Skocz do zawartości

Dlaczego nie kupie Forestera :-(


lukasz_p

Rekomendowane odpowiedzi

A mi sie wydaje, ze swiat Serwis Subaru tkwi jeszcze gleboko w PRL i jest to dla mnie zupelnie nie zrozumiale (tak samo jak te wszystkie glosy broniace biednych sprzedawcow - przeciez oni dzieki nam Klinetom i naszym $$$ zyja!!!).

 

W Warszawie tylko 2, a moze 3 serwisy czynne od pon do pt w godz chyba od 9 do 17 i koniec. A dlaczego nie w soboty? a dlaczego nie od 7 rano do 20??? K.. dlaczego nie!?

 

Bo im sie za dobrze zyje, bo glowami sa jeszcze kompletnie w PRLu.

 

Serwis Subaru w Wwie powinien byc czynny od 7 rano do co najmniej 19 oraz w soboty. Koniec i kropka. Nie przekonaja mnie zadne argmenty, ze jest to niszowe auto. To jest po prostu auto i tak jest traktowane wszedzie poza PL.

 

W Subaru doprowadzono kompletnie do odwrocenia relacji Klient - Sprzedawca - serwis.

 

W soboty w Wawie nie ma chętnych do naprawiania Subaru :!: Gdyby byli to moj serwis by działał. Ludzie wyjeżdzają - w Warszawie jest pusto na ulicach. Owszem sa telefony (głownie z innych miejscowosci w sprawie co ile kosztuje lub jak naprawić itd.)

Jeżeli zaś chodzi o PRL to wtedy sobota byla dniem pracującym. Teraz już nie ma PRL więc może to wynikać wyłącznie z zapotrzebowania na te usługi. W Wa-wie serwis Auto-Adamski otwarty jest w sobote więc może Pan tam próbować.

Podobnie jest w innych krajach UE sobota i niedziela są dniami wolnymi także w Polsce.

AK

ps.czy życzymy sobie by pracować siedem dni w tygodniu :?: jak w US czy krajach azjatyckich to oczywiście sprawa do dyskusji ale dotyczyc powinna wszystkich....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 521
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

To i ja się trochę poczepiam, bo mam parę przemyśleń w tym zakresie. Mam nadzieję, że mój post przyczyni się do poprawy jakości obsługi w ASO.

 

Kupowałem teraz nowego Forestera o p. Andrzeja Kopra i prawdę mówiąc, pomimo tego, że ogólnie atmosfera miła itd. to zostałem zdecydowanie gorzej obsłużony, niż gdy kupowałem Forda Focusa (w przypadku Forda Focusa, obsługa może niepowalająca, ale żadnych wpadek nie było). W moim przypadku sytuacja wynikała z małych kompetencji sprzedawcy. Po kolei:

1) w samochodzie testowym, były zamontowane chlapacze, stwierdziłem, że to standard. Okazało się, że nie jest to standard tak, więc chlapaczy nie mam. Sam fakt posiadania chlapaczy jest dyskusyjny. W Focusie co zima zmieniałem z przodu, bo mi odpadały, więc jakoś nad ich brakiem bardzo nie boleję. No, ale fakt jest faktem, że zostałem wprowadzony w błąd, bo przy sprzedawcy poruszyłem ten wątek, stwierdzając, że do umowy ich nie wpisze, bo to standard.

2) sprzedawca stwierdził, że alarm do ubezpieczenia (jako drugie zabezpieczenie jest kod DNA) jest niekonieczny. Zadzwoniłem do ubezpieczyciela i okazało się, że bez dwóch elektronicznych zabezpieczeń nie znajdzie on taniego i przystępnego pakietu. Tak, więc dokładałem alarm - miło, że ASO dorzuciło alarm za free, no ale gdybym się nie zorientował to miałbym kłopot.

3) przyjechałem specjalnie do ASO, ponieważ po odebraniu samochodu zauważyłem, że nie działa mi prawe tylne światło przeciwmgielne - przyglądając się światłu stwierdziłem, że nie ma tam żarówki. Zadzwoniłem do sprzedawcy i zapytałem, czy tak ma być - dowiedziałem, że oczywiście, że nie i żebym przyjechał. Przyjechałem, no i oczywiście dowiedziałem się, że to norma - zmarnowany czas.

