Skocz do zawartości

Subarowicze na "2 kółkach"


Lucass

Rekomendowane odpowiedzi

dzisiaj pierwszy raz do pracy Trochę chłodno o 7 rano (11stopni), ale idzie ku dobremu

 

Ja też myknąłem wczoraj pierwszy raz do pracy. Rano dość chłodno, za to w drodze powrotnej orzeźwiający deszczyk... :(  

Najgorsze, że dziś leje, a na wieczór i najbliższe dni straszą śniegiem....

 

Przejażdżka w środę uświadomiła mi za to, że moja ważka niestety nie korzysta z rezerwy   :angry: Ten elektryczny kranik jest wygodny i zawodny.  Dobrze, że kobietę mam wyrozumiałą i podjechała z kanisterkiem, bo pchania do stacji jakoś sobie nie wyobrażam. 

Za to pogoda była wymarzona:

post-3635-0-02836700-1429262040_thumb.jpgpost-3635-0-26000100-1429262123_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qba25, kominy fajne w tej wirażce

 

 

Dzięki, klang V-ki też niczego. Podobnie jak w subaru - uwielbiasz tunele  :D

 

Trafiłem przypadkiem na swój stary tekst, myślę, że pasuje do tego wątku:

 

To była niesamowite rendez-vous, bo to ONA jest niesamowita. Z początku czułem się przy Niej nieco skrępowany, ale może to tylko kwestia stroju? Pierwsze spojrzenie, pierwszy dotyk i poczułem na plecach ten przyjemny dreszczyk.

Czy może istnieć uczucie od pierwszego spojrzenia?

Jej ciepła bliskość pozwoliła mi zapomnieć o całym świecie. Choć pozycje jakich wymagała, były mi dotąd obce, nie mogę powiedzieć, że było mi niewygodnie. Za to dźwięki, które wydawała, były prawdziwą muzyką dla mych uszu. A Jej zachowanie? Od pełnej łagodności aż po dzikie szaleństwo, jakby ciągle była nienasycona, jakby chciała wciąż więcej i więcej.

Kiedy już złapaliśmy wspólny rytm chciało się zawołać, jak doktor Faust "Chwilo, jesteś piękna, trwaj!" i pogrążyć się w wiecznej ekstazie. Tuż pod domem zawahała się w niemym pytaniu: "Wracamy już?", jakby chciała odwlec chwilę naszego rozstania.

Obudziła we mnie szalone wspomnienia, przypomniała czasy nieliczącej się z jutrem młodości. Odżyła tęsknota za tą lekkością i niefrasobliwością.

Na pożegnanie otuliłem Ją czule myśląc już o wspólnych chwilach. Jutro, pojutrze, kiedykolwiek...

 

To była Ona: IMG_9704c.jpg

(zdjęcie pożyczone, bo własnego nie znalazłem)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ruszylem sprzeta z zimowej jaskini ;)

 

Aku ledwo żyło ale miałem kabelki wiec przy pomocy niemieckiego prądu włoskia piękności rozpoczęło sezon 2015 ;)

 

 

Zimno jako cholerka wiec tylko z gawry do domu ale i tak było fajnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Qba25, kominy fajne w tej wirażce

 

 

Dzięki, klang V-ki też niczego. Podobnie jak w subaru - uwielbiasz tunele  :D

 

Trafiłem przypadkiem na swój stary tekst, myślę, że pasuje do tego wątku:

 

To była niesamowite rendez-vous, bo to ONA jest niesamowita. Z początku czułem się przy Niej nieco skrępowany, ale może to tylko kwestia stroju? Pierwsze spojrzenie, pierwszy dotyk i poczułem na plecach ten przyjemny dreszczyk.

Czy może istnieć uczucie od pierwszego spojrzenia?

Jej ciepła bliskość pozwoliła mi zapomnieć o całym świecie. Choć pozycje jakich wymagała, były mi dotąd obce, nie mogę powiedzieć, że było mi niewygodnie. Za to dźwięki, które wydawała, były prawdziwą muzyką dla mych uszu. A Jej zachowanie? Od pełnej łagodności aż po dzikie szaleństwo, jakby ciągle była nienasycona, jakby chciała wciąż więcej i więcej.

Kiedy już złapaliśmy wspólny rytm chciało się zawołać, jak doktor Faust "Chwilo, jesteś piękna, trwaj!" i pogrążyć się w wiecznej ekstazie. Tuż pod domem zawahała się w niemym pytaniu: "Wracamy już?", jakby chciała odwlec chwilę naszego rozstania.

Obudziła we mnie szalone wspomnienia, przypomniała czasy nieliczącej się z jutrem młodości. Odżyła tęsknota za tą lekkością i niefrasobliwością.

