Skocz do zawartości

Jaki samochód... elektryczny, .. bądź łódka ;-)


radekk

Rekomendowane odpowiedzi

Auta elektryczne sa przyszloscia, o ile nastapi powazny postep w technologi produkcji akumulatorow - bo to jest najwiekszym problemem.  Brak zasiegu, dlugi czas ladowania w swiecie, w ktorym auta spalinowe przyzwyczaily nas do duzych zasiegow i szybkiego tankowania zrodla energi.  Do tego przyzwyczajeni jestesmy do dzwieku silnika spalinowego.  Nie mniej jednak przyzwyczajenia mina z mijajaca generacja kierowcow.  Pozostaje kwestia akumulatorow, ich pojemnosci, predkosci ladowania, oraz bezpieczenstwa.  Wydaje mi sie ze prawdziwym testem technologi aut elektrycznych bedzie pojazd terenowy, ktory dorowna  lub pobije swoimi mozliwosciami odpowiednik spalinowy.  Auta elektryczne w ciwilizowanym swiecie miast i autostrad, to jedno a jak ten sprzet da rade na bezdrozach? 

 

Zmierzam do tego ze ta technologia jest nadal niedojzala... jesli chodzi o konkurenje, mimo ze docelowo to elektryczne auta maja przyszlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno taki samochód elektryczny terenowy może być lepszy o ile będzie odpowiednio szczelny można go utopić i będzie działał :-) Do tego prostata mechanizmu. Problemem jest na razie ciężka bateria i możliwość przegrzania. Sukces będzie o ile nastąpi przełom w bateriach. Jeśli chodzi o używanie samochodu EV na co dzień to wymaga zmiany przyzwyczajeń tak jak np. jest ze smartfonem  działa w dzień w nocy się ładuje a problem jest tak naprawdę wtedy gdy wybieramy się w dalszą podróż (w P:L jeszcze dochodzi brak ładowarek - ale to też się zmienia). Wszytko zależy od tego co się oczekuje, ja po krótkim obcowaniu z Teslą chętnie bym takiego elektryka przygarnął na stałe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.10.2018 o 14:33, Eryk napisał:

Auta elektryczne sa przyszloscia, o ile nastapi powazny postep w technologi produkcji akumulatorow - bo to jest najwiekszym problemem.  Brak zasiegu, dlugi czas ladowania w swiecie, w ktorym auta spalinowe przyzwyczaily nas do duzych zasiegow i szybkiego tankowania zrodla energi.  Do tego przyzwyczajeni jestesmy do dzwieku silnika spalinowego.  Nie mniej jednak przyzwyczajenia mina z mijajaca generacja kierowcow.  Pozostaje kwestia akumulatorow, ich pojemnosci, predkosci ladowania, oraz bezpieczenstwa.  Wydaje mi sie ze prawdziwym testem technologi aut elektrycznych bedzie pojazd terenowy, ktory dorowna  lub pobije swoimi mozliwosciami odpowiednik spalinowy.  Auta elektryczne w ciwilizowanym swiecie miast i autostrad, to jedno a jak ten sprzet da rade na bezdrozach? 

 

Zmierzam do tego ze ta technologia jest nadal niedojzala... jesli chodzi o konkurenje, mimo ze docelowo to elektryczne auta maja przyszlosc.

Technologia jest bardzo dojrzała tylko producenci tego nie wykorzystują ... wydaje mi się że celowo. Ja poruszam się też pojazdami elektrycznymi ( są to pojazdy własnej konstrukcji, zarówno od strony mechanicznej jak i elektrycznej / elektronicznej )

 

Dla porównania hulajnoga moja:

Zasięg na ładowaniu 130km, prędkość max 50km/h, waga 27kg

 

Hulajnoga na tą chwilę najlepsza dostępna na rynku ( oczywiście Chiny ):

Zasięg 35-40km, prędkość 55km/h, waga 37kg

 

Kolejny pojazd na którym się poruszam bo e-bike:

Realny zasięg w terenie ze sporymi przewyzszeniami 140km, tu prędkości oscylują między 40-65km/h

Po prostym, po mieście wykręci nawet 200km

 

Więc wszystko się da kwestia umiejętności wykorzystania dostępnej technologii.

