Skocz do zawartości

Przepisy ruchu drogowego.


hak64

Rekomendowane odpowiedzi

 

Przez rondo nie można pojechać "na wprost" ani "skręcić w lewo" - na rondo się wjeżdża i zjeżdża.

W PoRD i rozporządzeniach nie istnieje pojęcie rondo. Jest pojęcie skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Między innymi oznaczone jest ono znakami C12 i A8.

 

 

Nie ma znaczenia czy zjeżdża się pierwszym zjazdem czy piątym.

Na rondzie jak na każdej drodze obowiązuje ruch prawostronny.

Więc jeżeli nie ma strzałek na pasach to zgodnie z przepisami należy objeżdżać rondo dookoła prawym pasem.

Tak stanowi prawo. Nie rozsądek :-)

Możesz przytoczyć konkretne przepisy potwierdzające wymienioną przez Ciebie tezę.
No naprawdę nie mam kiedy usiąść i się rozpisać, ale to nie tak. To co piszesz to akceptowana (bo logiczna) praktyka, nie przepisy. Czysta litera prawa stanowi właśnie zupełnie co innego.

Chyba, że piszesz o Niemczech, tam faktycznie tak to często wygląda, ale tam jest zupełnie inna definicja skrzyżowania o ruchu okrężnym.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz przytoczyć konkretne przepisy potwierdzające wymienioną przez Ciebie tezę.

Oczywiście:

 

Art. 16 pkt 4 prawa o ruchu drogowym:

Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni

Art. 22 pkt 4 prawa o ruchu drogowym:

Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony

Powyższe istotne w przypadku zjeżdżania z ronda z pasa innego prawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjątkami – kiedy można – wyprzedzać z prawej strony są:

  1. wyprzedzanie pojazdu szynowego jeżeli pozwala na to ułożenie torów lub znajdujesz się na jezdni jednokierunkowej; 
  2. uczestnika ruchu, który sygnalizuje chęć skręcenia w lewo; 
  3. uczestnika ruchu na drodze z wydzielonymi pasami, poruszającego się na jezdni: jednokierunkowej; dwukierunkowej, ale posiadającej co najmniej dwa pasy do jazdy w tym samym kierunku, a będącej w terenie zabudowanym; dwukierunkowej, poza obszarem zabudowanym gdzie są co najmniej trzy pasy do jazdy w tym samym kierunku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze. Siadam, choć zbyt długo nie będzie :)

 

Zacznijmy od "góry", czyli Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Znajdziemy tam definicję "skrzyżowania", ale nie jest wydzielony żaden rodzaj skrzyżowań, w tym ofc o ruchu okrężnym. Dopiero w Rozporządzeniu o Znakach i Sygnałach Drogowych znajdujemy znak C12, jako ZNAK NAKAZU, który wymusza objazd centralnej wyspy z określonej strony. Taki "zestaw przepisów" sprawia, że w przeciwieństwie np do Niemiec, rondo u nas nie jest zespołem skrzyżowań, a niezależnie od swojej wielkości - pojedynczym skrzyżowaniem. A jak należy sygnalizować manewry na skrzyżowaniu - jest określone w Ustawie. Koniec kropka, jeśli chodzi o suchą literę prawa.

 

Oczywiście ma to sens jakiś sens na rondkach osiedlowych (kompaktowych), ale w przypadku, kiedy mamy wyspę centralną o średnicy np 300m?  

Dlatego przyjęło się, (choć powtarzam - nie ma to usankcjonowania w prawie), że duże ronda traktowane są jako zespół skrzyżowań, gdzie jedną jezdnią jest obwiednia ronda, która "krzyżuje się" z jezdniami dochodzącymi, prawie zawsze z prawej strony. Taki stan rzeczy jest dodatkowo wzmacniany przepisami dotyczącymi już nie dla kierowców, a inżynierów drogowych, nakazującymi (czy mocno zalecającymi) stawianie znaku A7 na każdym dojeździe do obwiedni.

