Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, olo11 napisał:

Przecież to zwykła pomyłka,literówka.Powinno być : Jeżeli prawy się kończy (nieoznakowany), to też ten ma lewym pasie powinien jechać pierwszy.

 

Jeżeli pasy nie są oznakowane to skąd wiesz czy kończy się prawy czy też lewy?

Skąd w ogóle pomysł, że jadący lewym pasem miałby mieć pierwszeństwo skoro prawo stanowi dokładnie na odwrót?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ForekXT nie prawo, a jedna z jego interpretacji. Tak naprawdę zależy wiele od tego w jaki sposób zdefiniujesz 'kończenie się' pasa ruchu. Z tego co pamiętam to pan Dworak już to trochę przerabiał w odcinku o przełączce na ATW i Krowoderska/Mazowiecka w Krakowie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem - jeżeli pas się kończy, obojętnie który by nie był, to jadący po nim musi go zmienić, a skoro tak, to musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu po pasie na który będzie zmieniał - proste, zgodne z przepisami i logiczne. @ForekXT jeżeli uważasz inaczej, to na prawdę trzeba w tym Szczecinie mieć się na baczności. 

Dla mnie jest oczywiste, że jak jadę drogą, gdzie po mojej stronie np stoją zaparkowane auta zajmujące pół pasa, to czy to będzie lewy czy prawy - wrzucam migacz, ustępuję, zmieniam. Jeżeli jeździsz inaczej, to życzę szczęścia, przyda się.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Turbo napisał:

Nie rozumiem - jeżeli pas się kończy, obojętnie który by nie był, to jadący po nim musi go zmienić, a skoro tak, to musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu po pasie na który będzie zmieniał - proste, zgodne z przepisami i logiczne. @ForekXT jeżeli uważasz inaczej, to na prawdę trzeba w tym Szczecinie mieć się na baczności. 

Dla mnie jest oczywiste, że jak jadę drogą, gdzie po mojej stronie np stoją zaparkowane auta zajmujące pół pasa, to czy to będzie lewy czy prawy - wrzucam migacz, ustępuję, zmieniam. Jeżeli jeździsz inaczej, to życzę szczęścia, przyda się.

 

Dyskusja dotyczy przypadku kiedy na jezdni są dwa nie wyznaczone pasy, które zwężają się do jednego i nie ma żadnych znaków - ani pionowych ani poziomych.

No oko nie można też stwierdzić, który z pasów się kończy - po prostu jezdnia się zwęża i dwa samochody jadące obok siebie się już nie mieszczą.

Wobec powyższego nie można stwierdzić, który z pojazdów musi zmienić pas ruchu.

Najnowsza teoria jest taka, że jadący lewym ma pierwszeństwo a jadący prawym ma uciekać na trawnik. Dlaczego? Bo tak! ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej rzadko kiedy droga zwęża się idealnie symetrycznie, w taki sposób że faktycznie nie wiadomo który pas się kończy. I jednak nie do końca taki przypadek był poruszony pierwotnie. 

Ale jak już mówimy o takiej konkretnej sytuacji - to lepiej po prostu włączyć 300% ostrożność, zdjąć nogę z gazu i dać się wyprzedzić - dla świętego spokoju. Cwaniaków jest opór ostatnimi czasy, lepiej im nie ułatwiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, edgecrusher napisał:

Uciekać na trawnik nie, może zwolnić I wjechać za samochód jadący lewym pasem. W innym przypadku musi wyprzedzić prawą stroną, czego robić nie wolno :-)

 

Czyli jadący prawym pasem ma ustąpić pierwszeństwa jadącemu lewym pasem.

W takim razie nasuwa się pytanie dlaczego kuzynka jadąca lewym pasem dostała mandat za spowodowanie kolizji z samochodem jadącym prawym pasem?

Bo wg powyższej wykładni miała pierwszeństwo. Policja się pomyliła?

Teraz, Turbo napisał:

Raczej rzadko kiedy droga zwęża się idealnie symetrycznie, w taki sposób że faktycznie nie wiadomo który pas się kończy. I jednak nie do końca taki przypadek był poruszony pierwotnie.