 

 

2018-11-04 09.59.13.jpg

2018-11-04 09.59.41.jpg

2018-11-04 10.02.43.jpg

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, bikeman1 napisał:

Zasięg na ładowaniu 130km, prędkość max 50km/h, waga 27kg

 

 

17 minut temu, bikeman1 napisał:

Realny zasięg w terenie ze sporymi przewyzszeniami 140km, tu prędkości oscylują między 40-65km/h

 

 

w e-bikeu silnik to jakiś zmodowany BionX ?

 

 

jak długo trzeba ładować baterie ?

 

bo o ile wiem to zapewne bardzo długo a te problemy w elektryfikacji motoryzacji są obecnie w dość mocnym progresie o ile nie wszyscy będziemy każdego dnia potrzebowali szybkich ładowarek to jednak takowe będą potrzebne a ta infrastruktura to też cześć elektryfikacji motoryzacji

 

powiedzmy, że swój e-bike (choć w istocie to nie jest e-bike a elektryczny motor) ładujesz - strzelam - 5 godzin to szybką ładowarką naładowałbyś go w 25-35 minut (a może i szybciej)

 

szybka ładowarka nie będzie zdecydowanej większości z nas potrzebna w domach, tam swoje pojazdy będziemy lądować "małym" prądem w czasie naturalnej bezczynności środka transportu ale już w trasie stanie się niezbędnym narzędziem 

 

 

można zrobić różne konstrukcje, pamiętajmy, że elektryfikacja transportu indywidualnego jest na początku swojej drogi, następuje przejście od produkcji najpierw rzemieślniczej do małoskalowej a następnie wielkoskalowej, przemysłowej

 

pewne procesy muszą trwać, jeśli np. producent nazwijmy go A zdecydował, że kończy z rozwojem np. silnika diesla i 1 czy 2 mld EUR przeznacza na rozwój (koncepcje i opracowanie technologii elektrycznej) pojazdu elektrycznego to ten pojazd pewne powstanie ale za 5-7 lat od tej decyzji :) tylko sam łańcuch zdarzeń który po tym następuje musi trwać, zdecydowana większość producentów aut nie będzie produkowała samodzielnie baterii a fabryki tych niedawno powstały i powstają nowe w ślad za pojawiającymi się kontaktami na przyszłe dostawy dla producentów samochodów

 

 

elektryfikacja transportu to pokłosie mobilności technologi informacyjnych - laptop, telefon komórkowy, smartfon/tablet etc. zapoczątkowały zapotrzebowanie na mobilne, wydajne, lekkie, bezpieczne i szybkie w ładowaniu baterie

 

a w istocie całośc elektryfikacji transportu ma sens tylko w połączeniu z intensyfikacją wytwarzania tejże energii z OZE (Odnawialne Źródła Energii) jak i zmianą naszych niektórych nawyków (transport kombinowany, wynajem/car-sharing etc.)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych pojazdach jest wszystko modowane, łącznie ze sterownikiem który tak naprawdę jest sercem całego układu. Sterownik jest wyprodukowany i zaprojektowany od podstaw przez znajomego. Ma nieograniczone możliwości ( przykładowo łączy się ze smartfonem i w stworzonej specjalnie aplikacji można ustawić moc, przyspieszenie, wszelkie ograniczenia, zakres pracy temperatury silnika, procent odzysku energii podczas hamowania itd itd ) no jest kosmos! 