 

Sygnalizowanie:

Ostatnio coraz powszechniejsza (i zalecana) jest forma "godząca" obie racje (tych, co uważają, że jak na zwykłym skrzyżowaniu, i tych, co mają zdanie "zdroworozsądkowe", takie jak @@ForekXT). Czyli: dojeżdżając do ronda i poruszając się po nim używamy odpowiedniego kierunkowskazu (przy jeździe na wprost oczywiście nie używamy), a przed opuszczeniem ronda sygnalizujemy prawym kierunkowskazem fakt zjeżdżania akurat w ten zjazd. Z tym, że jak napisałem - ta sygnalizacja jest zwyczajowa i zalecana, a nie umocowana w przepisach.

 

Zmiana i uporządkowanie tego musi się odbyć na poziomie Ustawy, a póki co jest to traktowane jako tak mało istotne, że nie ma woli na zajęcie się tym. Sprawę doraźnie łata się budową rond o wysokich wyspach centralnych (to celowe działanie, żeby nie było widać sygnalizacji samochodu nadjeżdżającego z przeciwka i w ten sposób uniemożliwić sugerowanie się tym),  oraz swoistym malowaniem pasów, tworząc ronda turbinowe, gdzie zasady zarówno jazdy jak i sygnalizacji są wymuszone przez znaki poziome. To pierwsze rozwiązanie działa oczywiście przy rondach małych, "turbiny" przy dużych :)

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno się nie zgodzić z tym co napisał sjak. Brak definicji ronda mocno komplikuje temat.

Od siebie tylko dodam, że w Szczecinie gdzie mieszkam są ronda mają ponad 100m średnicy do których dochodzi 8 ulic,

ronda przecinają przejścia dla pieszych i tory tramwajowe ze światłami. A przy zewnętrznym pasie są parkingi. A na środku ronda park.

Powoduje to, że wjeżdżając na rondo nie sposób bez pomocy mapy geodezyjnej stwierdzić czy jedzie się "prosto" czy "w lewo"

- po pierwsze nie zjazdu widać a po drugie "w lewo" odchodzą cztery ulice.

Praktyka policyjna w przypadku kolizji jest jasna i spójna - prawy pas ma pierwszeństwo choćby ktoś miał fantazję i jeździł nim dookoła ronda

a próba zjechania z ronda z innego niż prawy pas jest wymuszeniem pierwszeństwa i przesądza o winie w razie kolizji z jadącym prawym pasem.

Edytowane przez ForekXT
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Praktyka policyjna wynika z prostego faktu, że pasy biegną dookoła obwiedni i opuszczając rondo z pasa wewnętrznego wjeżdżasz na pas zewnętrzny. Stąd w przypadku kolizji winny jest ten "od środka", ale wynika to z przepisów o zmianie pasa ruchu. Natomiast wjeżdżając na rondo z zamiarem skrętu w lewo powinieneś zająć skrajny lewy pas, jak na każdym skrzyżowaniu. Absolutnie, również jak na każdym skrzyżowaniu nie ma tu wymogu jazdy możliwie blisko prawej krawędzi, a jest wymóg zajęcia pasa właściwego dla zamierzonego kierunku ruchu. Taki paradoks :)


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

a przed opuszczeniem ronda sygnalizujemy prawym kierunkowskazem fakt zjeżdżania akurat w ten zjazd. Z tym, że jak napisałem - ta sygnalizacja jest zwyczajowa i zalecana, a nie umocowana w przepisach.
 Przemyśl to jeszcze raz, bo skoro rondo, to skrzyżowanie (niezależnie od jego wielkości), to opuszczenie ronda (skrzyżowania) jest zmianą kierunku jazdy, a zatem, to co napisałeś o nieumocowanym w przepisach obowiązku sygnalizacji kłóci się z wykładnią Art. 22.

