Skocz do zawartości

"Kiepscy kierowcy"


Bazylia

Rekomendowane odpowiedzi

Proponuje miniankiete wsrod kierowcow Subaru: Jakimi autami wg Was (statystycznie) jezdza najslabsi kierowcy?

To, oczywiscie, nie bedzie znaczylo, ze tak jest naprawde. Ale - mijamy setki, tysiace samochodow, obserwujemy je w roznych sytuacjach i - jakos tak zawsze wychodzi, ze ten na ktorego mamy ochote trabic czy oswietlac jedzie... No wlasnie czym oni jezdza?

Wiem, wiem, ze kierowca malego fiata moze (i czesto jest!) doskonalym kierowca, a prowadzacy Jaguara - to pozal sie Boze. Tak, ale kazdy ma taka indywidualna statystyke. Ciekawe, czy rozrzut bedzie duzy, czy - moze... cos w tym jest. (ze dobrzy kierowcy kupuja Subaru, a niedouczeni.....).

Ja mam takie dwa typy:

Skoda

Opel Astra kombi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 335
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

1) Matiz (typowe auto tlenionej blondyny, przerażonej samym faktem, że jedzie - ale i tak myslącej o czymś zupełnie innym).

2) Fiat Palio, Fabia/Thalia sedan (i im podobne - typowe auto starszego pana w kapeluszu, który jeździ źle, ale za to powoli i "bezpiecznie").

3) zardzewiały Polonez (j.w., ale w wydaniu "kraj za miastem", minus kapelusz).

4) wszelkie spojleroszpachelwageny z głośnym umpa-umpa: z reguły za szybko w stosunku do umiejętności kierownika, bez kierunkowskazów i na chama.

 

No i - last, but not least - złote Yarisy TS. Przestrzegam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Matiz (typowe auto tlenionej blondyny, przerażonej samym faktem, że jedzie - ale i tak myslącej o czymś zupełnie innym).

2) Fiat Palio, Fabia/Thalia sedan (i im podobne - typowe auto starszego pana w kapeluszu, który jeździ źle, ale za to powoli i "bezpiecznie").

 

Do punktu 1 dodałbym jeszcze Tico. Reszta całkowicie pokrywa się z moimi spostrzeżeniami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm, mnie denerwują kierowcy, którzy umyślnie stwarzają zagrożenie na drodze, często z zawiści ze zostaną wyprzedzeni, niestety najgorsi sa Ci którzy właśnie przesiedli się do „nowych” bryczek ze starych zdezelowanych rupci. a zapomniałbym o tych, którzy prowadza jedna reka w pozycji 12:00, takie auta „latają” po całej drodze a kierownik nie zdaje sobie z sprawy ze w razie draki nie będzie w stanie zapanować nad pojazdem.

 

1. Place dla starych BMW…. Jak ja lubie łoić te stare trupy

:twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczne od tych kierowcow co nie potrafia parkowac co u mnie na uczelni jest denerwujace jak sa luki miedzy autami na 2m w ktorych nikt sie nie miesci :

1. Fait seicent

2. Peugot 307

3.Skoda forman (favorita kombi)

4. VW Polo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Matiz (typowe auto tlenionej blondyny, przerażonej samym faktem, że jedzie - ale i tak myslącej o czymś zupełnie innym).

 

 

Kurczę jeżdżę matizem i też mam takie wrażenie. Identyfikuję się z tym koreańskim tworem (i co Cię zdziwi - cenię za bezawaryjność) i przez to wstyd mi za blondyny, dziadków i babcie. Jednak na generalizowanie faktu nie pozwolę. :wink:

 

 

4) wszelkie spojleroszpachelwageny z głośnym umpa-umpa: z reguły za szybko w stosunku do umiejętności kierownika, bez kierunkowskazów i na chama.

 

Szpojlerowozy oraz wszelkie białe sejczaki z kratką...

 

No i - last, but not least - złote Yarisy TS. Przestrzegam!!!

 

Oj tak, swoim matizkiem zrobiłem kilka efektownych killi, ale za Yarka się nie wezmę...

 

A coby nie było subarowego off-topic, dziś jadąc krajową "jedynką" zobaczyłem na podrzędnej szutrowej drodze pięknego blue-WRX'a, który miał skręcić w przeciwnym do mojego kierunku. Z racji słabości do marki zwolniłem i dałem znak aby wjechał na mój pas i znalazł moment aby wbić się w sznur jadący z przeciwka. Wiadomo jaka kultura panuje na drogach, ale pan kierowca subaru posłał mi spojrzenie typu: "po co pacanie mnie wpuszczasz, skoro inni mnie nie przepuszczą".