4) według sprzedawcy wymiana oleju to 100 złotych - pytałem, bo rekomendowana jest zmiana oleju po ok. 3 tys. km. W serwisie dowiedziałem się, że 310 złotych. Kolejna rozbieżność.

5) żarówka do ksenonów to według sprzedawcy 70 złotych (tyle co H7 do Focusa). Nie weryfikowałem jeszcze tej ceny, ale jestem ciekawy, czy faktycznie będzie to 70 złotych.

6) sprzedawca wydając mi samochód stwierdził, że benzyny wystarczy mi na najbliższą stację benzynową. Wsiadając do samochodu ze zdziwieniem zauważyłem, że nie świeci mi się rezerwa (w Focusie rezerwa się też nie świeciła, bo był komputer pokładowy). Pojechałem na stację i wlałem 45 litrów benzyny. Jak wynika z prostych wyliczeń miałem około 15 litrów, więc na co najmniej 100 km. by mi wystarczyło (mój to wolny ssak). Oczywiście miłe, że benzyny było więcej, ale znowu sprzedawca nie wiedział ile tej benzyny w baku jest.

7) odbierając samochód zauważyłem, że nie było haku (tzn. fizycznie hak nie był wsadzony do samochodu, bo to oddzielny element). Gdybym nie sprawdził to bym musiał wracać do serwisu.

8 ) według sprzedawcy nie mogę załączyć reduktora podczas jazdy. Czy to prawda? Nie jestem do końca przekonany, szczególnie jak poczytałem sobie topiki dotyczące korzystania z reduktora przy wyprzedzaniu. No ale może faktycznie podczas jazdy nie mogę załączyć reduktora. Nie wiem.

9) jechałem do ASO specjalnie po instrukcję do audio (miałem oddzielną instrukcję do radia w Focusie), od sprzedawcy dowiedziałem się, że jest specjalna instrukcja do audio. Lubię mieć porządek w papierach, bo nie po to kupuję nowy samochód, żeby od razu papierologia na wstępie była niekompletna. W serwisie okazało się, że nie ma takiej oddzielnej instrukcji do audio i dostałem wydruk ze skróconej instrukcji do Forestera ze strony internetowej. Sam mogłem sobie wydrukować tę instrukcję bez jeżdżenia do serwisu.

 

I to by było tyle - jak na zakup jednego samochodu, to dla mnie dużo. Każdy z tych pojedynczych elementów nie jest problemem, ale w kontekście całościowym to problem jest. Uważam, że sprzedawca wymaga intensywnych szkoleń. Rozumiem, że chce sprzedać samochód, ale uważam, że jasne informowanie klienta, a nie wprowadzanie w błąd (nie wiem, czy świadome, czy nieświadome) należy do jego podstawowych obowiązków. Od Forestera i od sprzedaży on powinien być ekspertem, a nie ja.

 

Poza tym przyjeżdżałem z żoną. Gdy znajomy kupował osławioną już na tym forum Skode Fabie za niecałe 50 tys. zł. to dostał w bagażniku bukiet kwiatów dla żony i butelkę szampana, żeby uczcić nowy samochód. Drobiazg totalny, ale jakie wrażenie!!! Uważam, że na takich drobiazgach buduje się renomę serwisu. Znajomy był zachwycony, żona również...

 

Tak, więc oceniając kontakt z ASO Subaru muszę przyznać, że odstaje na minus w porównaniu do ASO innych marek, z którymi miałem doczynienia. Nie są to reprezentatywne badania, ale z drugiej strony serwis A.Kopra jest na tym forum stawiany za wzór. W związku z tym, jeżeli ma być tym wzorem, to nie powinien pozwalać na takie niedociągnięcia.

