Skocz do zawartości

Wyprzedaż Forestera 2018 w specyfikacji MY19 - ciekawe dodatki


Michał W.

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, Michał W. napisał:

 

Plus jest tego taki, że pewnie za około pół roku rozpocznie się sprzedaż nowej generacji i wyprzedaż starej. Znając ceny obu wersji łatwiej dokonać dobrego wyboru, którą generacje kupić. Ja na przykład uważam, że kupiłem nie drogo ale jeśli okaże się, że Forester V nie jest dużo droższy od IV to mogę trochę żałować pośpiechu. ;)

 

Patrząc na rynek i to co się dzieje z cenami aut , np. przednionapędowy  Fiat Tipo w nadwoziu kombi z silnikiem diesla i automatem potrafi kosztować 105 000 zł , to zrobiłeś dobry deal . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, rafter napisał:

2019

Patrząc na rynek i to co się dzieje z cenami aut , np. przednionapędowy  Fiat Tipo w nadwoziu kombi z silnikiem diesla i automatem potrafi kosztować 105 000 zł , to zrobiłeś dobry deal . 

 

Porównywałem ceny tylko do aut podwyższonych z AWD ale w zasadzie byłem już zdecydowany na Subaru i gotowy zapłacić za nie drożej niż za SUVy konkurencji. Lubię Subaru i ciężko by mnie było przekonać do Hondy, Toyoty, Nisana, Hyundaia czy Kia lub innej marki z tego segmentu nawet gdyby były wyraźnie tańsze a tu okazało się, że Subaru jest w grupie najtańszych pojazdów w swojej klasie (wszystkie ceny porównywałem po rabacie bo był styczeń i każdy miał obniżki).

Szczęście mi dopisało bo kupiłem bardzo konkretnego SUVa, mojego wymarzonego w zaplanowanej konfiguracji ale jednak lepszej niż w ofercie z wyprzedaży bo z oknem dachowym i innymi dodatkami w kolorze jaki chciałem i na dokładkę dostałem jeszcze komplet zimowych opon Pirelli. :)

Subaru zadbało o mój dobry nastrój od początku roku 2019 i nadal on trwa. 

Dziękuje SUBARU :D

 

Ja ze swojej strony mogę się zrewanżować kilkoma dobrymi słowami o aucie, którym mam szczęście jeździć. B)

Jutro przekroczę granicę 5 tyś. km przebiegu, średnia 9.3 l - głównie drogi lokalne, las i nieduże miasto.

EyeSight już raz mnie uratował przed małą stłuczką w korku. System ten moim zdaniem wart jest sporej dopłaty a jest w standardzie w najtańszych modelach. Nie chcę myśleć ile bym nerwów stracił po wjechaniu komuś w tylny zderzak moim nowym wymarzonym autem. :blink:

 

Subaru Forester :wub:

 

 

Dla uściślenia dodam, że wcześniej już pisałem o moim aucie marzeń o Subaru XV a gdzieniegdzie o Outbacku a teraz o Foresterze. Chodzi mi o to, że każdy podwyższony pojazd od Subaru z napędem AWD od razu na mnie działa, te nie podwyższone też ale trochę słabiej. :P

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, rafter napisał:

dzwoniłem dzisiaj do Subaru Dukiewicz bo mieli jeszcze w ubiegłym tygodniu na OTOMOTO wystawione bodajże 3 sztuki ale niestety wszystko sprzedane . Chciałem kupić egzemplarz w kolorze Sepia Bronze Metallic

 

Jak u nich zamawiałem swojego niebieskiego to jeszcze brązowy był do sprzedaży. 

 

45 minut temu, Michał W. napisał:

Jutro przekroczę granicę 5 tyś. km przebiegu, średnia 9.3 l - głównie drogi lokalne, las i nieduże miasto.

 

Ja dziś przekroczyłem granice 1600 km i od wyjazdu z salonu pokazuje mi 8,4 l/100.

 

Też myślę, że forek z tego roku będzie w promocji i to podobnej, bo przecież wchodzi nowy model. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, zbierać kasę i planować zakup na przełomie roku 19/20.

 

Jeśli chodzi o znaczki to zapytam jak będę u nich przy 3000 km. Mi nic nie wspominali?

Edytowane przez Paweł Jastrzębski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Ja dziś przekroczyłem granice 1600 km i od wyjazdu z salonu pokazuje mi 8,4 l/100.

