Pan Dziedzic Opublikowano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2015 No nie da sie ukryć, nie było propozycji " a weź se " Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matros1 Opublikowano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Opublikowano 11 Grudnia 2015 Żona mi kazała sprzedać a nie oddać Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diamond Opublikowano 5 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 tak sobie zerkam do tego wątku i kiedy już mi się wydaje że potrafię coś sensownego napisać włącza mi się światełko awaryjne "baaanał" że ładne- no są też inne ładne auta że fajnie się prowadzi- ale ja nie mam porównania, więc byłoby mi wszystko jedno czy Forek, czy Alfa albo inne BMW że japońskie to się nie psuje- no dobrze by było, ale niektórzy to nawet stalową kulkę zepsują ale że S-AWD i daje radę w zimę i bajer- tym mnie nikt nie kupi, ośki też w zimę jeżdżą że takie indie bo Subaru to niszowa marka- ja nie jestem swoim autem, ono mnie nie definiuje, to narzędzie, ma mnie wozić a nie świadczyć o czymś to dlaczego? nie wiem, chyba chemia i fizyka kwantowa! suma wszystkich zbiegów okoliczności i trochę rzut na oślep, jak do tej pory- szczęśliwy Ładny wywód, z pasją napisany U mnie przygoda zaczęła się od lodówki. Jeden z moich klientów zakupił w mojej firmie agd. Na ostatnią chwilę tuż przed świętami Wielkiej Nocy, przyjechał odebrać osobiście niewielką lodówkę którą pomogłem mu zapakować do pięknego czarnego Subaru Forestera SG XT... Zasiadłem w fotelu pasażera i zaczęło się, wcisnęło w fotel a drogą przed nami zaczęła się zwężąć. Dotarliśmy prawie na miejsce, prawie. Bo do nowego domu właściciela Forestera było jeszcze około 200 metrów, z tym że droga była rozjechana przez wywrotki... Bryja, i głębokie błoto.... No zacny Pan ruszył i dojechała bez jęknięcia pod same drzwi swojego nowego domu. Pomogłem rozładować lodówkę, klient odwiózł mnie do firmy, a po drodze z pasją opowiadał że już od 10 lat jest miłośnikiem Subaru, przy okazji powyprzedzał wlekące się pojazdy.. I tak się zaczęło.. Co prawda na dzień dzisiejszy po latach jestem właścicielem Forestera, i choć mój Subaru nie ma turbiny to jest w miarę szybki jak na swoje (165 Psów), daje radę po za asfaltem i posiada automatyczną skrzynię biegów... I tak to się zaczęło ...Zakup kolejnej Subaryny zaplanowany jest w przyszłym roku. I to znowu jest dylemat. Czy zostawić doinwestowanego SG z kultowymi drzwiami bez ramek i dbać o niego, czy kupić gen czwarty z wiatrakiem ale będzie go szkoda w lasy i bezdroża... Na pewno Forester jest pojazdem który pasuje do mojego temperamentu... Amen 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel szuszu Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Na pewno Forester jest pojazdem który pasuje do mojego temperamentu... Amen Ja gdybym wiedział, że moje subaru było tak awaryjne to bym w życiu nie kupił 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Dziedzic Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Jakbyś wiedzał że sie przewrócisz, to byś sie położył. 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diamond Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Na pewno Forester jest pojazdem który pasuje do mojego temperamentu... AmenJa gdybym wiedział, że moje subaru było tak awaryjne to bym w życiu nie kupił Mimo tego co dostałem w prezencie od poprzedniego właściciela nadal lubię mojego Subaraka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawel szuszu Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Jakbyś wiedzał że sie przewrócisz, to byś sie położył. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemekka Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 tak sobie zerkam do tego wątku i kiedy już mi się wydaje że potrafię coś sensownego napisać włącza mi się światełko awaryjne "baaanał" że ładne- no są też inne ładne auta że fajnie się prowadzi- ale ja nie mam porównania, więc byłoby mi wszystko jedno czy Forek, czy Alfa albo inne BMW że japońskie to się nie psuje- no dobrze by było, ale niektórzy to nawet stalową kulkę zepsują ale że S-AWD i daje radę w zimę i bajer- tym mnie nikt nie kupi, ośki też w zimę jeżdżą że takie indie bo Subaru to niszowa marka- ja nie jestem swoim autem, ono mnie nie definiuje, to narzędzie, ma mnie wozić a nie świadczyć o czymś to dlaczego? nie wiem, chyba chemia i fizyka kwantowa! suma wszystkich zbiegów okoliczności i trochę rzut na oślep, jak do tej pory- szczęśliwy Ładny wywód, z pasją napisany U mnie przygoda zaczęła się od lodówki. Jeden z moich klientów zakupił w mojej firmie agd. Na ostatnią chwilę tuż przed świętami Wielkiej Nocy, przyjechał odebrać osobiście niewielką lodówkę którą pomogłem mu zapakować do pięknego czarnego Subaru Forestera SG XT... Zasiadłem w fotelu pasażera i zaczęło się, wcisnęło w fotel a drogą przed nami zaczęła się zwężąć. Dotarliśmy prawie na miejsce, prawie. Bo do nowego domu właściciela Forestera było jeszcze około 200 metrów, z tym że droga była rozjechana przez wywrotki... Bryja, i głębokie błoto.... No zacny Pan ruszył i dojechała bez jęknięcia pod same drzwi swojego nowego domu. Pomogłem rozładować lodówkę, klient odwiózł mnie do firmy, a po drodze z pasją opowiadał że już od 10 lat jest miłośnikiem Subaru, przy okazji powyprzedzał wlekące się pojazdy.. I tak się zaczęło.. Co prawda na dzień dzisiejszy po latach jestem właścicielem Forestera, i choć mój Subaru nie ma turbiny to jest w miarę szybki jak na swoje (165 Psów), daje radę po za asfaltem i posiada automatyczną skrzynię biegów... I tak to się zaczęło ...Zakup kolejnej Subaryny zaplanowany jest w przyszłym roku. I to znowu jest dylemat. Czy zostawić doinwestowanego SG z kultowymi drzwiami bez ramek i dbać o niego, czy kupić gen czwarty z wiatrakiem ale będzie go szkoda w lasy i bezdroża... Na pewno Forester jest pojazdem który pasuje do mojego temperamentu... Amen Zostaw tego (włożonej kasy i tak nie odzyskasz, a można go wykorzystać np. na Plejady albo Subariadę) i kup drugiego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diamond Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Pomyśle ... Naprawdę mi szkoda mojego Forka.. Ma prawie nowy silnik i osprzęt, nowy rozrząd i skrzynie ... I takie tam rożne nowe .. Zonie podoba sie gen trzeci lub OBK.. Do przyszłego roku jeszcze jest jeszcze trochę czasu.. Nie ukrywam ze kilka razy miałem okazje przejechać sie nowym XT... Poezja ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
B-52 Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Zostaw tego (włożonej kasy i tak nie odzyskasz, a można go wykorzystać np. na Plejady albo Subariadę) i kup drugiego. To jest świetny pomysł moim zdaniem . Mój '07 np. zostaje ze mną do końca, czyjkolwiek by to nie był koniec . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
diamond Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Zostaw tego (włożonej kasy i tak nie odzyskasz, a można go wykorzystać np. na Plejady albo Subariadę) i kup drugiego. To jest świetny pomysł moim zdaniem . Mój '07 np. zostaje ze mną do końca, czyjkolwiek by to nie był koniec . A masz jakieś inne wozidło jeszcze ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
B-52 Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Mam . Jak w podpisie . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
faza20 Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Kupiłem Lanosa WRX bo żona kazała ;-) Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sebastian32 Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 (edytowane) Hej. Ja kupiłem swoje Subaru przez auto firmy Suzuki . Pewnego dnia w jednej z galerii handlowych zobaczyłem Suzuki GV w pięknym kolorze złoty metalik. Prezentowała się naprawdę dobrze. Dużo chromu, ładny kolor, progi, orurowanie. W środku skórzana tapicerka, plastikowe drewno, pełne wyposażenie. Spodobała mi się. Niebawem miała mi się powiękzyć rodzina więc pomyślałem , że to może być pomysł na zamianę swojego sportowego , trzydrzwiowego hatchback'a. Wtedy też, jeszcze, często jeździłem na ryby więc terenówka z 4x4 była by w sam raz. Nazajutrz zadzwoniłem i umówiłem się na jazdę