Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

W naszym kraju nagranie z kamerki na kasku chyba nie nada się na dowód w sprawie :(

Dlaczego nie? O ile nie było zmanipulowane, to chyba nie powinno być problemu? Tylko nie róbcie nigdy tak jak pewien polityk, który uważał, że się na prawie znał, a jako "dowód" przyniósł nie cały cyfrowy dyktafon, żeby sobie biegły zgrał dane, tylko sam zgrał dane i przyniósł wypaloną przez siebie płytę CD, a oryginalny zapis skasował :biglol:  Taki "dowód" średnio rozgarnięty prawnik podważy bez trudu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skręcałem na rondzie w lewo w ulicę z trzema pasami i torami tramwajowymi między jezdniami. Dojechałem przodem do torów tramwajowych i stanąłem przodem przy torach tak, aby w razie czego tramwaj z prawej mógł swobodnie przejechać. Byłem w takim miejscu, że nikomu nie blokowałem ani w tym momencie ani po zmianie Świateł. Przede mną za torami stał TIR. Miałem zasłonięte światła. Jak ten TIR ruszył to ja za nim. Katem oka widzę, że mam żółte,a pojechałem dalej w lewo razem z ciężarówką tym, że ja na lewy pas a on większym łukiem na prawy. Jechałem na żółtym a potem miałem już zielone, bo i kierunek się zmienił. Przejechałem może 150m a tu wyprzedza mnie kijanka i macha lizakiem. Zjechałem na przystanek i czekam. Wyłączyłem silnik, a policjant podchodzi z prawej i prosi o dokumenty po angielsku i pyta, czy wiem jakie wykroczenie zrobiłem i że to kosztuje 800zł. Ja mu mówię aby nie kaleczył angielskiego :) . Ten twierdzi, że wpadłem na czerwonym na rondo i że wymusiłem im pierwszeństwo. Ja ich widziałem jak stali na środkowym pasie z prawej na czerwonym. Wyraźnie widzę, że idą na konfrontację, bo nie dają dość do głosu. Mnie podniosło się ciśnienie. Ja mu mówię, że przecież stałem i odjechałem na żółtym, aby nie blokować ronda. Ten nie daje mi dojść do słowa. w końcu wpadłem na pomysł i zadzwoniłem sam do siebie. Odebrałem własny telefon i mówię, że "zaraz się wyjaśni, więc podjedź pod mój dom i poczekaj i zgraj to co masz na kamerze" Blefowałem, ze ktoś za mną jechał i nagrał sytuację. Ten się mnie pyta, czy u nas na wsi nie ma rond i że nauczyłem się po nich jeździć. Ciśnienie mi podskoczyło więcej. Mówię wreszcie do niego tak- Prawo jazdy mam 37 lat i syna starszego niż on sam, więc nie powinien mnie obrażać. W Warszawie mieszkam dłużej niż on żyje. Takiej wiochy jak Warszawa, to nie mam nawet w Oslo. Zapytałem, czy ma jakieś dowody albo nagranie, bo ja mam i oskarżę go o próbę wyłudzenia mandatu. Powiedział, że wypisze mi mandat 800zł i 12 punktów. Ja mu mówię, że nie ma takiego prawa, a on że ma prawo zatrzymać prawo jazdy. Mówię, aby sobie zatrzyma, to musi skierować do sądu a straci pracę, bo nagrywam. Poszedł do auta i na głos do kolegi mówi, aby mi wytłumaczył co źle zrobiłem, bo on traci cierpliwość. Ten drugi oddaje mi dokumenty i mówi, że maja prawo zatrzymać prawko, ale mi darują tym razem. Oddali mi wszystko. Gdyby mieli cokolwiek na mnie, to by nie darowali. Odjechali jakby nic siĘ nie stało. GNOJE!

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W naszym kraju nagranie z kamerki na kasku chyba nie nada się na dowód w sprawie :(

Dlaczego nie? O ile nie było zmanipulowane, to chyba nie powinno być problemu? Tylko nie róbcie nigdy tak jak pewien polityk, który uważał, że się na prawie znał, a jako "dowód" przyniósł nie cały cyfrowy dyktafon, żeby sobie biegły zgrał dane, tylko sam zgrał dane i przyniósł wypaloną przez siebie płytę CD, a oryginalny zapis skasował :biglol:  Taki "dowód" średnio rozgarnięty prawnik podważy bez trudu.

 

Wiesz jak to u nas jest, jak ma dobrego papugę to dołożą Ci jeszcze paragraf za nielegalne rozpowszechnianie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W naszym kraju nagranie z kamerki na kasku chyba nie nada się na dowód w sprawie :(

Dlaczego nie? O ile nie było zmanipulowane, to chyba nie powinno być problemu? Tylko nie róbcie nigdy tak jak pewien polityk, który uważał, że się na prawie znał, a jako "dowód" przyniósł nie cały cyfrowy dyktafon, żeby sobie biegły zgrał dane, tylko sam zgrał dane i przyniósł wypaloną przez siebie płytę CD, a oryginalny zapis skasował :biglol:  Taki "dowód" średnio rozgarnięty prawnik podważy bez trudu.

