Skocz do zawartości

Czy silniki diesla mają przyszłość? Czy zastąpią je hybrydy ?


krako

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko taką baterie byś nie ładował, tylko wymieniał na "stacji ładowania", a stara by się mogła powoli ładować. Tak samo jak nikt nie każe Tobie wydobywać ropy żeby zatankować.

 

W sumie to może byc jedyna opcja, znikną rafinerie, a będe ładownie ładujące tysiące akumulatorów na raz, które potem będzie sie rozwozić po stacjach "paliw"

Tylko te baterie będą musiały być o rząd wielkości mniejsze i lżejsze niż obecnie...

Kwestie pochodzenia prądu elektrycznego - no bo nie węgiel, nie gaz... zostawiam na razie na boku hehe

 

 

Warszawiak posiadajacy samochod Tesla Model S moze spokojnie pojechac na weekend do Zakopanego lub Wladyslawowa.

A co z ładowaniem w Sopocie, czy w Zakpocu na jakiejś kwaterze czy pensjonacie ?

NIe wszędzie bedzie mozliwość podpinania sie i ładowania ?

Zdąży sie naładować znowu z gniazdka ?

Ogólnie to bardzo stresujące jechać, wiedząc że podróż może sie zakończyć nieoczekiwanie 24h czekaniem niewiadomo gdzie na możliwość dalszej jazdy - bo objazd, bo mróż bo coś tam.

Wizja ładowania nie może burzyć ludziom planów...

 

 

Mala poprawka. Baterie laduje sie moca a nie pradem, P=U*I (moc rowna sie napiecie razy natezenie). Mozesz sobie zrobic w domu instalacje 380V i wtedy ladujesz mniejszym pradem, mozesz uzywac cienszych przewodow i sa mniejsze straty. Dodatkowo samochod elektryczny zuzywa obecnie okolo trz razy mniej energii niz samochod spalinowy na pokonanie tego samego odcinka drogi.

Nie kolego.... prąd niesie moc, nawet potocznie mówi sie o prądzie, o mocy.

Napiecie, nawet 30 000 V podczas elektryzowania sie swetra, jest niegroźne bez prądu o odpowiedniej wielkości. Samo napięcie, czyli różnica potencjału nic nie daje. Potrzebny jest przepływ elektronów, i ten przepływ niesie ze sobą energię, która np. zabija, bo prąd zabija, a nie napięcie.

Grubsze przewody powodują mniejsze straty :) które przy ładowaniu parumetrowym kablem są kompletnie pomijalnie małe.

Wyjaśniając do końca - można hipotetycznie podnieść napięcie ładowania - ale wtedy wcodzimy w obszary napięć wyzszych, i zupełnie nie ma szans w cywilnym pojeździe zrealizować takiej instalacji, czy w stacji ładowania. W skrócie, bo nie ma tu miejsca na opisywanie niebezpieczeństw i specyfiki pracy i zasad ochrony dla instalacji o np 3000V...

 

Samochód elektryczny zużywa mniej energii, ale w sensie zupełnym, absolutnym.

Pisałem wyżej o tym.

Silnik spalinowy o mocy 350kW tak naprawdę wytwarza/pochłania moc w sensie fizycznym 1000 kW, tyle że 65% tego idzie w straty . Tylko te 350kW jest w postaci energii mechanicznej do wykorzystania w napędzie.

Twierdzenie że samochód elektryczny zużywa 3 razy mniej energii niz spalinowy na pokonanie jakiejs drogi jest bez sensu, bo podajemy moce mechaniczne (moc na wale) silników, a nie całość mocy powstałej/traconej w silniku, a moc mechaniczna służy do pokonania drogi.

Dlatego podaje sie że Tesla ma np 410 KM a nie 450KM, bo to że te 10% poszło w straty nie ma znaczenia dla poruszania sie pojazdu, a kolejnego 10% zamienionego w ciepło na układzie przekształtnikowym tez sie nie dodaje do mocy użytecznej silnika.

