Skocz do zawartości

DIESEL - SAMO ZŁO!


house_1

Rekomendowane odpowiedzi

musiałbym wtedy cztery razy tankować auto

 

Można nawet osiem, tylko po co, jak można 2 razy.

jakim cudem?

 

Nie ma tu żadnego cudu.

 

Ja tam widzę 3 tankowania, przy zasięgu 350km (zbiornik, który pomieści się w Outbacku, mieści 50l lpg): po 350, po 700 i po 1050km. Na początku i na końcu trasy zatem zbiornik jest pełny.

Do tego dochodzi 30 min na dodatkowe tankowania, ale cały przez czas jazdy - przyjemność z użytkowania H6 (samo zmienia biegi, lepsze osiągi i ogólnie wyposażenie). A w długim okresie czasu - brak kontrolek od dpf-a, brak potrzeb wymiany sprzęgła, o wtryskiwaczach i potencjalnych problemach w zimę nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 381
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ostatnio jadąc jeepem wyszedłem do wyprzedzania kolumny pojazdów mając ok 70km/h a jak zjeżdżałem z powrotem na swój pas, automat właśnie przerzucał na 4 bieg (190km/h). Generalnie czekam, dopóki nie mogę wyprzedzić całej grupy, po to mi właśnie mocny silnik. Wyprzedzam z reguły raz i wszystkich nie "cykając" po jednym na trzeciego, jak posiadacze służbowych octavii w dieselku... Tak jest znacznie bezpieczniej.

:shock:

 

Rzadko komentuję sposób jazdy*, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy jakim jesteś zagrożeniem na drogach (droga hamowania z takiej prędkości to około 300m, nie wspominając o manewrze, który sam w sobie jest obarczony ryzykiem).

 

*) Wiem, wiem, zaraz się okaże, że to była autostrada 6-cio pasmowa w Niemczech.

 

 

A propos głównego wątku, poważna wada LPG to brak możliwości parkowania w większości garażów podziemnych (przede wszystkim dotyczy budownictwa wielorodzinnego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na marginesie dyskusji-przeczytałem w tym wątku wiele opinii jakoby silniki benz. z doładowaniem i bezp. wtryskiem były super oszczedne,ale z mojego doświadczenia wynika coś zupełnie innego.Rok temu szukając kolejnego wozidłajeżdziłem m.in. countrymanem 1,6 TwinScroll-podobno cud techniki i faktycznie jeżdzi się przyjemnie a obiecywane spalanie w mieście miało być ok.7 a podczas mojej niezbyt agresywnej jazdy wyszło 11-12;podobnie było z yetim 1.8 TSI jazda przyjemna a spalanie po włączeniu się turbiny powodowało wir w baku.Mazdą nie jeżdziłem bo ten samochód wogóle mi nie leży(wtedy był tylko cx7 z pseudo 4x4).Myśle że wszystkie turbo Pb mimo bezp. wtrysku będą więcej palić niż wolne ssaki,no chyba że się jeżdzi baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo ostrożnie,no ale wtedy po co turbo???

Nawiasem mówiąc moja FRV 2.0 pali w mieście nieustannie 10/100 ,a mojej córce 11;)

dla porównania legaś miasto:6.8-7,0/100 ale radość z jazdy o wiele większa niż hondą.

Rocznie robię ponad 40K,zysk jest prosty;DPF włączył się raz na wakacjach kiedy codziennie jeżdziliśmy ok1km.na plażę :) wtedy wyjachałem na trasę i chociaż już za moment kontrolka zgasła to jeszcze ze 20 min. pojeżdziłem tak na wszelki wypadek.

Jeżdziłem różnymi samochodami i różnymi dieslami i śmiem twierdzić że boxer jest stworzony do diesla.Podobne wrażenia robi tylko Mivec Mitsu i diesle w BMK-ach ale te pow.180km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A co do Legacy Turbo, to po pewnych zabiegach moc maksymalną zaczyna osiągać przy ok 6500-6800 rpm, a moment max przy 4000-4500rpm (tak podają hamownie). Więc nie traciłem nic. Wiesz mi, czuję gdy auto prosi o zmianę biegu.