 

Co do lądowania to ładowarka ładuje do pełna w 6-7 godzin. Ale kwestią jest taka że baterii li-ion nie powinno się wyciskać do zera. Najlepiej jezdzic np 1 dzien, zużyjemy 10-20% baterii i już ładujemy do pełna, trwa to wtedy godzinkę, mamy zawsze pełny akku i dla baterii najzdrowiej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy osoby, które krytykują elektryfikację motoryzacji poświęciły 30 minut na obejrzenie filmu z poprzedniej strony? Widać, że nie. W Chinach są auta, które robią na pełnej baterii 450km. Ładowanie do 80% trwa 15minut, czyli 300km 15min i kolejne 300km.

Kilka lat temu Audi A2 zrobiło 650km na pełnej baterii bez ładowania. Kolo ma motor, którym 100km/h robi w 2s. Gdyby coś takiego weszło do seryjnej produkcji to 90% aut poszłoby pod płoty. 

I nie piszcie, że baterie są niebezpieczne tylko obejrzyjcie. Nawet jeśli tylko połowa tego co tam jest to prawda to i tak potwierdza to, że blokują tą technologię. Wyciskają z ludzi prawie na całym świecie ile się tylko da ich ciężko zarobionych pieniędzy, jesteśmy już do tego przyzwyczajeni i nie przemawia do nas, że mogłoby być inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje  mi sie ze mimo opisanych wyzej sytuacji, problem z bateriami jednak nadal jest.  Nie chce mi sie wierzyc ze producenci smartfonow tak rowno staliby w szeregu produkujac telefony ktore trzeba codziennie ladowac. Te 11 lat wstecz i telefon na 1 ladowaniu starczal na tydzien... tak wiem ze smarfony maja wieksze wymagania jeszli chodzi o pobor energi, ale oto tez chodzi ze o ile technologia smartfona daje nowe mozliwosci - to jest limitowana bateriami.  Tak samo jest z Tesla... co z tego ze w Chinach... gdy jedyna firma produkujaca tylko auta elektryczne nie zapewnia w swoich autach zasiegu aut benzynowych?  Dlaczego Tesli nie zalezy na pobiciu aut spalinowych z kretesem?  Ladowanie auta 15 minut to nie to samo co tankowanie w 5... nie chodzi tutaj o krytyke aut elektrycznych - tylko o trzezwe spojzenie na plusy i minusy tych aut. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy porównać rozwój baterii i telefonów. W pierwszych niewiele się zmieniło przez ponad 100lat, a w drugich z "cegły", która służyła tylko do dzwonienia powstał kieszonkowy komputer, który można praktycznie wykorzystać w każdej dziedzinie.

Podobnie stało się z silnik R.Diesle-a, który na początku napędzany był olejem z orzechów, ciekawe dlaczego tak się nie stało.:biglol:

Wystarczy wyobrazić sobie jakie byłyby straty w budżecie (tylko w Polsce) jak tylko przez jeden dzień nie sprzedałby się ani jeden litr benzyny.

3 godziny temu, Eryk napisał:

 Ladowanie auta 15 minut to nie to samo co tankowanie w 5... nie chodzi tutaj o krytyke aut elektrycznych - tylko o trzezwe spojzenie na plusy i minusy tych aut. 

Faktycznie 10 minut robi różnicę (w portfelu). Jeśli ładowałbym 15minut i robił 300km to takie auto dla mnie nie ma minusów. Oszczędzam na paliwie (nie muszę zakładać lpg), olejach, filtrach, częściach, mechanikach (klocki i tarcze sam sobie wymienię).

3 godziny temu, Eryk napisał:

Nie chce mi sie wierzyc ze producenci smartfonow tak rowno staliby w szeregu produkujac telefony ktore trzeba codziennie ladowac. Te 11 lat wstecz i telefon na 1 ladowaniu starczal na tydzien...

A od kiedy producenta telefonów interesuje ile razy tygodniowo klient będzie musiał ładować telefon? Zauważ, że każdy sprzęt chodzi tyle ile jest gwarancji, a potem wyrzuć go na złom i kup nowy. Spójrz na to globalnie, nie lokalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam powiem w lutym czy warto elektryka było kupić :rolleyes: już sie doczekać nie mogę , tymbardziej że będzie to na razie jedyny taki w Polsce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hugo napisał:

Wystarczy porównać rozwój baterii i telefonów. W pierwszych niewiele się zmieniło przez ponad 100lat, a w drugich z "cegły", która służyła tylko do dzwonienia powstał kieszonkowy komputer, który można praktycznie wykorzystać w każdej dziedzinie.

