Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

 

Na prostej jeszcze jak cię mogę, ale w zakrętach było to bezlitosne kopanie. Nie wiem - może kwestia opon, kierowcy, czy jeszcze czegoś, albo kilku rzeczy na raz, ale dwuosobowa załoga S3 wyraźnie chciała się ze mną przejechać i zdyszana zawsze dojeżdżała do świateł z dużym opóźnieniem :mrgreen: .

 

Niestety, większość kierowców S3 to kompletne lajkoniki, których (oprócz prostej) niszczyłem (prawie) seryjnym CTR :roll: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rpw, widać, że jesteś w tym wątku lajkonik. TU NIE KILLUJEMY / NIE ŚCIGAMY SIĘ!

 

Tu kopiemy leżącego :idea:.

 

 

:mrgreen:

 

A to pardon. :oops: Wszystko to dla mnie jakieś takie nowe. :cool: Poza tym, jakoś tak wszyscy byli wczoraj leżący. :twisted:

 

Generalnie nie mogę się odnaleźć po Subarowym weekendzie. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie akcje - co prawda Oplem i ja jechałem jako pasażer :mrgreen::mrgreen::mrgreen: ale jakoś zacząć trzeba, czyż nie?

1. Kilka dni temu jechałem z tatą koło "góry śmieci" w Babicach/Mościskach. Z bocznej uliczki wyjechał nam stary Peugeot 406. Jako że zajechał nam drogę, siłą rzeczy znalazł się tuż przed nami. To wyraźnie uraziło Peżotowca... Kierownik, uzbrojony w bawełnianą czapkę i hak holowniczy, dodał gazu, wykonując przy tym manewr a'la carfit :mrgreen: Na szczęście, kamieni na poboczu nie było :mrgreen: Może on po prostu nie potrafił trzymać kierownicy prosto? Kopanie nastąpiło po chwili - na skrzyżowaniu stanęliśmy obok siebie. On się wcześniej napinał i przeganiał swoje tchórzliwe, francuskie koniki, a my.. dostojnie dotoczyliśmy się 2 sekundy później :mrgreen:

Drugie kopanko - tym razem bardziej tradycyjne - wczoraj wieczorem.

Na światłach - obok dresik w żółtej Astrze - nie wiem, może i GSi. Ciemne szybki, wielka rura z tyłu i umc umc z głośniczków.

No i zepsuliśmy mu wieczór :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, większość kierowców S3 to kompletne lajkoniki, których (oprócz prostej) niszczyłem (prawie) seryjnym CTR

 

A no właśnie.

 

Swoją drogą rozumiem ich motywacje do zakupu s3: jest to bardzo cichociemne, a jest w stanie skopać sporo (a jak trzeba na wakacje pojechać, też się da), czyli nawet jako lajkoniki mogą mieć sporo emocji, gdy tego chcą. Właściciel STI ma emocje stale :mrgreen:.

 

(prawie) seryjnym CTR

 

Z naciskiem na "prawie" :D

 

Poza tym, jakoś tak wszyscy byli wczoraj leżący. :twisted:

 

Generalnie nie mogę się odnaleźć po Subarowym weekendzie.

 

To jest urok latania estiajem - wszystko za oknami przesuwa się szybciej :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie się trafiło dwóch bardzo zaciętych panów w Grand Cheerokee (czy ile tam tych eee jest).

Starali się niezmiernie. Na następnych światłach poczekałem :mrgreen:

Starali się jeszcze bardziej. Na kolejnych światłach również poczekałem :twisted:

Na trzecich światłach postanowili użyć podstępu - zamarkowali skręt w lewo, po czym mrygając mrygaczem, poszli prosto. Szkoda, że akurat skręcałem w prawo :roll:

 

W ramach pokuty posypałem sobie spodnie popiołem z wielbłąda. W ramach śmiechu także ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj trafiłem na godnego przeciwnika :cool: Skoda Octavia TDI z logiem "Bebiko" na zadku. Kiedy ją dogoniłem kierownik (w swoim przekonaniu) zaczął utrudniać mi wyprzedzanie - wnioskuję po czarnej chmurce z wydechu. Niestety trzeci bieg nie pozostawił złudzeń :roll: Szkoda myślałem, że będzie się bardziej starał... tak jak Audi A3 2,0 TDI kilka dni wcześniej. Wyprzedził mnie i dwie ciężarówki jadące przede mną w zabudowanym na pasach :roll: . Za wioską jest ok km prostej i po nich partia takich fajnych łuków w lesie (ale źle wyprofilowanych - w drugą stronę).

