Skocz do zawartości

ZLOT PLEJAD AD 2012


guma

Rekomendowane odpowiedzi

w tym miejscu chciałbym pozdrowić jeden patrol z poczuciem humoru. Odtworzyłem sobie wczoraj mój onboard z tej rozmowy i nalezy się duża piąteczka.

 

-- 12 cze 2012, o 09:48 --

 

Cóż by powalczyli Ci ludzie w turbo gdybyś Ty Carlos gdzieś tam zapiąl trójkę, czy czwórkę ? :mrgreen:

 

wtedy do gry weszły by półośki.... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 12,5 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

  • Primi

    1471

  • szubaru

    1339

  • BartZ

    1294

  • dzioba

    1120

Top użytkownicy w tym temacie

Skoro juz jestesmy przy narzekaniu to mi zdecydowanie brakowalo elementu typowo-Plejadowego czyli tego krajoznawczego:

 

Racja. I jako Łodzian stwierdzam z przykrością, że wydawać się może, że to specyfika regionu niestety, czyli nic ciekawego... :|

 

 

wtedy do gry weszły by półośki....

 

dobreeee :mrgreen: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...jeszcze o jednej rzeczy wspomnę, jak juz większość pisze o swoich ułomnościach w czasie trwania Plejad...

 

Proba pod Gilletem 2 dnia... szczerze to jeszcze dziś na samą mysl jak to się mogło skończyć, ciarki mnie przechodzą...

 

kończąc już praktycznie przejazd i wychodząc na ostatki łuk do mety... straciłem hamulce :shock: , szczerze nie wiem co się stało, pedał twardy jak kamień, zero reakcji, a przed oczami wysoki krawężnik i płot... odruchowo wyprostowałem koła i odpuścilem pedał - wpadliśmy tam z takim impetem, iż pierwsza myśl to "...game over, pozmamiatane, #$%a mać..."

Uratowało mnie szczęście i mocne Compomotivy, opona delikatnie ucierpiała, ale grunt że nie puszczała powietrza, na miekkich nogach szybko się z tamtad zgramoliłem i poleciałem na metę...

 

 

...ale wiecie co - szczerze to się sfajdolilem w gacie, bylem przerażony , nie uszkodzeniem ew. auta, ale tym iż znowu dałem pupy i nie dojadę do mety... pamiętam jeszcze kontem oka jak Maras darł się do mnie cos niecenzurowalnego :lol:

 

szczerze to resztę dnia jechałem podszyty strachem, chciałem walczyć, ale chciałem takze dojechać mety...

 

uffff.... miałem więcej szczęścia anizeli rozumu i umiejetności podniesionych do potęgi, razem wziętych....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na przyszły rok utrzymałbym tez próbę polderem, kaszlakiem albo mydelniczką - super pomysł...

 

-- 12 cze 2012, o 09:59 --

 

Skoro juz jestesmy przy narzekaniu to mi zdecydowanie brakowalo elementu typowo-Plejadowego czyli tego krajoznawczego: o ile w pierwszej polowie drugiego dnia dojazdowki byly calkiem przyjemne, to pierwszy dzien byl pod tym wzgledem straszna kicha. Nie dosc, ze sie krecilismy pol dnia po Lodzi (i to poniekad na oslep, bo zadne charakterystyczne punkty nie byly zaznaczone w roadbooku wiec przejezdzajac np. obok takiej manufaktury dowiadywalo sie o tym dopiero w chwili mijania), to jeszcze wracalo sie do Belchatowa praktycznie ta sama trasa. A jedyny punkt widokowy nad kopalnia zostal jeszcze smsowo odwolany :(

 

moja żona tez powiedziała, że jej tego nieco brakowało, ale na kopalnie pojechałem - najpierw w nocy /super wrażenie/ - potem w dzień :mrgreen:

 

-- 12 cze 2012, o 10:01 --

 

...jeszcze o jednej rzeczy wspomnę, jak juz większość pisze o swoich ułomnościach w czasie trwania Plejad...