Dziwne to było. A dodam, że na tej podrzędnej można stać i stać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolego... uwazaj na Dzanka w starym Kadecie i w Kotlinie Klodzkiej na Srebrnogorska Grupe Rajdowa w 70 konnych malaczach. Czasy uogolniania chyba juz minely - bo w tej chwili Ci co maja nadmiar gotowki kupia najszybsze bryki, ktorych nie ogarniaja, a ja dzisiaj widzialem jak koles na skrzyzowaniu matizem zblokowal Paska 1,8T. I potwierdza sie, ze najwazniejszy jest "wklad" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę jeżdżę matizem i też mam takie wrażenie. (...) Jednak na generalizowanie faktu nie pozwolę.

Broń Boże, nie zamierzam - ale jedna jaskółka (ani jeden Ptokura :wink: ) wiosny jednak nie czyni...

 

potwierdza sie, ze najwazniejszy jest "wklad"

Wiadomo - nikt z nas, pisząc tu o skojarzeniach marki z jakością kierowcy, raczej nie traktuje tego zbyt serio...

Przynajmniej - taką mam nadzieję 8) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niekoniecznie :) znam takich co z zalozenia do Skodziawki fabrycznie montuja kapelusznika :)

a taki na ten przyklad Michal B. ze wsciekla Octavia by sie obrazil i polomotal pare Subarakow :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorszi kierowcy jeźdzą autami... marki nie mogę sobie przypomnieć, ale mają pełno sniegu na dachu, ośnieżone wszystkie szyby z miejscem wytartym tylko przez wycieraczki (że też ich nie połamią). W zasadzie jak widze takie coś przed sobą to spodziewam się niespodziewanego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie Skód to ja mogę robić za wzorzec z Sevres - co prawda własnej nigdy nie miałem, ale sporo jeździłem nimi służbowo, pracowałem kiedyś dla firmy, a do dziś mam w niej sporo znajomych i bieżące kontakty... zaś RS-y są dość wysoko na mojej liście potencjalnych zakupów (może kiedyś...?)

Mam dla Skód sympatię, sentyment i zrozumienie - co nie zmienia faktu, że pewnie z 90% tych aut kupują "z rozsądku" ludzie, którzy albo się na samochodach za cholerę nie znają, albo - w najlepszym razie - nie podchodzą do nich emocjonalnie... no i potem tak nimi jeżdżą, że strach się bać... :evil: Fabia-sedan, jako "namiastka limuzyny dla niewtajemniczonych", gra tu szczególną rolę... :mrgreen:

 

PS. Aflinta, od tych "ośnieżonych" gorsza jest tylko jedna grupa - mianowicie ci, u których na tylnym siedzeniu stoi lub siedzi dziecko "luzem"... :evil: To już ostateczny sygnał, że mamy oto do czynienia z niebezpiecznym kretynem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moim zdaniem najgorsi (statystycznie oczywiście) kierowcy jeżdżą na motorach różnych marek. SZczególnie niemili są ci z enduro czy jak to się nazywa. Rok temu na górskim beskidzkim szlaku silna grupa takich debili na motorach omal nie rozjechała naszego skromnego 3 osobowego zastępu. Byliśmy pieszymi w stanie przed spożyciem a oni wypadli z lasu jak banda mechanicznych wilków, no chyba że ja nie znam przepisów i na szlaku pieszeństwo mają motory - to sory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3/4 modeli aut dostawczych, szczególnie tych co:

1. stają żeby wypakować towar na środku drogi w największy ruch

2. stają tak żeby tramwaj aby napewno nie przejechał

3. (moi faworyci) stają dokładnie przed przejściem dla pieszych, a nóż widelec jadący ulicą nie zauważy pieszego i go przejedze :roll:

 

Aha prym wiodą:

Star i Lublin

:evil:

 

Aha, dzisiaj widziałem nie fajną sytuacji. Było czerwone, stałem w środku kolejki do świateł. W tym momencie czerwony wrx stwierdzil, że wyprzedzi wszystkich z lewej (po pasie dla jadących w stronę przeciwną), dojechał do świateł poczekał na żółte i pojechał przed wszystkimi. No jasne, po co czekać? Czemu inni na to nie wpadli?

To nie jest jednak to co chciał bym żeby prezentował sobą kierowca Subaru. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam dla Skód sympatię, sentyment i zrozumienie - co nie zmienia faktu, że pewnie z 90% tych aut kupują "z rozsądku" ludzie, którzy albo się na samochodach za cholerę nie znają, albo - w najlepszym razie - nie podchodzą do nich emocjonalnie... no i potem tak nimi jeżdżą, że strach się bać... :evil: Fabia-sedan, jako "namiastka limuzyny dla niewtajemniczonych", gra tu szczególną rolę... :mrgreen:

 

 

Ci, kupujący "z rozsądku", mnie nie ruszają. Zazwyczaj jeżdżą "wolno i bezpiecznie" (wolę cudzysłów w tym miejscu...), ale przewidywalnie. Auto służy do przemieszczenia się z punktu A do B - i to jest OK.

