Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego.


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mam temat.

Nie daje mi on spokoju od dłuższego czasu ( nie na tyle żebym po nocach nie spał - ale przy każdorazowej wizycie u teściów).

Akcja dzieje się w Płocku, DK60 od skrzyżowania Trasa Popiełuszki/Wyszogrodzka w stronę Kutna. na dole wkleję linka z googlemaps ( nie ma dobrego streetviev).

Po wjechaniu na tę drogę mamy dwa pasy w jedną stronę. Zaraz za skrzyżowaniem mamy podwyższenie dozwolonej prędkości do 70( jestesmy w terenie zabudowanym) oznaczonej znakiem B33.

po ok 400m mamy zjazd do centrów handlowych ( na widoczny wiadukt). Za wiaduktem mamy wlot drogi podporządkowanej ( z centrow handlowych) oznaczony odpowiednim znakiem(A6d).

Po zakończeniu rozbiegówki pasa wjeżdżającego mamy znak B33 i 70. Dotąd dla mnie jest jasne.

Za dosłownie 200 metrów mamy znak kończący teren zabudowany (D43).

Moje pytanie brzmi: Jaką mogę rozwinąć prędkość za znakiem o końcu obszaru zabudowanego??

pozdrawiam

rysioo

obiecany link ( jak czegos nie po...le)

 

https://www.google.pl/maps/@52.5345948,19.7400121,16z

Edytowane przez rysioo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam temat.

Nie daje mi on spokoju od dłuższego czasu ( nie na tyle żebym po nocach nie spał - ale przy każdorazowej wizycie u teściów).

Akcja dzieje się w Płocku, DK60 od skrzyżowania Trasa Popiełuszki/Wyszogrodzka w stronę Kutna. na dole wkleję linka z googlemaps ( nie ma dobrego streetviev).

Po wjechaniu na tę drogę mamy dwa pasy w jedną stronę. Zaraz za skrzyżowaniem mamy podwyższenie dozwolonej prędkości do 70( jestesmy w terenie zabudowanym) oznaczonej znakiem B33.

po ok 400m mamy zjazd do centrów handlowych ( na widoczny wiadukt). Za wiaduktem mamy wlot drogi podporządkowanej ( z centrow handlowych) oznaczony odpowiednim znakiem(A6d).

Po zakończeniu rozbiegówki pasa wjeżdżającego mamy znak B33 i 70. Dotąd dla mnie jest jasne.

Za dosłownie 200 metrów mamy znak kończący teren zabudowany (D43).

Moje pytanie brzmi: Jaką mogę rozwinąć prędkość za znakiem o końcu obszaru zabudowanego??

pozdrawiam

rysioo

obiecany link ( jak czegos nie po...le)

 

https://www.google.pl/maps/@52.5345948,19.7400121,16z

Jeśli dobrze czytam mapę i to co napisałeś, jest to droga dwujezdniowa o 2 pasach ruchu w kierunku o który pytasz. Jeśli tak, to za znakiem kończącym obszar zabudowany - 100 km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jakie przepisy (prośba o wskazanie konkretnych) pozwalają kierującemu radiowozem policjantowi na brak ponoszenia konsekwencji np w związku z przekroczeniem prędkości? Założenie jest jedno podstawowe - nie jest pojazdem uprzywilejowanym (czyli ma włączone sygnalizację uprzywilejowania).

To trudne pytanie, bo policjant zawsze narażony jest na konsekwencje (tu mówię o kosekwencjach spowodowania wypadku, bądź kolizji), natomiast udział w pościgu, czy pomiar prędkości zwalnia od odpowiedzialności (za przekroczenie prędkości), o ile jedzie się pojazdem uprzywilejowanym. Problem w tym, że dokonując pomiaru prędkości syganły uprzywilejowania włącza się dopiero po jego dokonaniu (pomiaru), w celu zatrzymania sprawcy wykroczenia. Inaczej cała robota nie ma sensu. Bo kierujący, któremu się spieszyło po zauważeniu "błysków" będzie hamował, co uniemożliwi pomiar.

 

Wg tego co napisałeś wynika że dokonując pomiaru także kierowca radiowozu popełnia wykroczenie - z tego względu także podlega pod sankcje przewidziane danym wykroczeniem. Sedno całego problem jak wszędzie jest brak przepisów jednoznacznie wskazujących na to ze "realizując zadanie" w tym przypadku w związku z bezpieczeństwem ruchu drogowego nie ponosi konsekwencji działania. Wystarczy jeden prosty paragraf np w ustawie o policji i tematu by nie było.

