Skocz do zawartości

zanim zapakujesz rower na dach - pomyśl


Knurek1111

Rekomendowane odpowiedzi

Temat od dłuższego czasu mnie intrygował, po dzisiejszym doświadczeniu postanowiłem napisać.

 

Otóż wg mnie jest w przepisach kuriozalna luka w zakresie przewozu rowerów samochodem, zwłaszcza w przypadku mocowania ich na bagażniku dachowym. Nie słyszałem aby ktokolwiek (tylko kto? producent bagażnika? producent roweru? ustawodawca?) wprowadzał ograniczenie prędkości dla samochodu jadącego z takim bagażem.

A niestety sprawy mogą pójść w złym kierunku: nikt nie gwarantuje, że rower wytrzyma powietrze opływające go z trzycyfrową prędkością. Że nie urwie się wtedy z niego jakaś lampka, 'wachlarz' itp. I nie wyląduje w szybie następnego samochodu jadącego z podobną prędkością.

 

Właśnie dzisiaj na A4 wyprzedził mnie taki zestaw z dziecięcym rowerkiem na dachu. Na rowerku koszyczek, lampka, kaczor-trąbka i jeszcze jakieś szpeja zawieszone na kierownicy. Ja jechałem 150km/h a zestaw musiał mieć więcej. Kaczor miotał się jak oszalały, szpeja telepały o kierownicę. Uwierzcie mi, jadąc za tym wszystkim nie czułem się pewnie.

 

Więc proszę: zanim załadujecie rower na dach, ściągnijcie z niego wszystko co można. Dla Was będzie taniej (bo opór powietrza nieco mniejszy) a dla innych na pewno bezpieczniej!

  • Lajk 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie co do zdejmowania calego tego badziewia sie z toba zgadzam, ale...

1. Jadac 150 km/h w Polsce - sam lamiesz przepisy ;)

2. Np. Dla samochodu ciagnacego przyczepe jest ograniczenie bodajże 80 km/h, a nie raz bylem wyprzedzany przez taki zestaw, wiec wydaje mi sie, ze chodzi o zachowanie zdrowego rozsądku, a nie ograniczanie wszystkiego.

3. Dach to najgorsze miejsce na przewożenie rowerow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie co do zdejmowania calego tego badziewia sie z toba zgadzam, ale...
1. Jadac 150 km/h w Polsce - sam lamiesz przepisy
2. Np. Dla samochodu ciagnacego przyczepe jest ograniczenie bodajże 80 km/h, a nie raz bylem wyprzedzany przez taki zestaw, wiec wydaje mi sie, ze chodzi o zachowanie zdrowego rozsądku, a nie ograniczanie wszystkiego.
3. Dach to najgorsze miejsce na przewożenie rowerow.



150 , zakładając że to autostrada, to jakieś wielkie łamanie prawa nie jest. Za to wariacka jazda z rowerami na dachu to skrajna nieodpowiedzialność. Niby na bagażniku jest zazwyczaj napisane, że maksymalna prędkość z nim na dachu to 120. Ale pewnie w przepisach ruchu tego nie ma.

Co do dachu, to śmiem się nie zgodzić. To najlepsze miejsce moim zdaniem. Na tylnej klapie rowery niemiłosiernie się brudzą. (Szczególnie zatłuszczają się tarcze hamulcowe) a w środku, no cóż wszystko fajnie, do pierwszego dzwona.

www.marcin-zawadzki.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jadącego przede mną na obwodnicy Trójmiasta samochodu kiedyś sobie taki rower z dachu właśnie odfrunął. Na szczęście był dość daleko przede mną.

Z autopsji też wiem, że drabiny przewożone na dachu czasem też trzymają się siłą woli... 

 

Od tamtej pory unikam jazdy za takimi zestawami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Knurek1111 napisał:

Temat od dłuższego czasu mnie intrygował, po dzisiejszym doświadczeniu postanowiłem napisać.