A diesel subaru ma zakres użytecznych obrotów, czyli takich, kiedy po wciśnięciu pedału gazu zaczyna "jechać" 1800-3500 obr/min, czyli całe 1700 obr.

Zgadzam się całkowicie.W tym aspekcie diesel wypada blado jak cholera.Dla mnie dobry silnik sportowy musi się wysoko kręcić nie tracąc wigoru, dlatego diesel powinien być izolowany od sportu.

Ale ja diesla używam jako wół roboczy do orania pola, ciągania wozu z gnojem a wół robi to dobrze i sumiennie, zjadając przy tym mało owsa.Póki co weterynarza jeszcze nie wzywałem, więc nie mam co narzekać :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

subleo, zanim wykonam taki manewr patrzę czy mam czas i miejsce na niego. Poza tym, jeśli np. w sti wdepnę gaz w podłogę, to wyprzedzając 1 tylko ciągnik sidłowy z naczepą osiągam ok 140-150km/h, zaczynając z prędkości podróżnej rzeczonego ciągnika.

 

Poza tym, raczej nie zdarzają mi się hamowania wynikające z takiego sposobu wyprzedzania. Moja zasada, nie widzę, nie pcham się... czekam zawsze na dłuuugą prostą, adekwatną do zamierzonego manewru.

A widziałem masę ludzi w małych, albo powolnych wozidłach i na potęgę pchają się do wyprzedzania na podwójnej ciągłej, przed zakrętem, na skrzyżowaniu i pomiędzy 2 kolumny na trzeciego. Ja nie muszę, bo mogę chwilę poczekać na korzystne warunki.

Kiedyś jeździłem jak większość i gong był co roku. Od wielu lat mi się to nie zdarzyło. I pasażerowie, których wożę nie uskarżają się.

Nie widziałeś co robię, więc nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo możesz się pomylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam widzę 3 tankowania

 

Po dojechaniu do celu nie musisz tankować od razu, możesz to zrobić na drugi dzień na luzaku. Na trasie są tylko 2 tankowania i jeszcze coś. Jak skończy się muchozol można kilka km pojechać na benzynie, dla kosztów przyjazdu nie ma to większego znaczenia, gorzej jak w dyszlu wyschnie w zbiorniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzadko komentuję sposób jazdy*, ale chyba nie zdajesz sobie sprawy jakim jesteś zagrożeniem na drogach (droga hamowania z takiej prędkości to około 300m, nie wspominając o manewrze, który sam w sobie jest obarczony ryzykiem).

 

spoko , raz mu sie ktos tylko wychyli bo ludzie nie patrza w lusterka przy wyprzedzaniu to sie szybko nauczy , oby nie bardzo blesnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, raczej nie zdarzają mi się hamowania wynikające z takiego sposobu wyprzedzania. Moja zasada, nie widzę, nie pcham się... czekam zawsze na dłuuugą prostą, adekwatną do zamierzonego manewru.

House_1, tutaj chodzi głównie o innych użytkowników dróg, którzy mogą źle ocenić Twoją prędkość (co nie jest wcale takie łatwe jak się wydaje). A to zdążę z lewoskrętem, a to rozpocznę także wyprzedzanie, a to się wychylę zobaczyć co jest przed ciężarówką (kierowca pojazdu przed Tobą) itp.

 

TurdziGT odczytał co miałem na myśli 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

subleo,

 

coś tam napisałem, ale zmieniłem zdanie. Nie będę się tłumaczył.