 

A co do Stanów, to albo chcemy mieć wolny rynek, albo gospodarkę socjalistyczną. Jeżeli wolny rynek to tutaj klient dyktuje warunki i np. będąc w Stanach umawialiśmy się na jazdy testowe w niedziele i soboty, bo wtedy miałem czas. I nie było najmniejszego problemu. Konkurencja wymusza określone zachowania i zdecydowanie jestem za konkurencją - jest taniej i wygodniej dla klienta. Działa to w obie strony - gdy jest niedziela, to i ja muszę popracować, ale jak chcę zarobić to pracuję. A jak nie chcę zarobić to nie pracuję. Jest to bardzo proste i wybór jest. Nikt nikomu łaski tutaj nie robi.

 

Wracając do serwisu A. Kopra to muszę powiedzieć, że największym plusem tego ASO jest to, że p. A. Koper reaguje na forum. I to jest ogromny plus. Stąd moje kontakty z tym ASO, a nie z Dawoj-em. Tak, więc w tym obszarze postawa godna naśladowania (i w efekcie przyciąga to klientów takich jak np. ja).

 

Pozdrawiam,

Jakub Brdulak

 

- podpiszę się swoim imieniem i nazwiskiem, aby nie było, że anonimowo się czepiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W soboty w Wawie nie ma chętnych do naprawiania Subaru :!:

 

ps.czy życzymy sobie by pracować siedem dni w tygodniu :?: jak w US czy krajach azjatyckich to oczywiście sprawa do dyskusji ale dotyczyc powinna wszystkich....

 

Mialem Toyote i mialem Honde i serwisy tych firm byly pelne w soboty rano wiec nie wierze zeby wlasciciele Subaru az tak sie roznili od innych.

 

Jezeli chodzi o prace od 7 do 19 to moze byc na 2 zmiany, prosze nie straszyc dzikim kapitalizmem w USA czy w Azji bo nie ma nic gorszego niz socjalizm w uslugach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesujace przezycia. Jakby mi przyszlo do oddania fury na servis w PL to mam dylemat. Potraktuja mnie jak psa czy jak króla? Sprawozdania z przezyc widze w obu wersjach.

 

Sam kupilem Forestera w Szwecji gdzie ta marka naprawde jest niszowa. Traktowane jak kazdy inny japonczyk. Salon Subaru w trzecim co do wielkosci miasta prowadzi takze Honde i KIA (!!!). Subaru i Kia stoja w jednej hali, Honda ma swoja hale.

 

Na jezdzie probnej mialem dostepnego tylko automata 2.5XT. Moglem go katowac ile chcialem i napewno dostalbym go na weekend gdybym chcial. Zamowilem wiec 2.0X w ciemno bo mieli tylko jednego gdzies w gorach, wiecej mialo przyplynac za 6 miesiecy.

 

Kwiatow nie dostalem, bo po co biednemu kwiaty, ale sprzedawczyni sama mi podrzucila pod prace bryloczek bo przy odbiorze akurat nie mieli i przeprosila. Pozatym dorzucili mase bajerow i darmowe ubezpieczenie na pol roku.

 

Kontak z klientem po zakupie bardzo przyjemny, zapraszaja na pokazy nowych modeli, wysylaja regularnie gazetke z nowosciami i takie tam. Ogolnie lepiej dbaja o klienta po zakupie niz inne "znane" marki ale bez przesady. W Mistu tak samo nas obsluzyli. Milo i nienachalnie. Tyle ze Mistu dalo 10 lat assistance (!).

 

Servis 07-16 ale salon do 18 wiec jakos auto mozna i zostawic i odebrac po robocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KubaB :!:

Jak na drugi tydzień pracy sprzedawcy p. Lukasza to zupełnie przyzwoicie został Pan obsłużony :mrgreen: Pańskie uwagi to alarm otrzymany w cenie , zbyt dużo benzyny na dojazd do stacji i końcówka haka wręczona Panu " do reki ". Koszt żarówki to 450 zł a koszt wym. oleju to oczywiście 310 zł , chlapaczy oczywiście nie ma w standadzie.