 

Proba pod Gilletem 2 dnia... szczerze to jeszcze dziś na samą mysl jak to się mogło skończyć, ciarki mnie przechodzą...

 

 

współczuje, też miałem tam problem - przy pierwszym nawrocie - wpadła mi pod pedaly butelka z prowiantu, którą z pośpiechu wrzuciłem pod fotel z myślą, ze nie przeleci - niestety przeleciała, na szczęście udało się przed krawężnikiem na centymetry,a potem cofka i ogień :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proba pod Gilletem 2 dnia... szczerze to jeszcze dziś na samą mysl jak to się mogło skończyć, ciarki mnie przechodzą...

 

Na tej próbie dziwne akcje fruwały w powietrzu. Ja zaraz po starcie, podczas pokonywania pierwszego lewego zakrętu zostałem "odpięty" od auta... pas mi się rozpiął :shock: Resztę próby pokonywałem trzymając się kierownicy :mrgreen:

Zawsze przy takich imprezach blokuję sobie pas żeby chociaż trochę mnie trzymało, a tu taki zonk :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mi mówili Plejady to taka fajna luźna imprezka...

 

Widzę, że nie tylko ja miałem mega napinke... Ale tak to jest jak się rywalizuje i chce się pokazać z jak najlepszej strony.

 

NAPINKA MUSI BYĆ!

 

Mamy co analizować i za rok będziemy bogatsi o te doświadczenie i napinka też będzie!

 

Po wszystkim była super impreza, gdzie wszystko puściło a ja nawet Bzykowi dałem buziaka. hehehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

afeeeee i to nawet 3 .... ueeee

Do tej pory usta płukam... 8)

 

Było zajefajnie, wszystkie próby suuuuuuper.

Turzyn najfajniejsza 8) wyrypu nie było , wystarczyło blisko słupków jechac :twisted:

I dało sie 43 s zrobic

 

Szkoda że zacząłem dobrze jechać dopiero po 3 próbie :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że najbardziej hardcorową trasą była tur-ter: ponoć pięknie latali ...

jako uczestnik tej trasy: zapewne nawet w połowie nie możemy sie równac do stopnia trudności trasy terenowej, ale przy niektórych próbach można było zrobic sobie kuku-napewno poleciało pare nadkól. Szczególnie na 2 próbie 2 dnia po kilku przejechanych załogach powstała koleina w której większość zaliczała lekkiego dzwona prawym nadkolem- błoto ściągało auta na prawo. Mnie niestety na tej próbie poniosła ambicja i poszło sprzęgło z dymem. Dodatkowo na niektórych próbach outbecki miały problemy ze względu na długośc auta. Generalnie była frajda choc i mały stresik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jedyny zdecydowany minus to byl ten taki wielki plac (Tuszyn?) gdzie byl niesamowity wyryp i spod kol lecialy kawalki asfaltu wielkosci piesci W takim miejscu zdecydowanie NIE POWINNO byc proby

 

w zeszłym roku też był podobny wyryp na próbie w jakiejś jednostce wojskowej :roll:

 

 

Poza tym mieszanie do tego pieniędzy jest co najmniej nieeleganckie.

 

nie do końca o to mi chodziło, przepraszam jeśli zostałem tak zrozumiany :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, wreszcie chwila czasu na mały komentarz. :D

Plejady, jak zwykle fantastyczne :!: Wielkie podziękowania dla Organizatorów, z Ojcem Dyrektorem na czele :!: :)

Dobrze było się spotkać, jak co roku. Rozmowy z formowiczami (znanymi i wczesniej nieznanymi - bezcenne). Nie będę nikogo wymieniał, bo jeszcze kogoś pominę. :wink:

Konwój "południowy" był super - robił wrażenie na drodze :!: Podziękowania dla uczestników za przyjemną wspólną jazdę. Cichaczu "wystający" z aparatem z auta przez szyberdach - bezcenne :lol:

Większość postów w tym wątku dotyczy tras - szosowej i terenowej, bo tam Forum było reprezentowane najliczniej i najwięcej emocji.