 

Faktem jest że dzwonów z mojej winy brak od 1998 roku. Trzy lata temu jedynie nie z mojej winy, jak stałem :!: w korku na moście w W-wie, pan tirem raczył mnie staranować (no prawie mnie wepchnął w auta stojące przede mną) bo mu się wymyśliło zmieniać pas przez ciągłą linię (dostał mandat za to od drogówki pomimo świadka, który twierdził że go puszczał i widział jak mu "zajechałem" drogę) i mnie nie zobaczył.

 

I mam nadzieję, że moje czyste konto (dzwony, punkty) pozostanie jeszcze bardzo, bardzo długo czyste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwazm sie za bardzo przecietnego kierowce.

Jak dla mnie 10h bez przystanku to normalka.

 

TyrTyr, Ty nie jesteś przeciętny, Ty jesteś niezwykły :idea:

10 godzin bez sikania :?: :shock:

Nawadniaj się i regularnie oddawaj mocz. Zadbasz o nereczki i spokój wewnętrzny :wink: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam widzę 3 tankowania

 

Po dojechaniu do celu nie musisz tankować od razu, możesz to zrobić na drugi dzień na luzaku. Na trasie są tylko 2 tankowania i jeszcze coś. Jak skończy się muchozol można kilka km pojechać na benzynie, dla kosztów przyjazdu nie ma to większego znaczenia, gorzej jak w dyszlu wyschnie w zbiorniku.

 

Jakie dwa tankowania? Chyba zakładasz, że przed każdą trasą masz pełny zbiornik gazu?

Tak dobrze nie ma.Teoretycznie trzy mogą być, ale nie muszą bo nigdy nie trafisz na stacje kiedy kończy się gaz i musisz tankować wcześniej, albo popylać na benzynce :D .Ja już to kiedyś przechodziłem i wiem czym pachnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tommo, zawsze wielbłąd musi udowadniać, że jest garbaty!

 

Przecież można zaplanować sobie trasę. Zdradzę ci sekret - jak mam jakąś trasę 1 raz pokonać, odpalam "interneta" (kiedyś oglądałem mapę lub atlas drogowy - to były czasy), patrzę na mapę skąd-dokąd mam jechać i chwilę zastanawiam się... Również można znaleźć stacje lpg, nawiasem mówiąc w Niemcowie to podstawa, bo odległości większe do pokonania pomiędzy stacjami.

 

Teraz wszyscy mają "nawigację". Czasem ktoś chce do mnie dojechać i dzwoni, bo pani "navi" nie doprowadziła go do celu. Na pytanie gdzie jest pada odpowiedź w stylu "nie wiem, nawigacja mnie prowadziła...". Cycki opadają, ale na szczęście po wojnie nuklearnej lub uderzeniu meteorytu przetrwają ogarnięci, niezależni od zdobyczy cywilizacji :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A co do Legacy Turbo, to po pewnych zabiegach moc maksymalną zaczyna osiągać przy ok 6500-6800 rpm, a moment max przy 4000-4500rpm (tak podają hamownie). Więc nie traciłem nic. Wiesz mi, czuję gdy auto prosi o zmianę biegu.

A diesel subaru ma zakres użytecznych obrotów, czyli takich, kiedy po wciśnięciu pedału gazu zaczyna "jechać" 1800-3500 obr/min, czyli całe 1700 obr.

Zgadzam się całkowicie.W tym aspekcie diesel wypada blado jak cholera.Dla mnie dobry silnik sportowy musi się wysoko kręcić nie tracąc wigoru, dlatego diesel powinien być izolowany od sportu.

Ale ja diesla używam jako wół roboczy do orania pola, ciągania wozu z gnojem a wół robi to dobrze i sumiennie, zjadając przy tym mało owsa.Póki co weterynarza jeszcze nie wzywałem, więc nie mam co narzekać :mrgreen:

 

 

fajne rozważania ale pominęliście jeden jakże ważny dla House_1, fakt. Znikające PLN z portflela.

Legacy turbo jakiekolwiek by nie było, zmutowane czy nie przy pracy w okolicach max. momentu i mocy pali jak smok.