 

Otóż wg mnie jest w przepisach kuriozalna luka w zakresie przewozu rowerów samochodem, zwłaszcza w przypadku mocowania ich na bagażniku dachowym. Nie słyszałem aby ktokolwiek (tylko kto? producent bagażnika? producent roweru? ustawodawca?) wprowadzał ograniczenie prędkości dla samochodu jadącego z takim bagażem.

A niestety sprawy mogą pójść w złym kierunku: nikt nie gwarantuje, że rower wytrzyma powietrze opływające go z trzycyfrową prędkością. Że nie urwie się wtedy z niego jakaś lampka, 'wachlarz' itp. I nie wyląduje w szybie następnego samochodu jadącego z podobną prędkością.

 

Właśnie dzisiaj na A4 wyprzedził mnie taki zestaw z dziecięcym rowerkiem na dachu. Na rowerku koszyczek, lampka, kaczor-trąbka i jeszcze jakieś szpeja zawieszone na kierownicy. Ja jechałem 150km/h a zestaw musiał mieć więcej. Kaczor miotał się jak oszalały, szpeja telepały o kierownicę. Uwierzcie mi, jadąc za tym wszystkim nie czułem się pewnie.

 

Więc proszę: zanim załadujecie rower na dach, ściągnijcie z niego wszystko co można. Dla Was będzie taniej (bo opór powietrza nieco mniejszy) a dla innych na pewno bezpieczniej!

Kolego nie irytuj się,spotkałeś idiotę za kółkiem i tyle :( dobrze,że nic nie odpadło od tej wyprzedzającej Cię kupy,bezpiecznie z rowerami na dachu(golasy,bez osprzętu) jest jechać do 130 km/h przy bezwietrznej aurze,więcej to ruletka.

  • Do kitu 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Aga napisał:

Z jadącego przede mną na obwodnicy Trójmiasta samochodu kiedyś sobie taki rower z dachu właśnie odfrunął. Na szczęście był dość daleko przede mną.

Z autopsji też wiem, że drabiny przewożone na dachu czasem też trzymają się siłą woli... 

 

Od tamtej pory unikam jazdy za takimi zestawami. 

 

Z nartami też może być problem (widziałem już narty leżące na środku autostrady, do których biegł gość z samochodu zatrzymanego na poboczu).

Natomiast rower może stwarzać zagrożenie pomimo właściwego zamocowania na dachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdy producent bagażników dachowych bazowych w instrukcji podaje max prędkość jazdy z bagażnikiem bazowym i max obciażenie - np. dla mont blanc 120km/h /100kg. Czy  producent bagażników rowerowych montowanych na bagażnik bazowy podaje v max'a tego nie wiem bo takiego bagażnika nie  posiadam - ale podejrzewam że jest to określone w instrukcji. Niestety większość kierowców tego nie przestrzega i grzeją z bagażnikami dachowymi ( boxy, rowerowe,narciarskie, kosze dachowe)  duzo powyżej dopuszczalnego limitu prędkości- ostatnio na a4 mijała mnie niemiecka limuzyna z boxem na dachu "grzejąca" pod 200km/h... - bezmyslny debil, forki z boxami na dachu jadące 160km/h też nie są jakims nadzwyczajnym widokiem.

Twój apel jest słuszny i popieram  w 100% ale  raczej jest to jak rzucanie grochem o ścianę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, przy okazji, jakie uchwyty rowerowe polecacie? Sam używam Thule ProRide 591, ale jakoś nie mam zaufania do stabilności mocowania i w zasadzie z rowerami nie przekraczam 100-110 km/h.

