Skocz do zawartości

Czy silniki diesla mają przyszłość? Czy zastąpią je hybrydy ?


krako

Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktos z Was miał może okazje testować Lexusa GSa 450 h?

Był nawet wątek w tym temacie: Lexus GS450h F-SPORT.

Ja to tylko czekam az ktos z ortodoksyjnych wyznawcow recznej skrzyni napisze ........

.... no jak by jeszcze mozna bylo usprawnic jazde kontrolujac biegi, pomoc autku w wyprzedzaniu....... :)

 

Czy ktos z Was miał może okazje testować Lexusa GSa 450 h?

Jeżeli tak jeżdżą hybrydy to ja nie mam uwag, no może jedna - brak rasowego dźwięku.

Tak jak mówisz, jedzie fajnie ,ale dźwięku to nie ma wcale. Więcej przyjemności miałem w benzynowym 350 GS

Nie dzwiekiem sie jedzie :) OK, dzieci na przedszkolnym placu zabaw dzwiekiem jada :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

OK, dzieci na przedszkolnym placu zabaw dzwiekiem jada :)

Nie napisałem, że jedzie dźwiękiem. Napisałem, że w hybrydzie brakuje brzmienia. Napisałem wyraźnie ,że autem przyjemniejszym w przemieszczaniu się był 350GS. No ale skoro masz problemy z prawidłową interpretacją tekstu to resztę sobie dopowiedziałeś.

 

Szkoda ,że znasz te auta tylko z gazety albo google - widzisz ja miałem przyjemność testować oba nie byle gdzie bo na Torze Poznań. Od razu uprzedzam -przedszkolaków tam nie wpuszczają ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzieci na przedszkolnym placu zabaw dzwiekiem jada
każdemu życzę taki plac zabaw... ;)

jay_lenos_garage_48.jpg

czytamy ze zrozumieniem

 

OK, dzieci na przedszkolnym placu zabaw dzwiekiem jada :)

Nie napisałem, że jedzie dźwiękiem. Napisałem, że w hybrydzie brakuje brzmienia. Napisałem wyraźnie ,że autem przyjemniejszym w przemieszczaniu się był 350GS. No ale skoro masz problemy z prawidłową interpretacją tekstu to resztę sobie dopowiedziałeś.

 

Szkoda ,że znasz te auta tylko z gazety albo google - widzisz ja miałem przyjemność testować oba nie byle gdzie bo na Torze Poznań. Od razu uprzedzam -przedszkolaków tam nie wpuszczają ;)

 

Panie kolego.

Problemy z interpretacja masz Ty nie ja.

Wiesz napewno ze znam z gazety? Czy moze wyssales to sobie z wielkiego palucha u nogi?

 

Spusc powietrze, zrelaksuj sie. Ten agresywny ton nie jest potrzebny.

Edytowane przez TyrTyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr chyba najwyższy czas żebyś przestał chodzić w spodniach od komunii bo Cię cisną tu i ówdzie i dlatego taki nadęty jesteś w swoich wypowiedziach.

Po to ktoś wymyślił emotikonki, a szczególnie tą ;) żeby niektóre wypowiedzi traktować nie do końca wprost, a z lekką dawką humoru, ale poczucia tego ewidentnie Ci brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TyrTyr chyba najwyższy czas żebyś przestał chodzić w spodniach od komunii bo Cię cisną tu i ówdzie i dlatego taki nadęty jesteś w swoich wypowiedziach.

Po to ktoś wymyślił emotikonki, a szczególnie tą ;) żeby niektóre wypowiedzi traktować nie do końca wprost, a z lekką dawką humoru, ale poczucia tego ewidentnie Ci brak.

 

No i zaczyna sie. Silna grupa pod wezwaniem swierzba dostala.

- masz inne zdanie bedziemy kopac. ...... naprawde jestes taki prymitywny czy tylko udajesz? A moze dostales misje rycia?

Mowisz ze wiesz jak to jest z tymi spodniami od komuni z doswiadczenia?