 

Delikatnie docierasz autko albo masz jakąś bardziej eko wersje bo ja najniższą średnią u siebie to 8.6 l widziałem i to po trasie żony. ;)

 

14 godzin temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Jeśli chodzi o znaczki to zapytam jak będę u nich przy 3000 km. Mi nic nie wspominali?

 

Z tymi znaczkami to chyba jakiś żart albo plotka była bo też o tym nic nie słyszałem. :huh:

 

 

19 godzin temu, rafter napisał:

 

Patrząc na rynek i to co się dzieje z cenami aut , np. przednionapędowy  Fiat Tipo w nadwoziu kombi z silnikiem diesla i automatem potrafi kosztować 105 000 zł , to zrobiłeś dobry deal . 

 

Przypomniałem sobie, że był moment pod koniec poprzedniego roku, że pomyślałem aby jednak oszczędzić i kupić "zwykłe" auto (przedni napęd i standardowe zawieszenie) i Fiat akurat nie przyszedł mi do głowy ale miałem chrapkę na nową Corollę 2019 w kombi i z hybrydą - pokazał się cennik i okazało się, że wybierając wersję mnie interesującą na pewno nie oszczędzę ale może uda się nie dopłacić. :blink:

I jak tu nie kupić Forestera, no nie da się. :D

 

 

 

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeszcze pytanie nie tylko do użytkowników Foresterów ale ogólnie Subaru z modułem automatycznego składania lusterek. Czy przy uruchamianiu silnika każdy robi go zgodnie ze sztuką, czyli najpierw zapłon (lusterka się rozłożą) i potem uruchomienie silnika, czy od razu włączacie silnik i wtedy rozkładają się lusterka? Pytam, gdyż u mnie, w przypadku bezpośredniego włączenia silnika, lewe lusterko się rozkłada a prawe nie. Ktoś jeszcze tak ma?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Michał W. napisał:

Z tymi znaczkami to chyba jakiś żart albo plotka była bo też o tym nic nie słyszałem:huh:

 

18 godzin temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Jeśli chodzi o znaczki to zapytam jak będę u nich przy 3000 km. Mi nic nie wspominali?

Po odbiorze auta z salonu (od kilku dni do kilku tygodni) przychodzi mail o temacie: "[Subaru] Witamy w gronie użytkowników Subaru" gdzie gratulują zakupu auta itp. itd. Jest tam też informacja o znaczkach „Subaru Badge of Ownership”.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, aflinta napisał:

 

Po odbiorze auta z salonu (od kilku dni do kilku tygodni) przychodzi mail o temacie: "[Subaru] Witamy w gronie użytkowników Subaru" gdzie gratulują zakupu auta itp. itd. Jest tam też informacja o znaczkach „Subaru Badge of Ownership”.

Dzięki, a ja kupiłem. :)

To mam jeszcze jeden zestaw do odbioru, może jak te mi się znudzą to je wymienię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Witam. Michał sprawdzasz olej. Pytam z ciekawości bo ja teraz sprawdziłem i mam ponad stan - tak 0,5 cm nad górną dziurką. 

 U mnie to samo, z tego co wyczytałem na forum to niemalże krajowy standard w Subaru. ;)

Tak miałem po zakupie i tak jest po serwisie olejowym przy 3800 km.

Chyba serwisanci mają jakieś specjalne szkolenia o tym, że silnik nie przelany się psuje. :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Trochę dziwne :unsure: zawsze lakem tak pod max lub najlepiej tak 2/3 miarki. W subaru maja jakieś inne standardy, a może silnik boxer tego wymaga? 

Żartowałem z tym, że silnik nie przelany się psuje. Z tego co czytałem na forum to chyba nie wiadomo o co chodzi ale na pewno są wątki o tym i informacje o różnych serwisach, teraz nie pamiętam gdzie o tym jest. 

Dodam tylko, że auto odbierałem w Kielcach a pierwszy serwis we Wrocławiu - oba serwisy przelały tak samo. :(

W Foresterze tego nie zauważyłem ale w Outbacku Diesel podczas docierania i chwile po olej gdzieś "uciekał", trzeba było często dolewki robić by nie zostać bez. Może stąd się utarło w serwisach, że dla pewności przelewają. Diesel po pierwszych kilku tysiącach kilometrów przestał "pić" olej i było już normalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Paweł Jastrzębski napisał:

sprawdziłem i mam ponad stan - po 1600 km. tak 0,5 cm nad górną dziurką. Czy wszystkie auta tak zalewają?

