Skocz do zawartości

Biale z nieba leci!


devlin

Rekomendowane odpowiedzi

To była zima:

A nie takie pierdu, pierdu jak teraz !

Przypomne tym, ktorzy sie nie orientuja. W wielu miastach surowiec (wegiel) pozamarzal na haldach tak, ze brakowalo go do zasilenia elektrocieplowni i elektrowni. Wiele przedsiebiorstw mialo by default poodlaczany gaz, prad i ciepla wode. Cieplo wlasciwie bylo tylko w domach, ktore mialy CO i zgromadzony opal zawczasu. [edycja moderatora]

 

Obecna zima, to pikus. Nawet bialego nie ma tak duzo, jak za moich szczeniecych lat, kiedy z dzika radoscia bieglismy na sanki, bo wszystkie szkoly byly pozamykane ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zaparkowalem wczoraj samochod na noc w garazu - bo mnie sąsiad ostrzegal że on nie gwarantuje, że jak rano będzie podejmowal wysilki wyjazdu ze swojej bramy to nie przywali z moj samochód :!: co widze rano przed moją bramą na drodze :?: pryzmy sniegu, od pługa, od uczynnych sąsiadow którzy "swoj snieg" zgarniają przed inne garaże, oraz paru sąsiadów z łopatami co starają się odkopac swoje samochody, z przodu, z tyłu, pod samochodem, na samochodzie :mrgreen: ja elegancko juz do pracy ubrany, z powazna miną otwieram brame i widzę te kpiące usmiechy i cichą wymianę zdań, nawet przestali odśnieżac :!: tylko ze staropolską bezinteresowną zawiścią, oparli sie na łopatach zaczęli patrzec jak to sąsiad w garniaku się zaraz zakopie :mrgreen: odpaliłem, ruszyłem, wyjechałem, zaparkowalem, zamknąłem bramę i spokojnie odjechałem :mrgreen: no jednak nie tak spokojnie, bo uchylilem szybę od strony sąsiadów i powiedzialem "milego dnia panowie" :mrgreen: wiem straszne buractwo i chamidlo ze mnie wylazło :mrgreen: :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była zima:

A nie takie pierdu, pierdu jak teraz !

 

i zimówek wtedy nie było a 125 i 126 p napęd na tył miały :cool:

 

[ Dodano: Pon Sty 11, 2010 6:09 pm ]

odpaliłem, ruszyłem, wyjechałem, zaparkowalem, zamknąłem bramę i spokojnie odjechałem

 

się ma Subaru to się jedzie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero co targalem golfa. Problem w tym, ze utknal na poboczu takiej wlasnie osiedlowej uliczki - 10cm sniegu, pod ktorym jest wyslizgany lod, a miejsca dla mnie nie bylo zbyt wiele, zeby go wytargac na srodek. No to targalem go wzdluz :mrgreen: Tak ze 20m, az do skrzyzowania :roll: Subarak Subarakiem, ale majac zwykla linke, a nie kinetyczna, musialem go targac po offroadowemu, czyli szarpiac. Statycznie nie szlo na tym lodzie w ogole ruszyc z takim bagazem. Wokol tego skrzyzowania pchalem recznie jeszcze kilka aut, zanim moglem sobie spokojnie zaparkowac.

 

Zeby nie bylo tak pieknie, to przyznam sie tez i do wtopy - targal mnie Tiguan :mrgreen: Probowalem przejechac przez nieodsniezony trawnik pomiedzy sciezkami na parkingu hipermarketu. No kto mogl przypuszczac, ze tam ponad 30cm zmarznietego sniegu bylo? W sumie bym przejechal, ale glupio spanikowalem i zatrzymalem sie, zanim wjechalem do konca - chcialem majac jeszcze tylne kola na odsniezonej drodze wycofac sie w pore. Okazalo sie jednak, ze lewe kolo juz za kraweznikiem, a prawe tuz przed. Do tego brzuch na sniegu, lewe przednie lekko w gorze i reszte mozecie sobie sami dopowiedziec. Gdybym dodal gazu zamiast hamowac, to bym przejechal :roll: Tiguan mial latwa robote - sam stal na prawie czystym asfalcie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, nareszcie! W Monachium też dziś całkiem sporo spadło i przypadkiem zauważyłem duuuuzy parking pod opuszczonym hipermarketem, na którym kilku gości podejmowało żałosne próby kręcenia się swoimi pancerwagenami i Bumami.... akurat na pokładzie miałem dwóch kolegów: jeden spał na tylnym siedzeniu, a drugi podpuszczał - i dałem się poduścić :mrgreen:

 

