Skocz do zawartości

Czy silniki diesla mają przyszłość? Czy zastąpią je hybrydy ?


krako

Rekomendowane odpowiedzi

Benzyna i lpg w jednym, to też jakby hybryda :)

Jak tak na sprawe patrzec to ....... kierownica sama sie nie kreci, miesnie kierowcy sa potrzebne, czyli naped ...... no nie wiem jak to nazwac.... biologiczny?

 

Ciagnac sprawe dalej.

- w miastach w ktorych mialem przyjemnosc mieszkac byly autobusy napedzane ogniwami paliwowymi. Mozna zatem smialo powiedziec ze;

ale juz np autobusy miejskie są napędzane ogniwami paliwowymi. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ak zrobią jeszcze lepsze, trwalsze i przede wszystkim tańsze akumulatory to rynek hybryd i samochodów elektryczny będzie miał sens...

 

no wlasnie nie :)

próbuje to objaśniać ludziom, ale nie mam talentu hehe

 

Po wymyśleniu takich dobrych baterii, rynek takich aut nie powstanie, ponieważ nie będziesz miał jak i gdzie naładować takiej baterii w czasie akceptowalnym dla normalnej konsumenckiej eksploatacji. Czyli w 10-20 minut.

Będzie to możliwie w godzine, dwie, w jakichś pojedyńczych punktach, obleganych przez hipotetyczne kolejki :)

hipotetyczne - bo nie bedzie kolejek, w ktorych sie stoi np 12 godzin...

A takich puktów ładowania nie może powstać nawet niewiele, bo przeszkodą jest moc której potrzeba, żeby taka stacja działała i ładowała np. 10 aut na raz. Fikcja mocowa po prostu.

Szybkie ładowanie takiej baterii w aucie i tak nie bedzie możliwe, zbyt niebepiczny jest to proces, za dużo może sie dziać,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ak zrobią jeszcze lepsze, trwalsze i przede wszystkim tańsze akumulatory to rynek hybryd i samochodów elektryczny będzie miał sens...

 

no wlasnie nie :)

próbuje to objaśniać ludziom, ale nie mam talentu hehe

 

 

Nie sadze by problemem byl brak talentu.

To raczej powazne braki w wyksztalceniu "sluchaczy" sa powodem niepowodzen w objasnianiu.

 

Nastepnym razem jak trafisz na opornego to proponuje dac mu 5 litrowa banke z benzyna i nich sie z tym przeleci, no powiedzmy kilometr.

A potem to samo z akumulatorem...... i nich zgadnie ile energi przetransportowal w obu przypadkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie maly brak wyobrazni ;) Jakby w ten sposob mysleli wszyscy to bysmy furmankami jeszcze jezdzili :) A co jakby baterie byly tym co sie wymienia ? Np bateria wielkosci pudelka do butow niemozliwe ? dzisiaj jeszcze nie. Moj pierwszy PC mial 2 Mb pamieci (nie operacyjnej) A laptopa to na kolkach za soba wozilem :)

Tak TyrTyr kiedys to sie z banka do Apteki bo benzyne latalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem o co chłopakom chodzi, mówiąc obrazowo nie da się wsadzić węża o średnicy 20cm do kanistra co ma wlew na 5 i wtłoczyć paliwo z szybkością tego większego, ale...

wbrew pozorom, to co pisze haubi to również prawda - technologie rodem z s-f dzisiaj wydają się bajką, jutro stają się rzeczywistością, także nie mówmy hop ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mow hop. Mi sie wydaje, ze to co teraz sie zaczyna przbiera rozmiry przspieszenia gometrycznego. Komputeryzacja dala takiego kopa. Poparz co bylo 10 lat temu. Samochodziki tylko sie nie rozwijaly. Bo wszystkim bylo dobrze jak bylo. Madia itp poszly do przodu. Co bedzie za 10-20 lat tego jednak nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ak zrobią jeszcze lepsze, trwalsze i przede wszystkim tańsze akumulatory to rynek hybryd i samochodów elektryczny będzie miał sens...

 

no wlasnie nie :)

próbuje to objaśniać ludziom, ale nie mam talentu hehe

 

Po wymyśleniu takich dobrych baterii, rynek takich aut nie powstanie, ponieważ nie będziesz miał jak i gdzie naładować takiej baterii w czasie akceptowalnym dla normalnej konsumenckiej eksploatacji. Czyli w 10-20 minut.

Będzie to możliwie w godzine, dwie, w jakichś pojedyńczych punktach, obleganych przez hipotetyczne kolejki :)

hipotetyczne - bo nie bedzie kolejek, w ktorych sie stoi np 12 godzin...