 

Godzinę temu, Michał W. napisał:

U mnie to samo, z tego co wyczytałem na forum to niemalże krajowy standard w Subaru. ;)

Tak miałem po zakupie i tak jest po serwisie olejowym przy 3800 km.

Chyba serwisanci mają jakieś specjalne szkolenia o tym, że silnik nie przelany się psuje.

Jak może wiecie, miałem Forestera obecnej generacji z silnikiem wolnossącym.

Z tym nalewaniem oleju trochę więcej niz max chodzi zapewne o to, że te silniki (FB20) lubią trochę oleju wypić. Dzieki zalaniu większej ilości, bez dolewek starcza na okres między przegladami.

Powiem szzerze, nie rozumiem, że to ludzi denerwuje.

Pamiętam jak mi w serwisie zalewali olej przed kreskę, to po podrózach po Europie autostradami zapalała się lampka sygnalizująca niski poziom.Sam prosiłem w serwisie aby naleli trochę więcej aby nie trzeba było dolewać.

W Foresterze XT 2.0 DIT zużycie oleju jest niemal niezauważalne więc ten 'zabieg' nie jest potrzebny. To też swego rodzaju zagadka - nawet ucięliśmy sobie pogawędkę o tym w ASO. To silnik doładowany z turbiną powinien mieć większą konsumpcję oleju smarnego. W Subaru natomiast jest odwrotnie - może to kwestia pierścieni o których pisano swego czasu w USA. W każdym bądź razie nie martwcie się tym zalewaniem ponad kreskę - do przelania jeszcze dużo brakuje, a podczas eksploatacji nie będziecie musieli dolewać.

Co do przyczyn dla których ASO standardowo zalewają ponad, jest według mnie chęć uniknięcia sygnalizacji niskiego poziomu oleju. To zawsze rodzi pytania i niepokój - bo oczywiście standardowo olej w sprawnym silniku powinien starczyć na okres pomiędzy przeglądami technicznymi, przy uwzględnieniu jego konsumpcji.

Edytowane przez mechanik
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Spoko, czyli mi chyba nic nie ubyło, przynajmniej narazie 

 

Gdyby ubywało tak jak w SBD to już dawno byś zauważył. Z tego co pamiętam to dolewałem prawie po litrze co 1000-1500 km. Najciekawsze jest to, że jak już się wyszkoliłem w częstych kontrolach i dolewkę zawsze miałem przy sobie to przestało ubywać. Później dolewałem może niecały litr po 14-15 tyś., najczęściej na krótko przed przeglądem. 

 

 

13 minut temu, mechanik napisał:

 

Jak może wiecie, miałem Forestera obecnej generacji z silnikiem wolnossącym.

Z tym nalewaniem oleju trochę więcej niz max chodzi zapewne o to, że te silniki (FB20) lubią trochę oleju wypić. Dzieki zalaniu treochę większej ilości bez dolewek starcza na okres między przegladami.

Powiem szzerze, że nie rozumiem, że to tak ludzi denerwuje.

 

Pewnie masz racje z tym, że przelewają bo silnik lubi wypić.

A co do nerwów to mnie to specjalnie nie rusza, zauważyłem taką zależność z przelewaniem i czytałem o tym na forum. Fakt, że ktoś pisał, że próbował bezskutecznie walczyć z tym "procederem" poprzez rozmowę z kierownikami serwisów lub innymi pracownikami ale podobno nic to nie dawało.

Tak czy owak jak mi nie brakuje oleju to ja nie zaprzątam sobie tym głowy. :)

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, mechanik napisał:

Powiem szzerze, że nie rozumiem, że to tak ludzi denerwuje.

Dzięki za odpowiedź. Mnie to nie denerwuje. Pytam z ciekawości, nie czytałem wcześniej nic o tym na forum, nie miałem też wcześniej subaru. Jeśli to silnikowi nie szkodzi, to mi to obojętnie. Tak ma być to niech tak będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Paweł Jastrzębski napisał:

Tak ma być to niech tak będzie.

