rydzada

Ja tam nie wiem, ale .... miałem Forka 2,5XT z BRC i lubrą, który bez regulacji zaworów przeleciał z powodzeniem jakieś 100.000. W końcu wypluł uszczelkę p.g., ale to inna bajka. Wywaliłem przy remoncie tą lubrę na śmieci, bo i tak żyła swoim życiem, do tego oplute wszystko było tym kleikiem. Teraz mam w "trudnym" silniku Forda dotrysk Pb, ale lubry już nie. Wierzę w dotrysk, bogatą mieszankę, dobre strojenie, regularny serwis, czasem z AFR, regulację zaworów co jakiś czas niestety. Dziś sprawdzałem luzy w Fordzie. To tak przy okazji Bosze.... jakie to łatwe i przyjemne w porównaniu do Forka DOHC. I kosztuje 200, a nie 2000 zł

Ja mam potencjalnie sprawną przepływkę w szufladzie, a mieszkam ....w Przywidzu Edit: sorry, teraz widzę, że Toruń, a nie Gdańsk

Pozdrawiam Kierownika oświniaczonego zielonego Outbacka GA... Piątek godz.18ta, ul.10.lutego w Gdyni.

Ciekawy. Najmocniejsza wersja miała ......1100 KM (!), i to we wczesnych latach 70-tych

Umyj przepływkę, tylko delikatnie. Od tego najłatwiej zacząć, bo to 10 min roboty. Potem pożycz od kogoś inną na podmianę. Może też jeden wtrysk popuszcza za dużo Pb i koryguje w dół. Sonda może też przekłamywać. Pytanie, czy na ciepłym się poprawia czy pogarsza? Sprawdzałeś czy wyskakują jakieś błędy z kompa auta, np. misfire czy tylko korekty są niskie? Przepływka zdaje się pokazywać dobrze, okolice 4,0 na jałowym są OK.

Nie popadajmy w paranoję. To co, Kolega ma gnijącym (bez urazy) turbodziadkiem, czy tam ssakiem jechać zaraz do Zdanowicza????

Pozdrawiam Kierownika Imprezki GC, niebieskiej, pooklejanej znaczkami, w tym STI. Dziś po południu, ulica Przywidzka w Gdańsku

Paskudne dojście. Uwazaj, żeby nie ukruszyć kostki od cewki. I daj sobie czas, bo łatwo się poparzyć, jak silnik będzie gorący.

Przepływkę podmień na inną, pożyczoną od kogoś z okolicy. Prawie wszystkie Subaraki, a już na pewno XT i WRX mają ten sam model. Wykluczysz chociaż to. Podmiana to dosłownie 5 minut, licząc z otwarciem i zamknięciem maski.

Moim też zdaniem to nie tędy droga. W końcu na poprzednim silniku i tej samej skrzyni było ok ?? Może jednak drobny wyciek? Ale.... jeśli oryginalnie chłodnicy z podejsciami do oleju skrzyni nie było, to znaczy, że warto ją dołożyć, jeśli czasem chcesz poforsować Forka.

Jeżeli przyczyną tego dymienia faktycznie był gotujący się olej w skrzyni, to dołożenie chłodniczki bardzo pomoże i nie jest to skomplikowane, jeżeli mechanik będzie wiedział co robi.

Niewielki niestety masz wybór: sprzedać auto za parę tys zł, może za 10 i nie masz nic poza tymi paroma groszami na kupno innego auta, zrobić remont na nowym bloku za razem 20 i jeździsz kolejne x lat w zasadzie bezstresowo lub zlecić kłopotliwy swap na benzynę za ok. 10. Wada ostatniego: dalej masz używany silnik, choć mega bezpieczniejszy pod kątem awarii, ale za to sporo większe zużycie paliwa. Alternatywnie - zagazować takiego swapa. Nie ma niestety idealnych rozwiązań. Wielu to przerabiało.

Kurcze, a co papraki proponują? Czy nie chcesz ich więcej widzieć?

Grubość blachy to jedno, ale ważniejsze, czy jest ocynk i jaka jakość podkładów i lakieru. W SG widać że z tym słabo.

