"Nie powinienem też odbijać na lewy pas ruchu, próbując uniknąć zderzenia, a raczej centralnie walić w kolesia który mi wyjechał. Nie wiem czy w moim przypadku straty byłyby mniejsze (być może ocalałby lewy bok ale bardziej ucierpiałby przód), natomiast na pewno wyjazd na lewy pas jest zawsze groźny i może rodzić niebezpieczną czołówkę, nie daj Boże z autobusem lub innym dużym samochodem. Tak więc mimo nauk i posiadanych wiadomości, wygląda na to, że mogłem się w tej sytuacji zachować lepiej."
Dokładnie tak!
Miałem w życiu 2 takie sytuacje. Raz na kaszy lodowej z podporządkowanej wyjechał mi transit i stanął, drugim razem też koleś wymusił na śliskim. Wyjścia są trzy 1) ryzykować czołówkę 2) walić w zaparkowane po prawej (wtedy s zwieje i jesteśmy winni) no i 3-cie jedynie słuszne hamować ile się da i walić! W obu moich przypadkach udało się winę udowodnić.
A co do lanosa - sie wyklepie i będzie pan zadowolony