Zastanawiam się skąd się wzieły w moim Demo :?: :shock:

Był Pan drugim klientem p. Lukasza i zapewniam że już prawie wszystko wie :!: i jest cenioną osobą przez kupujących :lol:

Najważniejsze , że było miło.... :mrgreen:

Pozdr.AK

ps.niestety mam negatywny stosunek do sposobu pracy w US i krajach azjatyckich ale często spotykam sie z takimi porównaniami osób zafascynowanych tamtymi rynkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Panią Poznaniankę.

Dziękuję za pouczającego maila. Książkę kupię i przeczytam.

W salonie pracują 3 osoby. Uwagi ma Pani co do jednej, ale pisze, że "sprzedawcy zniechęcali Panią do zakupu". Rozumiem, że Pan Krzysztof Grzybek i ja, również nie stanęliśmy na wysokości zadania. Czy tak? W jaki spsób?

Z "dogłębnej" analizy funkcjonowania naszego salonu wynika wynika, że nie świecę przykładem, spóźniam się pół godziny, a system płacowy nie motywuje sprzedawców. Konstruktywną krytykę przyjmuję, ale to nią nie było.

Najbardziej ździwiło mine, że prowadzi Pani szkoleń na terenie prywatnej firmy bez zgody jej właściciela. Nawet nie raczyła Pani zasięgnąc u nas informacji co o tym myślimy. Rozumiem, że mamy teraz wystawić fakturę na firmę "R..." za szkolenie jej pracowników. Czy takich praktyk uczy wspomniana przez Panią książka? Myślę, że jesteśmy daleko od dobrych obyczajów i niekoniecznie na takiej bazie powinniśmy budować nasze relacje.

Czy jednak istniałaby możliwść aby przetrenowała Pani naszych pracowników? Obupólne kożyści wydają się ewidentne. Mam nadzieję, że pozwoli nam to na lepszą współpracę i uniknięcie nieporozumień.

Serdecznie pozdrawiam licząc na kontakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na drugi tydzień pracy sprzedawcy p. Lukasza to zupełnie przyzwoicie został Pan obsłużony :mrgreen: Pańskie uwagi to alarm otrzymany w cenie , zbyt dużo benzyny na dojazd do stacji i końcówka haka wręczona Panu " do reki ". Koszt żarówki to 450 zł a koszt wym. oleju to oczywiście 310 zł , chlapaczy oczywiście nie ma w standadzie.
Nie mam uwag do tego, że zbyt dużo benzyny w baku, czy alarm w cenie, tylko do tego, że były pewne rozbieżności między tym co p. Łukasz twierdził i stanem faktycznym. Jak czytam moje podejrzenia dot. lampy ksenonowej/żarówki się potwierdziły (nie znam żarówki do ksenonów za 70 złotych). Tak, jak napisałem ogólnie nie są to sprawy pierwszorzędne i dla mnie kluczowe (niektóre zupełne drobiazgi, ale skrupulatnie je wymieniłem) ale miały miejsce i ich stopień nagromadzenia zaniepokoił mnie. Gdy wydaję ponad 100 tys. zł to oczekuję po prostu profesjonalizmu z drugiej strony, a tutaj w moim odczuciu tego zabrakło.
Był Pan drugim klientem p. Łukasza i zapewniam że już prawie wszystko wie :!: i jest cenioną osobą przez kupujących :lol:
No to jak na drugiego klienta to faktycznie nie było źle. Biorąc na to poprawkę to nawet było całkiem dobrze. Od strony traktowania klienta nie mam do p. Łukasza zastrzeżeń, bo zawsze był miły, jak się umówiłem to był na czas, więc tutaj bez zarzutu. Jeżeli podciągnął się od strony merytoryki to ma Pan całkiem dobrego sprzedawcę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwagi ma Pani co do jednej, ale pisze, że "sprzedawcy zniechęcali Panią do zakupu". Rozumiem, że Pan Krzysztof Grzybek i ja, również nie stanęliśmy na wysokości zadania. .

 

Zacytuję siebie z poprzednich postów - pisałam o dwóch sprzedawcach: "Gdyby nie upór własny i przekonanie, że to ma być właśnie subaru, sprzedawcy u Kocara w Poznaniu nas też by bardzo skutecznie do zakupu zniechęcili - są w tym naprawdę dobrzy . Ale żeby być sprawiedliwym (-liwą potwierdzam to, co kolega wyżej napisał - pan Grzybek ma więcej motywacji do sprzedawania niż pan Opielewicz... " Nie miałam przyjemności rozmawiać z Panem, chociaż tu na forum czytałam opinie pozytywne.