 

Wiesz jak to u nas jest, jak ma dobrego papugę to dołożą Ci jeszcze paragraf za nielegalne rozpowszechnianie :)

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  A jak się okaże, że na filmie zarejestrował się też fragment chodnika, po którym szła jakaś małolata w krótkiej sukience czy legginsach, to dołożą pornografię dziecięcą :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

W naszym kraju nagranie z kamerki na kasku chyba nie nada się na dowód w sprawie :(

Dlaczego nie? O ile nie było zmanipulowane, to chyba nie powinno być problemu? Tylko nie róbcie nigdy tak jak pewien polityk, który uważał, że się na prawie znał, a jako "dowód" przyniósł nie cały cyfrowy dyktafon, żeby sobie biegły zgrał dane, tylko sam zgrał dane i przyniósł wypaloną przez siebie płytę CD, a oryginalny zapis skasował :biglol:  Taki "dowód" średnio rozgarnięty prawnik podważy bez trudu.

 

Wiesz jak to u nas jest, jak ma dobrego papugę to dołożą Ci jeszcze paragraf za nielegalne rozpowszechnianie :)

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  A jak się okaże, że na filmie zarejestrował się też fragment chodnika, po którym szła jakaś małolata w krótkiej sukience czy legginsach, to dołożą pornografię dziecięcą :biglol:

 

Wszystko dobrze się skończyło bo włączyło mi się przewidywanie. Facet miał wielkie szczęście, że nikt nie jechał pasem na wprost (ja skręcałem w lewo) bo nie miałby szans zobaczyć gościa wyjeżdżającego z lewej strony. Mój forek skutecznie zasłaniał widoczność bo byłem na pasie do skrętu w lewo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  

 

 

Jezuuu jak nie trawię jak ktoś tak mówi... A co Ci się w naszym kraju nie podoba? Dlaczego obrażasz naszą ojczyznę? Dlaczego nie wyjedziesz skoro jest Ci tak źle?

  • Lajk 3
  • Do kitu 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  

 

 

Jezuuu jak nie trawię jak ktoś tak mówi... A co Ci się w naszym kraju nie podoba? Dlaczego obrażasz naszą ojczyznę? Dlaczego nie wyjedziesz skoro jest Ci tak źle?

 

Aj, to nie wątek na taki trudny temat, więc tylko hasłowo ;)  Nie podoba mi się wiele rzeczy, nie myśl, że nie potrafiłbym tego uzasadnić, ale wyszła by z tego niezła broszurka :)  Dodatkowo od 15 lat pracuję w różnych sektorach tzw. "państwówki", więc znam pewne rzeczy "od środka" - na słowo mi pewnie nie uwierzysz, ale naprawdę dobrze nie jest :(  Nie zajmuję żadnego "stanowiska", jestem szeregowym pracownikiem, więc wiele nie mogę, ale co mogę, to staram się poprawić i zrobić JAK NALEŻY. Przez to musiałem... zmienić niedawno pracę :rolleyes:  Nie wyjadę, bo musiałbym za granicą zaczynać wszystko od zera, a tu mam dach nad głową (w starym bloku, ale na głowę nie kapie) i rodzinę, a poza tym... niestety nie mam talentu do języków obcych :(  Różnych rzeczy się w życiu nauczyłem, wiele potrafię, ale języki - za nic, nie pomogły nawet prywatne lekcje. Gdyby nie to, już dawno by mnie tu nie było.

Ojczyzny nie da się obrazić, bo to jest pojęcie abstrakcyjne, pewna definicja, nie żywa osoba. Że zacytuję za Słownikiem JP PWN:

"ojczyzna:

1. «kraj, w którym się ktoś urodził, którego jest obywatelem lub z którym jest związany więzią narodową»
2. «miejscowość, kraj, gdzie coś powstało lub gdzie występuje»

• ojczysty, ojczyźniany"

Tu się urodziłem, tak wyszło, nie moja wina - choć uwielbiam Polskę, ale wyłącznie jako krainę geograficzną i lubię po naszym kraju jeździć, klimat mi też odpowiada, zaś za granicę mało wyjeżdżam i niechętnie. Taki jestem pełen sprzeczności :-) I nie rozwinę tego tematu, bo ani czasu, ani to miejsce ku temu ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość FastAndFurious

Spory typu ,,moja racja jest najmojsza'' sensu nie maja.  Kto chce normalnosci, wygody, spokoju - wyjezdza. Kogo fascynuje szkola przetrwania i nakreca go survival - zostaje i tez ma frajde :D ,,De gustibus non est disputandum''.