5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

a przed opuszczeniem ronda sygnalizujemy prawym kierunkowskazem fakt zjeżdżania akurat w ten zjazd. Z tym, że jak napisałem - ta sygnalizacja jest zwyczajowa i zalecana, a nie umocowana w przepisach.

Przemyśl to jeszcze raz, bo skoro rondo, to skrzyżowanie (niezależnie od jego wielkości), to opuszczenie ronda (skrzyżowania) jest zmianą kierunku jazdy, a zatem, to co napisałeś o nieumocowanym w przepisach obowiązku sygnalizacji kłóci się z wykładnią Art. 22.

5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Od kiedy opuszczenie skrzyżowania samo z siebie jest zmianą kierunku ruchu? Na pewno to chciałeś napisać? :)

Bo wg tego jak jadę prosto przez skrzyżowanie T to też muszę użyć kierunkowskazu ;)

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez sjak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kiedy opuszczenie skrzyżowania samo z siebie jest zmianą kierunku ruchu? Na pewno to chciałeś napisać? :)

Bo wg tego jak jadę prosto przez skrzyżowanie T to też muszę użyć kierunkowskazu ;)

A prosto przez rondo to jak będzie? Po trawniku? ;-)

Nawet gdyby rondo uznać za skrzyżowanie (co wcale oczywiste nie jest) to możliwa jest wyłącznie jazda wokół ronda lub skręt w prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w Rozporządzeniu o Znakach i Sygnałach Drogowych znajdujemy znak C12, jako ZNAK NAKAZU, który wymusza objazd centralnej wyspy z określonej strony.

 

A prosto przez rondo to jak będzie? Po trawniku? ;-) Nawet gdyby rondo uznać za skrzyżowanie (co wcale oczywiste nie jest) to możliwa jest wyłącznie jazda wokół ronda lub skręt w prawo.

To jest właśnie sedno tematu. Zawsze włączam prawy kierunkowskaz jeśli na rondzie zjeżdżam pierwszym zjazdem, zawsze też go używam opuszczając rondo. Wświetle przytoczonych tu przykładów - twierdzicie (całe szczęście, że nie wszyscy), że na malutkim rondzie nie trzeba używać kierunkowskazu jeśli przejeżdżacie owo specyficzne skrzyżownie na wprost, a co będzie jeśli to skrzyżowanie ma 500 m średnicy? Czy nadal uważacie, że nie trzeba sygnalizować zamiaru opuszczenia takiego skrzyżowania? 

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nawet gdyby rondo uznać za skrzyżowanie (co wcale oczywiste nie jest)

 

Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych:

§ 36.

1. Znak C-12 „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
2. Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierujàąym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.

Chyba to rozwiewa wszelkie wątpliwości, czy jest to skrzyżowanie. Jednocześnie zacytowałem cały kompletny przepis odnośnie tego znaku (i tym samym skrzyżowania o ruchu okrężnym). Nigdzie nie ma żadnych zapisów zmieniających zasady zachowania w stosunku do "normalnych" skrzyżowań. Znak wyznacza jedynie kierunek, z której strony masz objeżdżać wyspę (nie możesz pojechać "przed nią", czy jechać po drugiej jej stronie). Skręt w lewo jest jak najbardziej możliwy i wykonywany.

Inne przepisy i zasady zachowania musimy zaczerpnąć z przepisów dotyczących po prostu skrzyżowań.

 

A prosto przez rondo to jak będzie? Po trawniku? ;-)
   Również jest identycznie jak na innych skrzyżowaniach. Przejazd "prosto" nie oznacza fizycznego toru jazdy, a "stosunek" wjazdu do zjazdu ze skrzyżowania. Masz całą masę skrzyżowań nieoznaczonych C12, gdzie tor jazdy jest "pokręcony", oraz "rond", gdzie fizycznie nie ruszasz kierownicą :)  A przepisy trzeba zunifikować niezależnie od fizycznego kształtu skrzyżowania.