Podobnie stało się z silnik R.Diesle-a, który na początku napędzany był olejem z orzechów, ciekawe dlaczego tak się nie stało.:biglol:

Wystarczy wyobrazić sobie jakie byłyby straty w budżecie (tylko w Polsce) jak tylko przez jeden dzień nie sprzedałby się ani jeden litr benzyny.

Faktycznie 10 minut robi różnicę (w portfelu). Jeśli ładowałbym 15minut i robił 300km to takie auto dla mnie nie ma minusów. Oszczędzam na paliwie (nie muszę zakładać lpg), olejach, filtrach, częściach, mechanikach (klocki i tarcze sam sobie wymienię).

A od kiedy producenta telefonów interesuje ile razy tygodniowo klient będzie musiał ładować telefon? Zauważ, że każdy sprzęt chodzi tyle ile jest gwarancji, a potem wyrzuć go na złom i kup nowy. Spójrz na to globalnie, nie lokalnie.

 

A no wlasnie - myslac globalnie - taki elekryczny samochod staje sie telefonem komorkowym, do ktorego wsiadasz i jedziesz... tylko czy dojedziesz.  Problemy z elekronika to dosc szeroki temat... czasem da sie je zdiagnozowac - czasem nie.  Samochod to jednak nie hulajnoga, a im bardziej skomplikowana elektronika - tym wiecej problemow, rowniez tych z bateriami.  To nie jest tak ze benzyna i pochodna technologia to fuj, a czysty elektryczny woz to cudo swiata - obie technologie maja swoje problemy.  Za kazdym razem gdy taka Tesla stanie - to trzeba ja brac na lawete i do ASO - zapomnij o zamiennikach, tanich mechanikach itp... jesli problem to usterka w oprogramowaniu auta - to kto inny to naprawi - i za jakie pieniadze?  Na razie aut elekrycznych jest malo i ich jakosc moze i jest na wysokim poziomie, ale co sie stanie z jakoscia przy masowej produkcji?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, hugo napisał:

Faktycznie 10 minut robi różnicę (w portfelu). Jeśli ładowałbym 15minut i robił 300km to takie auto dla mnie nie ma minusów. Oszczędzam na paliwie (nie muszę zakładać lpg), olejach, filtrach, częściach, mechanikach (klocki i tarcze sam sobie wymienię).

 

szybkie ładowarki prądem stałym bo o takich mowa muszą się pojawić jako niezbędna infrastruktura do ładowania "w trasie" ale to nie jest tani prąd 

może będzie "tani" w przyszłości gdy pojawią się dynamiczne taryf prądu zależne od produkcji z OZE (znaczna nadprodukcja w jednym czasie i niedobór w innym)

najtańsze ładowanie będzie z "gniazdka w domu" (zwykłe lub siłowe źródło w domach, garażach podziemnych, hotelach, biurach etc.) co znaczącej grupie użytkowników wystarczy do codziennego użytkowania auta a tylko niekiedy w trasach będą zmuszeni zapłacić drożej za szybką usługę ładowania

 

przyjmijmy, że auto sobie stoi w garażu od 21:00 - 7:00 to mamy 10h przyjmijmy, zę ze zwykłego gniazdka zaciągnie ok 30kWh doładuje ok 27 kWh baterie c.a. przeciętnemu kierowcy może to starczyć na 150-180 km w mieście i okolicach pokonując dziennie 70 km

gdyby trzeba było można doliczyć czas gdy auto stoi na parkingu pod pracą to znowu dodatkowe godziny i dodatkowe kWh możliwe do doładowania