Zaraz za wioską tiry zostały z tyłu a A3 było już pod lasem :shock: Myślę sobie, walczy chłopak. Nie wiem dlaczego (lekko wilgotno było) ale po czterech łukach byłem tuż za świecącymi "stopami" audi, pierwsza prosta i znowu po zabawie.

Nikt się nie chce ze mną bawić :sad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście to nie to żebym miał jakaś straszliwa potrzebę "kopania leżącego", ale... No cóż ze względu na wygląd mojego samochodu nie mogę liczyć na zainteresowanie ze strony nawet bardzo starych beemek nie mowiac już o tych wszystkich tdi. Początek moich "kopniec" wygląda więc jak większość tu opisanych tyle, że... odwrotnie tzn. to ja siedzę w tym rozpadajacym się truchle z dziurawym pewnie tlumikiem i raczej ja dokonuje wyboru z kim niż czuję się wyzywany na pojedynek przez kogoś. Nie mogę więc opisywać moich przygód, bo przecież volvo 4.2 czy porsche cayenne nawet z najsłabszym silnikiem nie przypomina "leżącego" (to ostatnie to właściwie nie wiadomo co przypomina). Mój wpis pasuje tutaj tylko z jednego powodu: to jest konfesjonal, a jestem pewien, że dzięki mnie niejeden kierowca wymruczal przez zacisniete zeby "zgrzeszyłem pychą".

 

pzdr

MiK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ojciec prowadzący udziela rozgrzeszenia :mrgreen: .

To jeszcze mnie rozgrzesz bo ja dzisiaj zgrzeszyłem dwukrotnie:

Pierwszy mój grzech to to, że skopałem całe stado różnej maści pojazdów, małych i dużych,

a drugi grzech to to, że nie pamiętam co to były za samochody, furmanki, ciągniki, spychacze itp., nie zdążyłem zapamiętać :mrgreen: , ale pewnie kilka golfów dwójek było. U mnie na wsi to podstawowy środek transportu.

Taki to mój pierwszy wpis w konfesjonale :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pan jest sprawiedliwy, a nie okrutny. Za takie grzechy taka kara się nie należy :mrgreen: .

Uff, nie jest tak źle w tym konfesjonale :mrgreen:

Nie dałbym rady nawet przez jeden dzień :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skad w kierownikach cywilnych toczydel przekonanie, ze moga mierzyc sie z kazdym, ale wczoraj w drodze do pracy skopalem brzydko pana w jakiejs 10-letniej almerze, nie wiem nawet co tam na klapie pisalo. Wyprzedzil mnie pasem dla autobusow z wyrazna satysfakcja na twarzy. Kawalek dalej rondo, ucieklem mu co prawda ale zaraz za nim swiatla, wiec alema wepchnela sie miedzy jakimis samochodami drugim pasem i byla nieco z przodu. Na szczescie za swiatlami jest dosc dluga prosta, wiec szybkim slalomem zostawilem go w tyle. Chcial jeszcze chyba powalczyc, ale prosta konczy sie rondem po ktorym grzecznie juz trzymal sie dobre 10 metrow za subaru.

 

I po co mu bylo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne te ostatnie wpisy - Simon... Ojciec prowadzący udziela rozgrzeszenia...

 

Dzieki, dzieki, ale przeciez napisalem, ze nie zaluje. :wink: :mrgreen:

Zreszta jako ojciec prowadzacy, tudziez zalozyciel sam moglbys czasem cos napisac o kopaniu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a nie czasem z Kingsajzu ? :roll:

beben dobra pamięć :grin:

http://www.youtube.com/watch?v=XJLLp4pF ... 02&index=4

1:45 to jest prawdziwe kopanie :mrgreen:

 

Kogel Mogel to: Tu jest jakby luksusowo , ale to raczej nie dotyczy subaru :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...