Jak widać kwestia jakości prawa (jego tworzenia itd) jest taka że prawidłowe stosowanie przepisów oznacza że każdemu policjantowi z przysłowiowej drogówki powinien już dawno utracić blankiet prawa jazdy za przekroczenie o 50km/h prędkości w obszarze zabudowanym. Taką mamy jakość prawa w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak widać kwestia jakości prawa (jego tworzenia itd) jest taka że prawidłowe stosowanie przepisów oznacza że każdemu policjantowi z przysłowiowej drogówki powinien już dawno utracić blankiet prawa jazdy za przekroczenie o 50km/h prędkości w obszarze zabudowanym.
No nie do końca.  Zauważ, że policjant, czy żołnierz ma nad sobą przełozonego, który może wydać rozkaz. Co to zmienia? Ano, wiele.  Dowódca patrolu wydaje rozkaz kierowcy - "jedź szybciej", "skręć tu", czy cokolwiek innego. Pdwładny ma prawo odmówić wykonania rozkazu tylko w sytuacji, gdy wydane polecenie (czyn) jest przestępstwem. Jak wszystkim wiadomo w naszym kraju przekroczenie prędkości , czy niestosowanie się do znaków jest wykroczeniem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dowódca patrolu wydaje rozkaz kierowcy - "jedź szybciej", "skręć tu", czy cokolwiek innego. Pdwładny ma prawo odmówić wykonania rozkazu tylko w sytuacji, gdy wydane polecenie (czyn) jest przestępstwem. Jak wszystkim wiadomo w naszym kraju przekroczenie prędkości , czy niestosowanie się do znaków jest wykroczeniem.
   Nie do końca masz rację. Kierujący w samochodzie pod względem odpowiedzialności jest podobny do kapitana statku. On i tylko on odpowiada za decyzje związane z prowadzaniem pojazdu, nikt (teoretycznie ofc) nie ma prawa go zmusić do wykonania jakichkolwiek manewrów, czy to zgodnych, czy tym bardziej niezgodnych z obowiązującym prawem. Praktyka bywa różna, ale to już kwestia małości przełożonych a nie przepisów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

  Nie do końca masz rację.
  Mam rację i jestem tego pewny. Niepewna jest tylko interpretacja przełożonych w przypadku, gdy trzeba ratować zadek. Zwykle bowiem poświęcają nie swój...

 

 

Kierujący w samochodzie pod względem odpowiedzialności jest podobny do kapitana statku. On i tylko on odpowiada za decyzje związane z prowadzaniem pojazdu,
Taką interpretację możesz zastosować w przypadku, gdy na pokładzie auta masz więcej osób ( np konwój), wtedy nadrzędną wartością jest życie i zdrowie tych osób, 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie do końca masz rację.

  Mam rację i jestem tego pewny. Niepewna jest tylko interpretacja przełożonych w przypadku, gdy trzeba ratować zadek. Zwykle bowiem poświęcają nie swój...

 

Hak64, jak wcześniej pisałem, prośba zacytuj przepis na podstawie którego kierowca radiowozu będący na służbie nie poniesie konsekwencji odnośnie popełnienia wykroczenia w radiowozie z wideo rejestratorem np przez przekroczenie prędkości na obszarze zabudowanym - warunek jest prosty, nie używa sygnałów uprzywilejowania.

Jak wcześniej pisałeś zdaje się że nie ma takiego przepisu. Tak więc potencjalna skarga złożona na załogę radiowozu powinna wszczynać:

1. Konsekwencje na kierowcę za wykroczenie

2. Członka załogi za brak dopełnienia obowiązków służbowych odnośnie braku reakcji na wykroczenie kierowcy radiowozu.

 

