Skocz do zawartości

Respekt na drodze...


Qba25

Rekomendowane odpowiedzi

P.S Zaproponowałem przejażdzkę, jednak odmowiła :wink:

 

A jednak imho Poznanianki sie NIE ZNAJĄ:

 

Stoje sobie w korku crx del sol, z podwójnym wydechem głośnym jak sti, o srednicy wyrzutni rakiet skierowanych w niebo. Pedału gazu nie ruszam, bo do wymiany tłumika jeszcze pare dni a na razie wstyd taką wioche robić*. CO NIE ZMIENIA FAKTU że po chwili z przystanku busowego podeszła jakaś lafirynda i spytała czy bym jej nie odwiózł bo pogoda brzydka. Biorąc pod uwage ilość biustu jaki wlała przez boczną szybe nachylając sie, musiała być wielce zdziwiona moim "nie, spieszy mi sie, czesc" :mrgreen:

 

* nie mam nic przeciwko wieśniacko głośnym wielkim wydechom, o ile auto jakoś jeździ. A 1,6 125KM nie usprawiedliwia ciągłego wycia :twisted:

 

PS: która to stacja, która to stacja??? :shock:

 

W BP przy grunwaldzkiej pracuje wieczorami (23-2) fajna praktykantka. Wystarczająco fajna żebym zawsze tankował pod koniec dnia :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 159
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

O, to bardzo możliwe. Poznanianki są z tego znane. Po prostu - znają się na rzeczy ;)

 

PS: która to stacja, która to stacja??? :shock:

 

to była na stacji w Warszawie ;)

 

[ Dodano: Sro Lut 04, 2009 9:16 am ]

MO, ha, widzisz ... samochód masz fajny, ale widocznie nad rzeźbą ciała trzebaby popracować :mrgreen::mrgreen: taki żarcik :cool: :grin:

 

:mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przekonasz mnie, wiejski tjunik to wyrzucanie kasy w błoto (zwłaszcza, że się nie zwraca przy odsprzedaży) :wink:

 

Podejrzewam, że większa część osób odkładających na taki 'tuning', zamyka się w kwocie, która nie pozwala na kupno o wiele 'lepszego' auta :razz:

Chyba, że ktoś buduje sewerynowóz, no ale to już inna para kaloszy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się koledzy, że subarynek również nie omija wiejski tuning, popatrzcie:

http://moto.allegro.pl/item548117364_su ... preza.html

Poza tym moim skromnym zdaniem duża część wydatków na usprawnianie i uoiększanie samochodu jest "nieodzyskiwalna". Ba, często nawet ciężko uzmysłowić kupującemu, że cena jest adekwatna do stopnia zadbania pojazdu, który niski nie jest. Kolega po kupnie subaru (zresztą też długo poszukiwanego rodzunka za niemałe pieniądze) usiłuje sprzedać swojego wypieszczonego puga 206 i ostatni zainteresowany powiedział mu, że za dużo chce. Jak sprzedawałem mondka, serwisowanego w ASO, klient nawet się nie zainteresował plikiem rachunków. Przywieziono ostatnio mnóstwo aut, co obniżyło ceny, ale jednocześnie ciężko znaleźć jakieś porządnie utrzymane wozidełko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludziska sie nie znają. Na ostatniej myjni facet pyta

- co to za marka?

- subaru - mówię nieco zdziwiony..., a on z miną gamonia:

- sumaru??

To mogę zrozumieć. Kiedyś stałem w kolejce do bankomatu, na przejściu dla pieszych zaparkowało maserati a za mną zaparkował kierownik dumny jak paw. Nie wytrzymałem i powiedziałem "niezła ta samoróba". Kierownik mało nie pękł, zaczął mi tłumaczyć machając a ja na to że taki sam mój sąsiad wylaminował sobie w szopie na bazie fiata. Mało mnie nie opluł tak się zaperzył :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powracając do meritum.