Moc mechaniczna potrzebna na poruszanie sie, przebycie drogi, jest taka sama dla obu aut.

To że silnik elektryczny zużyje nawet 3 razy mniej energii globalnie, łącznie ze stratami, nie oznacza wcale że zamiast 100KM może mić 33KM, żeby zapewniać to samo co ten 100KM spalinowy.

To zwyczajne szalbierstwo marketingowców.

 

Widze ze jestes laikiem elektrycznym, to żaden przytyk, ale zdaje sobie sprawe że to co piszesz, jest wciskaniem przez firmy tezy, że w aucie elektrycznym wystarczy każdemu 20-30KM.... bo moc elektryczna jest bardziej "mocowa" niż spalinowa.

To bzdura na resorach.

 

 

 

Na takie okazje moge sobie wypozyczyc vana. Jakos nigdy mi nie przyszlo do glowy zeby jezdzic przez caly rok vanem bo moze kiedys bede potrzebowal przewiezc szafke.

Ale Ty operujesz punktem widzenia kogos kto ma auto 2 drzwiowe, i stać go na dopełnienie tego auta innym wypożyczonym za chore pieniądze.

Zwykły konsument ma mieć auto praktyczne i wszechstronne, najbardziej jak sie da.

Dlatego kupuje kombi, sedana, z bagażnikiem, gdzie upcha rodzine, i takie auto daje mu poczucie dyspoowania na stałe pewnym zasobem, bezpieczenstwem i niezależnością...

Nie widze takiej ludzkiej mentalności, która nagle ma pod domem mały pojazd miejski na dwie osboy i dwie siatki z marketu, którym strach pojechać gdzieś dalej bo bateria niedoładowana, bo zimno, bo u Józka na działce nie ma jak ładować szybko itp.

Zdecydowanie łądowanie trzeba wyjąć z czynności użytkowych auta, jak pisze kolega wyżej.

 

 

Nie wiem jakie są typowego polaka lub europejczyka ale typowy anglik robi rocznie 16.000 mil czyli 25.600 km co dziennie daje 70,136 km. (Dane z towarzystw ubezpieczeniowych) Lecz musimy tutaj zwrócić uwagę że są to wyniki statystyczne czyli "największe kłamstwo"

Dołóżmy do tego może taki obrazek, wieczór, osiedle blokowisko, na parkingach setki aut, z tych setek aut wiszą setki przewodów rozciągnietych w powietrzu poprzez chodniki i trwaniki do słupków z prądem poustawianych przy ulicach osiedli, setek słupków....

Z chęcią bym zobaczył taką wizualizację osiedla :) myślę że wielu osobom dało by to zimny kubeł na głowe, i troche realizmu odnośnie realnej uyteczności lansowanego rozwiązania - stałe podładowywanie auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezaprzeczalne zalety aut elektrycznych w aspekcie:

- osiągów i konstrukcji (dostępność momentu, niski środek ciężkości, prostsza konstrukcja)

- ekonomicznym (wielokrotnie tańszy koszt 1km, ~2-10 gr)

- bezpieczeństwa (amerykańska NHTSA uznała Teslę S za najbezpieczniejszy samochód na świecie)

- ekologii (tak, tak...może niewielu zdaje sobie sprawę, że obecnie 25% energii elektrycznej jest w DE produkowane ze źródeł odnawialnych /wiatraki, ogniwa itd./, a do 2020 ma być produkowane około 45%. Od tego nie odwrotu.)

oraz

- wymogi prawne (zakazy wjazdu do miast dla aut spalinowych)

- kary (nakładane za emisję) na producentów, właścicieli (podatki)

spowodują, że to infrastruktura będzie musiała być dostosowana do wymogów pojazdów elektrycznych a nie odwrotnie.

 

Pamiętacie baterie w telefonach sprzed kilkunastu lat i co te telefony oferowały ? A teraz, bateria mniejsza od pudełka do zapałek, a telefon z 3G działa tydzień lub dwa. Przewiduje się, że w 2020 zasięg auta elektrycznego wzrośnie do 800-1000 km.