Co nie zmienia mojej oceny sprawy, która jest ... identyczna jak Twoja. Nie bronię niedopracowanych przepisów, tylko sucho je podaję i wyjaśniam. Osobiście wjeżdżam na rondo bez sygnalizacji a opuszczam je z prawym kierunkowskazem, wyjątkiem są maleńkie rondka kompaktowe, gdzie sygnalizuję jak na każdym innym skrzyżowaniu. Po prostu wybieram to, co jest najbardziej czytelne i jednoznaczne.


 

 

Wświetle przytoczonych tu przykładów - twierdzicie (całe szczęście, że nie wszyscy), że na malutkim rondzie nie trzeba używać kierunkowskazu jeśli przejeżdżacie owo specyficzne skrzyżownie na wprost, a co będzie jeśli to skrzyżowanie ma 500 m średnicy? Czy nadal uważacie, że nie trzeba sygnalizować zamiaru opuszczenia takiego skrzyżowania?
   A przeczytałeś cały mój post, czy tylko fragment traktujący o suchej literze prawa i dopowiedziałeś sobie, że ja tak polecam się zachowywać?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie podchwytliwe:

 

Do ronda dojeżdża ulica mająca dwa pasy ruchu w jedna stronę. Rondo ma trzy pasy.

Na który pas ronda ma prawo wjechać samochód jadący prawym pasem ulicy. A na który samochód jadący lewym pasem ulicy.

Oczywiście auta wjeżdżają w tym samym czasie...

 

Jak tam przepisy o tym mówią? :)

Edytowane przez Sambor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie podchwytliwe:

 

Do ronda dojeżdża ulica mająca dwa pasy ruchu w jedna stronę. Rondo ma trzy pasy.

Na który pas ronda ma prawo wjechać samochód jadący prawym pasem ulicy. A na który samochód jadący lewym pasem ulicy.

Oczywiście auta wjeżdżają w tym samym czasie...

 

Jak tam przepisy o tym mówią? :)

Dlaczego podchwytliwe? Wjeżdżając na skrzyżowanie, jeśli nie kontynuujesz jazdy swoim pasem (np przy skręcie, a tu mamy fizycznie skręt w obwiednię) możesz zająć dowolny pas. Jeśli 2 pojazdy chcą dostać się z różnych pasów na 1 ten sam, pierwszeństwo ma ten z prawej.

Podobne "niedopracowania" są również w innych sytuacjach. Najprostszy przykład - skręt w jezdnię mającą 2 pasy ruchu. Dwa samochody na przeciwko siebie, jeden skręca w prawo, drugi w lewo. W znakomitej większości przypadków skręcający w prawo wjedzie na prawy pas, a w lewo na lewy i pojadą razem. Ale w świetle przepisów ten skręcający w lewo ma zaczekać, aż ten drugi wybierze sobie właściwy, bo przecież ma prawo wybrać dowolny i ma pierwszeństwo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie o taki bajzelek z rondami mi chodziło... ;-) Wychodzi na to że w lewo przez rondo (upraszczajac) powinno się jechać z lewego pasa, ale bezpieczniej dla własnego OC zrobić to z prawego...

 

Nie prościej po bożemu wjechać lewym pasem, za drugim zjazdem zmienić na prawy i zjechać z prawego? Jeśli zjeżdżam z lewego, a prawym jadą na wprost, no to sorry, zatrzymuję się jak sierotka i puszczam :)