Kolega z tyłu obudził się z nagłym krzykiem kiedy samochód wrzuciłem w głeboki poślizg, żeby zaraz przejść w piruety kręcone w miejscu, zaś wszyscy inni obecni szybko zamienili się w obserwatorów :twisted: Sądząc po ich minach to chyba nigdy wcześniej czegoś takiego nie widzieli na żywo :D

 

Wrócę tam niebawem, kolega powiedział, że chętnie udokumentuje wypad ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była zima:

 

:mrgreen: Mieszkałem wtedy na Kozanowie (taka duża wrocławska "sypialnia") i jeździłem 125P... ale takim najlepszym w RWPG, naprawdę zadbanym i podciągniętym do jakichś 85 - 90 KM. Któregoś ranka szarpnąłem za dziwnie oporną linkę ssania i zostałem ze złamaną dżwigienką ssania przy gaźniku. I co? Jakieś pół godz. zabawy przy -32 stopniach i zapalił. Bez ssania. Jako jedyny samochód w zasięgu wzroku. :cool: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę jeden minus tego śniegu.... gdy wjeżdżam na jakieś zawalone śniegiem miejsce parkingowe problemem jest wyjście z samochodu. Muszę wychodzić w głęboki śnieg i to do tego często w lakierkach :evil: . Musze znaleźć jakieś rozwiązanie na te niedogodności....

 

Pozdrawiam

Ibex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ibex, Forester Diesel.... i lakierki? :shock:
Cóż służbowy.... gdybym miał wziąć doładowanego 2,5 to przy moich 40 kkm rocznie mój szef chyba by mi paliwo od pensji odciągał :evil: Poza tym jestem bardzo zadowolony z diesla.

 

Pozdrawiam

Ibex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś na mojej ulicy przejechał pług (pierwszy raz odkąd jest biało) i zostawił po sobie zaspę na poboczu długa na całą ulicę. Obserwowałem przez okno, jak właściciel BMW numer 3 próbował w tej zaspie zaparkować. Dał radę za szóstym podejściem, w pewnym momencie prawie wpadł bokiem na płot, bo tył niespodziewanie zaczął żyć własnym życiem. Jak odjechał wyjechałem na drogę, a w związku z tym, że jest ona bardzo wąska i z przeciwka nadjechał samochód, musiałem się wycofać żeby się wyminąć. Wjechałem tyłem dokładnie w tą samą zaspę, co BMW. Samochód przejechał, ja wyjechałem - wszystko za jednym podejściem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spawalniczy, u mnie na uliczce gosc zlosliwie sobie przy mnie wysiadl z zaparkowanego prawie na samym srodku dostawczaka wlaczywszy uprzednio awaryjne i z glupim usmieszkiem zaczal isc w strone bloku. Usmiech znikl mu po tym, jak ominalem jego bude po zaspie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spawalniczy, u mnie na uliczce gosc zlosliwie sobie przy mnie wysiadl z zaparkowanego prawie na samym srodku dostawczaka wlaczywszy uprzednio awaryjne i z glupim usmieszkiem zaczal isc w strone bloku. Usmiech znikl mu po tym, jak ominalem jego bude po zaspie :mrgreen:

 

O czymś podobnym opowiadała mi ostatnio mama. Stała sobie spokojnie za stojącą na środku drogi śmierciarką, nie dało się jej wyminąć - bo zaspy. Po chwili jednak z przeciwka nadjechało Subaru, dokonało niemożliwego - czyli ominęło po zaspie - i się, pomrukując, oddaliło :mrgreen: Mama się trochę zdziwiła, ale chyba zaczyna rozumieć, "o co w tym chodzi" :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ibex, ale ja nie pytalem "lakierki i ... forester diesel?!" :mrgreen:

dont take me seriously ;)

Hmm.. spoko luz, tylko zastanawiam się nad głębią... może powinno być "forester, diesel .....i lakierki" :cool:

 

Pozdrawiam

Ibex

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Muszę wychodzić w głęboki śnieg i to do tego często w lakierkach.

Dobrym sposobem są zapomniane ostatnio kalosze, czyli ochraniacze na obuwie (proszę nie mylić z nieprawidłowo acz powszechnie tak nazywanymi wysokimi butami gumowymi lub gumofilcami!). Trudno je ostatnio nabyć, a są bardzo praktyczne. Niegdyś wożono je w powozach i zakładano, gdy trzeba było wysiąść w błotko czy śnieg, a po dojściu do domu / pracy / na przyjęcie itp. zostawiano w przedpokoju (patrz: "Kalosze szczęścia" J. Ch. Andersena). Nie było wtedy dzikiego zwyczaju zdejmowania eleganckich butów, gdy szło się w gości.

 

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je dziś wozić w samochodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...