Skocz do zawartości

Konfesjonał. Dla tych, którzy kopią leżącego


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

Wyniki wieczornego rage-run do GalMoka i z powrotem:

- Nissan 100SX, reakcja kierownika poprawna (kciuk do góry i banan na twarzy, jak dobił na następnych światłach); poziom zmieszania pasażerki - umiarkowany ("Nie mogłeś się powstrzymać...?"[/i})

- Mundanao TDCCCCCCCI, nowe i lśniące, reakcja kierownika poprawna (ustawienie się za Śnieżką w celu poczytania napisów na klapie), poziom zmieszania pasażerki - max ("Na litość boską, to było Mondeo!")

- Merc E (?) kombiklekot, reakcja kierownika niepoprawna (próbował jeszcze raz :roll: ); poziom zmieszania pasażerki - niski ( Patrz, jeszcze się nie nauczył..." :twisted: )

- Beemwe M-znaczek-pałer, stare, czarne i z zepsutym ogrzewaniem (cała ekipa w czapkach z daszkiem w środku siedziała...), reakcja kierownika nieznana (skręciłem na TŁ, beta poszła prosto przez RJP); słowa pasażerki: "Pojedź czesiom trochę po ego, proszę" :twisted:

 

Cóż, kobiecie się nie odmawia :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem wczoraj 1800km, z czego 1000km w Niemczech. Widać efekty kryzysu, bo kopałem wszystkich i każdego jadąc "jedynie" 220 licznikowe :mrgreen:

 

 

A jak już dotarliśmy do Krakowa to na Opolskiej na światłach stwierdziłem, że zmierzę przyspieszenie do setki licznikowej.

Stanąłem na środkowym pasie, wziąłem do ręki stoper, przytrzymałem hamulec, dodałem gazu, a jak zrobiło się zielone, to puściłem hamulec i zacząłem mierzyć czas. Po chwili zorientowałem się, że za mną coś strasznie hałasuje :shock: Przecież to nie może być moje auto!

 

Okazało się, że przysiad, który Śnieżka robi przy ruszaniu z hamulca sprowokował kierownika Mazdy 6 do ścigania :mrgreen: Tak mnie ten widok w lusterku rozbawił, że prawie zapomniałem zastopować czas :P

 

na następnych światłach chichrałem się jak dziecko :mrgreen: a on stwierdził, że chce jeszcze raz :!: Ja zaś nie chciałem męczyć materiału i wystartowałem normalnie (bez hamulca). Ale jemu nawet buksujące koła i kręcenie do odcięcia nie pomogły.....

 

Przy 100 zdjąłem nogę z gazu, on też (chwilkę później, rzecz jasna) .... i okazało się, że obaj skopaliśmy nieświadomie Leona TDI :mrgreen: który nie mógł znieść klęski swojego Auto Emocion , wyprzedził nas prawym pasem i pognał w siną dal :lol:

 

 

Bardzo proszę o rozgrzeszenie, bo ja na prawdę nieświadomie i niechcący! 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuując wypociny z "Pozdrawiamy się." :mrgreen:

 

Spokojna jazda, w granicach 170-180km/h (dwupasmówka). Aż tu nagle dojechał z tyłu jakiś Pepiczek w A4 3.0 i mruga bezczelnie, żebym zjechał mu z drogi. No to nie mogło przejść bez odpowiedniej reprymendy. Zrównał się ze mną i bezczelnie wyprzedzał. Skończył manewr, zjechał mi 15 metrów przed maskę. Kurczę. Zgrzeszyłem. Pocisnąłem go delikatnie do 200km/h. Trzymał się dzielnie. I wtedy go zmiażdżyłem :twisted: Gdy byłem przy 240 dałem sobie spokój - strach w PL cisnąć 240, mimo iż droga była niemal pusta. On został już konkretnie w tyle. Ale już Pepiczek wstrętny więcej razy nie próbował - wiedział kto tu rządzi. :twisted: Za grzechy nie żałuję - proszę o pokutę i rozgrzeszenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

335i poleglo sromotnie na takim fajnym kretym odcinku we wloskich gorach (inni nawet nie probowali),

pozniej na autobanie jakies dojcz lolki w a4 2.0tfsi i pan w audi tts.