W sumie pali tyle ile wlejesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje że cały ten konflikt diesel-benzyna jest nierozstrzygalny tzn. nie można mówić że coś jest zdecydowanie lepsze albo zdecydowanie gorsze jest po prostu "inne". Każdy wybiera to co jest dla niego bardziej dopasowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje że cały ten konflikt diesel-benzyna jest nierozstrzygalny tzn. nie można mówić że coś jest zdecydowanie lepsze albo zdecydowanie gorsze jest po prostu "inne". Każdy wybiera to co jest dla niego bardziej dopasowane.

 

Eeee tam. Zdaje się widziałem w jakimś wątku że [you] uważa, iż diesel jest lepszy w wszystkich kategoriach :mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje że cały ten konflikt diesel-benzyna jest nierozstrzygalny tzn. nie można mówić że coś jest zdecydowanie lepsze albo zdecydowanie gorsze jest po prostu "inne". Każdy wybiera to co jest dla niego bardziej dopasowane.

 

Eeee tam. Zdaje się widziałem w jakimś wątku że [you] uważa, iż diesel jest lepszy w wszystkich kategoriach :mrgreen: .

 

:shock: :?: :shock:

 

jakoś sobie nie przypominam.. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się wydaje że cały ten konflikt diesel-benzyna jest nierozstrzygalny tzn. nie można mówić że coś jest zdecydowanie lepsze albo zdecydowanie gorsze jest po prostu "inne". Każdy wybiera to co jest dla niego bardziej dopasowane.

 

Eeee tam. Zdaje się widziałem w jakimś wątku że [you] uważa, iż diesel jest lepszy w wszystkich kategoriach :mrgreen: .

 

:shock: :?: :shock:

 

jakoś sobie nie przypominam.. :(

 

Nie ma to jak stary dobry dowcip (you ciągle żywe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowisz ze robisz wyprzedzania ktore zaczynaja sie od 80 a koncza na 160 km/h ?

 

Robię i lepsze :mrgreen: .

Nie powiem gdzie i kiedy, bo może być monitorowane, ale...

 

Ostatnio jadąc jeepem wyszedłem do wyprzedzania kolumny pojazdów mając ok 70km/h a jak zjeżdżałem z powrotem na swój pas, automat właśnie przerzucał na 4 bieg (190km/h). Generalnie czekam, dopóki nie mogę wyprzedzić całej grupy, po to mi właśnie mocny silnik. Wyprzedzam z reguły raz i wszystkich nie "cykając" po jednym na trzeciego, jak posiadacze służbowych octavii w dieselku... Tak jest znacznie bezpieczniej.

 

A co do Legacy Turbo, to po pewnych zabiegach moc maksymalną zaczyna osiągać przy ok 6500-6800 rpm, a moment max przy 4000-4500rpm (tak podają hamownie). Więc nie traciłem nic. Wiesz mi, czuję gdy auto prosi o zmianę biegu.

A diesel subaru ma zakres użytecznych obrotów, czyli takich, kiedy po wciśnięciu pedału gazu zaczyna "jechać" 1800-3500 obr/min, czyli całe 1700 obr.

Legacy "jechało" od ok. 3400 do 7000 obr/min, czyli w zakresie 3600 obr i dlatego ma znaczną przewagę w osiągach nad dieslem. Przy dynamicznej jeździe w trasie, w pełni załadowany (5 osób = bagaże) palił 14l lpg (co daje przeliczeniowe 7l ON). Niestety stare dobre Legacy Turbo jest już na wymarciu....

 

KERS - chodzi nie o koło zamachowe, tylko odzyskanie energii kinetycznej BOLIDU F1 i potem użycie jej do napędu przy przyśpieszaniu. Zdaje się wspominałeś, że "poważnie i bez złośliwości". To ci wyłożyłem co wiem, a ty swoje...

 

Robisz i lepsze?....