 

Masz jakieś nowe wrażenia  po przesiadce z Accorda na Forestera, po przejechaniu 1600 km auto masz już chyba nieźle poznane?

Jeździsz sam Subaru, czy wymieniasz się z żoną? Pytam bo jestem ciekaw czy wybierasz się niedługo na szkolenie SJS i czy planujesz odbyć je sam czy do podziału ze swoją piękniejszą połówką.

Moja żona korzysta z każdej możliwej sytuacji, podobnie jak ja na jazdę Foresterem i nasz Yaris okazał się autem zdecydowanie nr 2 a jeszcze niedawno moja połówka wybierała chętniej nową Toyotę od kilkuletniego Outbacka.

Nie wiem na kiedy umówimy się na szkolenie ale pojedziemy razem z żoną na wspólne jeżdżenie na jednym miejscu od Subaru. Na Outbacku tak też robiliśmy w 2014 roku i było naprawdę super mimo podziału czasu na wykonywanie zadań. :)

 

20 godzin temu, mechanik napisał:

 

Jak może wiecie, miałem Forestera obecnej generacji z silnikiem wolnossącym.

 

Widzę po zdjęciach i przeczytałem w twoich wpisach, że lubisz wycieczki poza szosę i ciekaw jestem jak oceniasz swojego byłego wolnossącego Forestera w lekkim terenie na tle późniejszego XT. Zastanawiam się czy nie brak mu momentu i mocy na podjazdach a sam jeszcze nie miałem okazji go przetestować. Jak mieszkałem w centrum Wrocławia to prawie każdy weekend Outbackiem objeżdżałem leśne i inne ścieżki a odkąd wyprowadziłem się do lasu to jakoś mniej mnie nosi. ;)

Ja ze swoich obserwacji z drugiej połowy tej zimy zauważyłem, że X-mode robi świetną robotę i w nim widzę szansę na lepsze wykorzystanie niskiego momentu oraz mocy. W Outbacku SBD brakowało takiego systemu ale wysokim momentem dało radę często się wygrzebać lub podjechać na wzniesienie. Mimo niedużej mocy i momentu wierzę, że Forester ma wszystko w terenie na plus względem Outbacka (prześwit i kąty oraz X-mode) i liczę na jego wysoką sprawność. :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Michał W. napisał:

Masz jakieś nowe wrażenia  po przesiadce z Accorda na Forestera, po przejechaniu 1600 km auto masz już chyba nieźle poznane?

 

Dziś już prawie 2000 km. porównując do accorda to jednie na plus accorda to skrzynia biegów.  Silnik można postawić znak = tu i tu za mały i trochę mocy i Nm by się przydało. W accordzie brałbym ten 2,4 - 201 KM. W subaru ten z outbacka 2,5 lub z turbiną. Wtedy te auta byłyby w swoich klasach prawie doskonałe. 

 

Wracając do forestera, bardzo miło mi się nim jeździ, na plus:

1.  Komfort i stabilność zawieszenia.

2. Dobra pozycja za kierownicą i widoczność.

3. Aktywny tempomat, dzięki któremu odpoczywa ręka i noga. 

4. Wsiadanie i wysiadanie moje i mojej rodziny (dzieci i dwa foteliki)

5. Łatwość załadunku bagaży.  

6. Skręcanie i prowadzenie np. na łukach.

7. Parkowanie (nie myśle, że coś tam coś chrupnie od krawężnika).

 

Jazda zimą też napewno wyjdzie na duży plus: 4x4 i prześwit.

 

Do hondy i do sedana bym już nie wrócił, przynajmniej narazie. 

 

Nie używałem jeszcze trybu S, łopatek, trybu x-mode. Muszę też poczytać o eye sight. 

 

Żona jechała tylko raz, wrażenia dobre. Ogólnie częściej jeździ mazdą, bo ja jestem w pracy. Jak jedziemy razem to ja kieruje. 

 

O szkole jazdy jeszcze nie myślałem. Chociaż jak ustalę termin to napewno pojadę z żoną. 

4 godziny temu, Michał W. napisał:

Pytam bo jestem ciekaw czy wybierasz się niedługo na szkolenie SJS i czy planujesz odbyć je sam czy do podziału ze swoją piękniejszą połówką.

 

A ty gdzie i kiedy planujesz ją odbyć? Może razem pojeździmy! 