 

elektryfikacja bez OZE i zmiany naszych nawyków ma średni sens, bo kiedyś powstanie infrastruktura do ładowana i nawet jak będzie ono super szybkie to dobrze by było, żeby możliwe duża część niezbędnej do jej zasilenia energii pochodziła z OZE 

można powiedzieć, ze to jest kilka "r-ewolucji" w jednym czasie

- OZE jako coraz bardziej znaczące a kiedyś dominujące źródło energii (in total nie tylko w motoryzacji)

- dobrowolne, świadome stawianie na rozwiązania o wysokim wskaźniku efektywności energetycznej (efekt ekonomiczny w dłuższym czasie vs. szybka nagroda tu i teraz - buduje dom pasywny czy wręcz plusenergetyczny, głębinowe pompy ciepła, fotowoltaika etc. ale w najbliższym czasie nie będę kupował nowego auta poczekam z tym 10 lat kosztem inwestycji w technologię na długie lata )

- zmiana świadomości społecznej z mam prawo korzystać ze wspólnego dobra jakim jest np. atmosfera mam obowiązek nie nie niszczyć wspólnego dobra (ale Kowalski tak robi to i ja mam prawo, nie ja Nowak tak nie robię bo niszczę dobro wspólne) skoro nie wiem ile mamy paliw kopalnych ile mogę zostawiam dla kolejnych pokoleń (np. własnych dzieci mając świadomość, że na chwilę obecną tylko o nie opiera się cała nasza cywilizacja) itp.

 

 

23 minuty temu, Eryk napisał:

Samochod to jednak nie hulajnoga, a im bardziej skomplikowana elektronika - tym wiecej problemow, rowniez tych z bateriami. 

 

samochód EV jest w swojej konstrukcji znacząco prostszy jak chyba każdy ICE 

 

akurat elektronika to jest ta cześć która sama w sobie zawodzi w najmniejszym stopniu ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, ketivv napisał:

przyjmijmy, że auto sobie stoi w garażu od 21:00 - 7:00 to mamy 10h przyjmijmy, zę ze zwykłego gniazdka zaciągnie ok 30kWh doładuje ok 27 kWh baterie c.a. przeciętnemu kierowcy może to starczyć na 150-180 km w mieście i okolicach pokonując dziennie 70 km

gdyby trzeba było można doliczyć czas gdy auto stoi na parkingu pod pracą to znowu dodatkowe godziny i dodatkowe kWh możliwe do doładowania

 

Wg. Smarta , pełne ładowanie z gniazdka domowego na 100% to max 8 h , więc dla mnie ideał , nocną taryfę mam zagwarantowaną do 2020 r.  chyba po 0,27 gr.  zasięg ok 150 km , czyli dla mnie ok 3-4 dni .więc bajka i niemal gratis

Edytowane przez carfit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały czas dyskutujecie o pojemności/zasięgu i czasie ładowania.

A to nie ma żadnego znaczenia.

Jeżeli koncerny motoryzacyjne chciałyby wprowadzić auta elektryczne na masową skalę, to już dawno to zrobiłyby.

Kwestia baterii nie miałaby znaczenia, bo mogą się porozumieć i zrobić pakiety baterii znormalizowane, które można by wymieniać na stacjach benzynowych, a raczej stacjach bateryjnych.

Wymiana kilkadziesiąt sekund, kilka minut.

Nie ma problemu.

Problem jest, co już napisałem, w braku materiałów do produkcji akumulatorów.

Obecnie nie ma możliwości produkowania pakietów akumulatorów w ilości milionów sztuk rocznie.

 A jeszcze zostaje problem przemysłu naftowego.

Wiecie ile pieniędzy jest wpompowane w przemysł wydobywczy i przetwórczy ?

To się musi zwrócić.

Bedą robili wszystko, żeby zatrzymać rozwój pojazdów elektrycznych.