Wybacz hak64 ale takie są przepisy. Aby było klarowne nie czepiam się zachowania np załogi radiowozu tylko tych co stanowią przepisy - ustawy/rozporządzenia itd. Prostota i jakość była by znacznie lepsza niż wszystkie dywagacje np co ustawodawca miał na myśli. Zgodzisz się z tym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Hak64, jak wcześniej pisałem, prośba zacytuj przepis na podstawie którego kierowca radiowozu będący na służbie nie poniesie konsekwencji odnośnie popełnienia wykroczenia w radiowozie z wideo rejestratorem np przez przekroczenie prędkości na obszarze zabudowanym - warunek jest prosty, nie używa sygnałów uprzywilejowania. Jak wcześniej pisałeś zdaje się że nie ma takiego przepisu. Tak więc potencjalna skarga złożona na załogę radiowozu powinna wszczynać: 1. Konsekwencje na kierowcę za wykroczenie 2. Członka załogi za brak dopełnienia obowiązków służbowych odnośnie braku reakcji na wykroczenie kierowcy radiowozu.
Istotnie (już to napisałem) tylko sygnały uprzywilejowania zwalniają z obowiązku przepisowej jazdy, ale istnieją wewnętrzne przepisy, które precyzują co można, a czego nie. Dla przykładu jazda samochodem wzdłuż po chodniku, deptaku  (Art. 26.3p3 prd Kierującemu pojazdem zabrania się jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.) w określonych sytuacjach jest dopuszczalna i to bez włączonych sygnałów uprzywilejowania. Nie chce mi się szukać w rozporządzeniach, bo potrzebne mi to jak świni siodło, ale jeśli obywatel zechce skarżyć policjanta za rzetelne wykonywanie swoich obowiązków (czasem względy bezpieczeństwa wymagają naginania prawa), to znaczy, że ma nierówno pod sufitem. Włączanie syganłów uprzywilejowania też nie musi być obowiązkiem (stan wyższej konieczności) włączenie sygnałów płoszy, albo co gorsze ostrzega sprawcę i umożliwia ucieczkę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie do końca masz rację.

Mam rację i jestem tego pewny. Niepewna jest tylko interpretacja przełożonych w przypadku, gdy trzeba ratować zadek. Zwykle bowiem poświęcają nie swój...
Hak64, jak wcześniej pisałem, prośba zacytuj przepis na podstawie którego kierowca radiowozu będący na służbie nie poniesie konsekwencji odnośnie popełnienia wykroczenia w radiowozie z wideo rejestratorem np przez przekroczenie prędkości na obszarze zabudowanym - warunek jest prosty, nie używa sygnałów uprzywilejowania.

Jak wcześniej pisałeś zdaje się że nie ma takiego przepisu. Tak więc potencjalna skarga złożona na załogę radiowozu powinna wszczynać:

1. Konsekwencje na kierowcę za wykroczenie

2. Członka załogi za brak dopełnienia obowiązków służbowych odnośnie braku reakcji na wykroczenie kierowcy radiowozu.

 

Wybacz hak64 ale takie są przepisy. Aby było klarowne nie czepiam się zachowania np załogi radiowozu tylko tych co stanowią przepisy - ustawy/rozporządzenia itd. Prostota i jakość była by znacznie lepsza niż wszystkie dywagacje np co ustawodawca miał na myśli. Zgodzisz się z tym?

Jak będę miał chwilę czasu, to poszukam orzeczenia sądu (chyba NSA w w tej sprawie się wypowiedział), z którego niestety wynika, że takie "wykroczenie" , którego popełnienie było konieczne do należytego wykonania obowiązków mających na celu zapewnienie ładu i bezpieczeństwa, nie podlega osądowi i penalizacji.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jak będę miał chwilę czasu, to poszukam orzeczenia sądu (chyba NSA w w tej sprawie się wypowiedział), z którego niestety wynika, że takie "wykroczenie" , którego popełnienie było konieczne do należytego wykonania obowiązków mających na celu zapewnienie ładu i bezpieczeństwa, nie podlega osądowi i penalizacji.
Dzięki :)  

 

 

A tak - niezależnie na który pas wjeżdżasz (wolno Ci na każdy) - jest to zwykły skręt w prawo.
To trochę nie tak, bo prawy kierunkowskaz włączasz wykonując skręt w prawo, ale jeśli następnie zmieniasz pas na lewy powinieneś użyć lewego kierunkowskazu. To jednak drobnostka, przejęzyczenie, które z definicji (co bardziej wrażliwi powinni sobie odpuścić czytanie treści w nawiasie) brzmi: (przejęzyczenie następuje, gdy język przypadkiem omsknie się z łechtaczki na odbyt...)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co jesli policjant uderzy w inny samochod lub potraci kogos podczas pomiaru, to kto odpowie za to? przełozony? raczej nie...
Wybacz, ale czy do Ciebie trzeba pisać dużymi literami. Już napisałem: "To trudne pytanie, bo policjant zawsze narażony jest na konsekwencje (tu mówię o kosekwencjach spowodowania wypadku, bądź kolizji), " Sądziłem, że jest to zrozumiałe dla wszystkich, ale może się jednak mylę...  
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam taką wątpliwość. Mamy 2 rodzaje skrzyżowania. Pierwsze - normalne, klasyczne. Samochód oznaczony czerwoną strzałką, skręcając w prawo "wrzuca" kierunkowskaz w prawo.