Znaczy się, w Forku blachy są bez ocynku? Nawet tak istotne elementy jak progi?

Ale działa to jakoś we Fiescie? Bo tą F.Active, którą zamierzam wziąć, skonfigurowałem właśnie z Adaptive Cruise Control+Pre-Collision Assist za jedynę 1000 zeta dopłaty. Podczas jazdy próbnej nie miałem jak tego sprawdzić, ale obawiam się, czy podczas dynamicznego myszkowania między autami na dwupasmówce systemy te (zwłaszcza ten drugi) nie będą mnie jakoś wkur... tzn np. same hamować autem.

Dramat. Czy coś się firmie Subaru w ostatnich x latach udaje? Piszę o zespołach napędowych.

Jakiś horror To koszt ASO? Ktoś wie, jak to wygląda w niezależnym? ....z drugiej strony części ori i tak są niezbędne.

Dobre Z drugiej mógł tego wcale nie zrobić (i nie zrobił), ale przez przypadek postawił trafną diagnozę. Szkoda tylko, że za ewentualną pomyłkę zapłaci klient .... prawie 10 kawałków.

Czad !!! Do tego moje rodzinne miasto, gdzie 30 lat mieszkałem Zaraz to bratu prześlę.

W przedostatnim motorze jest test wielosezonówek. Nie mam go przy sobie. Do pracy wywiozłem. Pamiętam, że 1.miejsce miały Goodyear-y 4seasons. Mam takie w Fusionie i czekam na śnieg. Nie było jeszcze okazji ich sprawdzić. Drugie chyba miejsce właśnie M.CC. Zależy kto gdzie mieszka. Ostatnie 3 zimy pokazały, że wielosezonówki mają sens w 90% przypadków. Jak będzie w kolejnych latach tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Pamiętam jeszcze nie z tak dawna, może z 5-6 lat do tyłu, jak po białej ubitej warstwie śniegu jeździło się na Kaszubach tygodniami. I to nie "po polach", a po przelotowych drogach wojewódzkich. Na powiatowych śnieg leżał w niektórych sezonach z drobnymi przerwami (albo i bez nich) od grudnia do końca marca. Pożyjemy, zobaczymy

I to jest słuszne podejście. Nie każdy wie o sezonowości benzyny, myśląc, że tylko diesel się różni lato-zima.

Szczerze, odpuść sobie ten gaz. W praktyce Ci się nie zwróci, a zanim zwróci (jeździsz mało) to Legasia zacznie zjadać ruda i wtedy i tak go sprzedasz, a za włożony weń gaz nikt Ci nie dopłaci. Smutne, ale prawdziwe. Do tego ewentualny remont głowic, który to gaz może przyspieszyć to w H6 bardzo duży wydatek na tle innych fajnych aut, np. dużych R4, R6 lub V6 z hydrauliką zaworów, gdzie problem z lpg często wcale nie występuje.

Zauważcie tylko, że benzyna letnia różni się znacznie prędkością pary od zimowej. Nie chcę mi się teraz zastanawiać, co to robi silnikowi, czy układowi wtryskowemu, ale coś w tym jest. Mocno na ten parametr zwracają uwagę koncerny paliwowe (wszystkie) i pilnują, żeby na stację i do klienta koncowego nie trafiła nieodpowowiednia benzyna. Jest jeszcze tzw. przejściowa - na jesień i wiosnę o prężności par tak pomiędzy letnią i zimową.

Musisz sobie przeliczyć czy się opłaci. Dobra jakościowo instalacja założona przez fachowca zwróci Ci się już po około 20tkm. Tanich opcji nie rozważaj. Miałem gaz w H6 z badziewnymi wtryskami. Chodziło to ŹLE i do tego żarło głowice. Jak doliczysz okresową regulację zaworów to też się opłaci, o ile robisz więcej jak 20 tkm rocznie. Tak mniej więcej. Musisz jednak tego pilnować i mieć świadomość, że co 40 tkm trzeba auto odstawić na 2 dni nawet do tygodnia na regulację. Chyba że znajdziesz speca, co robi to szybciej. Jednak przy okazji zawsze coś wychodzi do zrobienia.