 

Wcale nie trzeba być Lemem, aby sobie to wyobrazić ;):excl:

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- bezpieczeństwa (amerykańska NHTSA uznała Teslę S za najbezpieczniejszy samochód na świecie)

 

Jedna jaskółka ... a Chinole potrafią wszytko spartolić.

 

Dołóżmy do tego może taki obrazek, wieczór, osiedle blokowisko, na parkingach setki aut, z tych setek aut wiszą setki przewodów rozciągnietych w powietrzu poprzez chodniki i trwaniki do słupków z prądem poustawianych przy ulicach osiedli, setek słupków....

 

Jeżeli bateria będzie lekka, powiedzmy 10kg, to zabierzesz ja do domu i podładujesz, a drugą zapasową rano wsadzisz do samochodu. I jeżeli jeździsz mało po mieście, to przez tydzień ją naładujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ekologii (tak, tak...może niewielu zdaje sobie sprawę, że obecnie 25% energii elektrycznej jest w DE produkowane ze źródeł odnawialnych /wiatraki, ogniwa itd./, a do 2020 ma być produkowane około 45%. Od tego nie odwrotu.)
Samochody elektryczne mają tyle wspólnego z ekologią co Obama z pokojem na świecie... Chyba zapominasz o tym że więcej zanieczyszczeń powstaje przy produkcji tego "ekologicznego" cuda niż Ty wytworzysz swoim obecnym samochodem przez całe swoje i jego życie... Ekologiczne byłoby wynalezienie syntetycznego paliwa do obecnych jednostek napędowych a tak to tylko i wyłącznie nabijanie kabzy Państwu i producentom samochodów. Co do ekonomi to zdaj sobie sprawę że są kraje gdzie paliwo jest tańsze niż woda...

W obecnej technologi (baterie,ładowanie,cena,zasięg,osiągi-mówię o zwykłych "melexach" a nie o Tesli S) elektryczne samochody to porażka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody elektryczne mają tyle wspólnego z ekologią co Obama z pokojem na świecie... Chyba zapominasz o tym że więcej zanieczyszczeń powstaje przy produkcji tego "ekologicznego" cuda niż Ty wytworzysz swoim obecnym samochodem przez całe swoje i jego życie...

Jakie sa to zanieczyszczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tak TyrTyr kiedys to sie z banka do Apteki bo benzyne latalo.

 

Powiedz mi cos czego nie wiem... :) Dziadek przed wojna jezdzil taxowka..... w piwnicy mam taka banke po benzynie z apteki.

 

Jak sie juz te baterie wielkosci pudelka od butow wymysli to pogadamy...

Gadamy o realiach czy wyobrazni?

- a moze taki temat, - co ma wiesza przyszlosc samoloty nad dzwiekowe czy teleportacja ?

jak sie wymysli teleportacje to ........

 

Samochody elektryczne mają tyle wspólnego z ekologią co Obama z pokojem na świecie...

 

No przepraszam, europa dala mu Nobla........ :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- ekologii (tak, tak...może niewielu zdaje sobie sprawę, że obecnie 25% energii elektrycznej jest w DE produkowane ze źródeł odnawialnych /wiatraki, ogniwa itd./, a do 2020 ma być produkowane około 45%. Od tego nie odwrotu.)
Samochody elektryczne mają tyle wspólnego z ekologią co Obama z pokojem na świecie... Chyba zapominasz o tym że więcej zanieczyszczeń powstaje przy produkcji tego "ekologicznego" cuda niż Ty wytworzysz swoim obecnym samochodem przez całe swoje i jego życie...