Albo sie chwalisz albo jestes ułan. Nie bede moralizowal.... ale nie podoba mi sie to.

 

Legacy turbo po zabiegach..... wiesz diesle po zabiegach tez sie inaczej zachowuja.

 

OK, to ze chodzi o wykorzystanie energi kinetycznej to oczywiste.

Ale pytanie jest jak. Trzeba ja jakos gdzies zmagazynowac.

W hybrydzie silnik elektryczny zaczyna robic za generator i pcha prad do baterii.

Jak chcesz magazynowac kinetycznie to jak jesli nie kolo zamachowe?

Nie podoba Ci sie termin kolo zamachowe? Niech bedzie masa wirujaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uwazm sie za bardzo przecietnego kierowce.

Jak dla mnie 10h bez przystanku to normalka.

 

TyrTyr, Ty nie jesteś przeciętny, Ty jesteś niezwykły :idea:

10 godzin bez sikania :?: :shock:

Nawadniaj się i regularnie oddawaj mocz. Zadbasz o nereczki i spokój wewnętrzny :wink: :mrgreen:

piotruś co to znaczy regularnie? Co godzina, co dwie?

Jak sie taki trafi przy oknie w samolocie to dopiero jest katastrofa.... :(

 

Mowisz ze spanie tez sobie dzielisz by regularnie oddawac mocz?

To nie moja sprawa ale wybierz sie do stosownego doktora.

 

-- Pn sie 27, 2012 3:00 pm --

 

Cycki opadają, ale na szczęście po wojnie nuklearnej lub uderzeniu meteorytu przetrwają ogarnięci, niezależni od zdobyczy cywilizacji :mrgreen: .

 

A jednak to prawda ze masa ludzi na sieci oszukuje w temacie pleć :) :wink:

 

 

PS. spoko nie szalej, to żart.

 

-- Pn sie 27, 2012 3:03 pm --

 

 

 

fajne rozważania ale pominęliście jeden jakże ważny dla House_1, fakt. Znikające PLN z portflela.

Legacy turbo jakiekolwiek by nie było, zmutowane czy nie przy pracy w okolicach max. momentu i mocy pali jak smok.

W sumie pali tyle ile wlejesz.

 

Nie. Czekamy az sam zauwazy fascynujacy wrecz brak konsekwencji.... ale uwaga sluszna :mrgreen:

 

-- Pn sie 27, 2012 3:18 pm --

 

A mnie się wydaje że cały ten konflikt diesel-benzyna jest nierozstrzygalny tzn. nie można mówić że coś jest zdecydowanie lepsze albo zdecydowanie gorsze jest po prostu "inne". Każdy wybiera to co jest dla niego bardziej dopasowane.

 

Tu nie ma konfliktu diesel-benzyna.

 

Odpowiadamy na pytanie czy DIESEL - SAMO ZŁO!

A ze przy okazji dowiemy sie (mam nadzieje) ile razy dziennie nalezy oddac mocz.

 

Albo, kolega leon wystapi z pogadanka "jak nie tankowac za czesto".

 

Potracimy problemy kinetycznego magazynowania energii....

 

Mniej lub bardziej na temat, ale zdecydowanie lepsze to niz setki bzdetow w tematach o kupowaniu samochodu.... :P

 

-- Pn sie 27, 2012 3:25 pm --

 

KERS działa podobnie jak hybryda, magazynuje energię w akumulatorze.

 

Jakim akumulatorze?

 

Mowisz ze pojazdy F1 maja gdzies pomontowane jednostki typu silnik-generator, plus baterie elektrycznych akumulatorow?

I hamuja na tyle czesto ze odzyskana energia rownowarzy straty wynikajace z wagi tego sprzetu?

Ciekawe.

 

-- Pn sie 27, 2012 3:53 pm --

 

Ha, czyli moze byc tez kolo zamachowe.