Natomiast drugi przypadek, to typowe włączanie się na wjazdach na różne mosty, estakady - na tzw. "ślimakach". Róznica jest taka, że ruch dochodzi pod kątem mniejszym niż klasyczne 90 stopni. I wtedy pytanie - czy wjeżdżając - włączamy prawy kierunkowskaz, czy lewy - jak przy zmianie pasa ruchu?

 

attachicon.gifkierunkowskaz.png

Kierowca czerwonego samochodu ma słabą linię wyścigową w obu przypadkach ;)

 

 

 

Nie do końca masz rację. Kierujący w samochodzie pod względem odpowiedzialności jest podobny do kapitana statku. On i tylko on odpowiada za decyzje związane z prowadzaniem pojazdu, nikt (teoretycznie ofc) nie ma prawa go zmusić do wykonania jakichkolwiek manewrów, czy to zgodnych, czy tym bardziej niezgodnych z obowiązującym prawem. Praktyka bywa różna, ale to już kwestia małości przełożonych a nie przepisów.

Kapitan niekoniecznie prowadzi/kieruje osobiście statkiem. Na dużych jednostkach jest to wręcz bardzo rzadkie. Wtedy w razie np. kolizji nie jest takie proste wskazać odpowiedzialnego ;)

Edytowane przez matros1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotnie (już to napisałem) tylko sygnały uprzywilejowania zwalniają z obowiązku przepisowej jazdy, ale istnieją wewnętrzne przepisy, które precyzują co można, a czego nie.

Co to znaczy wewnętrzne?

 

Masz rację że każdą sytuację należy rozpatrywać pod każdym aspektem. Jak już wcześniej wspomniałem podstawowe pytanie jest dlaczego jakość stanowionego prawa jest taka że pozostawia wiele do życzenia. Takich "kwiatków" w prawie jest więcej. Dążeniem powinno być tak działania aby prawo było dobrze tworzone a nie szukania pola do popisu w różnego rodzaju interpretacjach i niejasnościach.

 

 

 

Jak będę miał chwilę czasu, to poszukam orzeczenia sądu (chyba NSA w w tej sprawie się wypowiedział), z którego niestety wynika, że takie "wykroczenie" , którego popełnienie było konieczne do należytego wykonania obowiązków mających na celu zapewnienie ładu i bezpieczeństwa, nie podlega osądowi i penalizacji.

Dzięki :)

 

Bardzo się przyda ta wiedza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co to znaczy wewnętrzne?
A czy przepisy prd mówią jak wykonuje się badanie alkomatem, w jakich odstępach czasu, ile tych badań? Czy jest tam mowa, kiedy należy włączyć sygnały uprzywilejowania, albo kiedy (w jakich sytuacjach) i w które miejsca ciała można uderzać pałką, bądź też kiedy użycie gazu obezwładniającego jest zabronione? To są właśnie przepisy wewnetrzne, regulujące pracę służb i nawet gdybym miał obecnie dostęp do tych przepisów, to nie będę ich publikował na forum, bo zwykłemu śmiertelnikowi są one potrzebne jak świni siodło.  

 

 

Dążeniem powinno być tak działania aby prawo było dobrze tworzone a nie szukania pola do popisu w różnego rodzaju interpretacjach i niejasnościach.
Pretensje do twórców prawa. Sądzę, że nie muszę wyjaśniać kto sprawuje władzę ustawodawczą. To oni zostawiają sobie furtki, a czasem otwarte wrota, aby wykręcić się sianem od własnych przekrętrów.  
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy przepisy prd mówią jak wykonuje się badanie alkomatem, w jakich odstępach czasu, ile tych badań?

Ten zakres jest uregulowany rozporządzeniem ministra zdrowia. Jeżeli są przepisy szczegółowe dotyczące procedury przeprowadzania badania i są aktem niższego rzędu to nie ma to większego wpływu na całość działania. Jak widać to nie są przepisy wewnętrzne jak określasz. Nie istnieje tylko jeden akt PRD. Jest ich wiele.