W pełni podzielam Twoje obrzydzenie do ludzi skręcających w lewo z prawego pasa ;), ale weź pod uwagę, że dokładnie ten sam problem pojawi się, gdy z prawej ktoś jedzie prawym na wprost. Też ma jechać lewym? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rondami dwupasmowymi w Polsce jest ogromny problem i dopóki nie jest to rondo turbinowe sytuacja jest dramatyczna. Mało kto wie jak poruszać się po takim rondzie i często zmieniając pas na rondzie z prawym kierunkowskazem, auto wjeżdżające myśli, że już zjeżdżamy a my tylko zmieniamy pas aby zjechać kolejnym zjazdem i w najgorszym przypadku stłuczka a często wyzwiska i klaksony. Tak jak napisał @Dottoree staram się jeździć prawidłowo ale uważam jednocześnie na swoje auto jadąc zewnętrznym pasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie, oprócz tego co napisałem wcześniej, stosuję jedną zasadę, która jak do tej pory działa w 100%. Wjeżdżam na rondo z pasa "właściwego", opuszczając rondo używam prawego kierunkowskazu i dodatkowo ... oczy dookoła głowy i rura, aby jak najszybciej uciec i nie dać się trafić ;)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja generalnie, oprócz tego co napisałem wcześniej, stosuję jedną zasadę, która jak do tej pory działa w 100%. Wjeżdżam na rondo z pasa "właściwego", opuszczając rondo używam prawego kierunkowskazu i dodatkowo ... oczy dookoła głowy i rura, aby jak najszybciej uciec i nie dać się trafić ;)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Czyli problem jest ale każdy radzi Sobie z nim sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja generalnie, oprócz tego co napisałem wcześniej, stosuję jedną zasadę, która jak do tej pory działa w 100%. Wjeżdżam na rondo z pasa "właściwego", opuszczając rondo używam prawego kierunkowskazu i dodatkowo ... oczy dookoła głowy i rura, aby jak najszybciej uciec i nie dać się trafić ;)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Czyli problem jest ale każdy radzi Sobie z nim sam.
Jest. I to niemały. Sam uczestniczyłem w kilkunastu seminariach tego dotyczących, bardzo gorące dyskusje przeżyłem również na podkomisji sejmowej, kiedy teoretycznie zajmowaliśmy się zupełnie inną tematyką (Ustawa o Kierujących Pojazdami). Ale problem jest na tyle trudny do rozwiązania na poziomie legislacyjnym, a stosunkowo łatwy do "wyprostowania" organizacją ruchu, że nie należy spodziewać się szybkiego zajęcia się nim.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlaczego podchwytliwe?

 

 

Czyli problem jest ale każdy radzi Sobie z nim sam.

 

No właśnie dlatego podchwytliwe...

Są przepisy i są realia na drodze. Przyjedź do Szczecina (mamy sporo dużych rond) i gwarantuję Ci, że 90% kierowców wjedzie Ci w bok jeśli wjeżdżając z prawego pasa zajmiesz środkowy na rondzie.

W efekcie zasady "zdroworozsądkowe" lepiej działają niż twarde przepisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam takie pytanie z racji uczestnictwa na jakimś etapie legislacji motoryzacyjnej w PL. Czy jest jakiś pomysł aby ograniczyć biznes życia producentów tablic rejestracyjnych i np. wzorem Szwajcarii tablica byłaby przypisana do kierowcy a nie samochodu i można by było zachowywać Sobie fajne numerki? Chodzi oczywiście o ułatwienia dla nas a nie zazdrość z zysków takiego przedsiebiorstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam takie pytanie z racji uczestnictwa na jakimś etapie legislacji motoryzacyjnej w PL. Czy jest jakiś pomysł aby ograniczyć biznes życia producentów tablic rejestracyjnych i np. wzorem Szwajcarii tablica byłaby przypisana do kierowcy a nie samochodu i można by było zachowywać Sobie fajne numerki? Chodzi oczywiście o ułatwienia dla nas a nie zazdrość z zysków takiego przedsiebiorstwa.

Jest już taki pomysł. Kup sobie własne tablice za 1000zł i masz dożywotnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja mam takie pytanie z racji uczestnictwa na jakimś etapie legislacji motoryzacyjnej w PL. Czy jest jakiś pomysł aby ograniczyć biznes życia producentów tablic rejestracyjnych i np. wzorem Szwajcarii tablica byłaby przypisana do kierowcy a nie samochodu i można by było zachowywać Sobie fajne numerki? Chodzi oczywiście o ułatwienia dla nas a nie zazdrość z zysków takiego przedsiebiorstwa.

