Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

No coż, standard. Zatrzymuję się na światłach, dwa pasy do skrętu w lewo (90 stopni), ustawiam się na prawym pasie, zupełnie pusta droga. Po chwili na lewy podjeżdża Passat (jaki nie wiem, tyle że nowy), kierownik nerwowo zerka na mnie, zielone - ruszamy, ja powoli jak zwykle, on z kopyta. No i stało się, jakoś tak noga sama wcisnęła gaz, silnik zagrał moją ulubioną melodię przy wykorzystaniu dodatkowego instrumentu "pssss" Kierownik Paska robił co mógł, ale daremne były jego wysiłki. Musiał uznać wyższość Subaru.

 

 

Ale 50 km/h chyba nie przekroczyłeś!?

 

Przecież widać, że to taki spokojny człowiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś głupio bym się czuł, gdyby mnie skilował kierownik powożący jakimś przyrządem do jeżdżenia, którego nie nazwał bym samochodem.

 

 

 

Jakoś kompletnie Cięnie rozumiem, weisz ze masz szybszą furę. Po co wypalać wachę żeby każdemu Matizowi coś udowodnić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No coż, standard. Zatrzymuję się na światłach, dwa pasy do skrętu w lewo (90 stopni), ustawiam się na prawym pasie, zupełnie pusta droga. Po chwili na lewy podjeżdża Passat (jaki nie wiem, tyle że nowy), kierownik nerwowo zerka na mnie, zielone - ruszamy, ja powoli jak zwykle, on z kopyta. No i stało się, jakoś tak noga sama wcisnęła gaz, silnik zagrał moją ulubioną melodię przy wykorzystaniu dodatkowego instrumentu "pssss" Kierownik Paska robił co mógł, ale daremne były jego wysiłki. Musiał uznać wyższość Subaru.

 

 

Ale 50 km/h chyba nie przekroczyłeś!?

 

To w kontekścię dyskusji o lataniu bokiem na skrzyżowaniu? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie i ja sie moge wyspowiadac. A musze przyznac, ze kierownik owego Mondeo TDCI interesujace poczucie humoru mial. Stanal sobie na lewoskrecie, ale 30m przed czerwonym swiatlem i wrzucil awaryjne. Jak podjechalem na lewoskret obok (dwa pasy w lewo, moj ten zewnetrzny), to rzucilem okiem, czy aby czegos nie potrzebuje - nie wygladal na to - bardziej jakby sobie zartowal z trojka swoich pasazerow. Minalem go wiec, ale uslyszawszy sygnal wysunalem glowe przez okno i zobaczylem, jak rusza z kopyta =P Co prawda ruszylem sekunde, moze dwie po tym, jak juz mnie minal, ale juz w 1/3 zakretu mogl tylko ze zdziwieniem spogladac na sunacego bokiem Forka :lol: Bylem juz w polowie drogi do nastepnych swiatel, gdy on dopiero konczyl zakret :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja cos dorzucę o walce z Mondeo TDCi. Generalnie nie lubię się ścigać (choc moja połówka twierdzi inaczej) ale gość mnie dziś wkurzył. Skręt z Połczyńskiej w lewo w Dźwigową. Dojeżdżam sobie powoli do światel na prawym z dwóch pasów z których można skręcac w lewo a tu mi się wciska przede mnie Mondeo TDCi tuż przed światłami (czerwone oczywiście). Po zmianie czerwonego w zielone objeżdżam klienta z prawej i spokojnie czekam, aż w jadących z naprzeciwka zrobi się luka. Na wszelki wypadek POWERa wcisnąłem (co robi z mojego Forka Imprę WRX) i jak sie luka zrobiła - wio. Klient też... usłyszałem pisk jego opin i... spokojnie obejrzałem w lusterku, jak się wpienia :twisted: Na tych kilunastu metrach był bez szans... Jechał skubany za mną następne kilkaset metrów (a kluczyłem po okolicznych uliczkach, których nie znam, szukając pewnego adresu)... chyba się zdziwił lekko :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie mogę tego zaliczyć do skopania, ale dziś pan w Zafirze I OPC miał pewien problem z pozbyciem się ogona w postaci małego Angola :twisted: Patrząc na to ile ma na papierze Zafira OPC dochodzę do wniosku, że pewnie nie szedł "wszystkim", ale to już jego problem :mrgreen:

 

Potem jeszcze napotkałem na Saaba 9-3 Aero SportKombi, ale stwierdziłem, że nie będę robił z siebie idioty :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszom te chlopaki z subaru i piszom... :roll: :twisted::mrgreen: A Evcia STi z racji swiat wylegla i ma fory bo raz, ze dupowoz poszedl w garazowe nielaski (badania sie Az skonczyly, psia mac :wink: ) a dwa, ze warszawka jakos wylegla gdzies fuori (jak powiedzieliby nowozytni Rzymianie) wiec i frajda wieksza... :twisted::twisted: Wiec musze Ojcu Poliniemu przyznac ze skrucha, ze skillowalem dwa bratnie Subaru... Outbacki co prawda, wiec sie nie liczy choc kierownik jednego chcial bardzo :razz: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj skopałem 2 dresowozy! :mrgreen: Beemkę trójkę Compact, nie dość że mi wyjechał z drogi podporządkowanej, to jeszcze myślał że będzie w stanie się pościgać. Pierdział wydechem że nie słyszałem własnego silnika! A potem, normalnie chciałem sobie wyprzedzić Golfa Trójkę, ale kierowca postanowił sobie przyśpieszać w trakcie wyprzedzania (garstka dresów myślała że będą mieli zabawę) :shock: :evil: pierwszym razem ustąpiłem bo miałem coś z przeciwka, ale za drugim podejściem nie wiedzieli co sie dzieje :mrgreen:

Kill'e niezbyt zacne, bo nie było co kilować, ale chamstwo ukrócone :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Donoszę pokornie, że po raz pierwszy od dawna przeleciałem się Yareczkiem poza miastem (Kielce-Biłgoraj-Kielce; adamstreciwilk, kurdęż, szkoda, że Cię w Janowie nie spotkałem :cool: ).

Fajna zabawa była - najczęściej wg schematu:

1. Jadąc te 120-130, doganiamy jakiegoś Focusa, Octavię, Toledo albo inną Lagunę, najchętniej z "szybkim turbodieslem".

2. Wrzucamy kierunkowskaz i zaczynamy leniwie wyprzedzać... póki co, może być na piątce.

3. Obserwujemy pana za kierownicą ofiary dyskretnie, kątem oka.

I tu zachodziły dwa warianty (fifty-fifty):

3a. Pan zachowywał się spokojnie... wtedy luzik, kończymy wyprzedzanie mozliwie szybko i jedziemy szukać lepszej ofiary.

3b. Pan zauważał, co za złote gie zaczyna go wyprzedzać i dawał w pedał... a my wtedy - redukcja, gaz i też znikamy w szybkim tempie, zostawiając pana z rozwartą paszczą, a turbodiesla z zasłoną dymną za bagażnikiem ;-)

Wczoraj ruch był z rana mały, ale dziś... mniam, mniam... :twisted:

 

Z innych ciekawych rzeczy:

- miły wspólny kawałek drogi z pewnym czarnym CRX-em o pięknie brzmiącym wydechu, na obwodnicy Sandomierza; szkoda, że szybko zjechał w bok (do WODR-u??? :shock: ) :cool:

- miła zabawa w "a teraz Ci odjadę na zakrętach" z czerwoną Calibrą (młody kierownik w czapeczce, a jakże!) od Łagowa po prawie same Kielce (w końcu chłopak się chyba wkurzył, i na prostej z górki zapiął taką szpulę, że puściłem go grzecznie przodem... zmawiając zdrowaśkę za duszę jego i ewentualnych ofiar wśród ludności przydrożnej :oops: ).

Poza tą Calibrą - wyprzedziło mnie dziś jeszcze jedno auto. Był to niebieski Saxofonik (podejrzewam, że nie 1.1 :mrgreen: ) - w Lasach Janowskich. Pieeęknie szedł - puściłem go przodem, a potem jechałem sobie za nim aż do Niska... parę rodzinnych kompaktów oraz rodzinnosportowych turbodiesli żeśwa po drodze skopali razem :twisted: Miło było :cool: - niestety w Nisku się nam kursy rozeszły.