próbną. Przejechałem się wersją benzynową. Miała chyba 140KM. No cóż nawet w warunkach miejskich szału nie było. Właściwie wcale nie chciała jechać. Pomyślałem, że spróbuje jeszcze wersji z silnikiem diesla. Pojechałem w tym celu do drugiego salonu (mieszczącego się niedaleko sklepu Subaru). To dopiero była porażka. Nawet nie zwracałem uwagi na osiągi, chociaż sprzedawca widząc moją minę od razu namawiał mnie do wgrania nowego softu. Najgorsze wrażenie zrobiła na mnie kultura pracy tego silnika (chyba Renault). To nie było auto tylko traktor. Wysiadłem zniesmaczony. Wracając do domu, coś mnie tknęło. Myślę sobie, że wejdę i popatrzę na samochody wyścigowe. I tak mnie nie stać. Był to rok 2008 więc jeszcze sprzed czasów diesla, wstrętnego XV, przydużego outbacka. Wszedłem i cóż, "felt in love". Na środku stało piękne Legacy w wersji sedan. Z zewnątrz wzór sportowego rodzinnego sedana - opływowa sylwetka, duże koła, szyby bez ramek. Wewnątrz dużo miejsca, ładne materiały wykończeniowe, wyposażenie dużo lepsze niż w moim dotychczasowym aucie. Było tylko jedno ale - za drogie. Nie stać mnie. Chwilę się pokręciłem przy aucie, aż ktoś do mnie podszedł i postanowiłem przejechać się. Między SGV a Legacy była przepaść. Komfort jazdy nie porównywalny. Dotarło do mnie że auto pokroju SGV nie było dla mnie. Jeszcze nie. Żeby nie przydłużać napiszę , że kupiłem ten egzemplarz z salonu. Kosztował mnie sporo wyrzeczeń. Jeżdżę nim do dziś. Za kilka dni odbieram kolejne Subaru.Typowo sportowe. Tamto auto zostawiam. Powiększam stajnie i zostaje w "rodzinie". PS. Na ryby dokupiłem auto za 4 tysiące. Musiała mi żona pożyczyć bo się spłukałem. Pozdrawiam Seb Edytowane 13 Marca 2016 przez Sebastian32 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FanSub Opublikowano 13 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2016 Ale z tym wstrętnym XV i przydużym outbackiem, to przesadziłeś (chyba że to swoisty rodzaj poczucia humoru) ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemekka Opublikowano 14 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2016 Co by nie powiedzieć tamten model Legacy to była klasyka gatunku. Ostatnie prawdziwe Subaru. Oczywiście nie znaczy to, że nowsze modele są gorsze. Po prostu nie mają już tego czegoś. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kontrey Opublikowano 15 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2016 (edytowane) Były takie dwa momenty w moim dzieciństwie: - grałem z bratem w WRC rally Evolved- ja brałem Citroena (głupek), on grał Subaru (nie podobał mi się wtedy ten wóz) - chodzilismy z rodziną na pasterkę w góry na łysą polanę... któregos roku, jak schodzilismy z gór, tam na tej krętej osniezonej drodze. jechało sobie jakies "kozackie" BMW i tam ledwo pod górę w tym sniegu ciągnął. A tu nagle niebieski WRX na złotych felach, zap&€dała pod górę... doszedł tę Bemę-zawali dorgę i usiadł jej na zderzaku a BMW próbuje, próbuje i nie może. Subaru zaczęło Warczeć z wydechu i jeszcze bardziej stresować gościa (totalne upokorzenie dla dresowozu) i strzeliło marchewą a potem objechało frajera... Byłem w szoku. Wtedy skojarzyłem że to ta rajdówka którą brat grał- i uznałem, że to jest prawdziwy samochód a BMW to dla jakiegos geja jest... - i ostatni powód- jak rok pojezdzilem swoim pierwszym autem, to zainteresowalem sie motoryzacją i zachciałęm cos mocniejszego i z DUSZĄ... wtedy narodziła się miłosc do plejad Edytowane 15 Marca 2016 przez Kontrey 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PawelBoro Opublikowano 15 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2016 Gdy moja żona po raz któryś zawiesiła zderzak od audi na krawężniku powiedziałem dość. Kupiliśmy forka i nie żałuje.Po drugie żonie podobały się szyby bez ramek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasz123 Opublikowano 15 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2016 ze względu na unikatowość, uniwersalność, charakter, możliwości terenowe, układ jezdny, trakcja, bezawaryjność.