 

A może to wina posiadania okna dachowego i spoglądania od czasu do czasu na rowery, które w 100% nieruchome bynajmniej nie są ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co raz więcej aut widuje z bagażnikami rowerowymi z mocowaniem do przedniej belki bagażnika dachowego za widelec (np.thule sprint 569). Taka konstrukacja wydaje sie być bardziej stabilna niż standardowy bagaznik .Niestety żeby rower "zamontowac" trzeba zdjąc przednie koło i włozyc do bagaznika. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Karas napisał:

każdy producent bagażników dachowych bazowych w instrukcji podaje max prędkość jazdy z bagażnikiem bazowym i max obciażenie - np. dla mont blanc 120km/h /100kg.

 

No właśnie, raz jeden od sprzedawcy boxów słyszałem o ograniczeniu prędkości z bagażnikiem (boxem) na dachu. Podobno thule zaleca max. 130km/h Tyle, że ja takiej informacji na elementach bazy nie widziałem (a miałem dwa koplety od tamtego czasu). Może jest coś na boxach (a te zawsze pożyczałem więc nie przyglądałem im się zbytnio).

A że mało który użytkownik nad tym się zastanawia - to inna sprawa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Knurek1111 napisał:

Właśnie dzisiaj na A4 wyprzedził mnie taki zestaw z dziecięcym rowerkiem na dachu. Na rowerku koszyczek, lampka, kaczor-trąbka i jeszcze jakieś szpeja zawieszone na kierownicy.

 

Czasami widuję nawet rowery z przykręconymi fotelikami - to jest dopiero żagiel.

 

11 godzin temu, Aga napisał:

Z autopsji też wiem, że drabiny przewożone na dachu czasem też trzymają się siłą woli...

 

albo trytytkami...

 

 

 

29 minut temu, subleo napisał:

Tak, przy okazji, jakie uchwyty rowerowe polecacie? Sam używam Thule ProRide 591

 

Jeździłem z takimi i jest ok, ale potem dokupiłem taki jak poniżej i z punktu widzenia pewności mocowania polecam taki patent - wadą jest to, że koło trzeba wrzucić do bagażnika - zaletą, że rower jest zdecydowanie niżej zamocowany:

gallery_4051_177_1088402.jpg

 

 

1 godzinę temu, Karas napisał:

ostatnio na a4 mijała mnie niemiecka limuzyna z boxem na dachu "grzejąca" pod 200km/h... - bezmyslny debil, forki z boxami na dachu jadące 160km/h też nie są jakims nadzwyczajnym widokiem.

 

Użytkownicy naszego forum też się jakiś czas temu z dumą licytowali, kto szybciej pojechał z boksem - z tego co pamiętam była dwójka z przodu...

Edytowane przez spawalniczy
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muszę sie przyznać, że zdarza mi się z box-em jeździć ze wspomnianą "2 na przedzie"

przy czym nie robię tego "od wczoraj" a od xx lat żaden box mi nie spadł, nie otworzył się, belki jak też ich mocowanie nie odpadło natomiast faktem jest, że sprawdzam mocowania dość często a w samym box nie jest przeładowany wręcz przeciwnie jak też jego zawartość jest odpowiednio zabezpieczana



tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co raz więcej aut widuje z bagażnikami rowerowymi z mocowaniem do przedniej belki bagażnika dachowego za widelec (np.thule sprint 569). Taka konstrukacja wydaje sie być bardziej stabilna niż standardowy bagaznik .Niestety żeby rower "zamontowac" trzeba zdjąc przednie koło i włozyc do bagaznika. 


Główna zaletą a właściwie cechą takiego montażu (za przedni widelec) jest możliwość stabilnego zamocowania i przewiezienia roweru z karbonową ramą, ktorej nie można ściąsnąć standardowym uchwytem bo pęknie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woziłem już rowery (zawsze 3) we wszystkich możliwych pozycjach i uchwytach, po ostatnich wakacjach stwierdzam, że jak jest hak, to platforma jest najlepsza. Brak szumu (na dachu), brak oporu powietrza (na tylnej klapie sedana - nota bene najgorszy z możliwych sposobów przewozu, rowery ułożone w poprzeg kierunku jazdy). Nie zauważyłem aby hamulce tarczowe po 1000 km na platformie były tłuste, ale nie mam disela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Mont Blanc Discovery i o ile pamiętam to jest zalecenie Maks do 140 km/h. Z doświadczenia wiem że wytrzyma z rowerem MTB (bez przeszkadzajek typu lampki, dzwonki inne) i ponad 200. Nie ja prowadziłem ale uchwyt mój. Pomylilismy trasę a maraton startował punktualnie więc tak że tak. Uchwyt polecam bo nie trzeba trzymać roweru aby zapiąć. Wszystko zajmuje "sekundy". 