Cóż z to za argument... czy samochodów spalinowych nie trzeba produkować, rosną na drzewach ? W obu przypadkach istnieje określony koszt ekologiczny produkcji, ale w przypadku elektrycznych uciążliwość podczas eksploatacji jest znacząco mniejsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem o co chłopakom chodzi, mówiąc obrazowo nie da się wsadzić węża o średnicy 20cm do kanistra co ma wlew na 5 i wtłoczyć paliwo z szybkością tego większego, ale...

wbrew pozorom, to co pisze haubi to również prawda - technologie rodem z s-f dzisiaj wydają się bajką, jutro stają się rzeczywistością, także nie mówmy hop ;)

Niezle porownanie :)

- a tak na marginesie wiecie co sie dzieje przy tankowaniu passata z pistoletu pompujacego ponad 200 litrow na minute?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołóżmy do tego może taki obrazek, wieczór, osiedle blokowisko, na parkingach setki aut, z tych setek aut wiszą setki przewodów rozciągnietych w powietrzu poprzez chodniki i trwaniki do słupków z prądem poustawianych przy ulicach osiedli, setek słupków....

 

Jeżeli bateria będzie lekka, powiedzmy 10kg, to zabierzesz ja do domu i podładujesz, a drugą zapasową rano wsadzisz do samochodu. I jeżeli jeździsz mało po mieście, to przez tydzień ją naładujesz.

Ladowanie samochodow w miejscach publicznych nie jest zadnym problemem. Jezeli na parkingu jest latarnia, to moze tam byc i miejsce do ladowania samochodow. Na terenie prywatnym wystarczy podciagnac instalacje elektryczna do miejsca gdzie stawiasz samochod. Mozliwe ze kiedys technologia podobna do bezprzewodowego ladowania telefonow trafi do samochodow. Wtedy ladowarka bedzie znajdowala sie w podlozu (np zalana asfaltem), wtedy wystarczy ze podjezdzasz na swoje miejsce parkingowe i samochod sam sie zacznie ladowac bez zadnej twojej ingerencji.

 

dsc_2444web.jpg

 

Odnosnie eksploatacji, to w samochodach elektrycznych odpada sprawa olejow i filtrow (jest mniej miejsc, ktore wymagaja smarowania), rozniez hamulce wystarcza na duzo dluzej poniewaz wiekszosc hamowania odbywa sie silnikiem elektrycznym, ktory przy okazji laduje z powrotem bateriie. Przykladowo pierwszy serwis hamulcow po 400 tysiacach km. Samochod elektryczny rozniez lepiej sprawdzi sie w przypadku wielu krotkich podrozy w ciagu dnia, poniewaz nie wymaga rozgrzania silnika do optymalnej temperatury pracy. Taki styl jazdy bardzo skraca zywotnosc silnikow spalinowych, nie mowiac juz o podwyzszonym spalaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rosną na drzewach
nie...na krzakach... ;) Żebyśmy się zrozumieli, co innego kupić (wymienić) samochód elektryczny bo spełnia w zupełności Twoje oczekiwania (5-20 km do pracy, do rodziny blisko,na wakacje pociągiem lub samolotem) a co innego być "zmuszonym" do wymiany przez wyrwane od rzeczywistości ceny paliwa( choć nie łudziłbym się że cena prądu pozostanie na tym samym poziomie jeśli ludzie przesiedliby się na elektryczne... np Hiszpania opodatkowała "słońce" bo ludzie sobie ekologiczne baterie słoneczne pozakładali....) czy zakazy poruszania się samochodów spalinowych i tym samym musisz kupić jeden do pracy , drugi na weekendy czy wakacje.Dlatego cały czas powtarzam - przy OBECNEJ technologi samochód elektryczny nie jest w stanie zastąpić funkcjonalności i przysłowiowej "wolności" samochodu spalinowego , o przysłowiowym "funnie" nie wspomnę :) .
Jezeli na parkingu jest latarnia, to moze tam byc i miejsce do ladowania samochodow
co do tego pomysłu to pomyśl o tym gdzie większość ludzi mieszka i garażuje...i teraz wyobraź sobie te uchachane gromadki małolatów "bawiących" się kablami ....Moim zdaniem zupełnie nie tędy droga - wodór, sprężone powietrze, hybrydy tak, ale same elektryczne na dzień dzisiejszy więcej ograniczeń niż swobody poruszania...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model S
Żaden elektryczny samochód nie spowoduje (raczej) że w środku nocy w zimie wstanę i pójdę sobie pojeździć dla zabawy :D

a poza tym

 

ten brak dźwięku to dla mnie osobiście "dramat" :unsure: a dźwięk z głośników to jak obiad z proszku....

