daje im 1000zł to nie wzywają policji, spisują oświadczenie i tyle. Swoje argumenty podpiera, że 1000zł to rekompensata, a jak przyjdzie policja to będzie 1500zł za spowodowanie kolizji i punkty. Znajomek się zagotował z lekka i mówi, że ma to gdzieś, że woli zapłacić mandata, niż typowej patologii dać nieczuciwie zarobić. Wezwali policję i tutaj akcja się zaczyna. :biglol: Sebix sie zgrywa, że sa poszkodowani itd., Dżesiczka roztrzęsiona i już by wszystko było ok, gdyby nie trzeba było dmuchać. Znajomy dmuchnał, alkomat 0,0. Sebuś dmuchnął i alkomat pokazał 0,5 - tak, też byłem ciekaw jego miny. Podobno Karynka też coś wydmuchała. Finisz sprawy był taki, że znajomemu te lekkie uszkodzenia pokrył fundusz gwarancyjny, a Seba wpakował się w poważne problemy. Chociaż przyznaje, że czasami pomysłowość polskiej "dej mi-patologii" zaskakuje.

Tak, znajomy po tej akcji zainwestował w kamerę. :) 

 

Edytowane przez thomson0073
  • Super! 5
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, thomson0073 napisał:

Sytuacja zasłyszana od znajomka. 

:D

Parking pod większym marketem, znajomy stoi i czeka, aż ten przed nim zaparkuje. Ale kierowca przed nim miał inny pomysł, zaczął cofać i doprowadził do kolizji. Obaj wyszli z aut i sprawca, który cofał bez namysłu pyta: "dogadujemy się czy wzywamy policje". Coś się poprzepychali słownie, że to słowo przeciwko słowu, że to nie uczciwe, dodatkowo z samochodu sprawcy wychodzi szanowna Pani Karyna i ofen mówi, że widziała, że to znajomy im wjechał w przysłowiową dupę... 

Widząc, że sytuacja jest beznadziejna, znajomek chciał z nimi spisać oświadczenie, że ok, jego wina i zamknąć temat... aleee, żeby nie było kolorowo, to sprawca (Sebix) mówi, że  "dogadać się" oznacza u niego, że daje im 1000zł to nie wzywają policji, spisują oświadczenie i tyle. Swoje argumenty podpiera, że 1000zł to rekompensata, a jak przyjdzie policja to będzie 1500zł za spowodowanie kolizji i punkty. Znajomek się zagotował z lekka i mówi, że ma to gdzieś, że woli zapłacić mandata, niż typowej patologii dać nieczuciwie zarobić. Wezwali policję i tutaj akcja się zaczyna. :biglol: Sebix sie zgrywa, że sa poszkodowani itd., Dżesiczka roztrzęsiona i już by wszystko było ok, gdyby nie trzeba było dmuchać. Znajomy dmuchnał, alkomat 0,0. Sebuś dmuchnął i alkomat pokazał 0,5 - tak, też byłem ciekaw jego miny. Podobno Karynka też coś wydmuchała. Finisz sprawy był taki, że znajomemu te lekkie uszkodzenia pokrył fundusz gwarancyjny, a Seba wpakował się w poważne problemy. Chociaż przyznaje, że czasami pomysłowość polskiej "dej mi-patologii" zaskakuje.

Tak, znajomy po tej akcji zainwestował w kamerę. :) 

 

 

Dobrze zrozumiałem? Znajomy chciał spisać oświadczenie o swojej winie, mimo ewidentnej winy Seby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami tak bywa, jak się jest samemu i nie ma świadków a brak kamer, rejestratorów. Też miałem sytuację że ja sam przeciwko małżeństwu, na szczęście u mnie na białym aucie ślady ich auta było bardzo dobrze widać i te ślady nie pokrywały się z tym co oni mówili.

Edytowane przez ipsx82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Pan Dziedzic napisał:

Osobiście naćpanemu gnojowi, nie, ale gaz już tak.


Najgorzej jest trafić na szalonego lub na takiego co nie ma nic do stracenia. 

Nigdy gazu nie miałem, ale chyba już czas o tym pomyśleć, bo agresja jest coraz większa i coraz bardziej powszechna :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, dako napisał:

Zdziwiłbyś się.

Dokładnie, naćpanemu w amoku i gaz nie da rady a nawet i paralizator.

A najlepsze komentarze że zamiast filmować to nagrywający powinien wyjść i uspokoić agresora, ciekawe czym jak on już buldoczył się też do nagrywającego przez chwilę.

Edytowane przez ipsx82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Pan Dziedzic napisał:

I nikt nie wysiadł, wszystko siedzi, bohatyry zza kompa.

Najdziwniejsze, że kierowca Volvo tak długo stał i nie odjechał. Chociaż można zrozumieć że ktoś był w szoku jak taki furiat zaatakował.

Szczęśliwie mało mam takich sytuacji, ale jak widzę jakiegoś takiego agresora, co potencjalnie chce zajeżdżać drogę, to zawsze warto zostawić sobie trochę więcej miejsca by mieć możliwość odjechania, zamiast spotkania z psycholem. 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Bosman napisał:

Najdziwniejsze, że kierowca Volvo tak długo stał i nie odjechał.

 

Był zablokowany - przed nim i za nim stały auta

 

Ja bym zadał inne pytanie: 

- czy został zatrzymany przez Policję,   

- czy zostanie ukarany stosownie do czynu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pan Dziedzic napisał:

Masz na to jakiś wykres, tabelki, link ? :D 

 

Samo życie Panie, zagazowany nic sobie z psikania po oczach nie robił ;)

Paralizator to musiałby być taki jak służby mają (wystrzeliwujące elektrody by nie podchodzić za blisko).

9mm lepsze tylko potem same kłopoty (może pałka teleskopowa, tylko w nogi trzeba nie w ryja).

  • Zdrówko! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Bosman napisał:

spotkania z psycholem

Zachęcam innych do nazywania takich wprost, "Cham na drodze" był kiedyś teraz niestety co raz częściej spotyka się psychopatów. Nie jestem ciekawy kiedy, kiedyś padnie trup. Albo psychopaty albo broniącego się przed nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...