I oczywiscie tez wiesz ze bylem u komuni...... :facepalm: bo Ty wiesz wszystko, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj świat nie jest gotowy na odejście od ropy. Gdyby tak się stało "z dnia na dzień" to wszystko leży i kwiczy, ogólnoświatowy chaos, zamieszki, wojny, upadki rządów, ogólnie światowy armagedon. To musi ewolucja, a nie rewolucja

Jeżeli odejdziemy od ropy nagle i założymy, że zapasów brak to działania wojenne raczej ograniczą się do ruchów jednostek o napędzie atomowym, bo to co było zasilane paliwami ropopochodnymi nie ruszy z miejsca :D

Oczywiście nie zapominajmy, że z ropy produkuje się nie tylko paliwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jesteśmy dość prymitywni jeśli chodzi o pozyskiwanie energii. W zasadzie nic się nie zmieniło od tysięcy: ciągle coś palimy. Co prawda robimy to w coraz bardziej wyrachowany i zaawansowany technologicznie sposób ale ciągle chodzi o to samo: jak najwięcej uzyskania ciepła ze spalania z jak najmniejszej ilości paliwa.

Dlatego diesle jeszcze długo będą nam towarzyszyć. Stety-niestety. A to już kwestia gustu. Osobiście wolę silniki benzynowe z układem odzysku energii z hamowania i tzw kers byłby fajnym rozwiązaniem do tego: ciut więcej mocy np. przy wyprzedzaniu. W jakieś rozbudowane hybrydy, na poziomie aktualnie produkowanych baterii, to bym się nie pchał. Tak samo jak w system STOP-START. Ale to moje zdanie oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jesteśmy dość prymitywni jeśli chodzi o pozyskiwanie energii. W zasadzie nic się nie zmieniło od tysięcy: ciągle coś palimy.

I pewnie bedziemy palic tak dlugo az spalimy wszystko co sie pali.

Ostatecznie tak zostalismy zaprogramowani lub tak poszla ewolucja (w co kto tam sobie wierzy).

Niech mnie kto poprawi jesli jest inaczej, ale ostatecznie zyjemy bo spalamy w naszych organizmach co zjemy.

Tyle czasu uplynelo i tylko my nauczylismy sie kontrolowac (czasem nie do konca) ogien.

Hybrydy? tez uwazam ze to nie jest ostateczne rozwiazanie. Ale trzeba probowac, trzeba zielonym dac namiastke rozwiazania problemu.

Diesel? Teraz kiedy nie posiadam diesla i nie chce/nie musze go bronic moge spokojnie powiedziec ze jego przewaga glownie wyplywa z faktu systemu miar.

Gdyby paliwo sprzedawac na wage i na wage liczyc ekonomicznosc pojazdow....... ON jest jakies 20% ciezszy od benzyny.

 

 

Oczywiście nie zapominajmy, że z ropy produkuje się nie tylko paliwo.

Nie mam pod reka tego wykresu, ale na paliwo nie idzie nawet 50% ropy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

2)Jeśli chodzi o klasyczne samochody to bardzo mi się podoba Flexi Fuel czyli zasilanie etanolem na wzór brazylijski.Dlaczego nie idziemy tą drogą ???

Etanol jest z definicji paliwem bez przyszlosci.

 

Nieprawda.Czysty etanol jest bardzo ciekawym paliwem. Nie dokońca przekonuje mnie mieszanka E85. I taki etanol można pędzić z wszystkiego a także drogą syntezy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

2)Jeśli chodzi o klasyczne samochody to bardzo mi się podoba Flexi Fuel czyli zasilanie etanolem na wzór brazylijski.Dlaczego nie idziemy tą drogą ???

Etanol jest z definicji paliwem bez przyszlosci.

 

Nieprawda.Czysty etanol jest bardzo ciekawym paliwem. Nie dokońca przekonuje mnie mieszanka E85. I taki etanol można pędzić z wszystkiego a także drogą syntezy.

Jesli mowisz "ciekawym" w kontekscie przeklenstwa "bodaj bys w ciekawych czasach zyl" to 100% zgoda.

Zawartosc energi w etanolu jest mizerna.

Bierze wode z powietrza jak diabli. Zima sa powazne klopoty

Produkcja jest kosztowna.

same minusy.

Jak sie podliczy energie potrzebna do produkcji etanolu to bilans wypada zle.

Jak zle, zalezy od surowca. Z trzciny cukrowej w goracym klimacie Brazylii jeszcze tragicznie nie jest... ale trzeba pamietac o wypalanym lesie tropikalnym pod uprawy, i wielu innych malo ekologicznych aspektach...

Zreszta nie trzeba daleko szukac.

Etanol z trzciny mial zapewnic Brazyli pelna paliwowa niezaleznosc. I co ? Ano wachnicie ceny cukru i Brazylia musi importowac benzyne bo sa braki etanolu - trzcina poszla na cukier.