 

A jeśli chodziło Ci o funkcjonalność to dla mnie będzie będzie funkcjonalny jeśli:

-podjadę na stację ładowań i naładuję do pełna w 5-10min

-zasięg realny niezależny od temperatury -30 do +30C będzie między 500-700km(+klima +ogrzewanie) a chwilowe przyspieszenie do 200km/h nie spowoduje że baterie padną po 15-30min

-będę miał pewność że baterie(ogniwa paliwowe) utrzymają sprawność-zasięg przez okres min 10lat.

Edytowane przez x_maly_x
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodziło Ci o funkcjonalność to dla mnie będzie będzie funkcjonalny jeśli: -podjadę na stację ładowań i naładuję do pełna w 5-10min -zasięg realny niezależny od temperatury -30 do +30C będzie między 500-700km(+klima +ogrzewanie) a chwilowe przyspieszenie do 200km/h nie spowoduje że baterie padną po 15-30min -będę miał pewność że baterie(ogniwa paliwowe) utrzymają sprawność-zasięg przez okres min 10lat.

To jest obecnie tylko kwestia ile jestes gotowy zaplacic za taki samochod. Nikt go jednak nie buduje, poniewaz twoje wymagania sa malo praktyczne.

Jedziesz w trase 700km, niech zajmie Ci to przykladowo 10 godzin. Teraz chcesz aby twoj samochod naladowal sie w 5 minut zebys mogl dalej jechac kolejne 10 godzin? Przeciez wizyta w ubikacji zajmie ci wiecej niz te 5 minut ;)

Gwarancja na baterie w hybrydach wynosi 10 lat a w realu wytrzymuja one wiecej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt go jednak nie buduje, poniewaz twoje wymagania sa malo praktyczne
Jeśli wg Ciebie przeniesienie funkcjonalności samochodu spalinowego do samochodu elektrycznego są mało praktyczne to chyba nie ma o czym rozmawiać... :)
Jedziesz w trase 700km, niech zajmie Ci to przykladowo 10 godzin. Teraz chcesz aby twoj samochod naladowal sie w 5 minut zebys mogl dalej jechac kolejne 10 godzin?
Chcę mieć możliwość przejechania z gór nad morze w ciągu jednego dnia....bez postoju 5-10h w między czasie , nie chcę też czekać za kimś na stacji kilka godzin żeby naładować coś co w założeniu ma być samochodem. Mam nadzieję że rozumiesz że czas ładowania ma być zbliżony do tego który potrzebujesz do napełnienia baku.
Gwarancja na baterie w hybrydach wynosi 10 lat a w realu wytrzymuja one wiecej.
Ale mówimy o samochodzie całkowicie elektrycznym nie o hybrydzie. W którymś TG mówili że sprawność spada prawie o połowę po 5latach...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcę mieć możliwość przejechania z gór nad morze w ciągu jednego dnia....bez postoju 5-10h w między czasie , nie chcę też czekać za kimś na stacji kilka godzin żeby naładować coś co w założeniu ma być samochodem. Mam nadzieję że rozumiesz że czas ładowania ma być zbliżony do tego który potrzebujesz do napełnienia baku.

Dalej nie wiem dlaczego chcesz ladowac samochod do pelna w 5 minut po przejechaniu 700km. Chcesz jechac kolejne 700km od razu? Wiekszosc ludzie idzie spac na 7-8 godzin po pokonaniu takiego dystansu. Obecnie Tesla ma stacje ladowania ktore pozwalaja w 30minut na zaladowanie pustej baterii do ~80%. Akurat wystarczajaca przerwa zeby zjesc szybki obiad i sie odswiezyc. Przy odpowiednim rozmieszczeniu ladowarek mozna spokojnie przejechac caly kontynent, bez wielogodzinnych przerw.