Edytowane przez FastAndFurious
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  

 

 

Jezuuu jak nie trawię jak ktoś tak mówi... A co Ci się w naszym kraju nie podoba? Dlaczego obrażasz naszą ojczyznę? Dlaczego nie wyjedziesz skoro jest Ci tak źle?

 

 

Parę milionów już wyjechało, a jak wyjedzie jeszcze parę, to tym którzy zostaną wcale lepiej nie będzie... Więc bym się tak nie spieszył z tym wyrzucaniem, nawet takich malkontentów jak Tichy też nam potrzeba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespodziewanie sam stałem się chamem. Na szczęście w skali mikro i bez następstw - wracałem dzisiaj z Wrocławia do domu, a w radio "Kocham pana, panie Sułku" i tak się jakoś zasłuchałem, że nie ogarnąłem iż jestem na złym pasie, który powoli już się kończył rozwidlając, a na tym moim długi zestaw ciężarowy i zostały mi dwa wyjścia - wbić się bezczelnie między cieżarówkę z naczepą, a jadące tuż za nią auto, co uznałem za mało sensowne i niebezpieczne, albo dodać gazu i wyprzedzić długiego. Wybrałem drugie rozwiązanie, ale na swój pas wskoczyłem już na ciągłej.

Z pozycji innych kierowców zapewne byłem chamem, który zrobił taki myk tylko po to, aby być przed tym tirem, w związku z czym kajam się. :)

 

=====

A co do policji - jakoś się tydzień temu w kompletnie nie moich rewirach pomotałem i na zakazie w lewo skręciłem nieświadom niczego, trafiając pięknie na radiowóz i już wiedziałem, co będzie. Na moje szczęście nie pajacowałem, ale zdążyłem się już pogodzić w myślach  z punktami i stówkami płynącymi w dal, hen do skarbu państwa, a skończyło się na pouczeniu, w naprawdę kulturalnej atmosferze. Miałem wrażenie, że jeden z dwójki policjantów mógł mieć z Subaru coś wspólnego, bo pytał o wersję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  

 

 

Jezuuu jak nie trawię jak ktoś tak mówi... A co Ci się w naszym kraju nie podoba? Dlaczego obrażasz naszą ojczyznę? Dlaczego nie wyjedziesz skoro jest Ci tak źle?

 

 

Parę milionów już wyjechało, a jak wyjedzie jeszcze parę, to tym którzy zostaną wcale lepiej nie będzie... Więc bym się tak nie spieszył z tym wyrzucaniem, nawet takich malkontentów jak Tichy też nam potrzeba ;)

 

15 lat pod zarządem "strażników pieczęci" potrafi odcisnąć swoje piętno na psyche ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie niby nie cham, ale zupełnie nie rozumiem... Ktoś z przyczepą, jedzie niezbyt szybko - jakieś 70 km/h - długie włącza gdy kończy się przerywana i zaczyna podwójna ciągła... Drugi jeszcze lepszy. Dostawczak, jakieś 110 km/h - długich nie używa w ogóle. Trzeci długie wyłącza gdy tylko zaczyna się wychodzić do wyprzedzania, zamiast gdy się wyprzedzający z nim zrówna (i nie wiem czy jechać na ślepo, czy go od razu oślepiać). A to wszystko jedna podróż 100 km, w znikomym ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem wczoraj środkowym pasem ruchliwej ulicy. Zielone światło, a auto przede mną zatrzymało się i stoi - silnik nie zgasł. Po bokach mijają nas auta. Czas też mija. Spokojny jestem, poganiam długimi - nic. Klakson - ruszył z pewnym opóźnieniem, ale przejechał już na mocno żółtym. Ja zostałem. Komuś się chyba pomyliły kolory. Trwało to ponad pół cyklu świateł - jakaś pomroczność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kogo fascynuje szkola przetrwania i nakreca go survival - zostaje i tez ma frajde :D

Mocne! Nigdy tak na to nie patrzyłem, ale spodobało mi się - może faktycznie lubię survival? Zawsze chciałem wykopać sobie ziemiankę gdzieś za miastem na wypadek godziny W  :biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

W sumie to chory kraj, więc wszystko być może :wacko:  

 

 

Jezuuu jak nie trawię jak ktoś tak mówi... A co Ci się w naszym kraju nie podoba? Dlaczego obrażasz naszą ojczyznę? Dlaczego nie wyjedziesz skoro jest Ci tak źle?