 

Czy jest tam mowa, kiedy należy włączyć sygnały uprzywilejowania, albo kiedy (w jakich sytuacjach) i w które miejsca ciała można uderzać pałką, bądź też kiedy użycie gazu obezwładniającego jest zabronione? To są właśnie przepisy wewnetrzne, regulujące pracę służb i nawet gdybym miał obecnie dostęp do tych przepisów, to nie będę ich publikował na forum, bo zwykłemu śmiertelnikowi są one potrzebne jak świni siodło.

Jak poprzednio. Uszczegółowienie części przepisów nie jest problemem. Należy pamiętać że jest istnieje takie coś jak hierarchia przepisów prawa. Przepisy szczegółowe nie mogą być sprzeczne z aktem wyższego rzędu. Zwykły "śmiertelnik" nie może zapoznać się z tymi przepisami?

Jak wcześniej pisałem jeden prosty wpis w ustawę/rozporządzenie odnośnie "łamania" przepisów przez funkcjonariuszy pełniących służbę w ramach bezpieczeństwa na drodze rozwiązało by całą sprawę odnośnie braku przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Dlaczego takie zapisu nie ma? W czym to przeszkadza? Czy uważasz że takie działanie rozwiązało by wiele wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To trochę nie tak, bo prawy kierunkowskaz włączasz wykonując skręt w prawo, ale jeśli następnie zmieniasz pas na lewy powinieneś użyć lewego kierunkowskazu.
   W takim przypadku oczywiście. Ale jednocześnie nigdzie nie ma przepisu zabraniającego zająć Ci inny pas niż prawy bezpośrednio wykonując manewr. Oczywiście, należy zachować możliwie najmniej kolizyjny tor jazdy, ale np. na pustej drodze jest to jak najbardziej dopuszczalne.Szczególnym przypadkiem tego jest skręt w prawo z 2 pasów, wjeżdżając na jezdnię 3 pasmową. Tu wręcz doktryną stało się, że pojazdy z pasa prawego zajmują - dowolnie pas prawy lub środkowy, a z lewego - skrajny lewy. Ofc z lewego też może zająć środkowy, ale po ustąpieniu pierwszeństwa temu z prawego.

 

 

A co jesli policjant uderzy w inny samochod lub potraci kogos podczas pomiaru, to kto odpowie za to? przełozony? raczej nie...
Wybacz, ale czy do Ciebie trzeba pisać dużymi literami. Już napisałem: "To trudne pytanie, bo policjant zawsze narażony jest na konsekwencje (tu mówię o kosekwencjach spowodowania wypadku, bądź kolizji), " Sądziłem, że jest to zrozumiałe dla wszystkich, ale może się jednak mylę...  

 

Przypuszczam, że zastosowanie będą miały tu zasady dotyczące pojazdów uprzywilejowanych. Przypominam, że to nie jest tak, że taki pojazd ma bezwzględne pierwszeństwo. Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może nie stosować się do niektórych przepisów POD WARUNKIEM, ŻE NIE SPOWODUJE TYM ZAGROŻENIA W RUCHU DROGOWYM. Jeśli nastąpi kolizja, będzie oceniane, na ile niezastosowanie się do przepisów przyczyniło się do niej. Spodziewam się, że w rozpatrywanym przypadku będzie podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przepisy szczegółowe nie mogą być sprzeczne z aktem wyższego rzędu
A czy w którymś momencie napisałem, że są sprzeczne, albo może Ty znalazłeś sprzeczności? O ile mi wiadomo w Ustawie prd są zapisy w rodzaju "szczególówe warunki kontroli reguluje rozporządzenie..."

 

Jak wcześniej pisałem jeden prosty wpis w ustawę/rozporządzenie odnośnie "łamania" przepisów przez funkcjonariuszy pełniących służbę
Chyba kpisz. W żadnej ustawie i żadnym rozporządzeniu nie będzie mowy o warunkach łamania przepisów. Za to znajdą się zapisy mówiące o sytuacjach w których niezastosowanie się do przepisu nie będzie karalne.

 

Ten zakres jest uregulowany rozporządzeniem ministra zdrowia.
Minister zdrowia może co najwyżej określić procedurę pobrania krwi do badania, natomiast procedura badania alkomatem jest przepisem wewnetrznym policji i innych służb wyposażonych w te urządzenia (są zresztą instrukcje obsługi)

 

Jak widać to nie są przepisy wewnętrzne jak określasz.
Jeśli Ty masz problemy ze wzrokiem, to nie znaczy, że mają je wszyscy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przepisy szczegółowe nie mogą być sprzeczne z aktem wyższego rzędu

A czy w którymś momencie napisałem, że są sprzeczne, albo może Ty znalazłeś sprzeczności? O ile mi wiadomo w Ustawie prd są zapisy w rodzaju "szczególówe warunki kontroli reguluje rozporządzenie..."