Jeśli wg Ciebie przeniesienie funkcjonalności samochodu spalinowego do samochodu elektrycznego są mało praktyczne to chyba nie ma o czym rozmawiać...

Samochod spalinowy tankuje sie w 5 minut bo mozna to zrobic tylko w przeznaczonych do tego miejscach, ktorych jest relatywnie malo. Samochod elektryczny mozesz ladowac gdziekolwiek dochodzi prad i nie trzeba sie spieszyc, mozesz go ladowac w pracy przez 8 godzin albo w domu kiedy spisz, mozesz go tez ladowac jak jestes z zona na zakupach itd. dziennie masz kilkanascie godzin czasu na ladowanie. Gdybys musial siedziec kilkanascie godzin na stacji benzynowej, to oczywiscie bylby to stracony czas.

Ale mówimy o samochodzie całkowicie elektrycznym nie o hybrydzie. W którymś TG mówili że sprawność spada prawie o połowę po 5latach...

Ciekawe jak to sprawdzili?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie Tesla ma stacje ladowania ktore pozwalaja w 30minut na zaladowanie pustej baterii do ~80%.

 

Super, gorzej jak "juice" skończy się pośrodku niczego. Benzyniaka, czy hybryde potraktujesz wachą z kanistra, a co zrobisz z Teslą ? Będziesz kota pocierał żeby trochę elektryczności zrobić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekologiczne byłoby wynalezienie syntetycznego paliwa do obecnych jednostek napędowych a tak to tylko i wyłącznie nabijanie kabzy Państwu i producentom samochodów

No dokładnie, jakiś alkohol albo inne energetyczne paliwo, ale paliwo, bo ładowanie jest dlatego takie problematyczne, że przesyłamy bezpośrednio moc, załamując tym samym koncepcje udziału paliwa w procesie....

 

 

Przewiduje się, że w 2020 zasięg auta elektrycznego wzrośnie do 800-1000 km.

Zasięg zasięgiem, ładowanie jednak będzie problemem, jeśli już nie robionym nawet przez posiadacza pojazdu który nie będzie miał dostepu do odpowiedniej mocy żeby nie trwało to tydzień, to w kwestii dostępności mocy w systemie energetycznym.

 

 

 

- a tak na marginesie wiecie co sie dzieje przy tankowaniu passata z pistoletu pompujacego ponad 200 litrow na minute?

? :)

 

Ladowanie samochodow w miejscach publicznych nie jest zadnym problemem. Jezeli na parkingu jest latarnia, to moze tam byc i miejsce do ladowania samochodow. Na terenie prywatnym wystarczy podciagnac instalacje elektryczna do miejsca gdzie stawiasz samochod. Mozliwe ze kiedys technologia podobna do bezprzewodowego ladowania telefonow trafi do samochodow. Wtedy ladowarka bedzie znajdowala sie w podlozu (np zalana asfaltem), wtedy wystarczy ze podjezdzasz na swoje miejsce parkingowe i samochod sam sie zacznie ladowac bez zadnej twojej ingerencji.

Jednak tak awizualizacja by sie przydała, na dzielnicy blokowej, gdzie stoją wierzowce, a wszędzie poparkowane setki aut, na chodnikach, zatoczkach, wszędzie, bo infrastruktura osiedli pochodzi sprzed 50-30 lat kiedy nie planowano że 50% Kowalskich będzie miało auto.

Nie ma opcji rozpięcia pajęczyny przewódów do setek aut na podwórkach blokowisk....

Mamy czekać aż nastpai cywylizacyjna wymiana blokowisk na inne formy zasiedlenia masowego miast ?

Zabieranie baterii do domu... ?

Domowe instalacje nie są przystosowane do takie obciążenia, nie starczy prądu po prostu...

 

 

 

Dlatego cały czas powtarzam - przy OBECNEJ technologi samochód elektryczny nie jest w stanie zastąpić funkcjonalności i przysłowiowej "wolności" samochodu spalinowego , o przysłowiowym "funnie" nie wspomnę .