 

Konstruktywną krytykę przyjmuję, ale to nią nie było.

Jako trener - krytykuję konstruktywnie (za to mi właśnie płacą:-) Ale posty piszę jako klient, a klienci rzadko krytykują konstruktywnie, o czym na pewno doskonale Pan wie, chociażby po lekturze tego i tym podobnych wątków :-) Dobry sprzedawca z każdej krytyki wyciągnie wnioski...

 

Najbardziej ździwiło mine że prowadzi Pani szkoleń na terenie prywatnej firmy bez zgody jej właściciela. Nawet nie raczyła Pani zasięgnąc u nas informacji co o tym myślimy. .

 

Chyba się nie zrozumieliśmy...Ja nie śmiem prowadzić szkoleń na terenie prywatnych firm bez zgody właściciela. Warsztaty prowadzę na terenie naszej firmy, R..., jak już doskonale Pan wydedukował. Jednym z ćwiczeń dla uczestników szkoleń z technik sprzedaży jest "wyjście w miasto" i odgrywanie roli trudnego czasem klienta... Uczestnicy szkoleń dla handlowców bywają (bywali) u was w roli klientów (sami,bez mojej obecności), zainteresowanych samochodem, bywali też w McDonaldzie, na BP, w Cybinie i kilku innych okolicznych firmach, w zależności od tego, co sobie wybrali. Sprawdzali zachowanie sprzedawców, głównie po to, by uczyć się na ich błędach.Gdybym najpierw "raczyła zasięgnąć" u was informacji, ostrzegając o takiej wizycie, straciłaby ona zupełnie sens...

 

Czy takich praktyk uczy wspomniana przez Panią książka?

 

Tak, książka uczy zdobywania informacji z rynku i ciągłego szkolenia się całej firmy, wszystkimi możliwymi sposobami, jeśli o takie "praktyki" Pan pyta... Zachęcam do wysyłania waszych pracowników do naszej firmy w roli "tajnych klientów", może na naszych błędach też się czegoś nauczą ? :wink:

 

Rozumiem, że mamy teraz wystawić fakturę na firmę "R..." za szkolenie jej pracowników.

"Uczenie się na błędach innych firm i sprzedawców jest najlepszą inwestycją dla twojej firmy i do tego nie wymaga żadnych nakładów finansowych" (Brain Tracy). Na jaką kwotę wyceniłby Pan pouczające zachowania Waszych sprzedawców? :wink:

 

Myślę, że jesteśmy daleko od dobrych obyczajów i niekoniecznie na takiej bazie powinniśmy budować nasze relacje.

 

Nie czuję, żebyśmy w jakikolwiek sposób naruszyli tym ćwiczeniem dla naszych handlowców dobre obyczaje. W jaki sposób potencjalny klient, przychodzący do waszego salonu i zadający pytania dotyczące waszej oferty narusza dobre obyczaje?

 

Czy jednak istniałaby możliwść aby przetrenowała Pani naszych pracowników? Obupólne kożyści wydają się ewidentne. Mam nadzieję, że pozwoli nam to na lepszą współpracę i uniknięcie nieporozumień. .

 

Myślę, że nie chciałby Pan współpracować z trenerem, który jest "daleki od dobrych obyczajów", nawet jeśli z tego powodu mielibyśmy osiągnąć obopólne koRZyści :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem Toyote i mialem Honde i serwisy tych firm byly pelne w soboty rano wiec nie wierze zeby wlasciciele Subaru az tak sie roznili od innych.

pełne były bo i jest co robić...a Subaru się nie psuje, no a na pewno nie w takim stopniu, żeby trzeba było robić 3 zmiany (dwie dzienne + weekendowa :roll: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chlapaczy oczywiście nie ma w standadzie. Zastanawiam się skąd się wzieły w moim Demo

 

Założyliśmy takie Szefie, żeby pokazywać klientom, dodatkowe, ogólnie dostępne akcesoria :mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps.niestety mam negatywny stosunek do sposobu pracy w US i krajach azjatyckich ale często spotykam sie z takimi porównaniami osób zafascynowanych tamtymi rynkami.