Ja niestety na turystycznej. Niestety, bo po zeszłorocznej szosowej (tesknię do niej) turystyczna wydała mi się nudna - brakowało adrenaliny. Szczególnie pierwszy dzień, z którego pamiętam tylko ból tylnej części ciała po przejechaniu ponad 300 km. Zwiedzania tego dnia było mało, prób sprawnościowych zero - nie było okazji, by nogi rozprostować.

Drugi dzień był znacznie ciekawszy, sporo ciekawego zwiedzania. Niestety, w czasie jeżdżenia po Łodzi roadbook zdecydowanie zawodził. Poszczególne punkty charakterystyczne nie były w ogóle opisane nazwami. Wystarczyło raz się pomylić i nie dało się trasy skorygować, bo w roadbook-u nie było nazw ulic, placów itp. Punkt orientacyjny typu "reklama Praktikera" jest może dobry w jakiejś wsi, ale nie w dużym mieście, gdzie na każdym rogu ulicy są reklam dziesiątki. Na szczęście catering był dobrze opisany :wink: :mrgreen:

Wszystkie powyższe uwagi nie umniejszają jednak klasy imprezy, która była MEGA :!: :!: :!:

Fantastyczna niespodzianka z BRZ-em - jest o czym myśleć. :idea: Impreza końcowa doskonała, wyniki z jedynym komentarzem - "Forum rzondzi" :mrgreen:

Jeszcze raz wszystkim dziękuję i do zobaczenia na Jubileuszowych :D

Linki do moich zdjęć w wątku "medialnym": http://forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=1645437#p1645437

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jurek conajmniej 1/2 prób nie pozwalała rozkręcić 1 biegu

 

1. proba - I dnia - błoto, wyryp i kopara na wypadkowej / 1 bieg

 

 

Poplątaniec" pod Gilletem , próba praktycznie do pojechania na 1 biegu

 

 

czyli co :?: następna modyfikacja Huragana to reduktor :?: :twisted::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wy się napinacie na wyniki.

 

Ja już na moich pierwszych Plejadach - cztery lata temu sie nauczyłem że wyniki są przypadkowe, uznaniowe, z kosmosu i nie należy się nimi ekscytować :oops:

 

Dlatego jadę turystyczną - luzik, mamy czas na zwiedzanie, np. nikt w tym roku nie sprawdzał czasów z iterinera (który był z błędami i bez nazw ulic w Łodzi) :oops: :roll:

 

Bardzo mi się podobała niespodzianka dla Plejadowiczów w postaci polskiej prapremiery BRZ'ta. - jak na zlocie vw w Wortersee :roll: :D.

 

Czasy na próbach się nie liczą - liczą się ludzie z którymi fajnie spędza się czas na Plajadach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wy się napinacie na wyniki.

 

Ja już na moich pierwszych Plejadach - cztery lata temu sie nauczyłem że wyniki są przypadkowe, uznaniowe, z kosmosu i nie należy się nimi ekscytować :oops:

 

Dlatego jadę turystyczną - luzik, mamy czas na zwiedzanie, np. nikt w tym roku nie sprawdzał czasów z iterinera (który był z błędami i bez nazw ulic w Łodzi) :oops: :roll:

 

Bardzo mi się podobała niespodzianka dla Plejadowiczów w postaci polskiej prapremiery BRZ'ta. - jak na zlocie vw w Wortersee :roll: :D.

 

Czasy na próbach się nie liczą - liczą się ludzie z którymi fajnie spędza się czas na Plajadach.

 

Wreszcie ktoś trafił w sedno sprawy! Jakby nie można było czerpać przyjemności z samej jazdy... Na szosowej roadbook był dobrze zrobiony - poza miejscem, gdzie zmieniono trasę dojazdu do Politechniki, nie sposób było się zgubić i nawet nazwy ulic były wpisane :)

Najważniejsza jest dobra zabawa, nawet jeżeli podczas jazdy człowiek się maksymalnie koncentruje na próbach. Nie psujmy atmosfery, bo nam się odechce jeździć na Plejady :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy szuka na plejadach czegoś innego. Jedni mają presję na wyniki, inni nie.