A takich puktów ładowania nie może powstać nawet niewiele, bo przeszkodą jest moc której potrzeba, żeby taka stacja działała i ładowała np. 10 aut na raz. Fikcja mocowa po prostu.

Szybkie ładowanie takiej baterii w aucie i tak nie bedzie możliwe, zbyt niebepiczny jest to proces, za dużo może sie dziać,,,

 

Pisząc "lepsze" miałem na myśli też bardziej pojemne i szybsze w ładowaniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem nie sa baterie ale sposob w jaki podchodzicie do uytkowania samochodu elektrycznego. Nie ma wcale potrzeby zeby ladowac baterie do pelna w 10-20 minut kiedy wiekszosc samochodow stoi gdzies zaparkowana przez 20-22 godzin dziennie. O ile stacji benzynowych jest w przykladowym miescie kilkanascie lub kilkadziesiat i trzeba do niej specjalnie jechac (ok, lub wstapic po drodze), to prad elektryczny jest praktycznie w kazdym miejscu w cywilizowanym swiecie. Dodanie gniazdka elektrycznego w poblizu miejsca parkingowego to niewielki koszt. Przyjezdzacie do pracy i mozecie ladowac samochod przez 8-9 godzin z normalnego gniazdka, po pracy zalatwiacie cos po drodze i pozniej w domu macie kolejne np 10 godzin na ladowanie samochodu. U mnie w firmie kazdy samochod firmowy mozna podlaczyc do pradu na noc (grzalki zeby dalo sie odpalic diesla w zimie). W Chicago coraz wiecej parkingow w centrum mista ma miejsca przystosowane do ladowania, tak samo coraz wiecej supermarketow ma parkingi, gdzie mozna podladowac samochod elektryczny w czasie kiedy robimy zakupy. Juz obecna technologia baterii jest wystarczajaca aby zbudowac praktyczny samochod.

 

Oczywiscie samochody elektryczne raczej szybko lub nawet nigdy nie zastapia tych napedzanych paliwami pochodzacymi z ropy naftowej, ale beda mialy coraz wiekszy udzial w rynku.

Juz obecnie uzywaja oklo trzy razy mniej energii niz ich odpowiedniki z silnikami spalinowymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjezdzacie do pracy i mozecie ladowac samochod przez 8-9 godzin z normalnego gniazdka, po pracy zalatwiacie cos po drodze i pozniej w domu macie kolejne np 10 godzin na ladowanie samochodu.
Wszystko fajnie ale to ciągle zapewnia nam podróż z gór nad może w dwa dni.... A w naszych warunkach gdzie zima trwa 6mcy to auta elektryczne( w obecnej technologi) to delikatnie mówiąc chory pomysł. Poza tym z ekologią niewiele ma to wspólnego, jest to tylko w ładnym "ekologicznym" płaszczyku forsowane przez UE i ekoterrorystów...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiekszosc samochodow stoi gdzies zaparkowana przez 20-22 godzin dziennie.

 

No tutaj to przesadziłeś zdrowo.

 

 

PzDr

 

A to niby dlaczego? Wiele osób jedzie rano do pracy, potem do domu a resztę czasu auto stoi. Można spokojnie ładować sobie w domu przez noc ile trzeba. Dla takich osób auto elektryczne będzie idealne, a ci którzy jeżdzą więcej czy nieregularnie będą dalej jeżdzić spalinowymi i tyle. Nie musimy podchodzić do tego tematu jako "auta elektryczne kontra spalinowe", jak będą na rynku jedne i drugie to każdy coś znajdzie dla siebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby powiedziec dużo (samochodów), to się zgodzę ,ale gdy mowa tylko o samochodach do użytku prywatnego. A gdy weźmieny jeszcze do tego samochody firmowe które jeżdżą non-stop to juz się zrobi o wiele mniej.

 

 

PzDr

Edytowane przez muzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co jakby baterie byly tym co sie wymienia ? Np bateria wielkosci pudelka do butow niemozliwe ? dzisiaj jeszcze nie.

:) haubi, kurde, naprawde nie mam talentu do tłumaczenia, i powiem szczerze mnie to frapuje, bo to sztuka umiec cos komus wytlumaczyc jasno, a jeszcze przekuc to na trend czy mode klienta....

Haubi, bateria może mieć rozmiar pudełka do butów, ok, i myślę że to może być osiągalne za 10 lat.

Ale...... tę baterię musisz NAŁADOWAĆ prądem.