Edytowane przez Paweł Jastrzębski
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.04.2019 o 15:15, Michał W. napisał:

Widzę po zdjęciach i przeczytałem w twoich wpisach, że lubisz wycieczki poza szosę i ciekaw jestem jak oceniasz swojego byłego wolnossącego Forestera w lekkim terenie na tle późniejszego XT. Zastanawiam się czy nie brak mu momentu i mocy na podjazdach a sam jeszcze nie miałem okazji go przetestować. Jak mieszkałem w centrum Wrocławia to prawie każdy weekend Outbackiem objeżdżałem leśne i inne ścieżki a odkąd wyprowadziłem się do lasu to jakoś mniej mnie nosi. ;)

Ja ze swoich obserwacji z drugiej połowy tej zimy zauważyłem, że X-mode robi świetną robotę i w nim widzę szansę na lepsze wykorzystanie niskiego momentu oraz mocy. W Outbacku SBD brakowało takiego systemu ale wysokim momentem dało radę często się wygrzebać lub podjechać na wzniesienie. Mimo niedużej mocy i momentu wierzę, że Forester ma wszystko w terenie na plus względem Outbacka (prześwit i kąty oraz X-mode) i liczę na jego wysoką sprawność. :hi:

No, skoro prosisz to się wypowiem:

Jeśli trochę grzebiesz  w wątkach na Forum, to pewnie zauważyłeś spór co lepsze poza asfaltem: XT czy wolny ssak.

Tu oczywiście właściciele XT niezmiennie gloryfikują XT.

Posiadałem oba te modele i stawiam je na równi.

Forester wolnossący ma fajniesze do jady po polnych drogach i trwalsze zawieszenie,  ma SLS z tyłu (nie do przecenienia w czasie wypraw), standardowo ma felgi o średnicy 17"; moment ma znacznie mniejszy jednak możesz sobie to zrekompensować szybszym najazdem.

XT - nie ma nic extra do zaoferowania poza silniejszym silnikiem. Zawieszenie szybciej się zużywa, standardowe koła z felgami 18" nie nadają się na polne drogi - bardzo łatwo uszkodzic i oponę i felgę. Chyba największa wada XT to umieszczenie turbiny w najniższym miejscu z możliwych, jest bardzo wysokie ryzyko uderzenia, uszkodzenia podczas brodzenia (zanurzenie w zimnej wodzie), ryzyko urwania przewodów olejowych od turbiny, oraz na koniec brak możliwości ochrony silnika metalową osłoną - znowu problem chłodzenia turbiny.

 

Co do jazdy po polnych drogach, będę konsekwentnie nietypowy na Forum.Subaru - stawiam między XT a N/A znak równości.

napęd oba Subaru mają świetny jednak typowo na asfalt, bez załączanego na sztywno tyłu, bez blokad;

brak reduktora - nie  zastąpi go konwerter momentu - po prostu padnie, bo nie jest zaprojekowany by zastępować przekładnię redukcyjną.

bardzo wysokie przełożenia skrzyni biegów (również CVT) co oznacza brak mozliwości prawdziwego pełzania;

oba auta mają zawieszenie niezależne - deklarowany prześwit jedynie na pusto.

brak ramy = brak możliwości bezpiecznego wyciągnięcia auta z opresji, nie mowiąc już o porządnych uchwytach do szarpania, czy montażu wyciągarki.

bardzo mała (jak na offorad) średnica kół, brak możliwości montażu kół powyżej 30"

brak akcesoryjnego snorkela i deklarowanej przez producenta maksymalnej głębokości pokonywania brodu.

 

Podsumowując - oba auta jednakowo nie nadają się do offroadu, a jedynie do tyrystyki na lajcie, a spór które lepsze w terenie nie ma na prawdę sensu. Jeśli już XT jest lepszy to na asfalcie, bo jest szybszy i dynamiczny, ma bardziej bezpośredni układ kierowniczy, większą średnicę felg - daje zwyczajnie fun z jazdy na co dzień. Tu jednak przewaga XT się kończy. Poza asfaltem oba auta to SUVy, XT nadal ma silniejszy silnik, jednak znacznie łątwiej go uszkodzić. Nie mam wątpliwości, że gdyby zorganizować lekką konkurencję na torze offorad XT vs wolny ssak - o wygranej zdecydowałoby doświadczenie kierowcy i znajomość zalet i wad obu aut. Gdyby zaś tor był prawdziwie offroadowy - oba auta by padły i wracały do domu na lawetach.
Subaru to na prawdę super auta jednak nie są to terenówki i nie warto po prostu pchać się nimi w teren. Prędzej czy później technika się podda, bo została zaprojektowana do innego użytkowania. Nic tu nie zmienią dorabiane snorkele, 'lifty' na podkładkach, dokładane mikro reduktory.