Poza niektorymi krajami azjatyckimi, juz od dawna nie ma niewolnictwa, pracuje sie tak bo jest praca i ludzie chca pracowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Poznaniankę!

Każdy popełnia błędy, Pani jest wnikliwym obserwatorem i ma Pani doświadczenie w szkoleniach. Dlatego myślę, że właśnie Pani najbardziej by nam pomogła. Poza tym wolę aby szkolił nas nasz klient, niż osoba obca. Ręka rękę myje i wszystko idzie lepiej. :mrgreen:

Pozdrawiam serdecznie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps.niestety mam negatywny stosunek do sposobu pracy w US i krajach azjatyckich ale często spotykam sie z takimi porównaniami osób zafascynowanych tamtymi rynkami.

Poza niektorymi krajami azjatyckimi, juz od dawna nie ma niewolnictwa, pracuje sie tak bo jest praca i ludzie chca pracowac.

 

Uczestniczy się w pewnym wyscigu z nagrodami :mrgreen: a sensem życia jest praca tak zawsze było w krajach powiedzmy "azjatyckich" W Europie to średnio się przyjmuje czy wręcz nawet jest hamowane przez pewne organizacje ale głownie ludzie nie chcą pracować w sobotę :mrgreen: chcą siedziec z rodzina , grilować i pic ...... :razz:

AK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Poznaniankę!

Każdy popełnia błędy, Pani jest wnikliwym obserwatorem i ma Pani doświadczenie w szkoleniach. Dlatego myślę, że właśnie Pani najbardziej by nam pomogła. Poza tym wolę aby szkolił nas nasz klient, niż osoba obca. Ręka rękę myje i wszystko idzie lepiej. :mrgreen:

Pozdrawiam serdecznie!!

 

Klienci szkolą was codziennie :-)

 

Dzięki za propozycję współpracy, ale nie skorzystam... W zamian za to, koledzy z naszego działu Auto (właśnie się dowiedziałam, że ponoć nasz japoński oddział produkuje coś dla subaru :mrgreen: ) polecają stronę www.motomarketing.pl, a na niej kilka ciekawych artykułów specjalistycznych dla osób prowadzących firmy z branży motoryzacyjnej, dobra książka o marketingu w ASO i propozycje szkoleń dla pracowników salonów samochodowych. Może skorzystacie z tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że klienci czasami są fajni, na Pana maila "kocarowskiego" wysyłam skan książki "10 śmiertelnych grzechów marketingu"

 

mogę też prosić o taki skan :?: :!:

 

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznanianka napisał/a:

A że klienci czasami są fajni, na Pana maila "kocarowskiego" wysyłam skan książki "10 śmiertelnych grzechów marketingu"

 

 

mogę też prosić o taki skan :?: :!:

 

:mrgreen:

 

...a prawa autorskie? :roll:

 

Interesujący wątek... w przyszłym tygodniu odbieram Forestera u Dukiewicza, ciekawe jakie będą atrakcje. :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem o konkretnej sytuacji. Ojciec umówiony na konkretną godzinę, na konkretna sprawę z której obibok sprzedawca ma KONKRETNĄ dolę. O godzinie 15 dany pracownik na pewno myślał o chorym dziecku, zepsutym życiu rodzinnym (no bo zły pracodawca wykorzystuje go) czy innym nieszczęściu, które go dzisiaj spotkało... Takie kity mi nie wciśniesz

 

Napisałeś o konkretnej sytuacji i z tego opisu wynika że nie wiadomo co było przyczyną że twój ojciec wypił 3 kawy podczas czekania na sprzedawcę. Z opisu jednak wynika że czujesz się usatysfakcjonowany faktem że pracownik został zwolniony nie wiedząc jaki był powód, gdyż cię to nie obchodzi lub ewentualnie "takich kitów ci nikt nie wciśnie". Twoje oburzenie mnie nie dziwi. Przeraża mnie satysfakcja z nieszczęścia sprzedawcy, którą odczytuje w twoim poście.

