Skocz do zawartości

Dlaczego kupiliście swoje subaru??


hemi112

Rekomendowane odpowiedzi

Bo to Harley - Davidson wśród samochodów B)

Nie wiem czy nie obrazasz Subaru.

Wlasciwie to wiem..

 

To obrażam wg Ciebie czy nie ?

Napisałem wcześniej, że to MOJE SUBIEKTYWNE odczucie. Dlaczego ? Bo mam i HD i Subaru. Obie maszyny dobre, obie mają charakter i w obu przypadkach nie żałuję zakupu.

A z Subaru jest jak z HD w tym sensie że jest po prostu inne - większość ludzi się na ulicy ogląda i chciałaby mieć ale nie wszyscy je kupują.

Oj zaraz bedzie....

Jak dla mnie to obrazasz. HD jest kiepski a Subaru dobre.

Byle HD byl cudem techniki w porownaniu z WFM czy SHL, dzis to tyllko legenda... i halas pier.... wydechu...

Ale oczywiscie masz przywilej posiadania swojego subiektywnego zdania a ja swojego. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Kupiłem bo:

- ma stały napęd na 4 koła i trzy dyfry;

- Forek ma porządny prześwit pod całym autem, a nie tylko pod zderzakiem i pod progami;

- 'od zawsze' chciałem mieć Subaru,

- boxer pod maską to coś wyjątkowego,

Forek to moje pierwsze i myślę, że nie ostatnie Subaru :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Miałem 8-letnią Skodę Fabię, mam 7-letniego Forestera. Czemu go kupiłem? Hmmm...

  1. Skoda zaczęła się psuć, przeciekać i rdzewieć. Uznałem, że jak mam dokładać do auta, to lepiej dokładać do czegoś większego i bezpieczniejszego.
  2. Pojawiło się dziecko, więc chciałem auto o większej ładowności, żeby wózek po złożeniu wchodził do bagażnika (a nie na dach lub w poprzek wnętrza auta), żeby fotelik dziecięcy i samo dziecko dało się "zamontować" bez przesuwania przednich siedzeń do przodu itp.
  3. Miało być na lata, a więc MAŁO AWARYJNE (jak na dzisiejsze czasy planowego postarzania produktu) - to w sumie było decydujące, mój mechanik, gdy to usłyszał, powiedział: "kup pan sobie Forestera" i nie chciał słyszeć o innych moich "wynalazkach" ;-)
  4. Chciałem auta, w którym nie będę się czuł tak strasznie upchnięty.
  5. Auto miało być lepsze i bezpieczniejsze niż Skoda, tj. mieć ABS, więcej niż 1 poduszkę powietrzną, lepsze wyniki testów zderzeniowych, więcej "żelastwa" z przodu, więcej przestrzeni w środku, żeby siadając w zimowych kurtkach nie ocierać się z przodu rękawami (źle się wtedy zmienia biegi, hi, hi).
  6. Miało być wyżej zawieszone niż zwykłe osobówki i miało się wysoko siedzieć (co ciekawe, tego warunku nie spełniło Legacy ani Outback i dlatego odpadły) - nie dlatego, że jest "moda" na SUV-y, bo modę od zawsze i w każdej dziedzinie miałem gdzieś, po prostu lubię auta, w których siedzi się jak w ciężarówce czy traktorze :biglol:
  7. Co ciekawe, napęd 4x4 początkowo był dla mnie wadą (wyższe spalanie, więcej rzeczy, które mogą się zepsuć, drogie podzespoły, bardziej skomplikowane zawieszenie, konieczność posiadania 4 takich samych opon... Potem poczytałem (nie na forum, bynajmniej) o rodzajach napędów i wyszło mi, że subarowskie S-AWD zapewnia wyższy poziom bezpieczeństwa w pewnych sytuacjach, a to już mnie żywotnie interesowało. W końcu uznałem, że raz się żyje i nowe auto niech będzie z 4x4 (obojętne, czy dołączanym, czy stałym).
  8. Miał być silnik benzynowy, bo nie lubię diesli, koniecznie BEZ turbiny - i do zagazowania :-)
  9. Nieistotna była moc silnika, pojemność (wolałem jak najmniejszą), wyposażenie w "bajery" typu komputery pokładowe, szyberdachy, elektryczne szyby (wręcz nie znoszę, ale ciężko teraz kupić auto z korbkami), autoalarmy, centralne zamki itp. Nieważny był kolor, wygląd wnętrza, jakość wykończenia, nie chciałem ksenonów, alufelg, skóry (ale bym przeżył, w razie czego od razu założyłbym materiałowe pokrowce).
  10. Obowiązkowa miała być... tylna wycieraczka, generalnie lubię kombi, ew. hatchbacki.
  11. Tylko ręczna skrzynia biegów, klimatyzacja (najchętniej prosta, manualna), wspomaganie kierownicy, składana i dzielona tylna kanapa, zwykłe kluczyki do stacyjki (a nie karty czy inny szajs elektroniczny), zegary starodawne (analogowe, przed kierowcą, nie na środku, z obrotomierzem i temp. cieczy), czujniki cofania, regulacja kolumny kierownicy w 2 płaszczyznach (tego Forek nie spełniał, ma tylko 1 płaszczyznę regulacji).
  12. Dobra widoczność do tyłu (przez szyby) oraz jak największe lusterka boczne (ciekawostka: to wyeliminowało Forki wersji US, bo mają lusterka jak w Skodzie, a Skoda miała żenująco małe).
  13. Grupę VW skreśliłem z założenia (po Golfie i Skodzie miałem dość).