P. S. Ja staram się nie przekraczać tych 140km bo rower i tak lata. Zdaję sobie sprawę że inni mogą się bać i można zrobić komuś krzywdę. Ponadto szkoda auta, roweru, benzyny..... 

Edytowane przez obcy17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thule na boksie podaje 130. Jeśli chodzi o przepisy to nic nie mówią o max prędkościach, ale podejrźewam, ze drogówka podciągnie zbytnie szaleństwa pod stwarzanie niebezpieczeństwa. I słusznie. 

 

Ja raz tylko jechałem szybko z czymś na dachu, a był to złożony na płasko uchwyt rowerowy Barracuda, bez roweru. To owszem, było z "2" z przodu, ale nie było tez żadnych oznak jakoby to było niestabilne. Teraz z największym dostępnym boksem 130-140 licznikowe, w porywach 150, jeśli na krótka chwile trzeba przyspieszyć. 

 

Co do meritum wątku: pełna zgoda, z rowerów wszelkie niestałe elementy z roweru należy zdjąć. Rownież kierownice prżekrecic o 90 stopni ja uważam za wskazane.

Edytowane przez Than_Junior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 21.05.2017 o 11:56, spawalniczy napisał:

 

Czasami widuję nawet rowery z przykręconymi fotelikami - to jest dopiero żagiel.

 

 

albo trytytkami...

 

 

 

 

Jeździłem z takimi i jest ok, ale potem dokupiłem taki jak poniżej i z punktu widzenia pewności mocowania polecam taki patent - wadą jest to, że koło trzeba wrzucić do bagażnika - zaletą, że rower jest zdecydowanie niżej zamocowany:

gallery_4051_177_1088402.jpg

 

 

 

Użytkownicy naszego forum też się jakiś czas temu z dumą licytowali, kto szybciej pojechał z boksem - z tego co pamiętam była dwójka z przodu...

Jedyne prawilne rozwiązanie przewożenia rowerów. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiocha <_<

Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że pożyczyliśmy rowery od chłopaków naszych córek a ci nie dysponowali pokrowcami.

A w pokrowce nie zainwestuję bo u dziewczyn ciągła rotacja tych chłopaków więc mało prawdopodobne że zostanie w rodzinie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, OBK CVT napisał:

Wiem, wiocha <_<

Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że pożyczyliśmy rowery od chłopaków naszych córek a ci nie dysponowali pokrowcami.

A w pokrowce nie zainwestuję bo u dziewczyn ciągła rotacja tych chłopaków więc mało prawdopodobne że zostanie w rodzinie ;)

 

pokrowce by pewnie w rodzinie zostały ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ketivv napisał:

pokrowce by pewnie w rodzinie zostały

 

jak by kupic odpowiednio duze - pewnie tak

wracajac do tematu: na drugi raz zainwestuje raczej w hak i system thule

bardzo ciekawe i sprytne rozwiazanie niestety na cenke scenka opada ;)

 

tapatalked

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hak i bagażnik rowerowy to jak dla mnie najlepsze rozwiązanie. Nie szumi, łatwo się pakuje, nie trzeba dźwigać rowerów na dach. 

Problemem jest faktycznie koszt bagażnika plus koszt haka. No i trzeba "dorobić" trzecią tablicę rejestracyjną. Na szczęście już  chyba można legalnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...