 

No właśnie teoretycznie taki miał być pierwotny przypadek.

Ale gdyby tak było? To kto ma pierwszeństwo? I dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 minutę temu, ForekXT napisał:

No oko nie można też stwierdzić, który z pasów się kończy - po prostu jezdnia się zwęża i dwa samochody jadące obok siebie się już nie mieszczą.

Wobec powyższego nie można stwierdzić, który z pojazdów musi zmienić pas ruchu.

Ale jezdnia zawsze bedzie się zwężała z którejś strony, zazwyczaj z prawej jeżeli dwa samochody jada równolegle obok siebie na drodze dwukierunkowej.

To że mieszcza się obok siebie dwa samochody wcale nie świadczy o dwóch pasach ruchu w tym samym kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety policja nie jest nieomylna, sądy również. Zagadnienia bywają skomplikowane I niejednoznaczne tak jak i interpretacje przepisów. Myślę, ze najłatwiej będzie posłuchać kogoś doświadczonego w tej materii - np.@hak64 (przepraszam jeśli przekrecilem nicka, pisze z telefonu)

Sent from my Nexus 5 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pasy są niewyznaczone, to żaden sie nie kończy. Jeżeli ktoś wjeżdża między samochód jadący bliżej osi a prawy krawężnik, to zaczyna wyprzedzanie. I nie kończy go, bo następuje kolizja. Problemem w takich sytuacjach jest „zagadanie” przez cwaniaka i nieprawidłowe opisanie sytuacji policjantowi. Jak to w życiu bywa, wyszczekany spryciarz wygra ze spokojnym człowiekiem.
Jakby Pani Kuzynka powiedziała, ze nie zauważyła, ze ją ktoś wyprzedza prawą stroną, bo nikt jej wyprzedzać nie miał prawa, a ona przecież skrętu w lewo nie sygnalizowała, pan sprytny mógłby mieć nauczkę na przyszłość.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się namieszało. Panowie, przypadek owej kuzynki choć wydaje się być kuriozalny to jest (w świetle prawa) prosty. Jeśli ta pani jechała sobie przy osi jezdni pozostawiając po prawej na tyle dużo miejsca, że zmieściło się tam inne auto, to przykro mi bardzo, ale to kierowca pojazdu jadącego po prawej miał prawo pierwszy podjąć manewr zmiany kierunku jazdy (skręt w prawo). Mało tego, błędnie panowie interpretujecie słowa pana Dworaka. Powiedział wszak, że jeśli nie ma wyznaczonych pasów to wyprzedzanie z prawej jest niedozwolone - prawda. Tyle, że pan Dworak nie był uprzejmy wyjaśnić co by się stało, gdyby jednak ktoś zdecydował się na takie wyprzedzanie i w jego trakcie pojazd jadący po lewej, zmienia tor jazdy zbliżając się do prawej krawędzi, wskutek czego doszło by do kolizji. Pewnie otworzycie oczy ze zdumienia, ale winnym spowodowania kolizji będzie kierujący pojazdem poruszającym się po lewej. W takim przypadku obaj kierujący dostają mandaty, oraz punkty karne, ale jeden za niedozwolone wyprzedzanie, a drugi za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym,  bowiem zmieniając tor jazdy (nie pas ruchu, a tor jazdy) zajechał drogę pojazdowi wykonującemu manewr wyprzedzania. Jeśli na dodatek uszkodzenia pojazdów będą wskazywać, że istotnie to jadący po lewej zajechał drogę (wyprzedzający wbił się w bok pojazdu), to trudno mi sobie wyobrazić inną możliwą interpretację winy.   

  • Super! 1
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, hak64 napisał:

Panowie, przypadek owej kuzynki choć wydaje się być kuriozalny to jest (w świetle prawa) prosty.

Jak w takim razie zadziała OC/AC? Tutaj raczej mamy równoległą przycierkę prawy tył kuzynki, lewy przód cwaniaka... no i jak udowodnić, że to nie cwaniak wyjechał za bardzo na lewo, a kuzynka jechała idealnie wzdłuż osi jezdni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, olo11 napisał:

Przecież to zwykła pomyłka,literówka.Powinno być : Jeżeli prawy się kończy (nieoznakowany), to też ten ma lewym pasie powinien jechać pierwszy.