Ważne, żeby ta presja (czy też napinka) nie przysłoniła zdrowego rozsądku. Tak się niestety działo z niektórymi kierownikami (ryzykowne wyprzedzanie na dojazdówkach,

jazda przez teren zabudowany z prędkościami autostradowymi itp.) Dbajmy o nasz wizerunek i piętnujmy takie zachowania, bo w przyszłości inni będą nas postrzegać, jako szaleńców i piratów drogowych.

 

Dla mnie sednem jest to, że na plejadach można spotkać fajnych ludzi i czerpać przyjemność z jazdy, nawet rekreacyjnej.

 

Jechałem z rodziną turystyczno - terenową i jak tylko zobaczyłem roadbook, to od razu wiedziałem, że raczej nie pojedziemy całości, bo Plejady mają być dla nas przyjemnością, a nie katowaniem się przez wiele godzin w samochodzie, tylko po to, żeby przejechać wszystkie punkty, niektóre o wątpliwej atrakcyjności. Wybraliśmy to, co było dla nas najciekawsze i było fajnie.

 

I to chyba mój największy zarzut do trasy - nadmierna długość. Tym bardziej, że miała być turystyczno - terenowa a pierwszy dzień był monotonny i szosowy. Drugi dzień był zdecydowanie ciekawszy, było dużo odcinków leśno - szutrowych i ciekawsze próby terenowe. Żałuję na przykład, że jednym z punktów programu nie było odwiedzenie punktu widokowego nad wyrobiskiem kopalni. Było blisko i efektownie. Na szczęście załapałem się indywidualnie.

 

Drugi zarzut dotyczy słabego tzw cateringu na trasie. Na szczęście kiełbasa i karkówka były smaczne, ale brak jakichkolwiek świeżych warzyw i np. wrzątku wypadł blado. Jeden z operatorów grilla, też był chyba debiutantem w tej roli, bo zupełnie nie ogarniał.

Dojazdówka do cateringu drugiego dnia też mogła być lepiej przygotowana. Wystarczyło postawić na wlocie i wylocie dwie osoby z łącznością radiową, żeby uniknąć paraliżu. Niestety musieliśmy wracać na wstecznym połowę dystansu, bo sytuacja stała się patowa.

 

Tym niemniej Zlot uważam za bardzo udany. Jak mówi mądre przysłowie - tylko ten się nie myli, kto nic nie robi.

 

Podziękowania dla Dyrekcji i pozdrowienia dla wszystkich spotkanych Plejadowiczów.

 

I jeden postulat, co do tras turystycznych - mniej czasu w samochodzie, więcej na atrakcjach towarzyszących.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Primiego ktory nie startujac w tym roku w N/A oddal tym samym wygrana
Dzięki za miłe słowa, ale z wygraną w NA w tym roku byłby baaardzo duży problem :wink: o pudło owszem mógłbym walczyć, wystarczyło jechać bez taryf :twisted::mrgreen:

 

Prawda jest taka, że jeździsz dużo lepiej niż w zeszłym roku 8) i przy Twoich obecnych umiejętnościach, czystym przejeździe i co tu dużo mówić "lekko" szybszym aucie nie miałbym szans na wygraną :wink:

Żeby wyrównać szanse to w przyszłym roku, albo krótsze węższe i bardziej ciasne trasy :twisted: albo upgrade NA do Legasia H6 B spec :mrgreen: albo jeszcze ewentualnie możesz wystartować jako gość :idea::mrgreen: inaczej 1 miejsce na pudle będzie poza moim zasięgiem :wink:

Jest jeszcze jedna opcja ucieczka do innej klasy np Turbo :twisted:

 

Co nie zmienia faktu, że tanio skóry nie sprzedam i za rok będę walczył do końca :twisted::twisted:

 

Smutek wielki, że nie pojechałem swoim autem, ech..... :cry::cry::cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...