Bateria mała, ale dużej mocy, nowoczesna.

Ale energie musisz w nią wtłoczyć, i jeśli ma to trwać 10-20 minut to tę moc musisz wtłoczyć z pomocą wielkiego prądu.

I to jest to, o czym pisałem wcześniej. Brak takich możliwości technicznych w ogóle. Brak mocy w pojedyńczym punkcie, brak technicznych mozliwosci w samym aucie do przesyłania prądów wielkości 2000 A.

 

 

Pisząc "lepsze" miałem na myśli też bardziej pojemne i szybsze w ładowaniu

ok, ale szybsza w ładowaniu, oznacza że ona wytrzyma szybsze ładowanie,

a nie że można ją ładować mniejszymi prądami (mocami).

Moc zmagazynowana w baterii bierze się z prądu elektrycznego który baterię zasila - ładuje.

I ta moc, to moc po prostu w sensie fizycznym i nic nie wykombinujemy żeby ją ona powstała z czegoś innego niż prąd w tym wypadku, i tę moc trzeba przesłać do tej baterii, i do tego potrzeba duuuuużych prądów.

A im szybciej chcemy baterie naładować, czyli szybciej dostarczyć daną moc do baterii, tym większego prądu musimy użyć. I to dokładnie licząc tak wprost - zamiast 24 godzin ładowania z gniazdka w domu, 20 minut ? ok, tylko prąd musi być 72 razy większy.

72 razy więszy prąd ? czyli tyle ile zużywa 70 mieszkań w bloku - czyli taki dwuklatkowy dziesięciopiętrowiec.

Tu nie ma żadnej magii, tylko zwyczajna arytmetyka....

 

 

Problemem nie sa baterie ale sposob w jaki podchodzicie do uytkowania samochodu elektrycznego.

Kuba, masz poniekąd rację, ale z jednym poważnym zastrzeżeniem -

firmy samochodowe muszą zmienić postrzeganie samochodu przez klienta, jako elementu dającego wolność, niezależność, dostępność poprzez niego do innych części kraju, kontynentu etc coś, poprzez co, jesteśmy niezależni od róznych kaprysów i przeszkód.

Muszą to przerobić, na pojmowanie auta, jako gadżetu do miasta, modnego - to chuk ze smartfon na baterii działa 12 godzin, jest modny i koniec, nieważne że wieczorem nie można sie do nas dodzwonić bo bateria sie wyczerpała - gdzie nieważne są te elementy, które posiada auto spalinowe.

No i muszą zburzyć postrzeganie auta jako coś czym możemy przewieźć rodzine, szafke, przyjaciół, na małą kapsułkę z silnikiem 20KM jadącą 50 km/h max....

Nie wiem czy jest możliwe, żeby ludzie nagle zaczęli traktować auto jako coś, co nie daje im niezależności w podróżnowaniu, organizacji podróży, czasu, pomaganiu przjaciołom rodzinie w transporcie etc.

No i troche wątpie, że bedziemy mieli jedno auto na jakies tam paliwo, a drugą taką kapsułkę elektryczną niewielką, wolną, to toczenia się p mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haubi, bateria może mieć rozmiar pudełka do butów, ok, i myślę że to może być osiągalne za 10 lat. Ale...... tę baterię musisz NAŁADOWAĆ prądem.

 

Tylko taką baterie byś nie ładował, tylko wymieniał na "stacji ładowania", a stara by się mogła powoli ładować. Tak samo jak nikt nie każe Tobie wydobywać ropy żeby zatankować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze ktos bardziej obeznany napisze jakie sa zwyczaje podrozowania typowego polaka? Ja znalazlem ze srednio w Europie kierowca robi rocznie 14kkm, dziennie wychodzi niecale 40km. Male samochody elektryczne typu Nissan Leaf czy Honda Fit/Jazz oferuja zasieg ponad 110km. Warszawiak posiadajacy samochod Tesla Model S moze spokojnie pojechac na weekend do Zakopanego lub Wladyslawowa.

 

Ale...... tę baterię musisz NAŁADOWAĆ prądem.