Na koniec byl taki fajny "mariano italiano" w bialym GT3 za ktorym udalm sie w krotki poscig aby posluchac w tunelu jak brzmi i bardzo mnie rozczarowal bo strasznie hamowal w zakretach (autostradowych) - a nie bylo jakos tak bardzo szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee! Tak się zastanawiam? Laguna? Jak mógł być TIR to może być i Laguna. Uciekał trochę przede mną na zachodniej obwodnicy i niespecjalnie chciało mi się go gonić bo jest tam miejsce gdzie często "misiaki suszą" ale stanąłem sobie za nim na światłach przed tunelami :mrgreen: zjechał karnie na prawy, zrównałem się z nim aż wjechaliśmy w tunel i wtedy szyba na dół redukcja i pełna bomba! Jeno sykło :mrgreen:

 

Proszę o łagodną pokutę. Nie mogłem się powstrzymać :twisted:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skopałem go czy nie, oto jest pytanie.

 

Trasa Kłodzko – Wrocław, pogoda subarowa, szaruga, kolumny pojazdów jak zwykle na całej trasie.

Mój sprzymierzeniec to Forster „uchigatana” 2,5xt i subarowa pogoda.

 

Jadę sobie całkiem spokojnie wyprzedzając zmęczonych po weekendzie i nartostradach.

Aż tu zza pleców cuś mnie próbuje wyprzedzić, no dobra, jesteś lepszy, mi to tito. :cool:

Ale nie „po oczach” :shock: , dlaczego na podwójnej ciągłej .

Dałbym spokój, bo to CLS AMG :idea: , ale odezwała się we mnie druga cecha charakteru. :evil:

No to goooo, konsekwencja, żadne wysepki, podwójne ciągłe itp. co najwyżej Speed - zobaczę co z tego wyjdzie.

Było ciężko, tym bardziej że wojownik w germańskim rumaku szedł jak burza po wszystkich liniach ciągłych i wysepkach, ja może raz nie zauważyłem-sorry.

W efekcie doszedłem germańskiego rumaka, wyprzedziłem i przez ok. 10. km dawałem radę utrzymać przewagę…ale w końcu odpuściłem, bo … hamulcowy na fotelu obok i tak w ogóle zaczęło mi być wstyd :oops: , gościu wydał fortunę na samochód ….

I powiedzenie bez gwiazdy nie ma jazdy mocno by się zdewaluowało za sprawą jakiejś czarnej lodówki.

 

 

Mimo wszystko pozdrawiam kierownika,

P6 MTM

 

Osobne pozdro dla P. Jacka z Baranowa

i Edwina z NS - :arrow: współwinni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potem w ramach leczenia ludzi z krysysu wieku sredniego (albo glebszego ich tam wpychania :twisted: ) klepnalem jeszcze jakies wielkie Volvo z napisem AWD (pewnie prezes Hogiego) :mrgreen: Pan od Volvo sie chyba zacial, bo wystawial sie do kopania na kazdych nastepnych swiatlach. I na kazdych nastepnych swiatlach dostawal coraz wiekszy lomot. W koncu z niesmialym usmechem uznal wyzszosc techniki samurajow nad dokonaniami vikingow i podniosl kciuk do gory patrzac w moim kierunku :mrgreen:

 

A może mu się po prostu spieszyło i obśmiał się z Ciebie, że mu stale próbujesz coś udowadniać...?

 

:mrgreen:

 

S3. 1.8T na klapie

 

 

Sticker tuning :twisted:.

 

335i poleglo sromotnie na takim fajnym kretym odcinku we wloskich gorach (inni nawet nie probowali)

 

Kiedyś bezwiednie zaatakowałem takie 335i myśląc, że będzie kopanie, a skończyło się killem road&street :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

usiadło takie jedno obrzydliwe oplisko na ogonie i siedziało.. i siedziało.. i siedziało..

nie chciałem uciekać więc jechałem ze stałą prędkością - za szybko dla niego ale z drugiej strony za wolno dla niego :roll:

myślę sobie 'jakby tu śniegu było trochę to byś nawet nie próbował ranić mego auta swoim paskudnym spojrzeniem....proszę pana :roll:'

no i nagle stał się CUD - NAGLE powtarzam NAGLE, w ciągu paru sekund :shock: tak zaczął śnieg sypać, że tylko kilka kolejnych sekund wystarczyło, żeby już nie siedziało :twisted::twisted:

 

ale ten śnieg po prostu to był jakiś znak sygnał chyba - w momencie się zrobiło biało a przez cały dzień nic po prostu (akcja odbyła się na styku lubelskiego)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

335i poleglo sromotnie na takim fajnym kretym odcinku we wloskich gorach (inni nawet nie probowali)

 

Kiedyś bezwiednie zaatakowałem takie 335i myśląc, że będzie kopanie, a skończyło się killem road&street :D.