 

Jakies 20 lat temu czytalem o projekcie samochodu napedzanego tylko i wylacznie energia zmagazynowana w masach wirujacych.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyspieszenie do 100 km/h: 9,5s i 9,3s. Czyli diesel jest minimalnie szybszy

 

Miażdżąca różnica, biorąc pod uwagę fakt, że:

350 Nm. Czyli silnik diesla ma prawie 80% więcej!

Nieprawdaż? :wink:

 

Przy praktycznie takich samych osiągach (a nawet minimalnie lepszych) zużycie paliwa mniejsze o około 35% - to według mnie jest miażdżąca różnica :P

 

-- Pn sie 27, 2012 8:43 pm --

 

1) silniki diesla są o wiele bardziej usterkowe, wtryski, pompy czy filtry cząstek stałych padają w nich po kilku/kilkunastu tys. km. Gdyby faktycznie tak było i silniki diesla masowo by się tak psuły, to firmy produkujące samochody by dawno splajtowały, bo przecież musiałby to naprawiać na gwarancji. Nic takiego nie ma miejsca. Co więcej na największym rynku motoryzacyjnym, czyli w Niemczech jeździ masę takich samochodów, zarówno prywatnych jak i flotowych.

Silnik diesla są bardziej usterkowe na długim dystansie (200tkm). Wynika to z ich bardziej skomplikowanej konstrukcji (w stosunku do wolnossącej typowej benzyny) i wyższych parametrów które muszą spełniać podzespoły (zwłaszcza pracujący w ultraniekorzystynych warunkach wtryskiwacz). Nie wiem czy wiesz, że fabryki nie są wstanie wyprodukować dwóch jednakowych wtryskiwaczy (o jednakowej wydajności). Na linii produkcyjnej kompletuje się je w zestawy o podobnej charakterystyce i potem w programie w sterowniku umieszcza się właściwe korekty - oczywiście dotyczy to w pewnym zakresie też wtrysków benzyny i lpg, ale nie mają one tak ostrego reżimu pracy.

Poza tym, popatrz jak wiele jest na forach internetowych opinii ludzi, którym serwisy w ramach gwarancji odmówiły naprawy "bo złe było paliwo". A jeśli coś psuje się nagminnie, to producent powinien przystosować swój produkt do paliwa "niskiej jakości" w naszym kraju, lub zamieścić ostrzeżenie przy nowym produkcie, że nie jest przystosowany do paliwa dostępnego w naszym kraju - pytanie retoryczne, ile by takich aut się sprzedało?

 

Zaryzykuję stwierdzenie, że większość samochodów z silnikiem diesla są to samochody flotowe, a więc robiące duże przebiegi. Czy według Ciebie menedżerowie flot nie znają się na kosztach eksploatacji? Uważasz, że firmy mogą sobie pozwolić na częste według Ciebie wizyty swoich samochodów w serwisach na naprawach? Jakoś nie sądzę :wink:

 

-- Pn sie 27, 2012 8:50 pm --

 

A jak często psują się wtryski i układy zasilania w benzynowym wtrysku pośrednim?

 

Czemu porównujesz silniki diesla z wtryskiem bezpośrednim, do silników benzynowych z wtryskiem pośrednim? Do porównania weźmy silniki benzynowe również z wtryskiem bezpośrednim, a więc np. słynący ze swojej zawodności silnik GDI Mitsubishi :P Obecne silniki FSI też jakoś nie słyną z niezawodności ;)

 

-- Pn sie 27, 2012 8:56 pm --

 

A te 80% to jak obliczyles?

 

196+80%=352 (benzynowy ma 196 Nm, a diesel 350 Nm)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu porównujesz silniki diesla z wtryskiem bezpośrednim, do silników benzynowych z wtryskiem pośrednim? Do porównania weźmy silniki benzynowe również z wtryskiem bezpośrednim, a więc np. słynący ze swojej zawodności silnik GDI Mitsubishi :P Obecne silniki FSI też jakoś nie słyną z niezawodności ;)

 

Bo staram się porównać najbardziej rozpowszechnione rozwiązania - wszystkie sprzedawane dziś diesle mają wtrysk bezpośredni, a znakomita większość benzyn wtrysk pośredni.