Dokładnie, ja myślę że ten element wolnościowy jest głównym celem marketingu elektro-samochodowego. Wywieranie presji na brak potrzeby posiadania takiego - w sumie ciekawe które obszary są wspierane z naszego życia przez reklame, zeby to zagłuszyć. Np. dezawuowanie potrzeby planowania, dla spontaniczności, że kreatywni i nowoczesni sie nie przejmują, tylko działają chwilą etc. i taki marketing moze byc realizowany w porozumieniu i to nie przez firmy samochodowe. Ciekawy case

 

 

.Moim zdaniem zupełnie nie tędy droga - wodór, sprężone powietrze, hybrydy tak, ale same elektryczne na dzień dzisiejszy więcej ograniczeń niż swobody poruszania...

Fajnie by było, gdyby nie zapominac właśnie i o innych opcjach napedu...

Według mnie skończymy doeclowo z którąś z innych technologii, ktora nas uwolni od ropy

 

 

Napisany Dzisiaj, 21:22 x_maly_x powiedział:A jeśli chodziło Ci o funkcjonalność to dla mnie będzie będzie funkcjonalny jeśli: -podjadę na stację ładowań i naładuję do pełna w 5-10min -zasięg realny niezależny od temperatury -30 do +30C będzie między 500-700km(+klima +ogrzewanie) a chwilowe przyspieszenie do 200km/h nie spowoduje że baterie padną po 15-30min -będę miał pewność że baterie(ogniwa paliwowe) utrzymają sprawność-zasięg przez okres min 10lat.

 

To jest obecnie tylko kwestia ile jestes gotowy zaplacic za taki samochod. Nikt go jednak nie buduje, poniewaz twoje wymagania sa malo praktyczne. Jedziesz w trase 700km, niech zajmie Ci to przykladowo 10 godzin. Teraz chcesz aby twoj samochod naladowal sie w 5 minut zebys mogl dalej jechac kolejne 10 godzin? Przeciez wizyta w ubikacji zajmie ci wiecej niz te 5 minut Gwarancja na baterie w hybrydach wynosi 10 lat a w realu wytrzymuja one wiecej.

 

O dżizass co za pokrętne wykręcone myślenie :)

Udowaniasz że bez sensu i niepraktyczne jest posiadanie auta jak dotychczas, i ze funkcjonalność jest dostepna, ale nikt jej nie realizuje, bo ona jest głupia....

No sorry, ale to niedorzeczne.

Nie bierzesz sytuacje pod uwage, że rano wyruszasz w trase, i rano tankujesz auto, a nie 12 godzin wczesniej, bo Cie nie bylo, byles zajety, zapracowany, informacja pojawiła sie nagle o wyjezdzie etc.

Błagam, nie wygłaszaj, że wolność i pełna funkcjonalność auta spalinowego to fanaberia....

 

Pomijam juz nawet, ze obecnie nie ma technologii ktora umozliwia cos takiego, co napisał kolega -maly-, takiej funkjonalnosci - zasiegu, czasu ładowania etc.

Edytowane przez boogie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obecnie Tesla ma stacje ladowania ktore pozwalaja w 30minut na zaladowanie pustej baterii do ~80%
Samochod spalinowy tankuje sie w 5 minut bo mozna to zrobic tylko w przeznaczonych do tego miejscach, ktorych jest relatywnie malo.
Rozumiem że wg Ciebie Tesla ma tych miejsc więcej....
Dalej nie wiem dlaczego chcesz ladowac samochod do pelna w 5 minut po przejechaniu 700km. Chcesz jechac kolejne 700km od razu? Wiekszosc ludzie idzie spac na 7-8 godzin po pokonaniu takiego dystansu.
Z całym szacunkiem , ale Ty potrzebujesz 10przykładów żeby to zrozumieć...? Do celu masz 800km ,czyli wg Ciebie mam iść spać na 10h żeby tam dojechać...? Są też ludzie którzy na stację benzynową zaglądają raz na tydzień...dwa tygodnie i raczej nie będą zadowoleni z codziennej wizycie żeby naładować do 80% baterie w Tesli...a skoro się tej Tesli tak uczepiłeś to nie wiem czy wiesz ale w warunkach domowych ładowałbyś ja przez cały weekend...
Ciekawe jak to sprawdzili?

pewnie tak jak Ty

w realu wytrzymuja one wiecej
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, gorzej jak "juice" skończy się pośrodku niczego. Benzyniaka, czy hybryde potraktujesz wachą z kanistra, a co zrobisz z Teslą ? Będziesz kota pocierał żeby trochę elektryczności zrobić ?