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Cinar Opublikowano 15 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2016 Strasznie podobał mi się dźwięk boxera, bezramkowe szyby i to, że mimo swojej brzydoty jakoś tak mi się podoba (mowa o forku SG). Jak jeszcze doświadczyłem jak to fajnie jeździ to dalej już poszło... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MateuszWwa Opublikowano 15 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2016 To i tu powtorze - obejrzalem subaru walbrzyvh edition Widzialem tez jak forek xt czarny na wj zasuwa ponad 100 kmh poboczem z m1 do waw i wyprzedza wszystkich. I jrszczr kilka numerow ktore utwoerdzily mnie ze z subaru objade wszystkich i wszystko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel.wro Opublikowano 16 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2016 -bo kiedy jak nie teraz, -bo made in Japan, a nie jak wiekszosc niemieckich made in China -bo zapakuję dwa rowery bez odkrecania koł (mam forka sg) -bo po złożeniu siedzeń mogę kimać w aucie, a lubię pojechać sobie na Woodsotck i mam awersję do namiotów, -bo to Subaru -i te same powody co reszta z nas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość FastAndFurious Opublikowano 17 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 17 Marca 2016 Nie bylo wiekszego wyboru. Z niemieckiej motoryzacji nic nie nadaje sie do jazdy, glownie ze wzgledu na problem jakosciowo-wizerunkowe. Audi/VW pospolita masowka sama sie deklasujaca , BMW mialem prawie nowe i sie mocno rozczarowalem jego nijakoscia. Mercedes jak dla mnie w stylu jarmarcznym stylistycznie z reputacja pojazdu dla staruszkow. Subaru jest niszowe, wiec nie spotykam kazdego dnia sznuru pojazdow tej samej marki. Ma naped na 4 co doceniam mieszkajac w gorzystym terenie i jezdzac czesto w gory. Jest tez japonskie, a samochody japonskie to jedyne samochody jakie biore pod uwage . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MKK Opublikowano 10 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2017 Auto odebrałem na początku marca. Na razie 8 kkm przejechałem Dlaczego Subaru? Kolega miał kiedyś takie "bez ramek". Podobało mi się Pamiętam jak narzekał na jazdę w trasie. Zawsze musiał tankować na trasie Gdynia - Warszawa jadąc nr 7 i tracił czas. A ja? Jeździłem/posiadałem różne auta. I przyszła pora wymiany. Tym razem zakup własny. Co zakupić? Musiało być możliwie mocne, raczej benzyna i nie na "F". Oczywiście budżet także sobie wyznaczyłem. W międzyczasie musiałem go zwiększyć aby planowane auto jeździło. Oglądałem, testowałem, marudziłem. W międzyczasie zorientowałem się na jaki leasing łatwo mogę liczyć. Okazało się, że "mój" leasingodawca nie współpracuje już z preferowana przeze mnie marką. I to właściwie on/ona wskazał na Subaru. Sam się dziwiłem, że nie pomyślałem, ale to takie drogie, nie pasujące do mnie itp. Ale co mi szkodzi. Umówiłem się na jazdę testową. Następnego dnia wpłaciłem zaliczkę. Odebrałem auto po kilku dniach. I zawsze, jak do tej pory, z uśmiechem wsiadam i jadę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bvb Opublikowano 10 Maja 2017 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2017 (edytowane) 39 minut temu, MKK napisał: Musiało być możliwie mocne, raczej benzyna i nie na "F". Jak widać, nie wszystko na "F" jest takie złe U mnie to było tak, że szukałem czegoś, co nie jest terenówką ani suv-em, ale do szczęścia nie potrzebuje asfaltu (wcześniej jeździłem osobówkami i ciągle je uszkadzałem, bo jestem szwędacz i jak tylko czas pozwala, wybieram możliwie najpodlejsze drogi). XC70 za duży, Dangel 504 za stary, Żuk/Nysa/Lublin tym bardziej nie teges na daily car... Aż sobie przypomniałem o Forku, który jakoś tak chodził za mną, od kiedy w 1997 zobaczyłem go debiutującego w gazecie - choć nigdy nie myślałem o nim poważnie. Zajrzałem na Forum, żeby się trochę doedukować i... już zostałem I tak oto mamy bohaterów, ratujących honor samochodów na F: Forestery, uFaflunione i Forumowe Edytowane 10 Maja 2017 przez bvb Wstyd się przyznać... Napisałem Forum z małej litery... ;( 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się