Po oględzinach osobistych, rozmowach z moim mechanikiem i analizie cen odpadło tak dużo aut, że na liście w efekcie zostały mi: Subaru Forester, KIA Sportage, KIA Sorento, Honda CR-V, ew. Suzuki Grand Vitara.

 

No i czekałem, co pierwsze się trafi w dobrym stanie. Trafił się Forek :yahoo: Czy dobrze się stało - czas pokaże...

Edytowane przez Tichy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem 8-letnią Skodę Fabię, mam 7-letniego Forestera. Czemu go kupiłem? Hmmm...

  1. Skoda zaczęła się psuć, przeciekać i rdzewieć. Uznałem, że jak mam dokładać do auta, to lepiej dokładać do czegoś większego i bezpieczniejszego.
     
  2. Pojawiło się dziecko, więc chciałem auto o większej ładowności, żeby wózek po złożeniu wchodził do bagażnika (a nie na dach lub w poprzek wnętrza auta), żeby fotelik dziecięcy i samo dziecko dało się "zamontować" bez przesuwania przednich siedzeń do przodu itp.
     
  3. Miało być na lata, a więc MAŁO AWARYJNE (jak na dzisiejsze czasy planowego postarzania produktu) - to w sumie było decydujące, mój mechanik, gdy to usłyszał, powiedział: "kup pan sobie Forestera" i nie chciał słyszeć o innych moich "wynalazkach" ;-)
     
  4. Chciałem auta, w którym nie będę się czuł tak strasznie upchnięty.
     
  5. Auto miało być lepsze i bezpieczniejsze niż Skoda, tj. mieć ABS, więcej niż 1 poduszkę powietrzną, lepsze wyniki testów zderzeniowych, więcej "żelastwa" z przodu, więcej przestrzeni w środku, żeby siadając w zimowych kurtkach nie ocierać się z przodu rękawami (źle się wtedy zmienia biegi, hi, hi).
     
  6. Miało być wyżej zawieszone niż zwykłe osobówki i miało się wysoko siedzieć (co ciekawe, tego warunku nie spełniło Legacy ani Outback i dlatego odpadły) - nie dlatego, że jest "moda" na SUV-y, bo modę od zawsze i w każdej dziedzinie miałem gdzieś, po prostu lubię auta, w których siedzi się jak w ciężarówce czy traktorze :biglol:
     
  7. Co ciekawe, napęd 4x4 początkowo był dla mnie wadą (wyższe spalanie, więcej rzeczy, które mogą się zepsuć, drogie podzespoły, bardziej skomplikowane zawieszenie, konieczność posiadania 4 takich samych opon... Potem poczytałem (nie na forum, bynajmniej) o rodzajach napędów i wyszło mi, że subarowskie S-AWD zapewnia wyższy poziom bezpieczeństwa w pewnych sytuacjach, a to już mnie żywotnie interesowało. W końcu uznałem, że raz się żyje i nowe auto niech będzie z 4x4 (obojętne, czy dołączanym, czy stałym).
     
  8. Miał być silnik benzynowy, bo nie lubię diesli, koniecznie BEZ turbiny - i do zagazowania :-)
     
  9. Nieistotna była moc silnika, pojemność (wolałem jak najmniejszą), wyposażenie w "bajery" typu komputery pokładowe, szyberdachy, elektryczne szyby (wręcz nie znoszę, ale ciężko teraz kupić auto z korbkami), autoalarmy, centralne zamki itp. Nieważny był kolor, wygląd wnętrza, jakość wykończenia, nie chciałem ksenonów, alufelg, skóry (ale bym przeżył, w razie czego od razu założyłbym materiałowe pokrowce).
     