Inna sprawa to malo zauwazany fakt ze nie ma na ziemi tyle (nawet teoretycznie) miejsca by wychodowac konieczna ilosc trzciny na etanol dla wszystkich samochodow.

Podobnie jest z litem na baterie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody na baterie - czyli ładowane zewnętrznie akumulatory, są ślepą uliczką, która nas nie uwolni od ropy i spalania innych paliw kopalnych.

 

Problemem nie jest pojemność baterii.

Problemem jest ilość mocy jaką "przepuszcza" przez siebie auto.

Mocy w sensie fizycznym - nieważne czy mechanicznej, elektrycznej, chemicznej, pneumatycznej etc.

 

Szary ludź, nie rozumie podstawowego zagadnienia - że mając samochód używa mocy tak dużej, jaką nie dysponuje w żadnym innymm obszarze swojego funkcjonowania.

 

W skrócie, auto które ma 85kW mocy, czyli zwykłe toczydło 115KM, o masie 1,5 tony, czyli kompakt, w chwili przyspieszania pochałania taką moc, jak cały blok czteropietrowy zapalony i rozświetlony na full.

 

Jeśli auto na baterie ma mieć funkcjonalność zwykłego auta, wsiadam i jade 300-400 km, i wracam, dziennie robiąc 700-800, albo 300 w dwie strony nawet, nieważne jaka pora roku i pogoda, to nie będzie możliwości jego szybkiego ładowania !

Baterie można wymyślać o dużej pojemności, nie o to jednak w tym chodzi.

 

Problem to przesłanie odpowiedniej mocy (elektrycznie w tym wypadku) to tych baterii w odpowiednio którkim odcinku czasu - 10 minut, nawet 20 niech bedzie chociaż to nierealne funkjonalnie.

I to sie nigdy nie uda, jeśli myślimy o prądzie elektrycznym.

Użycie prądu rzędu 2000A w urządzeniu cywilnym jest nierealne..... niewykonalne po prostu.

 

Mocno mnie zastnawia, że prawie nikt nie dotyka istoty funkjonalnosci problemu aut na baterie :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo Ci co wiedza, wiedza ze to bzdet. Problemem nie jest tylko to ze nie da sie naladowac baterii w krotkim czasie bo zabraknie mocy - to tez ale wtedy gdy na rynku bylyby same auta na prad, czysta paranoja - tylko dlatego ze przy obecnej konstrukcji baterii zeby ja naladowac trzeba 3 do 4 razy dluzszego czasu niz rozladowanie. To wynika z ich wlasnosci fizyko-cehmicznych. No i co zrobic z milionami ton zuzytych baterii po okresie 5 - 6 lat uzytkowania takich aut? Auto na baterie tylko jako zabawka dla dzieci.

Wczoraj zmierzylem cykl czasowy stania w korku. Wyszlo tak: 50 sekund stalem, 15 sekund jazdy do 10 km/h, potem stalem 16 sekund, jechalem 5 sekund, stalem 15 sekund, jechalem 7 sekund, stalem 50 sekund itd prze okolo 17 minut. Nie wiem jak w takich warunkach hybryda i to jeszcze s systemem start-stop ma dac realne zmiejszenie zuzycia paliwa. Zaznaczam ze srednia predkosc jazdy po Poznaniu to max 25 km/h.

 

Moze to nie na temat ale przypomnialem sobie pewien artykul. Otoz na pisano w nim, ze z powodu naszych kaprysow zywienionych i checie zakupu taniej zywnosci, transportujemy zywnosc z roznych czeci swiata. Ten wlasnie transport daje 25 procent emisji CO2. Moze lepiej jesc to co nam wyrosnie w ogrodku? Nestety my musimy sie zmienic a nie samochody. Wszystko mozna robic i wszystkiego uzywac i to zapewne bez wiekszych szkod dla srodowiska ale globalizacja musi byc poloczona z najblizszym srodowiskiem w jakim kazdy z nas zyje. Czyli takie ekospoleczne komorki na stykow, ktorych dochodzi do wymiany (szeroko pojetej), bez wrzucania masy towarow i informacji w przestrzen globalna majac nadzieje, ze ktos to spozytkuje.

Edytowane przez Izotom
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody na baterie - czyli ładowane zewnętrznie akumulatory, są ślepą uliczką, która nas nie uwolni od ropy i spalania innych paliw kopalnych.

 

Problemem nie jest pojemność baterii.

Problemem jest ilość mocy jaką "przepuszcza" przez siebie auto.