Ta uwaga fajnie pokazuje jedna kwestie, ktorą kiedys podsumowałem auto na baterie - chodzi o zarzucenie koncepcji paliwa.

Paliwo jest łatwiej dostarczyć - a nastepnie poddać je procesowi wytworzenia energii. Drewno, ogień, gotowanie wody ;)

Miejsce do przesyłu mocy bezpośrednio, czego wymaga auto elektryczne na baterie, jest z natury bardziej skomplikowane i niedostepne.

 

Gwarancja na baterie w hybrydach wynosi 10 lat a w realu wytrzymuja one wiecej.
Ale mówimy o samochodzie całkowicie elektrycznym nie o hybrydzie. W którymś TG mówili że sprawność spada prawie o połowę po 5latach...

Było pytanie jak sprawdzili ?

Sprawdzili to tak, że od wielu wielu lat są w użyciu baterie ładowane w róznych miejscach technologii.

I wiemy już, że baterie wystawione w pomieszczeniach nieklimatyzowanych, poddane goracu, mrozowi, są nietrwałe.

A jak są trwałe, to muszą być dość prostej technologii, czyli mało pojemne i ciężkie.

Jeśli nie zostanie wynaleziona totalnie inna bateria, oparta na innej zasadzie gromadzenia energii - grafen ?, to można z rozsądkiem powiedzieć, to co powiedzieli w TG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, gorzej jak "juice" skończy się pośrodku niczego. Benzyniaka, czy hybryde potraktujesz wachą z kanistra, a co zrobisz z Teslą ? Będziesz kota pocierał żeby trochę elektryczności zrobić ?

Ten sam pan, ktory Ci przywiózł karnister, przywiezie Ci prad.

 

PRN16-AAA-MOBILE-ELECTRIC-VEHICLE-CHARGING-1yHigh-623x513.jpg

 

Spoko, wytrzymają, to sieć przesyłowa się wysra, bo teraz już ledwo zipie, a przy dodatkowym obciążeniu zrobi "pstryk".

Elektrownie i siec nie jest jednakowo obciążona przez cala dobe, w nocy jest mniejsze zapotrzebowanie na energiie i wtedy spokojnie mozna obsluzyc ladowanie samochodow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pamiętacie baterie w telefonach sprzed kilkunastu lat i co te telefony oferowały ? A teraz, bateria mniejsza od pudełka do zapałek, a telefon z 3G działa tydzień lub dwa. Przewiduje się, że w 2020 zasięg auta elektrycznego wzrośnie do 800-1000 km.

 

Wcale nie trzeba być Lemem, aby sobie to wyobrazić ;):excl:

 

Istotnie Lememm nie trzeba.

Wystarczy poczytac placzacych na trecie o telefonach.. Dwa tygodnie na barterii ........ chyba kpisz sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, żadne ładowanie w domu, na podwórku, na stacjach....

(Swoją drogą, wyobraźcie sobie stacje, gdzie auto spedza 30 minut na ładowaniu- jaka bedzie kolejka, ile trzeba stanowisk zeby udroznic stacje do standardu funkcjonalnego z dzisiaj - nie 8, tylko 32 ?, jak duża musi byc taka stacja ?)

Dopóki bateria nie bedzie wielkości pudełka z Ikei, i nie będzie ładowana nie przez nas, a tylko wymieniana na stacji, auta aelektryczne nie ruszą z miejsca, nie dadzą nam wolności od paliw kopalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...