  10. Obowiązkowa miała być... tylna wycieraczka, generalnie lubię kombi, ew. hatchbacki.
     
  11. Tylko ręczna skrzynia biegów, klimatyzacja (najchętniej prosta, manualna), wspomaganie kierownicy, składana i dzielona tylna kanapa, zwykłe kluczyki do stacyjki (a nie karty czy inny szajs elektroniczny), zegary starodawne (analogowe, przed kierowcą, nie na środku, z obrotomierzem i temp. cieczy), czujniki cofania, regulacja kolumny kierownicy w 2 płaszczyznach (tego Forek nie spełniał, ma tylko 1 płaszczyznę regulacji).
     
  12. Dobra widoczność do tyłu (przez szyby) oraz jak największe lusterka boczne (ciekawostka: to wyeliminowało Forki wersji US, bo mają lusterka jak w Skodzie, a Skoda miała żenująco małe).
     
  13. Grupę VW skreśliłem z założenia (po Golfie i Skodzie miałem dość).

Po oględzinach osobistych, rozmowach z moim mechanikiem i analizie cen odpadło tak dużo aut, że na liście w efekcie zostały mi: Subaru Forester, KIA Sportage, KIA Sorento, Honda CR-V, ew. Suzuki Grand Vitara.

 

No i czekałem, co pierwsze się trafi w dobrym stanie. Trafił się Forek :yahoo: Czy dobrze się stało - czas pokaże...

 

Witam.

Będziesz Kolego zadowolony z wyboru. Śmigam forkiem także z 2007 roku może z innym wyposażeniem, i jestem mega zadowolony. Może Ci z czasem brakować koników, ja już mam ten objaw.

Najepszego Koledzy w Nowym Roku.

Pozdr

sebxyz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Będziesz Kolego zadowolony z wyboru. Śmigam forkiem także z 2007 roku może z innym wyposażeniem, i jestem mega zadowolony. Może Ci z czasem brakować koników, ja już mam ten objaw.

Najepszego Koledzy w Nowym Roku.

Pozdr

sebxyz

 

Dzięki, też mam taką nadzieję. Na razie jestem bardzo zadowolony, jakoś tak polubiłem to autko, choć nie jestem żadnym maniakiem motoryzacji, auto jest dla mnie przede wszystkim urządzeniem do przemieszczania się :-) Choć jeździć uwielbiam, przyznaję. Bardzo lubiłem Polonezy, Forester mi je przypomina wyglądowo i pod względem prowadzenia, podobnie się w nim czuję, jest dość prosty jak na dzisiejsze czasy (przede wszystkim nie jest naszpikowany elektroniką tak jak marki francuskie), oczywiście technologicznie i pod względem wyposażenia Forek bije na głowę Polonezy :D Jednak rozwiązania typu system przełączników czy deska rozdzielcza chętnie bym przerzucił z Poldka do Forka :P Czy wiecie, że Polonez (ten nowszy) fabrycznie miał np. kontrolkę informującą o przepaleniu się świateł stopu i podsufitowe światło ściemniające się z opóźnieniem? W tamtych latach to był wypas :-) A jak ślicznie podświetlane miał zegary, regulatory i przełączniki!

 

A co do mocy silnika, to ja nie z tych: zaczynałem od Malucha, potem seria Poldków, które były krowiaste, a wszystkie nast. auta miałem z najsłabszymi możliwymi silnikami (w tym Fabia z 55KM, w której do wyprzedzania wyłączałem klimę, pobiła wszystko). Moc i przyspieszenie nie robią na mnie zupełnie wrażenia, choć oczywiście w sytuacjach krytycznych są przydatne - i tylko wtedy. Gdyby był Forek z silnikiem o mocy 75KM, też bym wziął, o ile byłby dzięki temu tańszy. Wiem, że wielu Forumowiczom ciężko to zrozumieć :biglol:

Edytowane przez Tichy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie jestem bardzo zadowolony, jakoś tak polubiłem to autko
Cześć @@Tichy, pamiętam jak zastanawiałeś się nad wyborem. To super że zdecydowałeś się na Forka, no i że jesteś z wyboru zadowolony.

Ja zresztą też pierwsze Subaru mam od 1.5 miesiąca - i nie mam wątpliwości co do wyboru marki i modelu.