Pomysły były, ale bez szans na realizację. Nie będę się rozpisywał o szczegółach, ale np klawiatura do egzaminowania (dla wszystkich WORDów) była tłuczona w powiązaniach rodzinnych z kosmiczną marżą. Jakoś nikt - nawet z lepszym produktem- nie miał najmniejszych szans na zaistniejie. Podobnie było z ubezpieczeniami OC, gdzie mocno walczyliśmy, aby takowe, wraz ze zniżkami było przypisane do kierowcy a nie pojazdu. Skutki są ... żadne. Wyszedłem z tego w 2012, nie wiem, czy coś się zmieniło, ale wówczas wszystkim rządziły powiązania bardziej personalne niż merytoryczne czy nawet polityczne. Ot, takie brutalne życie. Ja (i nie tylko ja) byliśmy po prostu za ciency, aby w to wnikać, a tym bardziej zmieniać.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

 

To ja mam takie pytanie z racji uczestnictwa na jakimś etapie legislacji motoryzacyjnej w PL. Czy jest jakiś pomysł aby ograniczyć biznes życia producentów tablic rejestracyjnych i np. wzorem Szwajcarii tablica byłaby przypisana do kierowcy a nie samochodu i można by było zachowywać Sobie fajne numerki? Chodzi oczywiście o ułatwienia dla nas a nie zazdrość z zysków takiego przedsiebiorstwa.

Jest już taki pomysł. Kup sobie własne tablice za 1000zł i masz dożywotnio.
No byś się zdziwił ;) one też są przypisane jedynie do pojazdu :)

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Do ronda dojeżdża ulica mająca dwa pasy ruchu w jedna stronę. Rondo ma trzy pasy. Na który pas ronda ma prawo wjechać samochód jadący prawym pasem ulicy. A na który samochód jadący lewym pasem ulicy. Oczywiście auta wjeżdżają w tym samym czasie...

Pojazd z pasa lewego wjeżdża na pas lewy / wewnętrzny.

Pojazd z pasa prawego wjeżdża na pas prawy / zewnętrzny.

Jeżeli obydwaj kierowcy chcą wjechać jednocześnie na pas środkowy to pierwszeństwo ma pojazd z prawej.

Przecież to jest opisne w KD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dlaczego podchwytliwe?

 

 

Czyli problem jest ale każdy radzi Sobie z nim sam.

 

No właśnie dlatego podchwytliwe...

Są przepisy i są realia na drodze. Przyjedź do Szczecina (mamy sporo dużych rond) i gwarantuję Ci, że 90% kierowców wjedzie Ci w bok jeśli wjeżdżając z prawego pasa zajmiesz środkowy na rondzie.

W efekcie zasady "zdroworozsądkowe" lepiej działają niż twarde przepisy.

 

 

Szczecin to dobry przykład!

Do ronda prowadzi cię ulica dwupasmowa, na rondzie są 3 pasy, a rondo ma 7 zjazdów ....

Kilka razy miałem taki problem: chciałem zjechać 5 zjazdem (czyli wyraźnie ponad "na wprost" a prawie "w lewo" patrząc na plan ronda), więc wjeżdżam na rondo lewym pasem i na 3 wewnętrzny pas ronda. Wiecie jak trudno było się potem przebić na prawy skrajny do zjazdu z ronda? Musisz wszystkich z prawej przepuścić, więc zwalniasz, z tyłu trąbią, a z prawej sznureczek "zderzak w zderzak" i do tego nowi wjeżdżający na prawy skrajny pas. Na prawdę baaaaardzo wielu kierowców ciśnie tym prawym skrajnym po rondzie nawet do ostatniego zjazdu i ma przepisy, innych użytkowników w d... W razie stłuczki - oni byli z prawej, więc mieli pierwszeństwo a policjantowi zawsze można powiedzieć, że właśnie następnym zjazdem chciał opuścić rondo....

A poza tym, Szczecin mi się bardzo podoba ;-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...