 

TyrTyr, rozbawiłeś mnie wreszcie. Faktycznie :mrgreen: wychodzę z założenia, że lepiej się pospierać o ropucha niż n-ty raz zastanawiać się dlaczego wypluło uszczelkę pod głowicą i (n+1)-y raz obróciła się komuś panewka.

 

KERS z tego co wiem posiada silnik elektryczny połączony z wałem korbowym silnika spalinowego, więc raczej nie korzysta z koła zamachowego, poza tym, podczas relacji z wyścigów F1 często pokazywane są wskazania naładowania akumulatorów w bolidzie.

 

Legacy turbo jakiekolwiek by nie było, zmutowane czy nie przy pracy w okolicach max. momentu i mocy pali jak smok.

W sumie pali tyle ile wlejesz.

 

Legacy turbo pod moją nogą (a lekka nie jest :mrgreen: ) pali do 17l lpg po mieście i okolicy i 14 w trasie. Pisałem już o tym nie raz - obliczenia dla 6 letniego okresu użytkowania. Po prostu, jadąc dieslem zwykle trzeba używać prawie całej dostępnej mocy, Legacem turbo robi się to rzadziej, bo wystarczy wcisnąć gaz do połowy i kręcić po 3,5-4t obr. A jak chcę jechać spokojnie to zmiana biegu na wyższy tuż przed 3000obr i z racji niemal martwego turbo w tym zakresie, samochód pali relatywnie mało.

 

Zaryzykuję stwierdzenie, że większość samochodów z silnikiem diesla są to samochody flotowe, a więc robiące duże przebiegi. Czy według Ciebie menedżerowie flot nie znają się na kosztach eksploatacji? Uważasz, że firmy mogą sobie pozwolić na częste według Ciebie wizyty swoich samochodów w serwisach na naprawach? Jakoś nie sądzę :wink:

 

I zgadnij co się robi z takim autem flotowym, które supertanio przejeździło te swoje 150-250tkm? Kupuje je nasz rodak... nie, najpierw kupuje je handlarz i robi małą "korektę licznika".

Poza tym żaden menedżer nie zaryzykuje posady i kupienia aut z lpg, bo nie jest to produkt fabryczny, wiąże się z utratą gwarancji itp.

Dlaczego cały czas nie dociera do was (większości), że próbuję porównać w prywatnym użytkowaniu diesla i benzynę z ALTERNATYWNYM zasilaniem lpg? Silnik benzynowy zużywający benzynę oczywiście jest droższy w utrzymaniu niż diesel, bo zużywa więcej litrów/100km a cena paliwa jest taka sama. Ale litr lpg jest z grubsza o połowę tańszy :!: .

 

Samochód służbowo-flotowy podlega zupełnie innym zasadom niż mój własny, osobisty, prywatny itd itp. Każdy się chyba z tym zgodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I zgadnij co się robi z takim autem flotowym, które supertanio przejeździło te swoje 150-250tkm? Kupuje je nasz rodak... nie, najpierw kupuje je handlarz i robi małą "korektę licznika".

 

No i sobie sam odpowiedziałeś skąd się wzięła opinia o usterkowości diesla przy małych przebiegach... :wink:

Czyli jednak przyznajesz, że dieslem się jeździ supertanio :P

 

-- Pn sie 27, 2012 10:14 pm --

 

Dlaczego cały czas nie dociera do was (większości), że próbuję porównać w prywatnym użytkowaniu diesla i benzynę z ALTERNATYWNYM zasilaniem lpg?

 

Chyba już jestem zmęczony, albo faktycznie mało rozgarnięty: wydawało mi się że temat dyskusji brzmiał "DIESEL - SAMO ZŁO!"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...