Na pożegnanie otuliłem Ją czule myśląc już o wspólnych chwilach. Jutro, pojutrze, kiedykolwiek...

 

To była Ona: IMG_9704c.jpg

(zdjęcie pożyczone, bo własnego nie znalazłem)

 

Tak pięknie ostatni raz pisałem do swojej drugiej połowy ( czyt. żony ) lat temu 15  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed 10:00 nie ruszam skutera bo hyc. 

Czy w Polsce ganiają jednoślady za ciągłą linie i objeżdżanie kolumny aut ? Dziad się wczoraj do mnie czepił ze ciąłem zakret na ciągłej. Nawet nie wyprzedzalem tylko taka byla trajektoria.

Nie miał jak się czepić prędkości to na sile chciał coś znaleźć.

W departamencie obok to jest normalka i nikt się nie czepia jak sie trzyma pewnych zasad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy w Polsce ganiają jednoślady za ciągłą linie i objeżdżanie kolumny aut ?

 

No co Ty... :biglol: 

 

Jak przelecisz pełną bombą na wolnych wydechach do się mogą kierowcy zdenerwować ale takie cichutkie popyrkiwanie przeciskającego się motocykla aż tak nie razi    :)

 

Zawsze mogę wsiąść do auta i wspomóc korki jeszcze jedna puszką  ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w końcu ja rozwinąłem skrzydła ;)

Poskładałem to co mi kurjerzy przywieźli, odpaliłem i już coś tam przejechałem.

Dziś pierwszy raz do pracy bo wcześniej albo lało albo padało :biglol: Dziś ładne słoneczko ale zimno jak cholera. Rano o 6,00 było tylko +2 ale jak mówi powiedzonko: "nie ma złej pogody, tylko źle ubrani motocykliści" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale jednak opony jeszcze nie kleją jak trzeba, wczoraj zaliczyłem lekki uślizg tylnej opony. Na początku sezonu trzeba uważać.

 

zwłaszcza na rondach... moim gokartem każde biorę bokiem przy lekkim dotknięciu hamulca... jest chłodno i jeszcze sporo syfu zimie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatni czwartek poleciałem sobie na weekend w Bieszczady :)

Było suuuper choć nie za ciepło bo od 1,5st. do 5st :) no i śnieg padał całkiem całkiem więc trzeba było uważać ale warto było :)

Chyba w piątek i sobotę byłym jedynym motocyklistą w tamtym rejonie.

Mało ludzi więc można było po zamkniętych drogach do transportu drewna pojeździć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę na wesoło, znalezione na innym forum. 

 

"Ja również jestem zdania, że te nowe regulacje to skandal. Do tej pory można było jeździć 200 po mieście i nikomu to nie przeszkadzało. Teraz pewnie wprowadzą dodatkowe kary za dwukrotne przekroczenie norm głośności. I nie będzie można już grać kołysanek w środku nocy prując niczym Marc Marquez od osiedla do osiedla. I nikt się nie zapyta, po co wyprułem sobie wydechy, albo kupiłem sporta. Czy ja komuś każę się przepraszać, za te ciągłe bóle w krzyżu od pozycji, jakbym obcinał soie paznokcie u stóp? Nie. Ale ktoś mógłby chociaż czasem podziękować.

 

Zamiast tego kręcą głową, szepcą coś pod nosem, pokazują palcami, biorą dzieci na ręce. Chcą za wszelką cenę pokazać, że są po drugiej stronie barykady. Ale ja wiem, co nimi kieruje. To najwyklejsza w świecie zazdrość. Oni wpadli już w sidła Matrixa. Pobudka rano, zęby, z mleka zupa, szybka kupa, praca, tak do piątku i czas kaca. A ja jestem wolny. Sieję terror. Warsaw Street Terror. Jestem ponad prawem i przed autami. I zawsze tankuję do pełna. Ludzie zniewoleni nigdy tego nie pojmą. Czasem próbują dać mi prztyczka w nos, przeciskając się w korku tymi godnymi pożałowania piardami (o pojemności niegodnej prawdziwego mężczyzny) 3 razy szybciej ode mnie, ale w głębi serca nawet wtedy dobrze wiedzą, że to ja, stojący w moim wyprasowanym kombi 300 metrów za nimi, pomiędzy Fabią a Yarisem, z mokrymi jajami i pulsującym przedramieniem - choć daleko z tyłu, to ja jestem na szczycie łańcucha pokarmowego. I mogę zrobić przegazówkę.