Rozporządzenie a nie przepisy wewnętrzne to jest różnica zasadnicza.

 

 

Jak wcześniej pisałem jeden prosty wpis w ustawę/rozporządzenie odnośnie "łamania" przepisów przez funkcjonariuszy pełniących służbę

Chyba kpisz. W żadnej ustawie i żadnym rozporządzeniu nie będzie mowy o warunkach łamania przepisów. Za to znajdą się zapisy mówiące o sytuacjach w których niezastosowanie się do przepisu nie będzie karalne.

Użyłem skrótu myślowego. Proszę zwróć uwagę że w ująłem w cudzysłów pojęcie: łamanie. Wcześniej to ująłem podobnie jak Ty.

 

Ten zakres jest uregulowany rozporządzeniem ministra zdrowia.

Minister zdrowia może co najwyżej określić procedurę pobrania krwi do badania, natomiast procedura badania alkomatem jest przepisem wewnetrznym policji i innych służb wyposażonych w te urządzenia (są zresztą instrukcje obsługi)

Tutaj to mam wrażenie że nie znasz przepisów - kwestie badania są w 'rozporządzeniu w sprawie badań na zawartość alkoholu w organizmie'. Jak wspominasz procedura po pierwsze jest właśnie podana w rozporządzeniu. Przepisy wewnętrzne mogą jedynie bardziej szczegółowo opisywać działania.

 

 

Jak widać to nie są przepisy wewnętrzne jak określasz.

Jeśli Ty masz problemy ze wzrokiem, to nie znaczy, że mają je wszyscy.

Przepraszam ale wyrwałeś to zdanie z kontekstu. Jednak zacytuję fragment z rozporządzenia:

 

§ 1. Rozporządzenie określa warunki i sposób dokonywania badań:

1) koniecznych do ustalenia zawartości alkoholu w organizmie osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia po spożyciu alkoholu,

2) stanu trzeźwości pracownika niedopuszczonego do pracy z powodu uzasadnionego podejrzenia, że stawił się do pracy w stanie po użyciu alkoholu albo spożywał alkohol w czasie pracy

− zwanych dalej „badaniami”.

W sumie jest 12 §. Dalej mam problemy ze wzrokiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że dzwonią, ale niekoniecznie w którym kościele.

Orzeczenie w konkretnej sprawie wydał  Sąd Okręgowy w Bydgoszczy w dniu 20 lutego 2009 r. (sygn. akt IV Waz 10/09),, a casus tej sprawy jest jak na razie wystarczający do wszystkich tego typu rozstrzygnięć. Może i ktoś się porwie na podważenie tego, ale póki co wszystkie sądy się tego trzymają.

 

Sąd wyszedł z założenia, że:

"Nie czyni bezprawia, kto spełnia swoją powinność".

Na tej podstawie odpowiedzialność policjanta za wykroczenie winna zostać wyłączona.
- W uzasadnieniu wskazano m.in., że poruszanie się przez policjanta ze znacznie większą niż dopuszczalna prędkością jest zasadne, gdy istnieje realna szansa dogonienia pojazdu i zarejestrowania popełnionego przez kierowcę wykroczenia. Sąd uznał za usprawiedliwione przekroczenie prędkości w celu dokonania zapisu na wideorejestratorze, w sytuacji gdy policjant miał kontakt wzrokowy za ściganym pojazdem, odległość nie była zbyt duża, a podjęcie decyzji o dokonaniu skutecznej rejestracji prędkości podyktowane jest zdrowym rozsądkiem, a nie emocjami.

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam lekturę przywołanego tu rozporządzenia w sprawie badań na zawartość alkoholu w organizmie - szczególnie  

§ 7 - 1. "Z badania przeprowadzonego analizatorem wydechu wskazującego na obecność alkoholu w organizmie osoby badanej sporządza się protokół....:

I jak to się ma do popularnych akcji "trzeźwy poranek" gdy policja karze dmuchać wszystkim na światłach?

Już widzę jak by przepustowość spadła gdyby wszyscy badani zażądali protokołów  :biglol:

A przepis jest jak wół.

 

Dalsza lektura wskazuje że wystarczy być chorym na hemofilię (§ 11)  i odmówić poddania się badaniu wydychanego powietrza (§ 8)  i można jeździć nawalonym.

Edytowane przez Jaca68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...