 

No i na koniec - omal nie skillował mnie pewien wyprzedzany Nissan Patrol... na przyszłość prosiłbym Pana Kierownika, żeby patrzył w lusterka, a zmianę pasa sygnalizował kierunkowskazem :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WiS, co ten Twój Yarek ma pod maską,

To T-Sport - pod maską niby nic specjalnego, 1500 ccm, 106 koni i bodaj 150 Nm, ale przy niewielkiej masie i dość krótkich przełożeniach... daje radę. :twisted:

W każdym razie, mało kto oczekuje po Yarisie takiego odejścia, zwłaszcza z rolowanego, więc robienie sobie jaj z Bogu ducha winnych kierowników róznych dupowozów jest pokusą trudną do przezwyciężenia :cool: .

Wrażenie dodatkowo poprawia złocisty kolorek - typowy raczej dla Matizów, więc podejrzewam, że spora część wyprzedzanych bierze mnie za Dełu... :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....

Wrażenie dodatkowo poprawia złocisty kolorek - typowy raczej dla Matizów, więc podejrzewam, że spora część wyprzedzanych bierze mnie za Dełu... :lol:

 

Ile statystycznie niedowartościowanych dieslów wciska gaz... mi WRXsem tak się trafia jedne na tysiąc... no może więcej ale nie zauważam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile statystycznie niedowartościowanych dieslów wciska gaz... mi WRXsem tak się trafia jedne na tysiąc...

Oczywiście z "fifty-fifty" powyżej przejaskrawiłem, ale wczoraj i dziś, na trasie ok. 400 kilometrów, na wyprzedzanych może ze 40-50 samochodów osobowych (?), zdarzyło mi się takich przypadków:

- 4 sztuki ewidentnych, kiedy gość próbował się ścigać gdy zacząłem wyprzedzanie;

- parę innych, gdzie nie dam głowy, ale miałem wrażenie, że przyspieszał w trakcie... :evil:

Do tego kilka sytuacji, gdy już wyprzedzony samochód - jadący wcześniej tempem mocno kapeluszniczym - ruszał do boju.

Oczywiście, to nie tylko diesle.... ale paru z w/w kolesi kopciło z wysiłku w sposób dość charakterystyczny... :mrgreen:

 

Uwaga - proporcja, którą podaję jest wyższa niż ta, z którą mam do czynienia normalnie. Dlatego o tym napisałem, w tonie żartobliwym, choć "w trakcie" nie zawsze było mi do śmiechu.

Podejrzewam, że to dzisiejsze doświadczenie to skutek przynajmniej dwóch czynników:

- okresu świątecznego i trasy "przez wsi i miasteczka", czyli statystycznie wyższego udziału kapeluszników w ruchu dalekobieżnym;

- złotego Yarisa (jak jadę np. czarnym BMW 5, to ludzie uznają za moje święte prawo, że ich wyprzedzam - ba, nawet ze starym Nissanem się łatwiej pogodzą...).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

105KM i 146 Nm

Hehe, GoogleFan :twisted: :wink: No i wydało się, że mam sklerozę... :oops:

To dane wedle kwitów - nie zdziwiłbym się, gdyby na hamowni miał więcej.

 

ile waży

940 min. - 1390 max. (tym razem zajrzałem w papiery :cool: )

 

skąd Wy chłopaki jesteście bo ja jestem z Niska

Okrążamy Cię :twisted: - Adam z Janowa Lubelskiego, ja z Kelc - ale mam rodzinę w Biłgoraju, więc często mijam ten cholerny radar koło kościoła, jak się od Ciebie na Stalową wyjeżdża...

A kiedyś, jak go tylko założyli, to oczywiście zapłaciłem tam jak durny... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może by se głowice splanować?

Za późno - lata już nie te...

 

I wałki inne włożyć...?

O wałkach teraz to nawet niebezpiecznie myśleć, a co dopiero wkładać. Chyba, że z właściwym błogosławieństwem od wiadomego redemptorysty, to chyba, że i owszem.

 

Bo mi w życiu przyświeca (...)

No i skopał mnie - na stojąco... :cool:

 

Bez wyjazdu z podjazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...