A, że nie maja skrupułów pokazali w Turcji, mordując, ćwiartując i rozpuszczając swojego obywatela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, rombu napisał:

Kwestia baterii nie miałaby znaczenia, bo mogą się porozumieć i zrobić pakiety baterii znormalizowane, które można by wymieniać na stacjach benzynowych, a raczej stacjach bateryjnych.

Wymiana kilkadziesiąt sekund, kilka minut.

 Nie ma problemu.

 

jak się okazuje nie ma też takiej potrzeby bo przytłaczająca większość użytkowników aut dziennie pokonuje mniejsze dystanse niż te na które pozwalają dostępne już teraz baterie

Tesla kiedyś się do tego przymierzała 

 

24 minuty temu, rombu napisał:

 Problem jest, co już napisałem, w braku materiałów do produkcji akumulatorów.

 

możliwe, jak też możliwe jest to, że w ramach rozwoju technologii odkryjemy nowe materiały lub zastosujemy te szeroko dostępne

 

25 minut temu, rombu napisał:

A jeszcze zostaje problem przemysłu naftowego.

Wiecie ile pieniędzy jest wpompowane w przemysł wydobywczy i przetwórczy ?

 To się musi zwrócić.

 

ten przemysł już sam widzi zmiany przesuwając olbrzymie kwoty np. z poszukiwań złóż naftowych na rozwój i/lub instalacje OZE

tak tu może dość do ciekawej sytuacji, coś co dzisiaj przedstawia wartość w bilansie na kolejne 60 lat może może stać się bezwartościowe za 20 lat i trzeba będzie to wykreślić

 

30 minut temu, rombu napisał:

Bedą robili wszystko, żeby zatrzymać rozwój pojazdów elektrycznych.

 

Firmy energetyczne (dawne petrochemiczne) ;) bo tak się te zmiany maja dla przykłądu

Statoil - "15 marca 2018 Statoil ogłosił, że na walnym zgromadzeniu w maju zmieni nazwę na Equinor. Nowa nazwa ma być elementem strategii odchodzenia od paliw kopalnych". zródło Wikipedia wcześniej odłączył stacje benzynowe od brandu Statoil następnie z nazwy Statoil zniknął dopisek the Oil company na rzecz the energy company

podobnie dzisiaj definiuje się Shell - "Shell is a global group of energy and petrochemical companies. Learn more about Shell on our global website."

 

tego typu posiadające rozbudowaną infrastrukturę stacji benzynowych firmy wciąż będą mogły dostarczać energie na tym zarabiając, dodatkowo zarabiać będą na usługach dodatkowych bo w czasie ładowania hm.. kawka, ciastko itp.

gorzej będą mieli producenci aut gdyż auta elektryczne to prostsze konstrukcje, częściowo inni poddostawcy a to oznacza zwolnienia jak i przymus włączenia się do wyścigu gdy wejdzie do nurtu głównego motoryzacji

 

Mówi się też o tym, że aż tak wiele aktywów nie trzeba będzie wykreślać bo zasoby były/są mocno przeszacowane o czym od dawna zarządy wiedzą.

 

45 minut temu, rombu napisał:

A, że nie maja skrupułów pokazali w Turcji, mordując, ćwiartując i rozpuszczając swojego obywatela.

 

cóż niestety etyka w biznesie i międzynarodowej polityce to tylko kwestia kosztów, wygrywa rozwiązanie bardziej opłacalne (przynajmniej w momencie podejmowania decyzji)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Eryk napisał:

 

Samochod to jednak nie hulajnoga, a im bardziej skomplikowana elektronika - tym wiecej problemow, rowniez tych z bateriami.  

 

 

A w czym e-samochód różni się od e-bike? 

 

Jest sterownik, jest silnik elektryczny ( silniki - w samochodzie ), jest akumulator. Ja różnicy nie widzę. 