Mocy w sensie fizycznym - nieważne czy mechanicznej, elektrycznej, chemicznej, pneumatycznej etc.

 

Szary ludź, nie rozumie podstawowego zagadnienia - że mając samochód używa mocy tak dużej, jaką nie dysponuje w żadnym innymm obszarze swojego funkcjonowania.

 

W skrócie, auto które ma 85kW mocy, czyli zwykłe toczydło 115KM, o masie 1,5 tony, czyli kompakt, w chwili przyspieszania pochałania taką moc, jak cały blok czteropietrowy zapalony i rozświetlony na full.

 

Jeśli auto na baterie ma mieć funkcjonalność zwykłego auta, wsiadam i jade 300-400 km, i wracam, dziennie robiąc 700-800, albo 300 w dwie strony nawet, nieważne jaka pora roku i pogoda, to nie będzie możliwości jego szybkiego ładowania !

Baterie można wymyślać o dużej pojemności, nie o to jednak w tym chodzi.

 

Problem to przesłanie odpowiedniej mocy (elektrycznie w tym wypadku) to tych baterii w odpowiednio którkim odcinku czasu - 10 minut, nawet 20 niech bedzie chociaż to nierealne funkjonalnie.

I to sie nigdy nie uda, jeśli myślimy o prądzie elektrycznym.

Użycie prądu rzędu 2000A w urządzeniu cywilnym jest nierealne..... niewykonalne po prostu.

 

Mocno mnie zastnawia, że prawie nikt nie dotyka istoty funkjonalnosci problemu aut na baterie :/

 

+1

 

 

PzDr

Edytowane przez muzyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochody na baterie - czyli ładowane zewnętrznie akumulatory, są ślepą uliczką, która nas nie uwolni od ropy i spalania innych paliw kopalnych.

 

Problemem nie jest pojemność baterii.

Problemem jest ilość mocy jaką "przepuszcza" przez siebie auto.

Mocy w sensie fizycznym - nieważne czy mechanicznej, elektrycznej, chemicznej, pneumatycznej etc.

 

Szary ludź, nie rozumie podstawowego zagadnienia - że mając samochód używa mocy tak dużej, jaką nie dysponuje w żadnym innymm obszarze swojego funkcjonowania.

 

W skrócie, auto które ma 85kW mocy, czyli zwykłe toczydło 115KM, o masie 1,5 tony, czyli kompakt, w chwili przyspieszania pochałania taką moc, jak cały blok czteropietrowy zapalony i rozświetlony na full.

 

Jeśli auto na baterie ma mieć funkcjonalność zwykłego auta, wsiadam i jade 300-400 km, i wracam, dziennie robiąc 700-800, albo 300 w dwie strony nawet, nieważne jaka pora roku i pogoda, to nie będzie możliwości jego szybkiego ładowania !

Baterie można wymyślać o dużej pojemności, nie o to jednak w tym chodzi.

 

Problem to przesłanie odpowiedniej mocy (elektrycznie w tym wypadku) to tych baterii w odpowiednio którkim odcinku czasu - 10 minut, nawet 20 niech bedzie chociaż to nierealne funkjonalnie.

I to sie nigdy nie uda, jeśli myślimy o prądzie elektrycznym.

Użycie prądu rzędu 2000A w urządzeniu cywilnym jest nierealne..... niewykonalne po prostu.

 

Mocno mnie zastnawia, że prawie nikt nie dotyka istoty funkjonalnosci problemu aut na baterie :/

 

Dotknąłeś ciekawego zagadnienia sprawnosci napedu. W samochodach z silnikiem spalinowym tylko 20% energii jest uzywana na napedzanie samochodu. W samochodach z silnikiem elektrycznym jest to obecnie okolo 60%. Hybrydy sa gdzies pomiedzy. W Australli sa organizowane wyscigi WSC pojazdow (samochodow?) napedzanych silnikami elektrycznymi o mocy nie wiekszej niz ~2.5hp, ktore sa w stanie pokonac 3000km ze srednia okolo 100km/h przy predkosciach maksymalnych do 160km/h. Te pojazdy nie wykorzystuja energii z zadnych paliw kopalnych.