 

Gorzej jest z dwiema innymi kategoriami:

1. Kierowniczki - włączanie się do ruchu w wykonaniu kierowniczki rozpoznaję stojąc za nią, bez pudła - wiem, że nie muszę patrzeć w lewo - za mną zmieściłyby się jeszcze ze trzy samochody. Tak, jestem MSzŚ, ale kobiety (oczywiście nie wszystkie, zaledwie jakieś... no, większość) jeżdżą naprawdę bardzo bezpiecznie i, mam wrażenie, mają trudność z oceną sytuacji w przestrzeni - prędkość/odległość.

A pamiętam im to, bo muszę się włączać do ruchu na drodze w Konstancinie codzienie. I, jeżeli stoję za dwiema Paniami to dzwonię do biura natychmiast, że dzisiaj przyjadę nieco później (to tak z okazji Dnia Kobiet).

2. Dla równowagi, entuzjazm mój budzi również BMW i inne "sportowe" marki, z kierownikiem zazwyczaj na pokładzie - można liczyć na to, że bez względu na potencjał (np. 316), będziemy trzymani na lewym pasie z tyłu, bez szans na szybszą jazdę - bo to przecież nie uchodzi - zjechać na prawy i przepuścić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci, kupujący "z rozsądku", mnie nie ruszają. Zazwyczaj jeżdżą "wolno i bezpiecznie" (wolę cudzysłów w tym miejscu...), ale przewidywalnie.

To Pan masz lepszą wyobraźnię... Mnie taki "wolnobezpieczny" raz po raz zaskakuje: a to wrzuci kierunkowskaz w lewo dopiero wtedy, gdy się zapali zielone dla jadących na wprost (a on stoi, zaś ja - jak ten kretyn - za nim), a to zjedzie na lewy pas cztery kilometry przed lewoskrętem i zwolni do 30, tak dla bezpieczeństwa, a to znowu włączy się do ruchu akurat wtedy, gdy ja - jedyny poza nim samochód w promieniu kilometra - akurat jestem tuż przed nim... a to znów zaparkuje tak, że swoją Fabką sedan zajmie trzy miejsca na parkingu. Z reguły - jedyne w okolicy.

Może kiedyś przywyknę i przestanę im te Fabie gwoździami rysować...?

 

Kierowniczki - włączanie się do ruchu w wykonaniu kierowniczki rozpoznaję stojąc za nią, bez pudła - wiem, że nie muszę patrzeć w lewo - za mną zmieściłyby się jeszcze ze trzy samochody. Tak, jestem MSzŚ, ale kobiety... (...)

Veto. Za dużo znam kobiet, jeżdżących z jajem - i za wielu facetów, którzy z przyczyn jak wyżej powinni starcić prawo jazdy natychmiast i bezpowrotnie.

Moja teoria jest taka, że STATYSTYCZNA kobieta wciąż jeździ u nas rzadziej (np. wtedy, gdy małżonek się nawali albo jest w delegacji) - i dlatego jeździ NIECO gorzej.

I tyle...

 

entuzjazm mój budzi również BMW i inne "sportowe" marki, (...).

A tych, to się fajnie Yarkiem leczy... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowcy drogich luksusowych, takich które mówią, ja mam pełno kasy i kryzys wieku średniego.

 

Taksówkarze, i kierowcy starych niemieckich rozpadających się aut.

 

Niebezpieczni natomiast ( bo coś potrafią ale nie mają wyobraźni ) kierowcy aut z kratką i Focusów.

 

Oczywiście w dużym uproszeniu i jest pełno wyjątków. Naprawdę kierowcy Focusów przechodzą sami siebie (oczywiście nie wszyscy), a do tego mają alergię na Imprezę... Nie jest to moje widzimisie, nawet znajomy, który mi nie wierzył i uważał, że przesadzam przyznał mi rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym jeszcze kobiety wszelkiej maści w różnych Pajero, ML'ach i Cayenach...to jest dramat...

 

Co do kapeluszników to polecam przejechać się kiedyś w niedziele pod kościół jak się msza skończy...to są mniej więcej takie Plejady kapeluszników :mrgreen:

 

- do całej tej listy dodałbym jeszcze każdy samochód w którym ja jestem wkładką mięsną ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsi kierowcy to jeźdzą starymi Subaru Imprezami, z wielkimi wlotami na masce, bezsensownie dużymi spojlerami na bagażniku, i tak głośnymi wydechami że w grzecznie zaparkowanych samochodach włączają się alarmy. :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwone Polonezy :twisted::twisted:

 

Czerwony Polonez to jest nie tylko samochód, ale też typ charakteru kierowcy. Taki typowy przedstawiciel polskiego piekiełka.

 

Poza tym uraz do nich mam, bo kiedyś jak stałem "maluchem" na czerwonych światłach, to w tył wjechał mi taki czerwony Poldek, wepchnął mnie pod Żuka, który stał z przodu. Skutek: maluch do kasacji, a ja do szpitala na badanie, czy mi kręgosłupa nie przetrącił.

 

Aha, czerwony Poldek uciekł z miejsca wypadku :evil:

 

Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...