 

Jakiś czas temu w mediach zawrzało, ponieważ pewnien praworządny mieszkaniec bloku przy ulicy Czumy w Warszawie strzelał z wiatrówki w przedszkole vis a vis jego okien. Ale czy ktoś wtedy zapytał, po co on sobie tę wiatrówkę kupił? Czy to naprawdę tak trudno domyślić się, że celowanie nawet w najbardziej oddaloną ścianę przytulnego M2 jest po prostu niemożliwe, bo nie da się odpowiednio wykalibrować lunety? Odpowiedź na obydwa pytania znowu brzmi NIE. W oparach hipokryzji, sterowana mediami, bez zgłębienia tematu, gawiedź zaocznie przypięła mu łatkę psychopaty.

 

I to samo zrobią z nami. Marionetki..."

 

 

by "Shogun" 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jednak opony jeszcze nie kleją jak trzeba, wczoraj zaliczyłem lekki uślizg tylnej opony. Na początku sezonu trzeba uważać.

Ja to bym cały rok uważał, a na rondach szczególnie. Nie raz asfalt jest na zjazdach z ronda, tak wyślizgany, że 40 stopni w cieniu tego nie poprawi :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę na wesoło, znalezione na innym forum. 

 

"Ja również jestem zdania, że te nowe regulacje to skandal. Do tej pory można było jeździć 200 po mieście i nikomu to nie przeszkadzało. Teraz pewnie wprowadzą dodatkowe kary za dwukrotne przekroczenie norm głośności. I nie będzie można już grać kołysanek w środku nocy prując niczym Marc Marquez od osiedla do osiedla. I nikt się nie zapyta, po co wyprułem sobie wydechy, albo kupiłem sporta. Czy ja komuś każę się przepraszać, za te ciągłe bóle w krzyżu od pozycji, jakbym obcinał soie paznokcie u stóp? Nie. Ale ktoś mógłby chociaż czasem podziękować.

 

Zamiast tego kręcą głową, szepcą coś pod nosem, pokazują palcami, biorą dzieci na ręce. Chcą za wszelką cenę pokazać, że są po drugiej stronie barykady. Ale ja wiem, co nimi kieruje. To najwyklejsza w świecie zazdrość. Oni wpadli już w sidła Matrixa. Pobudka rano, zęby, z mleka zupa, szybka kupa, praca, tak do piątku i czas kaca. A ja jestem wolny. Sieję terror. Warsaw Street Terror. Jestem ponad prawem i przed autami. I zawsze tankuję do pełna. Ludzie zniewoleni nigdy tego nie pojmą. Czasem próbują dać mi prztyczka w nos, przeciskając się w korku tymi godnymi pożałowania piardami (o pojemności niegodnej prawdziwego mężczyzny) 3 razy szybciej ode mnie, ale w głębi serca nawet wtedy dobrze wiedzą, że to ja, stojący w moim wyprasowanym kombi 300 metrów za nimi, pomiędzy Fabią a Yarisem, z mokrymi jajami i pulsującym przedramieniem - choć daleko z tyłu, to ja jestem na szczycie łańcucha pokarmowego. I mogę zrobić przegazówkę.

 

Jakiś czas temu w mediach zawrzało, ponieważ pewnien praworządny mieszkaniec bloku przy ulicy Czumy w Warszawie strzelał z wiatrówki w przedszkole vis a vis jego okien. Ale czy ktoś wtedy zapytał, po co on sobie tę wiatrówkę kupił? Czy to naprawdę tak trudno domyślić się, że celowanie nawet w najbardziej oddaloną ścianę przytulnego M2 jest po prostu niemożliwe, bo nie da się odpowiednio wykalibrować lunety? Odpowiedź na obydwa pytania znowu brzmi NIE. W oparach hipokryzji, sterowana mediami, bez zgłębienia tematu, gawiedź zaocznie przypięła mu łatkę psychopaty.

 

I to samo zrobią z nami. Marionetki..."

 

 

by "Shogun" 

 

dobre ;)

 

 

 

Ja to bym cały rok uważał, a na rondach szczególnie. Nie raz asfalt jest na zjazdach z ronda, tak wyślizgany, że 40 stopni w cieniu tego nie poprawi :)

 

true...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś rano czyscili pulawska z pozostałości po zimie, wiec postanowiłem rozruszać sprzęt. I przypomniałem sobie, że olej to mam z 2013. Polecicie jakaś miejscówke mechanika w okolicach Piaseczna? Chyba że ASO subaru tylko może być :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co sprawdzam pogodę, to każda inaczej pokazuje na długi. Za to jutro ma być ciepło i bez deszczu, będzie można pośmigać :)

 

Może to dziwne pytanie, ale próbował ktoś z Was, posiadaczy sportów, zrobić coś z lusterkami, żeby było w nich coś więcej widać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...