Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

W nawiązaniu do słów p. Wisławskiego z przemowy przed Cynamonowym Slajdem, w którym - zresztą słusznie - stwierdził, że ściganie się przez posiadaczy subaru (i, powiedzmy, ekwiwalentów typu evo) z innymi samochodami w mieście to jak kopanie leżącego, chciałbym założyć nowy wątek. Otóż twierdzę, że - chcąc nie chcąc - zdarza się to chyba nam wszystkim :twisted:. I dlatego pomyślałem, by dać w tym wątku Forumowiczom szansę wyspowiadania się ze swoich grzechów :mrgreen:.

 

Wspierając się nawzajem, łatwiej sobie poradzimy z tym, że jesteśmy bydlakami kopiącymi leżącego :twisted::mrgreen:.

 

Jako autor wątku, znów zacznę od siebie :twisted:.

 

Dziś wracałem z pracy, jadę trasą Toruńską (dla ludzi spoza W-wy: 3 pasy w jedną stronę, oddzielone barierkami, generalnie - ludziska idą, ile dała fabryka), wyjeżdżam ogniem ze ślimaka na Pradze na trasę w stronę Żoliborza, co by być kompatybilnym pod względem prędkości z innymi samochodami (:mrgreen:) i nagle z prawego pasa zajeżdża mi drogę BMW, serii chyba 7. Nie spodobało mi się to, czemu dałem wyraz mrugając światłami (raz, nie to, że jakoś na chama :twisted:). No to BMW uznało, że pokaże mi, że na niego się nie mruga i but w podłogę. Ja lekko oparłem nogę na gazie, co wystarczyło, by utrzymywać się na ogonie BMW. Cisnął chłopaczyna, cisnął, cisnął, zaczęła mu się ta beemina telepać, od mało nie odfrunęła i w końcu... poszedł z niej jakiś taki dziwny dym, po czym beemka zniknęła na prawym pasie :mrgreen:.

 

Tak więc chciałbym prosić Forumowiczów o przebaczenie i stosowną pokutę :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to ci inni chcą się ścigać mimo, że się jedzie spokojnie ! Zwłaszcza jak zobaczą moją matkę za kierownicą... Niektórzy nawet zapytani wprost odpowiadają:

- Wiesz, że nie masz szans z Imprezą ?

- Wiem, ale i tak bym się ścigał.

 

Jeśli inni są masochistami to czemu mamy im w tym przeszkadzać ?

Wolna wola równouprawnienie i te sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli inni są masochistami to czemu mamy im w tym przeszkadzać ?.

 

No właśnie na tym ma polegać nasza wyższość, że nie będziemy się dawać prowokować.

 

A poza tym nie psuj mi wątku, który ma zdecydowanie charakter humorystyczny, "filozowaniem" :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PoliniTuning, albo lepiej "Ego te absolvo" Jakoś lepeij brzmi IMO niż te nowomodne teksty.

Ego te absolvo a peccatis tuis... :wink: Jeszcze ładniej. :)

 

Ale grzeszmy, grzeszmy... Ja lubię takie grzeszki. :twisted:

 

Umówmy się, że mogę być Ojcem Prowadzącym. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, a czy to jest prowokowanie, jeśli: są światła dwa pasy, z czego lewy za światłami zachodzi na prawy. Jest pusto staję przykładnie na prawym, a ktoś zamiast za mną staje na lewym. Ruszamy jego auto tak dziwnie i z wysiłkiem wyje, dławi się zostaje w tyle a ja po prostu sobie ruszam swoim tempem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówmy się, że mogę być Ojcem Prowadzącym. :wink:

 

Jako autor wątku przyznaję Ci ten zaszczytny tytuł. Powód jest prosty - Ty nie mając prawa jazdy nie możesz jeszcze "grzeszyć", tak więc będziesz idealnym, bo nieskalanym grzechem, Ojcem Prowadzącym :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, a czy to jest prowokowanie, jeśli: są światła dwa pasy, z czego lewy za światłami zachodzi na prawy. Jest pusto staję przykładnie na prawym, a ktoś zamiast za mną staje na lewym. Ruszamy jego auto tak dziwnie i z wysiłkiem wyje, dławi się zostaje w tyle a ja po prostu sobie ruszam swoim tempem ?

 

Kurde - znów filozujesz :mrgreen:.

 

Ale niech Ci będzie: to nie jest prowokowanie, ale przez to, że nie ma prowokowania, to nie ma grzechu :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może opisze wczorajszą moją przygodę z Toyotą Avensis 2.4. Może to jest opis prawie jak z sr.pl ale podchodzi pod temat znęcania się nad słabszym. Wracałem sobie spokojnie od mojej lepszej połowy, jezdnia wmiare sucha, choć niby trochę posypalo się coś z nieba. Na ulicy Fieldorfa przy statoil zatrzymały mnie światła, stanołem sobie na lewym pasie i cierpliwie czekałem, na prawym stały jakieś samochody do skrętu w prawo. Za mną też coś staneło. Zielone, ja ruszyłem sobie spokojnie, a ten za mną nie dość że zaczoł mi długimi jechać że za wolno się rozpędzam, to jeszcze klakson..... :evil::evil: Zjechałem na prawy, aby jego przepuścić, oczywiście postój na następnych światłach przez niego i przezemnie. To stwierdziłem że poznęcamy się trochę.... Najpierw ze świateł pan odpadł przed biegach, pan miał nieziemską minę ja patrzył jak mu odjeżdzam, a potem jadąc obok niego na Ostrobramskiej ładnie się uśmiechnełem i poprostu mu odjechałem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Umówmy się, że mogę być Ojcem Prowadzącym. :wink:

 

Jako autor wątku przyznaję Ci ten zaszczytny tytuł. Powód jest prosty - Ty nie mając prawa jazdy nie możesz jeszcze "grzeszyć", tak więc będziesz idealnym, bo bezstronnym, Ojcem Prowadzącym :mrgreen:.

Zacnie, bardzo zacnie. 8) Właśnie, czasem tylko na prawym podjudzam jak mały diabełek nad lewym ramieniem: "zgrzesz! zgrzesz! objedź go!"... :mrgreen: Inna sprawa to grzesznie na dwóch kołach. :wink:

 

Tylko żeby nie było mi tu tekstów znanych z pewnego nagrania krążącego po Internecie, jak to ktos dzwoni do Pewnego Radia i mówi: "Trzy słowa do Ojca Prowadzącego: h... ci w d...!" :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu się dziwić, jest czym, jest jak i gdzie, bywa z kim... Więc czemu nie, niektórzy twierdzą, że to prymitywne, ale przecież mały banan na twarzy nie zaszkodzi, prawda? :wink: :mrgreen:

 

Jako, że nie trawię cwaniaków, myślę, że trzeba im "pokazać gdzie pieprz rosnie.. znaczy, gdzie raki zimują"... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...