 

Zauważ że nie rozstrzygam sensu zwonienia tego pracownika, ponieważ nic o nim nie wiemy, ani o jego dotychczasowej pracy, ani o tym konkretnym powodzie dla którego opóźniał załatwienie waszej sprawy i został zwolniony, chociaż teatralny gest szefa salonu z tym wywołaniem przez mikrofon jest ihho niepoważny; sprawy służbowe powinno się załątwiać w gabinecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontak z klientem po zakupie bardzo przyjemny, zapraszaja na pokazy nowych modeli, wysylaja regularnie gazetke z nowosciami i takie tam.

 

Te kwestie w peerelu kuleją... Znacznie.

 

Przez rok otrzymałem dwie gazetki. Jakie? Ci, co dostali, niech sami ocenią.

 

Zaproszenia z salonu na prezentację (nie ma co pokazywać, chyba, że Lacetti :mrgreen: ), spotkanie - 0.

 

Wierzę, że Szanowna Dyrekcja się nad tymi aspektami pochyli i coś z tym zrobi. Zwłaszcza dla Klubowiczów. Jedne Plejady w roku sprawy moim zdaniem nie załatwiają.

W dodatku ponad 600 km od miejsca zamieszkania..... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem Toyote i mialem Honde i serwisy tych firm byly pelne w soboty rano wiec nie wierze zeby wlasciciele Subaru az tak sie roznili od innych.

 

Z tej prostej przyczyny, że te marki sprzedają zdecydowanie więcej aut. Gdy miałem Toyoty, terminy umawiania się na przeglądy sięgały 2 tygodni. Stąd ta praca w soboty. Rynek wymusił. Z Hondą jest trochę lepiej. Praktycznie kilka dni. Na naprawy ani jedym, ani drugim nie jeździłem. Tylko przeglądy (w Toyocie częściej).

Oba auta po 140 kkm bez uwag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedne Plejady w roku sprawy moim zdaniem nie załatwiają.

W dodatku ponad 600 km od miejsca zamieszkania..... :roll:

Plejady nigdy nie będą pod nosem, zawsze ktoś będzie miał daleko. Pierwsze o ile mnie pamięć nie myli były w Morsku, drugie w Wysowej - więc relatywnie blisko. Kolejne edycje były na północy, w końcu każdy ma prawo oczekiwać, że kiedyś w jego rejonie plejady się odbędą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na naprawy ani jedym, ani drugim nie jeździłem. Tylko przeglądy (w Toyocie częściej).

Oba auta po 140 kkm bez uwag.

 

To musiało być bardzo dawno temu. A żeby nie było offtopic, to w toyocie o ile mają naprawdę dobrze zorganizowane serwisy, o tyle sprzedawców mają indolentnych jak w większości salonów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem Toyote i mialem Honde i serwisy tych firm byly pelne w soboty rano wiec nie wierze zeby wlasciciele Subaru az tak sie roznili od innych.

 

to jeszcze tylko porownaj sobie ile aut w tym kraju sprzedaje toyota a ile subaru i bedziesz wiedzial dlaczego jednym oplaca sie miec otwarte w soboty a innym nie bardzo. placenie dodatkowych pieniedzy kilku osobom bo moze 1 auto przyjedzie do serwisu a placenie bo jest to ekonomicznie uzasadnione i zarabia sie wtedy pieniadze to wlasnie ta roznica.

dzialalnosci charytatywnej nikt z dealerow nie ma chyba w obowiazku prowadzic. nawet jesli ty masz taki kaprys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem Toyote i mialem Honde i serwisy tych firm byly pelne w soboty rano wiec nie wierze zeby wlasciciele Subaru az tak sie roznili od innych.

pełne były bo i jest co robić...a Subaru się nie psuje, no a na pewno nie w takim stopniu, żeby trzeba było robić 3 zmiany (dwie dzienne + weekendowa :roll: )

Żartujesz?

Mój Legaś to był najbardziej felerny samochód w galaktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...