3 godziny temu, carfit napisał:

Ja Wam powiem w lutym czy warto elektryka było kupić :rolleyes: już sie doczekać nie mogę , tymbardziej że będzie to na razie jedyny taki w Polsce :)

 

Zdradzisz co nie co tajemnicy cóż to będzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, hugo napisał:

Wystarczy porównać rozwój baterii i telefonów. W pierwszych niewiele się zmieniło przez ponad 100lat, a w drugich z "cegły", która służyła tylko do dzwonienia powstał kieszonkowy komputer, który można praktycznie wykorzystać w każdej dziedzinie.

Podobnie stało się z silnik R.Diesle-a, który na początku napędzany był olejem z orzechów, ciekawe dlaczego tak się nie stało.:biglol:

Wystarczy wyobrazić sobie jakie byłyby straty w budżecie (tylko w Polsce) jak tylko przez jeden dzień nie sprzedałby się ani jeden litr benzyny.

Faktycznie 10 minut robi różnicę (w portfelu). Jeśli ładowałbym 15minut i robił 300km to takie auto dla mnie nie ma minusów. Oszczędzam na paliwie (nie muszę zakładać lpg), olejach, filtrach, częściach, mechanikach (klocki i tarcze sam sobie wymienię).

A od kiedy producenta telefonów interesuje ile razy tygodniowo klient będzie musiał ładować telefon? Zauważ, że każdy sprzęt chodzi tyle ile jest gwarancji, a potem wyrzuć go na złom i kup nowy. Spójrz na to globalnie, nie lokalnie.

 

Klienta już interesuje, jeśli miliony zamiast nosić wszędzie powerbank miały by baterię wystarczającą na 3 dni pracy, to te miliony kupiły by telefon firmy X zamiast konkurencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód elektryczny to bardzo dobry wynalazek (nie nowy zresztą, były takie w początkach motoryzacji, jak i samochody parowe - oba rodzaje napędu okazały się dobre). Warto jednak zauważyć problem pomijany we wszelkich dyskusjach: planowany przez po(d)stępowe rządy PRZYMUS nabywania i używania pojazdów elektrycznych. A to mi śmierdzi na wiele kilometrów bardziej, niż starym dieslem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, subarutux napisał:

Warto jednak zauważyć problem pomijany we wszelkich dyskusjach: planowany przez po(d)stępowe rządy PRZYMUS nabywania i używania pojazdów elektrycznych

 

przymus nabywania ?

 

przymus używania ?

 

 

jest pewien "przymus" dbania o dobro wspólne jakim jest np. atmosfera i w ten deseń można powiedzieć, że istotnie państwo mnie zmusza bo mając fabrykę muszę płacić opłatę środowiskową za emisje i tak samo państwo mnie zmusza do pewnych zachowań 

tak jak wspólnota mieszkaniowa zmusza do zachowania ciszy nocnej będącej rodzajem dobra wspólnego którego zagarnięcie da się łatwo i szybko stwierdzić

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, radnor napisał:

Klienta już interesuje, jeśli miliony zamiast nosić wszędzie powerbank miały by baterię wystarczającą na 3 dni pracy, to te miliony kupiły by telefon firmy X zamiast konkurencji.

Tylko pewnie w tym problem, że większość modeli charakteryzuje się porównywalną wytrzymałością baterii.

Zawsze można kupić Nokię 6310i tylko czy te miliony zechcą takiej zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, hugo napisał:

Tylko pewnie w tym problem, że większość modeli charakteryzuje się porównywalną wytrzymałością baterii.

Zawsze można kupić Nokię 6310i tylko czy te miliony zechcą takiej zmiany.

 

Ty zapewne nie masz Nokii 6310i z tego samego powodu, co miliony. :)


Wytrzymałość ma być na 2 lata, bo wyjdzie nowszy, lepszy i 90% użytkowników i tak stary wyrzuci i weźmie nowy na kontrakt. Samsung czy Apple nie produkują sprzętu z myślą o polakach, ale krajach w których miesięczny abonament na najnowszy smartfon to równowartość trzech godzin pracy netto za średnią krajową, czy nam się to podoba czy nie. To że 90% z nich jedyne co robi na tych telefonach z pierdylionem rdzeni i 4GB pamięci to otworzy facebooka i przejrzy przepisy na kolację, a setki milionów elektronicznego złomu co roku trafia na wysypiska, to już nie ma znaczenia.