 

Nie ma literówki.

 

4 godziny temu, bvb napisał:

Jak lewy nieoznakowany się kończy, to mamy klincz :) Lewy pojazd nie może wjechać na pas, po którym jedzie już inny pojazd. Więc powinien zwolnić, a ten na prawym pasie też, bo nie może wyprzedzać. Na końcu lewego pasa oba pojazdy się zatrzymują, po czym prawy rusza (o ile ma pewność, że powodem zatrzymania lewego nie było znajdujące się przed nimi przejście dla pieszych), a następnie lewy i zmienia pas.

Znacznie prościej, płynniej i bezpieczniej jest, jeśli zamiast tego lewy da buta w podłogę - byle skuteczniej, niż ten prawy :)

 

Dokładnie

4 godziny temu, ForekXT napisał:
4 godziny temu, rombu napisał:

Jeżeli lewy się kończy (nieoznakowany), to też ten na lewym pasie powinien wjechać pierwszy.

 

Możesz podać podstawę prawną takiego twierdzenia? Konkretny artykuł prawa o ruchu drogowym?

 

Nie ma podstawy prawnej. Jest tylko ten przepis o nie wyprzedzaniu z prawej strony.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Istotny jest ten fakt: 

26 minut temu, PR7EMEK napisał:

prawy tył kuzynki,

Nie tył, a prawy tył. Zatem skoro kuzynka dopuściła do powstania luki, w którą zmieścił się inny pojazd, to miała go teraz ze swojej prawej, a skoro tak to zgodnie z 

art. 22: "4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony." miała także obowiązek respektować jego prawo do poruszania się tym torem jazdy. W tym zdarzeniu zarówno kierujący, jadący po prawej, jak i kuzynka  zmieniali kierunek jazdy wykonując skręt w prawo, ale winą za spowodowanie kolizji można by obciążyć kuzynkę nawet w sytuacji, gdyby ten z prawej jechał na wprost przez skrzyżowanie (chyba, że znaki inaczej określają pierwszeństwo).

5 minut temu, rombu napisał:

Jest tylko ten przepis o nie wyprzedzaniu z prawej strony.

Ten przepis nie przesądza o winie za zaistnienie zdarzenia drogowego. To tylko niedozwolone wyprzedzanie (za które - jak najbardziej należy się "nagroda"). Był już poruszany przypadek kolizji pojazdu wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej z innym, jadącym "pod prąd". Obaj dostają mandaty, ale sprawcą zdarzenia jest wyjeżdżający z podporządkowanej. Tu zaś mamy kuzynkę, która wykonując manewr zmiany kierunku jazdy w prawo zajechała drogę wykonującemu taki sam manewr pojazdowi znajdującemu się po jej prawej.

46 minut temu, PR7EMEK napisał:

jak udowodnić, że to nie cwaniak wyjechał za bardzo na lewo, a kuzynka jechała idealnie wzdłuż osi jezdni?

Przecież do zdarzenia doszło w trakcie zmiany kierunku jazdy przez oba auta. Zatem to kuzynka powinna wstrzymać się z wykonaniem manewru, bo miała po swojej prawej inny pojazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, hak64 napisał:

Tu zaś mamy kuzynkę, która wykonując manewr zmiany kierunku jazdy w prawo zajechała drogę wykonującemu taki sam manewr pojazdowi znajdującemu się po jej prawej.

No dobra, nie wiem jak za pierwszym razem przeoczyłem, że tam była zmiana kierunku, a nie zwykła jazda po łuku. To akurat rozwiązuje sprawę, bo w prawo skręcamy od prawej krawędzi pasa, a w lewo od osi jezdni (jak nie ma jeszcze dodatkowych znaków, itd.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, rafacon napisał:

Jakby nie patrzeć, pan z prawej na nagrodę od policji też zasłużył. I taka dzielona wina pozwoliłaby uniknąć części wymuszeń.