Do zabawy w offorad nadają się terenowki. Dużo łatwiej jest zaadoptować terenówkę jako wygodny daily car niż SUVA używać jak terenowkę..

 

 

Edytowane przez mechanik
  • Super! 1
  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.04.2019 o 17:43, Paweł Jastrzębski napisał:

Żona jechała tylko raz (...) Jak jedziemy razem to ja kieruje. 

 

O szkole jazdy jeszcze nie myślałem. Chociaż jak ustalę termin to na pewno pojadę z żoną.

Więc lepiej pozwól jej trochę się zaprzyjaźnić z autkiem przed SJS, bo ćwiczenia na tychże bywają lekko szokujące nawet dla osób już obznajomionych z takim autobusem jak Forester - zwłaszcza ominięcie, zwane popularnie łosiem. Zaś dla osoby nieprzyzwyczajonej to już nie będzie lekki szok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.04.2019 o 20:00, mechanik napisał:

 

Jak może wiecie, miałem Forestera obecnej generacji z silnikiem wolnossącym.

Z tym nalewaniem oleju trochę więcej niz max chodzi zapewne o to, że te silniki (FB20) lubią trochę oleju wypić. Dzieki zalaniu większej ilości, bez dolewek starcza na okres między przegladami.

Powiem szzerze, nie rozumiem, że to ludzi denerwuje.

Pamiętam jak mi w serwisie zalewali olej przed kreskę, to po podrózach po Europie autostradami zapalała się lampka sygnalizująca niski poziom.Sam prosiłem w serwisie aby naleli trochę więcej aby nie trzeba było dolewać.

 

Zawsze jest margines bezpieczeństwa zarówno co do poziomu min jak i max. Natomiast osobiście uważam za błąd nalewanie "za dużo" żeby nie robić dolewek. Może przeceniam kwestie konstruktorskie ale ktoś konstruując silnik przyjął/obliczył pewne dane i m.in. stąd jest określony poziom min/max. Czasami jest też tak, ze np. w silniku sa zaworu przelewowe/bezpieczeństwa/ssania na określonej wysokości i jeśli ten poziom jest niewłaściwy to niekoniecznie może wszystko zadziałac prawidłowo. Przy spuszczaniu oleju wiadomo, że troszke w układzie zostaje, albo z filtra nie zejdzie albo nie zdąży ścieknąc jak nie ma odpowiedniej temperatury. Serwis lubi wlać "nominał" więc prawie zawsze jest poziom MAX albo troszke nawet powyżej.

Dlatego ZAWSZE jak wymieniam olej prosze o wlanie oleju na poziom 1/2 i kontroluje jego poziom juz w domu tak po  ok. 2h - jak trzeba dolewam ale to się bardzo rzadko zdarza. Nie powinno się kontrolowac tego poziomu na drugi dzień bo rzeczywiście wtedy spływa juz prawie wszystko.

Generalnie nie widzę też problemu z tym aby raz na 2 miesiące wyciągnąc jednak ten bagnet i sprawdzic poziom oleju to chyba nie kłopot a koniecznie przed dłuższym wyjazdem. Moje 2.0D brało olej dość mocno i dłuższa jazda na wyższych troszke prędkościach ;) powodowała potrzebę dolania 1 litra na trasie Warszawa - Poznań - Warszawa lub analogicznie Wrocław. Woziłem ze sobą po prostu litrówkę i o ile przy jeżdzie po mieście lub tak do 130 (ok 2.700 obr/min) było ok to juz przy 160 było pewne że trzeba będzie dolać. Dużo pomogła drobna modyfikacja dokonana w ASO u p. Andrzeja Kopera i co ciekawe zmiana marki oleju ;) Praktycznie takie sytuacje się skończyły. Teraz jak mam nowy silnik to jeszcze nie testowałem jak zuzycie oleju bo jest jeszcze na "dotarciu" 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.04.2019 o 08:41, mechanik napisał:

No, skoro prosisz to się wypowiem:

 

Podsumowując - oba auta jednakowo nie nadają się do offroadu, a jedynie do tyrystyki na lajcie, a spór które lepsze w terenie nie ma na prawdę sensu.