 

Gdy jadę Subaru nikt mnie nie ściga, ludziska są w stanie przełknąć gorycz porażki, za to gdy ujeżdżam Mini.. :evil: Duma i męskość wyprzedzanych nie może dopuścić, by jakieś tam czerwone Mini ich wyprzedziło! Gonią, siedzą 30cm od zderzaka, trąbią, mrugają światłami etc. No dramat. Za to mają fajną minę, gdy widzą, że takie Jajeczko "ochoczo znika za horyzontem" :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po kilku miesięcznej znajomości z Foresterem muszę stwierdzić, że nie wywołuje on agresji na drodze u innych kierowników. Ci, którzy muszą coś sobie udowodniać i tak to robią niezależnie czy jadę akurat Subaru czy nie. Zauważyłem tylko, że "ambitni" kierowcy siedzą najczęściej za sterami Audi. I to bez znaczenia czy jest to przedpotopowa 80 z silnikiem od kosiarki, czy nówka "quatro". Ta marka wyzwala jakieś instynkty szczególnie zachęcające do "chamskiej" jazdy typu zajeżdzanie, wymuszanie itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eee tam zaraz respekt

to taka nasza narodowa cecha - przy najmniejszej okazji włącza się nam "agresor"

dziś na Czerniakowskiej/Wisłostradzie ganiał mnie audi tt bardzo czerwony. Napinał się bardzo i ciągle co wyprzedził to za chwilę był z tyłu. No po prostu nie mógł znieść że tyle kasy na auto wybecelował i jedzie z tyłu. A ja bez napinania - po prostu wiem kiedy lewym, a kiedy prawym :)

 

a tak przy okazji - dziś po godzinnym drutexie katalizatora pojechałem na przegląd. Zdałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie spotykam się z agresją wobec mnie bo i jeżdżę sobie lajtowo, jak stoję na światłach to rzadko kiedy ktoś się chce ścigać, poza miastem czasem coś siądzie mi na ogonie ale wtedy robię olewkę jadąc 40 km/h i kolesiowi się nudzi - wyprzedza mnie i jedzie w cholerę albo zaczyna robić dystans i wtedy znowu jadę swoje, czasem pokarzę komuś że po 2-3 zakrętach już mnie nie widzi i potem jadąc swoje już mnie nie dochodzi, ale generalnie nie zapieprzam autem po drogach publicznych, rzadko kiedy ktoś na mnie trąbi czy zamruga światłami bo po prostu nie ma powodu tego robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja Wam mówie, że Qba25 ma racje w Polsce jest tak, że nie ma szacunku na drodze do małych samochodów, a jak już kogoś takim małym mykniesz bo najzwyczajniej w świecie jesteś szybki to zaraz sie budzi taki z letargu i musi Ci za wszelką cene pokazać jaki to jest kozak.

najlepsze jest to, że śmigając czymś w rodzaju P106 to masz jak w banku że Ci ktoś droge zajedzie, zacznie przyśpieszać jak go będziesz wyprzedzać i nie ma bata że Cie puści. natomiast jak jedziesz np. Avensisem to ładnie wszyscy zjeżdzają, nie utrudniają i nie mają żadnego si.

W PL na drodze w głowach większości kierowców tak po prostu jest że większy znaczy lepszy - i tyle.

 

a to co napisał plejadek o Audi to jest świenta prawda, mam dobrego kolege fana i posiadacza Audi A3 1.9TDI ASZ i właśnie taki jest - najszybszy, najlepszy i ma najlepszy samochód :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie spotykam się z agresją wobec mnie bo i jeżdżę sobie lajtowo, jak stoję na światłach to rzadko kiedy ktoś się chce ścigać, poza miastem czasem coś siądzie mi na ogonie ale wtedy robię olewkę jadąc 40 km/h i kolesiowi się nudzi - wyprzedza mnie i jedzie w cholerę albo zaczyna robić dystans i wtedy znowu jadę swoje, czasem pokarzę komuś że po 2-3 zakrętach już mnie nie widzi i potem jadąc swoje już mnie nie dochodzi, ale generalnie nie zapieprzam autem po drogach publicznych, rzadko kiedy ktoś na mnie trąbi czy zamruga światłami bo po prostu nie ma powodu tego robić.