 

 

Parę milionów już wyjechało, a jak wyjedzie jeszcze parę, to tym którzy zostaną wcale lepiej nie będzie... Więc bym się tak nie spieszył z tym wyrzucaniem, nawet takich malkontentów jak Tichy też nam potrzeba ;)

 

 

Nie mówię o wyproszeniu kogoś tylko po prostu moim zdaniem marudzenie i że tak powiem pieprzenie jak to "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" po prostu mnie zadziwia... Więc albo się akceptuje sytuację albo nie, ale narzekanie jaki to kraj beznadziejny mamy, że wszędzie bagno i korupcja, że nic nie zrobimy itd + pełno jest w necie różnych memów wyjętych z kontekstu (wszelkie wyliczenia ile to podatków się płaci w Polsce a ile w Anglii itd) to faktycznie komuś się może odechcieć żyć  :D dlatego ja osobiście chyba z 10 lat już nie oglądałem wiadomości jakicholwiek "od deski do deski" bo po co mam się denerwować ;) robię swoje i uważam, że jestem mega szczęściarzem w zyciu :)

Edytowane przez Paweł_P
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem wczoraj środkowym pasem ruchliwej ulicy. Zielone światło, a auto przede mną zatrzymało się i stoi - silnik nie zgasł. Po bokach mijają nas auta. Czas też mija. Spokojny jestem, poganiam długimi - nic. Klakson - ruszył z pewnym opóźnieniem, ale przejechał już na mocno żółtym. Ja zostałem. Komuś się chyba pomyliły kolory. Trwało to ponad pół cyklu świateł - jakaś pomroczność.

Szczerze mówiąc, sam kiedyś tak zrobiłem. Pozmieniali regulację ruch. Ruszam spod jednych, na następnych powinno być czerwone... stoję, czekam (mam czas przecież :faja: )... wszyscy jadą ... Miałem ochotę się zdematerializować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel

Taka sytuacja ...

Niedziela, godziny południowe, luzik, brak pośpiechu.

Przed skrzyżowaniem z droga z pierwszeństwem przejazdu ( dojazd pod kątem ostrym, brak mozliwości skrętu w lewo, ale na głównej zaraz dalej, za jakieś 100m  skrzyżowanie ze światłami, gdzie można w lewo skręcać;na głównej 4 pasy ).

Przed główną stoi Skoda Octawia z włączonym lewym kierunkowskazem. Formalnie jeden pas ruchu. Ale miejsca na tyle, że Forester się zmieści. Ponieważ chcę skręcić na skrajnie prawy pas, zaczynam powoli przesuwać się po prawej stronie Skody ( on, sądząc po kierunkowskazie musi "przeciąć" wszystkie pasy, ja - nie ). Manewr zostaje zauważony przez kierownika - pokazuje mi głupiego stukając sie palcem w głowę, po czym podjeżdża do przodu odbijając w prawo, aby mi zblokować drogę.

Odczekuję swoje ( a raczej jego, bo na "mój" prawy pas mógłbym włączyć się wcześniej ).

 

Pozdrowienia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzenie z dzisiejszego wieczoru
 



Może nie cham, a ściślej chamka, ale po rondzie jeździć chyba nie umie. Jak mijałem kierowniczkę lewym pasem to jeszcze zobaczyłem wygrażanie i pukanie po czole.  :facepalm: 

 

Trochę się wkurzyłem, i z tego wszystkiego na następnych światłach "skopałem" jakiegoś golfa, który strasznie chciał się ścigać. :blush:  :ph34r:  :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodno przy dworcu - to standard ..:) Najlepiej wychodzi Taksówkarzom 

Jak wjeżdzam na to rondko to jestem pewny że znajdzie się jakiś "szczęsliwiec" .. ale najlepiej to wyglądają na nim BMKi przy wjeździe do tunelu na betonowych przegrodach...Tam niestety jest dość zdradliwie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ode mnie będzie na wesoło (bo jakoś roztrząsanie czyjejś niemoty lub głupoty 'na smutno' mnie nie kręci ;))

 

Otóż w zeszłym tygodniu, jadę ci ja po robocie Opolską w KRK, a raczej stoję bo o tej porze poza mną bywa tam jeszcze kilka osób. I z nudów zauważam, że na drodze najwyraźniej trwa impreza. Uczestnicy: daewoo tico oraz ford transit. Jadą w zasięgu wzroku pasażerów oraz ich głosów (z gardeł już mocno zmacerowanych gorzałką). Pokrzykują coś wesoło do siebie, na 'k' i na 'ch', wychodzą z samochodów, machają szklankami itd. Przypomnę: pora ok. 17.

Wtem ruch ruszył nieco żwawiej, samochody imprezy zrównały się ze sobą i nagle z transita ktoś pieprznął kaskiem budowlanym w kierunku tico! Chciał chyba dla dowcipu wrzucić go do tico przez otwarte okno ale mu nie wyszło. Kask potoczył się przede mną po drodze, ominąłem go sprawnie (to w końcu przecież legac!) i pojechałem układając sobie w głowie całe zajście (byłem jednak nieco zaskoczony ;))

Edytowane przez Knurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...