 

Dzięki za wyczerpującą odpowiedz. Dobrze poznać zdanie kogoś interesującego się tematem no i fakt, że znasz oba Forestery od podszewki a do tego możesz je porównać do prawdziwej terenówki daje Ci przewagę nad innymi znawcami objeżdżającymi najczęściej tylko jedno auto. W zasadzie utwierdziłeś mnie w przekonaniu,  że wolnossący Forester ma sporo atutów do jazdy leśnymi ścieżkami i mimo, że kupiłem najtańszą wersje to niewiele tracę poza szosą. Na szosie oczywiście zdaję sobie sprawę z różnic ale w aucie o takich gabarytach tyle mocy jakoś mi wystarcza. Czasem jeszcze się zastanawiam czy moja decyzja była słuszna o zakupie najprostszej wersji ale po wrażeniach z jazdy na co dzień i po tym co przeczytałem do tej pory oraz oczywiście po porównaniu cen wersji z turbo i bez jestem przekonany, że dokonałem dobrego wyboru. :)

Moim zdaniem Forester z tegorocznej wyprzedaży mógłby stanąć do konkursy na auto w którym dostajesz najwięcej za najniższą cenę w kategorii SUV i jedynie mógłby mu zagrozić XV 1.6 za mniej niż 90 tyś. lub Dacia Duster za 60 tyś., które też oferują bardzo dużo w swoim przedziale cenowym. 

Zdaję też sobie sprawę, że Forester jest tylko niezłym SUVem do uprawiania turystyki poza szosą i nie ma żadnego porównania do aut terenowych ale akurat do mojego stylu jazdy i dróg oraz ścieżek jakimi lubię i muszę się poruszać jest idealny. ;)

 

 

6 godzin temu, subarutux napisał:

Więc lepiej pozwól jej trochę się zaprzyjaźnić z autkiem przed SJS, bo ćwiczenia na tychże bywają lekko szokujące nawet dla osób już obznajomionych z takim autobusem jak Forester - zwłaszcza ominięcie, zwane popularnie łosiem. Zaś dla osoby nieprzyzwyczajonej to już nie będzie lekki szok.

 

Też uważam, że warto jednak powymieniać się autem by je lepiej poznać nie tylko przed szkoleniem ale tak na co dzień dla pewnego spokoju, że nawet jak Tobie nie pasuję prowadzenie lub nie możesz jechać to żona swobodnie Cię zastąpi z uśmiechem na ustach bez niepotrzebnych obaw.

Chyba, że nie chcesz takiej sytuacji jak u mnie, że regularnie żona przechwytuje Forestera pod pretekstem wysokich krawężników koło kosmetyczki. :D      To oczywiście żart ale moja żona też bardzo polubiła naszego Forestera i nie wypada jej odmawiać przez co czasem jeżdżę Yaris 1.5, która w mieście jest szybka i zwinna ale nie jest Subaru.

 

 

4 godziny temu, Meteor napisał:

Zawsze jest margines bezpieczeństwa zarówno co do poziomu min jak i max. Natomiast osobiście uważam za błąd nalewanie "za dużo" żeby nie robić dolewek.

 

Woziłem ze sobą po prostu litrówkę i o ile przy jeżdzie po mieście lub tak do 130 (ok 2.700 obr/min) było ok to juz przy 160 było pewne że trzeba będzie dolać. Dużo pomogła drobna modyfikacja dokonana w ASO u p. Andrzeja Kopera i co ciekawe zmiana marki oleju ;) Praktycznie takie sytuacje się skończyły. Teraz jak mam nowy silnik to jeszcze nie testowałem jak zuzycie oleju bo jest jeszcze na "dotarciu" 

 

 

Też wydaje mi się to dziwne ale skoro proceder jest niemal ogólnokrajowy i raczej nie wpływa na jakość pracy silnika (przynajmniej nie słyszałem o tym by ktoś miał z tego powodu problemy ale znając moc forum zaraz mogę dostać kilka skrótów do wątków na ten ten temat :)) to nie zaprzątam sobie tym głowy i jak oddaję auto na przegląd to nawet nie pamiętam by wspomnieć o tym.