 

 

przyjmuje dokładnie taką samą taktykę jazdy, inni kierowcy wpuszczają kiedy się pogubie albo zmieniam pas, sam staram się ułatwiać jadę innym. Kiedy ktoś się zrówna i uchyla szybe aby posłuchac boxerka, zbijam bieg o jeden i wszyscy są zadowoleni :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci ambitni to są nieźli. Mnie kiedyś chciał zabić dżentelmen w Jugularze. Jadę sobie, jak zawsze do Łodzi, patrzę przede mną Jugular. Mnie się spieszy, więc na lewo i but. Niedoszły Simon Templer jak mnie zobaczył, to ogień, dzida, full masakra. Z naprzeciwka, jak to z naprzeciwka - coś napiera.

 

Facet postanowił, że mnie zabije, tak dla rozrywki ścigania się, ale nie wiedział z kim ma do czynienia. Zrobiłem tak jak na filmach, bo to zawsze działa: wrzuciłem następny bieg i odjechałem. Gość był za cienki w uszach, ale doceniam próbę zabójstwa i pozdrawiam.

 

Szacun na drodze to podstawa, ale zawsze znajdzie się jakieś facio z małym... mózgiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie spotykam się z agresją wobec mnie bo i jeżdżę sobie lajtowo, jak stoję na światłach to rzadko kiedy ktoś się chce ścigać, poza miastem czasem coś siądzie mi na ogonie ale wtedy robię olewkę jadąc 40 km/h i kolesiowi się nudzi
Kurna ! To ty normalnie "hamulcowy" jesteś :wink: :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
czasem pokarzę
Paweł, proszę nie karaj, od tego są inni :wink: :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Qba25, ta Subaryna całkiem fajna, gdyby nie te światła z tyłu, to całkiem całkiem. A to że upalają, przecież to normalne, po to jest to auto. Ja to robię za każdym razem jak wracam do domu, jak tylko wjadę na osiedle to dwa bączki (jest takie specjalne miejsce) i dopiero grzecznie na parking.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MARKO RALLY, nie mam nic przeciw upalaniu, kupiłbym pewnie inne auto, gdyby było inaczej i nie "ulepszał" bym tych, które mam. Wiem, o gustach się nie dyskutuje, ale ciekaw jestem, co z wypisanych informacji jest prawdziwe, że od 143 kucy z niedoładowanego 1,8 zacznę. Chcę w to wierzyć... Jeśli to gra, spróbuję nawet zrozumieć cenę. Z drugiej strony, moje 2.0 chyba się kręci co najmniej tak samo sprawnie na podobnych nawierzchniach, a ma tych kucy zaledwie 115.

Michael, ponieważ najeździłem już ładnych kilka kilometrów po naszych "trudnych" drogach, niestety parę razy miałem do czynienia z czymś podobnym. Wstyd przyznać, ale ja w takich momentach po prostu wrzucam prawy migacz i zaczynam wracać na swój pas. :oops: A wszystko przez bubka, ktory zaczął się kiedyś ze mną "ścigać", kiedy go wyprzedzałem i prawie wpakował pod auto, które wyjechało z naprzeciwka. Po przemyśleniach stwierdziłem, że nie bedę ryzykował życia własnego i pasażerów dla kogoś, kto jest potencjalnym zabójcą i łamie jeden z najświętszych (dla mnie) zakazów zapisanych w kodeksie, czyli przyśpiesza, kiedy ktoś zaczyna go wyprzedzać.

I nie znaczy to, że wyprzedzam "na trzeciego", lub w jakiś potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qba, you did the right thing.

 

Ja byłem pewny, że wykonam manewr, dlatego go dokończyłem. Jakbym nie był pewny to bym się wycofał. Życie ważniejsze, niż ego Jugularowca i moje razem wzięte. Co nie znaczy, że facet jadący obok mnie cieszył się taką samą pewnością. On miał fun. Ale co tam, niech go szlag, ostatecznie i tak podziwiał zgrabną pupcię GC8.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michael, Przeczytałem własnego posta i widzę, że wykonałem zbyt duży skrót myślowy... :oops: Jak mi ktoś wycina taki numer, że zaczyna przyśpieszać, kiedy jestem na równi z jego samochodem, to się z nim nie patyczkuję, wrzucam prawy migacz i zaczynam zjeżdżać na prawy pas - na niego, lub tuż przed nim. Jak gość nie "zmądrzeje", to go zepchnę z drogi. Wolę to, niż czołówkę. Jeszcze mi się nie zdarzyło, zeby taki pozorny "twardziel" nie wymiękł...

Wiem, nie powinienem :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...