Mala poprawka. Baterie laduje sie moca a nie pradem, P=U*I (moc rowna sie napiecie razy natezenie). Mozesz sobie zrobic w domu instalacje 380V i wtedy ladujesz mniejszym pradem, mozesz uzywac cienszych przewodow i sa mniejsze straty. Dodatkowo samochod elektryczny zuzywa obecnie okolo trz razy mniej energii niz samochod spalinowy na pokonanie tego samego odcinka drogi.

firmy samochodowe muszą zmienić postrzeganie samochodu przez klienta, jako elementu dającego wolność, niezależność, dostępność poprzez niego do innych części kraju, kontynentu etc coś, poprzez co, jesteśmy niezależni od róznych kaprysów i przeszkód. Muszą to przerobić, na pojmowanie auta, jako gadżetu do miasta, modnego - to chuk ze smartfon na baterii działa 12 godzin, jest modny i koniec, nieważne że wieczorem nie można sie do nas dodzwonić bo bateria sie wyczerpała - gdzie nieważne są te elementy, które posiada auto spalinowe. No i muszą zburzyć postrzeganie auta jako coś czym możemy przewieźć rodzine, szafke, przyjaciół, na małą kapsułkę z silnikiem 20KM jadącą 50 km/h max.... Nie wiem czy jest możliwe, żeby ludzie nagle zaczęli traktować auto jako coś, co nie daje im niezależności w podróżnowaniu, organizacji podróży, czasu, pomaganiu przjaciołom rodzinie w transporcie etc. No i troche wątpie, że bedziemy mieli jedno auto na jakies tam paliwo, a drugą taką kapsułkę elektryczną niewielką, wolną, to toczenia się p mieście.

Firmy samochodowe nie musza nic robic. Zrobi to za nie droga ropa (tania sie juz skonczyla) i infrastruktura (a raczej jej brak), kilka postow wczesniej kolega napisal ze srednia predkosc w Poznaniu wynosi 25km/h.

 

Smartfona mozna naladowac wszedzie gdzie jest gniazdko elektryczne, lub mozna zabrac ze saba druga baterie na te okazje kiedy nie mamy dostepu do sieci elektrycznej (tylko czy wtedy mamy zasieg). Jakos wiecej osob kupuje smartfony niz Nokie 6310.

 

Ja mam samochod napedzany silnikiem spalinowym (ten spod avatara), ktory nie przewiezie wygodnie wiecej niz dwie osoby lub nie przywiezie kogos z lotniska razem z bagażem (walizka sie nie miesci przez otwor bagaznika). Nie przeszkadza mi to jednak przywiesc do domu duzej lodowki, telewizora lub wybrac sie gdzies dalej z kilkoma znajomymi na wyprawe rowerowa. Na takie okazje moge sobie wypozyczyc vana. Jakos nigdy mi nie przyszlo do glowy zeby jezdzic przez caly rok vanem bo moze kiedys bede potrzebowal przewiezc szafke.

 

Tesla Model S moze przewiezc 5+2 osoby i przyspiesza do 100km/h w ~4s.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znalazlem ze srednio w Europie kierowca robi rocznie 14kkm,

 

Nie wiem jakie są typowego polaka lub europejczyka ale typowy anglik robi rocznie 16.000 mil czyli 25.600 km co dziennie daje 70,136 km.

(Dane z towarzystw ubezpieczeniowych)

Lecz musimy tutaj zwrócić uwagę że są to wyniki statystyczne czyli "największe kłamstwo"

 

PzDr

Edytowane przez muzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc w Kalifornii, na pewno bym sobie taki kupił, ale tu i teraz, spodziewając się -20 zimą, mam wątpliwości.

No tak...w końcu to RWD ;):biglol:

 

Ja mam samochod napedzany silnikiem spalinowym (ten spod avatara), ktory nie przewiezie wygodnie wiecej niz dwie osoby lub nie przywiezie kogos z lotniska razem z bagażem (walizka sie nie miesci przez otwor bagaznika). Nie przeszkadza mi to jednak przywiesc do domu duzej lodowki, telewizora lub wybrac sie gdzies dalej z kilkoma znajomymi na wyprawe rowerowa. Na takie okazje moge sobie wypozyczyc vana. Jakos nigdy mi nie przyszlo do glowy zeby jezdzic przez caly rok vanem bo moze kiedys bede potrzebowal przewiezc szafke.

W rzeczy samej, szczególnie, że zmierzamy w kierunku 'sharing economy' (The Economist "The rise of the sharing economy").

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tesla Model S moze przewiezc 5+2 osoby i przyspiesza do 100km/h w ~4s.

 

Będąc w Kalifornii, na pewno bym sobie taki kupił, ale tu i teraz, spodziewając się -20 zimą, mam wątpliwości.

Jedyne stacje szybkiego ladowania jakie Tesla posiada w Europie pokrywaja zasiegiem ~polowe Norwegii i czesc Szwecji. Chyba by ich nie budowali gdyby nikt z nich nie korzystal?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...