Mój Diesel też pił olej w dużych ilościach ale po dotarciu poprawiło mu się i w miarę upływu czasu był coraz oszczędniejszy ale wiadomo w trasie przy dużych prędkościach nie odmawiał sobie. ;)

 

 

23 godziny temu, Jaca68 napisał:

A i tak 90% użytkowników SUV nie zjeżdża z asfaltu a większy prześwit przydaje się głównie do pokonywania krawężników w mieście. I kilkunastu pasjonatów Subariad tego nie zmieni.

 

To ja należę do tych 10 % i myślę, że wśród kupujących podwyższone Subaru z AWD te wartości procentowe są inne i jednak większość coś tam próbuje pojeździć tu i tam. ;)

 

 

W dniu 29.04.2019 o 09:52, Karas napisał:

@mechanik elegancko napisane.  

Natomiast trzeba brać poprawkę że to Forum Subaru i tutaj każde Subaru będzie prawdziwą terenówką, napęd SAWD zawsze będzie niezaprzeczalnie najlepszy, haldex to bubel itp itd :mrgreen::mrgreen:

 

 

Popieram, @mechanik fajnie to opisał.

Myślę, że większość posiadaczy np. Subaru Forester zdaje sobie sprawę, że to nie jest terenówka a co do napędu to powszechnie wiadomo, że jest niezły. Który jest najlepszy to nie wiem ale AWD z Subaru jeszcze mnie nie zawiódł. :)

 

 

W dniu 28.04.2019 o 17:43, Paweł Jastrzębski napisał:

 

Dziś już prawie 2000 km. porównując do accorda to jednie na plus accorda to skrzynia biegów.  Silnik można postawić znak = tu i tu za mały i trochę mocy i Nm by się przydało. W accordzie brałbym ten 2,4 - 201 KM. W subaru ten z outbacka 2,5 lub z turbiną. Wtedy te auta byłyby w swoich klasach prawie doskonałe. 

 

Wracając do forestera, bardzo miło mi się nim jeździ, na plus:

1.  Komfort i stabilność zawieszenia.

2. Dobra pozycja za kierownicą i widoczność.

3. Aktywny tempomat, dzięki któremu odpoczywa ręka i noga. 

4. Wsiadanie i wysiadanie moje i mojej rodziny (dzieci i dwa foteliki)

5. Łatwość załadunku bagaży.  

6. Skręcanie i prowadzenie np. na łukach.

7. Parkowanie (nie myśle, że coś tam coś chrupnie od krawężnika).

 

Jazda zimą też napewno wyjdzie na duży plus: 4x4 i prześwit.

 

A ty gdzie i kiedy planujesz ją odbyć? Może razem pojeździmy! 

 

Fajnie wypunktowałeś zalety Forestera, mam podobne odczucia a co do zimy to jak przyjdzie prawdziwa taka pełna śniegu i z mrozem to nagle możesz sobie uświadomić, że Twoje Subaru jest jeszcze dużo lepsze niż do tej pory myślałeś i już innego auta nie będziesz chciał no chyba, że nowe Subaru. B)

 

Co do szkolenia to nie mam pomysłu na termin ale chcę je odbyć w Kielcach bo robiłem już we Wrocławiu i było bardzo fajnie ale tor niby wszystko ma co trzeba to jednak jest taki sobie. Instruktorzy mówili, że ten w Kielcach jest dużo lepszy. Myślałem wcześniej by czekać do zimy i mieć ciekawsze szkolenie ale żona coś wspominała o sierpniu więc sprawa jest dynamiczna.

Chętnie bym się umówił na wspólne szkolenie ale jak znam siebie i moją żonę to wszystko może wydarzyć się spontanicznie, na ostatnią chwilę i co z tego wyjdzie to nie wiadomo ale na pewno jak będę miał jakiś konkretny pomysł to dam znać. :)

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Michał W. napisał:

jak będę miał jakiś konkretny pomysł to dam znać. :)

 

Ok, na przełomie lipca i sierpnia biorę dwa tygodnie urlopu, więc może się uda piątkę przybić ;)

c.d.

Godz. 0:00 spakowany..., forester umyty i przygotowany na podróż, kierunek południe :) po drodze dołączają znajomi :thumbup: weekend majowy czas zacząć... :D

Edytowane przez Paweł Jastrzębski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...