Pozdrawiam i życzę szczęśliwego Nowego Roku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubiłem Polonezy, Forester mi je przypomina wyglądowo i pod względem prowadzenia
:o. Założyciele Subaru się chyba w grobie przewrócili ;).

 

:mrgreen: Przynajmniej się trochę rozruszają, co tak leżeć będą ;) Ale co ja poradzę, że przypomina? Przeszklenia dużo, szerokie wnętrze z dużą "przestrzenią" wokół kierowcy (widziałem auta dużo większe, w których miałem wrażenie, jakby mnie ktoś obudował wnętrzem), szeroki, ale płaski bagażnik, napęd na tylną oś (no wiem, wiem, w Subaru jest DODATKOWO na przednią, hi, hi), wielka i płaska maska, konserwatywna (nie udziwniona) bryła nadwozia, dość pionowa (w porównaniu z innymi markami, nawet sprzed 10 lat) przednia szyba, ręczna regulacja luzu zaworowego, sprzęgło jak z betonu, biegi trzeba wbijać młotkiem. Co ciekawe, prócz 3 ostatnich cech reszta mi jak najbardziej pasuje :thumbup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polonez z tego co pamiętam, to miał dość mocno pochyloną przednią szybę jak na tamte czasy.

Poza tym jakbyś teraz przesiadł się z Forestera do Poloneza i musiał nim przejechać dłuższą trasę, to chybabyś już tak za nim nie tęsknił ;):biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polonez z tego co pamiętam, to miał dość mocno pochyloną przednią szybę jak na tamte czasy.

Poza tym jakbyś teraz przesiadł się z Forestera do Poloneza i musiał nim przejechać dłuższą trasę, to chybabyś już tak za nim nie tęsknił ;):biglol:

Tak, miał jak na tamte czasy mocno pochyloną szybę, ale inne (nowocześniejsze i nowsze) auta "zachodnie" miały bardziej - wg mnie, nie mierzyłem tego, może się mylę. Oczywiście z tą dłuższą trasą pewnie masz rację - w głowie zostają jedne rzeczy, o innych się zapomina... Ale nie mam na myśli wyposażenia, tylko prowadzenie, komfort jazdy itp. Owszem, kierownica w Poldku wyrabiała mięśnie rąk (brak wspomagania - prócz tych z końca produkcji serii Atu / Atu Plus), ale zawieszenie było OK na polskie drogi, dość baloniaste opony też pomagały w niwelowaniu nierówności ;-) Siedzenia wygodne - po 4 godzinach nie czułem się zmęczony, w Fabii co 2 godz. min. 5 minut biegania i przysiadów wokół auta, żeby puściły skurcze :evil:

Jeździłem różnymi Polonezami wiele długich tras (Wiedeń, Słowacja, nad morze wielokrotnie) i dobrze je wspominam. Wygodniej było tylko w Nubirze. Za to Corsą, Golfem czy Fabią nie było już tak fajnie (o Maluchu nie mówię, bo nim takich tras nie robiłem). Daewoo Nexię słąbo pamiętam, była taka średnia, zdaje się, bez rewelacji. Tak czy inaczej Forester kojarzy mi się z Polonezem, być może trochę też "wybiórcze" wspomnienia mają na to wpływ, ale przecież mówimy tu o SUBIEKTYWNYCH aspektach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tichy, czytając Twoje wcześniejsze posty wiem, że nie jesteś jakimś maniakiem motoryzacji i dlatego też potrafię zrozumieć Twoje skojarzenia, bo patrzysz na auta zupełnie inaczej niż większość osób z tego forum :). Ja po prostu mam jeszcze czasem kontakt z polonezem caro plus, bo mój kolega porusza się takim sprzętem. Dlatego porównanie jego prowadzenia do forestera(który też jakimś mistrzem zakrętów nie jest) jest dla mnie dość mocno kontrowersyjne, bo wg. mnie to on się nie prowadzi, tylko się buja jak okręt na wzburzonym morzu, a takie coś jak precyzja układu kierowniczego w nim nie istnieje, chociaż cały samochód jest jak na poldka w zupełnie przyzwoitym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czynienia z nim nie miałem, ale patrząc na jego wyczyny w serialu, w którym grał prawie główną rolę, to zapewne jazda nim musiala być niezapomnianym przeżyciem :). Żeby nie było, nie jestem w żaden sposób uprzedzony do tych samochodów ba, takiego borewicza widziałbym w swojej kolekcji :). P.S. Faktycznie poczyniono jakieś konkretne zmiany w zawieszeniu pomiędzy borewiczem, a nowszymi modelami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...