Edytowane przez radnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, radnor napisał:

Ty zapewne nie masz Nokii 6310i z tego samego powodu, co miliony. :)

Nie, mam Nokię 216 bo jest mniejsza i wygodniejsza w kieszeni.:biglol:

Zgadzam się z tym co napisałeś, ale zauważ, że prawo Moore'a nie obowiązuje w temacie baterii. Jest to co najmniej dziwne.

To tak jak w tym starym filmie co kolo wynalazł nierwące się damskie rajstopy. Większość kobiet i mężów wie jak to wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, hugo napisał:

zauważ, że prawo Moore'a nie obowiązuje w temacie baterii.

 

ono to chyba coraz mniej już obowiązuje

 

a co do baterii to osobiście narzekać nie mogę bo postęp w tej dziedzinie jest jak dla mnie zauważalny

smartfona ładuje w 40 min czasami godzinę z poziomu 15-20% do prawie full

nowy laptop to już kosmos bo ładowanie trawa nie o % ale o krotności szybciej a z racji bardziej zoptymalizowanej konstrukcji jak i lepszego softu działa szybciej ale też znacząco dłużej na baterii, stąd jak dla mnie to jednak zmiany są i to duże 

 

o ile nie mieszkasz lub użytkujesz nowego sprzętu na kompletnym pustkowiu (choć i na te problemy są rozwiązania) szybkie ładowane rozwiązuje problem "krócej trzymających baterii"

osobiście nie potrzebuje baterii która zaopatrywałaby "ciągle pracujące" urządzenie przez tydzień, zamiast tego wybieram poręczność i szybkość ładowania

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2018 o 10:04, bikeman1 napisał:

Dla porównania hulajnoga moja:

Zasięg na ładowaniu 130km, prędkość max 50km/h, waga 27kg

 

Hulajnoga na tą chwilę najlepsza dostępna na rynku ( oczywiście Chiny ):

Zasięg 35-40km, prędkość 55km/h, waga 37kg

 

Kolejny pojazd na którym się poruszam bo e-bike:

Realny zasięg w terenie ze sporymi przewyzszeniami 140km, tu prędkości oscylują między 40-65km/h

Po prostym, po mieście wykręci nawet 200km

 

Więc wszystko się da kwestia umiejętności wykorzystania dostępnej technologii.

co to dokładnie za model? gdzie kupiłeś? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz, ketivv napisał:

a co do baterii to osobiście narzekać nie mogę bo postęp w tej dziedzinie jest jak dla mnie zauważalny

smartfona ładuje w 40 min czasami godzinę z poziomu 15-20% do prawie full

nowy laptop to już kosmos bo ładowanie trawa nie o % ale o krotności szybciej a z racji bardziej zoptymalizowanej konstrukcji jak i lepszego softu działa szybciej ale też znacząco dłużej na baterii, stąd jak dla mnie to jednak zmiany są i to duże 

Nie zmienia to faktu, że gęstość magazynowania energii znaczącej zmianie nie uległa. Owszem szybciej można naładować bo lepiej kontrolujemy procesy zachodzące w ogniwach, działa dłużej bo nowoczesna elektronika wymaga coraz mniej energii do wykonania tego samego zadania. Ale w autach to już tak prosto nie będzie. By przemieścić dwie tony w postaci auta na oponach z pasażerami na odległość iluś kilometrów po niezbyt równym asfalcie potrzeba konkretnej ilości kW. Masy bez lawinowego wzrostu kosztów nie zmniejszymy, dróg i opon o znacznie mniejszych oporach toczenia nie zrobimy, aerodynamiki nie przeskoczymy.... Zostaje częste tankowanie. Był to jeden z powodów, dlaczego zrezygnowałem z LPG - za często musiałem tankować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...