 

Rozumiem, że teraz piszesz  o  "kazusie kuzynki ".

To co chciałbyś zarzuć kierowcy po prawej ?

Że jechał przy prawej krawędzi jezdni ?

Że skręcał w prawo przy prawej krawędzi, a nie od środka ?

Że nie wyprzedzał po prawej ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, olo11 napisał:

Ale jezdnia zawsze bedzie się zwężała z którejś strony, zazwyczaj z prawej jeżeli dwa samochody jada równolegle obok siebie na drodze dwukierunkowej.

To że mieszcza się obok siebie dwa samochody wcale nie świadczy o dwóch pasach ruchu w tym samym kierunku.

 

Dyskutowany przypadek dotyczy właśnie sytuacji gdy droga zwęża się z obu stron dokładnie tak samo.

A dodatkowo gdy nie ma wyznaczonych pasów to geometria drogi nie ma znaczenia.

 

Z tego, że na jezdni mieszczą się dwa samochody obok siebie właśnie dokładnie wynika, że są dwa pasy.

Sugeruję @olo11  lekturę prawa o ruchu drogowym:

 

art. 2:

"7) pas ruchu – każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi"

 

 

 

13 godzin temu, rombu napisał:

Nie ma podstawy prawnej. Jest tylko ten przepis o nie wyprzedzaniu z prawej strony.

 

No więc należy przyjąć, że jest to prywatna opinia @rombu a nie obowiązujące prawo.

Proponuję na drodze stosować się jednak do prd a nie własnych teorii.

 

43 minuty temu, rombu napisał:

Rozumiem, że teraz piszesz  o  "kazusie kuzynki ".

To co chciałbyś zarzuć kierowcy po prawej ?

Że jechał przy prawej krawędzi jezdni ?

Że skręcał w prawo przy prawej krawędzi, a nie od środka ?

Że nie wyprzedzał po prawej ?

 

Kierowca z prawej jechał zupełnie prawidłowo - trzymał się prawej krawędzi i nie wyprzedzał.

Padł ofiarą chamskiego kierowcy z lewego pasa, który blokował lewy pas złośliwie uniemożliwiając wyprzedzenie i na koniec, najwyraźniej umyślnie, spowodował kolizję.

Więc jak najbardziej jest to temat do "chama na drodze".

 

Edytowane przez ForekXT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, ForekXT napisał:

Padł ofiarą chamskiego kierowcy z lewego pasa, który blokował lewy pas złośliwie uniemożliwiając wyprzedzenie i na koniec, najwyraźniej umyślnie, spowodował kolizję.

Tak daleko idących wniosków bym raczej nie wyciągał. Pani najwyraźniej zapomniała, że prócz niej, na drodze mogą poruszać się także inne pojazdy i to w tym samym kierunku. To dość częsta przypadłość, zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z motocyklistami, którzy - jak wiadomo - nie potrzebują zmiany pasa ruchu do wykonania wyprzedzania (tu mam na myśli prawidłowe wyprzedzanie z lewej strony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, hak64 napisał:

Tak daleko idących wniosków bym raczej nie wyciągał. Pani najwyraźniej zapomniała, że prócz niej, na drodze mogą poruszać się także inne pojazdy i to w tym samym kierunku.

 

Codziennie widzę tabuny kierowców blokujących lewy pas. Nie wydaje się prawdopodobne, że "zapomnieli" o obowiązku ruchu prawostronnego.

Po prostu mają gdzieś innych kierowców i jadą po lewej po tak im wygodnie, na prawym są studzienki, za 10km skręcają w lewo, itp bzdurne tłumaczenia.

Jak dla mnie umyślne blokowanie lewego pasa, który teoretycznie ma służyć do wyprzedzania jest właśnie tytułowym "chamstwem na drodze".

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, rombu napisał:

Że nie wyprzedzał po prawej ?