 

Tez miałem okazje spotkać na swojej drodze 335i, ze startu daleko nie uciekłem ale po 250m pojawił się zakręt, kolega w bmw zaczął hamować a ja jeszcze bieg w gore i wtedy sobie uświadomiłem dlaczego kopiłem subaru ( wielki banan :D )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech... dzisiaj po 10 dniach męczarni w francuskim produkcie samochodowym typu peugeot partner (ta nazwa modelu "partner" to przez złośliwośc, czy może chodzi o partnera w trudzie i znoju?), wsiadłem wreszcie do swojego forka.

Nic nie odda tego uczucia. Tego dźwięku odpalanego silnika, wkręcania się na obroty, przyspieszenia, znikających tak po prostu od niechcenia innych samochodów. Nie chciałem nikogo wyprzedzac. To się po prostu stawało samo przez się. Padający śnieg? Jaki padający śnieg? Nic nie miało znaczenia.

Zaprawdę, powiadam Wam. Jeśli któryś z Was, choc przez moment zwątpił, niech przez 10 dni pojeździ jakimś samochodem, potem wsiądzie do Subaru, a pozna czym grzeszył. A banan na jego twarzy będzie świadectwem.

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzisiaj miałem wręcz wzorcową sytuację jak kierownik bi em dablju byłby się skopał sam na własne żądanie ale wręcz wzorcowo! Jechałem sobie po południu do biura z powrotem przez codziennie mijane zadupia bo coś tam i ni stąd ni z owąd pojawia się we wstecznym lusterku BMW. Spoglądam kto za kierownikiem i widzę - znajomy! Miał kiedyś okazję przejechać się moją imprezką i postanowił, że pokaże mi co potrafi jego zcipowane kombi. Albowiem droga kręta i przed nami ostry zakręt w prawo na wzniesieniu nie miałem zamiaru wyprzedzać samochodów przed nami ale co widzę? Kolo lewy i bomba! Myślę sobie: "nigdy nie był zbyt błyskotliwy ale teraz przegioł". Wyprzedził grupkę przed nami i pomknął. Wkrótce jednak go doszedłem i jak to zobaczył to znowu lewy i bomba! Tym razem nie było tak łatwo! Zawinęło sraką lewe koło zabrało zielone, poszły w powietrze strugi błota zabujało zawinęło i tylko o mały włos nie zbombił siebie i niewinnego kola którego wyprzedzał. Jak wcześniej stwierdziłem, znam kolesia i nie jest orłem, tak po tym co zobaczyłem - nie pójdę z nim już na piwo :evil: Całe szczęście znajomych można sobie wybierać.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy za skopanie Porszaka dostanę rozgrzeszenie nie wiem , ale zarydzykuję . Kilka lat temu swoją imprezą 1,8 a/t stanąłem na światłach w Jankach w kierunku Krakowa . Podjechał pajac takim wynalazkiem i zapytał czy się spróbujemy - naczytał się chyba AUTO ŚWIATA ? Ruszył ostro i po 3 km zwolnił aby przez szybę zapytać -czy jeszcze mam ochotę ? W Sękocinie zaczął padać śnieg - dopadłem porszaka 5 km dalej i zapytałem czy nadal ma ochotę coś sobie udowodnić ? Podpuszczałem go na następnych 2 km - doszedł do 100km/h . Dopiero wtedy mu odjechałem . Na obwodnicy w Grójcu jest stacja - podjechał po kilku minutach i pyta ile mój ma koni ? Gdy powiedziałem że 103 to poszedł sprawdzić czy mam może kolce - taki ambitny .

 

[ Dodano: Sro Mar 25, 2009 3:15 pm ]

Na Al. Krakowskiej przy Malowniczej w W-wie w kierunku Krakowa jest 5 pasów . Stanąłem na drugim od prawej bo prawy jest dla skręcających lub tych co chcą wjechać na stację BP tuż za skrzyżowaniem . Byłem pierwszy na skrzyżowaniu , ale pozostałe pasy za chwilę zostały zajęte . Na tym prawym stanął A4 i widzę że gościowi chodziło o" pólpozyszyn". Włączyłem reduktor w forku i czekam na zmianę świateł . Gdy zrobiło się zielone ruszyliśmy razem , ale jemu skończył się pas . Wtedy krawężnik był taki wysoki bo tam jest przystanek . Jak pięknie rozpadały się alusy w A4 - jednego pajaca mniej /na jakiś czas/ !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...