 

Ja do pracy dojezdzam rowerem 13km razem w obie strony. Tak na oko policzylem i wychodzi na to ze w przeliczeniu na benzyne zuzywam jej tylko 0.4 litra na 100 kilometrow, pomimo tego ze sprawnosc samego silnika wynosi mniej niz 20%. Sprawnosc calego pojazdu jest jednak duzo wieksza niz samochodu. Do tego osiagam wieksza srednia predkosc niz kolega Izotom ;)

 

Zapomnialem jeszcze o jednym. Ladowanie przez 30 minut daje Ci zasieg ponad 300km http://www.teslamotors.com/supercharger

Baterii sie nie wyrzuca, tylko poddaje sie je recyclingowi.

Edytowane przez Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dotknąłeś ciekawego zagadnienia sprawnosci napedu. W samochodach z silnikiem spalinowym tylko 20% energii jest uzywana na napedzanie samochodu. W samochodach z silnikiem elektrycznym jest to obecnie okolo 60%. Hybrydy sa gdzies pomiedzy. W Australli sa organizowane wyscigi WSC pojazdow (samochodow?) napedzanych silnikami elektrycznymi o mocy nie wiekszej niz ~2.5hp, ktore sa w stanie pokonac 3000km ze srednia okolo 100km/h przy predkosciach maksymalnych do 160km/h. Te pojazdy nie wykorzystuja energii z zadnych paliw kopalnych.

 

Nie ma sensu takie porównanie benzyna kontra silnik elektryczny odnośnie sprawności, bo wiadomo od dawna ile energii idzie w powietrze w silniku elektrycznym.

Jednak skoro silnik ma te 115KM, to je ma, a że inne 200KM jest przy okazji marnowane na ciepło i inne sprawy, nie ma znaczenia w dyskusji o użyteczności auta na baterie.

 

Tak samo jak zawody o jeździe na kropelce.... Auta spalinowe na litrze benzyny przejezdzają 1600 km, tylko że to są tematy akademickie a nie użytkowe.

 

Auto żeby jechało jakoś, musi miec te 100-120 KM, przy masie 1,5 t,

Nic tu nie da marketing firm, że wystarczy 40KM z silnika elektrycznego, bo nie wystarczy, i auto potem jedzie po trasie 60 km/h zeby gdziekolwiek dojechać....

 

 

Zapomnialem jeszcze o jednym. Ladowanie przez 30 minut daje Ci zasieg ponad 300km http://www.teslamoto...om/supercharger

Baterii sie nie wyrzuca, tylko poddaje sie je recyclingowi.

 

300 km przy predkosci 88 km/h :)

Ładowanie 30 min mocą 120kW, czyli w sumie po ładowaniu mamy 60kWh energii, czyli 82 KM do uzywania przez godzine jazdy :)

W realnej jezdzie to nawet nie bedzie 150 km dystansu, kiedy trzeba wyprzedzic, ruszyc etc.

 

Sama Tesla ma baterie, ktora ma zasób energii, na godzinne używanie 115 KM, chociaż auto ma 416 KM....

Czyli co, kilka ostrych przyspieszen, ostrej jazdy, i auto staje po 20 min jazdy chociaz mialo baterie naladowaną na full ?

 

Gdyby jechac 400KM V8 stale 88km/h jak chce Tesla, to spalanie bedzie na tyle niskie, ze na pełnym 70l baku przejedziemy ponad 800 km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Użycie prądu rzędu 2000A w urządzeniu cywilnym jest nierealne..... niewykonalne po prostu.

Cywilnym to złe określenie - np. lokomotywy są cywilne. Konsumenckie byłoby trafniejsze. Aby uzyskać tę samą moc i obniżyć natężenie prądu można zwyczajnie podnieść napięcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ama Tesla ma baterie, ktora ma zasób energii, na godzinne używanie 115 KM, chociaż auto ma 416 KM.... Czyli co, kilka ostrych przyspieszen, ostrej jazdy, i auto staje po 20 min jazdy chociaz mialo baterie naladowaną na full ? Gdyby jechac 400KM V8 stale 88km/h jak chce Tesla, to spalanie bedzie na tyle niskie, ze na pełnym 70l baku przejedziemy ponad 800 km...

Działa to też w drugą stronę, jeżeli z benzynowego V8 o mocy 400 koni, będziemy nonstop generować moc oscylującą w poblizu maksymalnej to te 70l paliwa też pewnie starczy na 30 minut jazdy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe, że rozwój pójdzie w kierunku ogniw paliwowych np. jak w Honda FCX Clarity. Podsumowując póki nie będzie dużego zasięgu samochodu i szybkiego ładowania to samochody elektryczne nie będą użyteczne. Inne wady można przeżyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...