Wyprzedzanie w kodeksie jest zdefiniowane jako "przejeżdżanie", a że to język prawniczy to trzeba zwrócić uwagę, że nie trzeba ostatecznie dokonać czynności i "przejechać", żeby wyprzedzanie miało miejsce. Czyli jak samochód z prawej znalazł się na tylnych drzwiach kuzynki? A no tak, że wyprzedzał. Taka klasyka klasyki... jak przed przejściami dla pieszych. Jak ktoś jedzie ze stałą prędkością, a obok ktoś zwalnia, to ten jadący ze stałą zacznie go wyprzedzać (mimo, że nie przyśpiesza). Oczywiście kuzynka skręcała źle, ale... oboje zasłużyli na "nagrody" ;)

 

4 minuty temu, sambor napisał:

Dzięki temu zawsze prawym pasem jestem najszybciej u celu B)

Często to wykorzystuję, jeśli oczywiście wolno :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PR7EMEK napisał:

Wyprzedzanie w kodeksie jest zdefiniowane jako "przejeżdżanie", a że to język prawniczy to trzeba zwrócić uwagę, że nie trzeba ostatecznie dokonać czynności i "przejechać", żeby wyprzedzanie miało miejsce

 

Z tym wyprzedzaniem to w ogóle jest mały problem - definicja wyprzedzania w prd jest niepełna.

Ponad prawem krajowym stoją umowy międzynarodowe, m.in. Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym,

która poza wyprzedzaniem wprowadza pojęcie "jazdy w rzędzie":

 

"6. Jeżeli mają zastosowanie postanowienia ustępu 5 lit. a) niniejszego artykułu i natężenie ruchu jest
takie, że pojazdy nie tylko zajmują całą szerokość jezdni przeznaczonej do ruchu w kierunku, w którym się
poruszają, lecz także jadą z szybkością zależną od szybkości poprzedzającego pojazdu poruszającego
się w danym rzędzie, to:
a) bez naruszania postanowień ustępu 9 niniejszego artykułu jazda pojazdów na jednym pasie ruchu
z większą szybkością niż na innym pasie nie będzie uważana za wyprzedzanie w rozumieniu
niniejszego artykułu;"

 

Zgodnie z Konwencją nie jest wyprzedzaniem jazda grupy pojazdów szybciej od sąsiedniego pasa

w sytuacji kiedy pojazdy utrzymują prędkość pojazdu poprzedzającego. Wyprzedzanie musi być

indywidualne, sznur samochodów jadący swoim pasem szybciej niż drugim nie wyprzedza.

Jest to rozwiązanie anty-korkowe, którego brak jest w polskim prawie.

 

Warto też zwrócić uwagę, że zgodnie z tym przepisem pasy nie muszą być wyznaczone

liniami poziomymi, więc gdyby obok sławetnej  kuzynki przejechało prawym pasem kilka

pojazdów w rzędzie to wyprzedzania w ogóle by nie było.

 

Edytowane przez ForekXT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ForekXT napisał:

Warto też zwrócić uwagę, że zgodnie z tym przepisem pasy nie muszą być wyznaczone

liniami poziomymi

Artykuł 11 pkt. 11 owej Konwencji Wiedeńskiej mówi co innego :P

 

a)

Umawiające się Strony lub organy terenowe mogą na jezdniach o ruchu jednokierunkowym i

na jezdniach o ruchu dwukierunkowym, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na obszarze zabudowanym i

trzy pasy ruchu poza tym obszarem są przeznaczone dla ruchu w tym samym kierunku i są wyznaczone

na jezdni liniami podłużnymi:

 

2 godziny temu, ForekXT napisał:

Jest to rozwiązanie anty-korkowe, którego brak jest w polskim prawie.

To akurat odnosi się do jazdy w korku (np. poza terenem zabudowanym, na jezdni o 2 pasach ruchu, prawy pas nie musi czekać, aż lewy ruszy) i cały czas ustęp 9 zabrania wyprzedzania na przejściu dla pieszych oraz zezwala na zaostrzenie przepisu o odległość przed przejściem oraz nałożenie kary za wyprzedzanie (w PL omijanie) pojazdu, który zatrzymał się celem przepuszczenia pieszego.

 

 

Edytowane przez PR7EMEK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...