Tommo Opublikowano 25 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2012 House_1, na pewno H6 w kwestii osiągów, niezawodności jest świetnym silnikiem, ale nie każdego stać na zakup nowego auta z H6-ką a następnie utrzymanie go ! W 2009 roku zapłaciłem u dealera za swojego OBK 125 tyś PLN brutto. Za H6 żądano wtedy ok. 211 tyś. Wniosek - przepaść cenowa, więc porównywanie obu modeli jest z grubsza bez sensu. Podaż używanych H6 w dobrym stanie jest śladowa, tym bardziej na FV. Z punktu widzenia czysto biznesowego (auto kupiłem na firmę) zakup diesla był strzałem w dziesiątkę i bardzo dobrą inwestycją (na dzień dzisiejszy oczywiście). Nawet wyższa wartość rezydualna nie zmienia tego faktu. Czy bym kupił używanego SBD ? A dlaczego nie? Wszystko zależy od danego egzemplarza, jego stanu technicznego i ceny. Ryzyko występuje w każdej sytuacji, trzeba mieć tylko tego świadomość i wiedzieć o jego konsekwencjach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Francisza Opublikowano 25 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2012 No dobra. Z jednej strony wychodzi, że silnik 2.0 Diesel to silnik "specjalnej troski", ale czy zastosowane poprawki (remap itd) nic nie zmieniły? Czy nadal (A.D. 2012r) ten silnik jest taki awaryjny i trzeba się z nim obchodzić jak z przysłowiowym jajkiem, a najlepiej nie jeździć, wymontować i postawić na półkę ? Poza tym, czy przy gwarancji przedłużonej - 5 lat (!), jest się czego bać? Czy jeśli coś padnie lub będzie wymagało regulacji, to nie zrobią tego na gwarancji ( czytaj za free? ). Czego mogą nie chcieć zrobić ? Czy macie jakieś doświadczenia serwisowe ? Pozdrowienia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
subleo Opublikowano 25 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2012 Francisza, Dyrekcja pisała, że coś zmieniono, ale nikt nie chce zdradzić szczegółów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lembke Opublikowano 25 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2012 No dobra. Z jednej strony wychodzi, że silnik 2.0 Diesel to silnik "specjalnej troski", ale czy zastosowane poprawki (remap itd) nic nie zmieniły? Czy nadal (A.D. 2012r) ten silnik jest taki awaryjny i trzeba się z nim obchodzić jak z przysłowiowym jajkiem, a najlepiej nie jeździć, wymontować i postawić na półkę ? Zauważ że większość osób krytykujących ten silnik, nigdy nie posiadała samochodu z takim silnikiem. Jestem ciekawy statystyki np. ilość poważnych awarii silnika / ilość sprzedanych samochodów. Podejrzewam że boxer diesel nie jest najbardziej awaryjnym silnikiem jaki wyprodukowało FHI. To co mnie osobiście niepokoi to nie ryzyko awarii ale potencjalne koszty naprawy. Bo wydanie 20-30 kpln na naprawę samochodu wartego 50 kpln nie ma ekonomicznego uzasadnienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BIG J Opublikowano 25 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2012 Z tego co się dowiedziałem to zmieniono panewki, te po 2010 są jakieś inne ( materiał ?) , mają inny nr jako część zamienna. Są podobno bardziej wytrzymałe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
house_1 Opublikowano 25 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2012 A ja z kolei chętnie dowiem się, że są ludzie, którzy mają takie auto (SBD) z udokumentowaną historią i do przebiegu rzędu 250tkm nie trzeba było wymieniać/remontować silnika. Wtedy odszczekam . A jeśli znajdą się auta o przebiegu ponad 300tkm, to w ogóle dojdę do wniosku, że nie ma co gadać... diesel subaru będzie dobry jak każdy inny silnik subaru. Bo zdaje się, przebiegi po 300tkm dla wolnychssaków subaru to nic wielkiego. Stare EJ20G (turbo) też spokojnie robią i robiły takie przebiegi. H6 pierwszej generacji też takie liczby osiągają bez większych hec (z jednorazową wymianą uszczelek pod głowicami i lpg). Żeby tylko nie było jak z Mercedesem, który był kiedyś kupowany jako solidny nieawaryjny wóz, który potrafił przelatać i milion km. A teraz jest kupowany, bo jest ładny, nafaszerowany elektroniką i jest w odpowiednim segmencie. A ci co szukają nieawaryjnych aut idą do innego salonu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lembke Opublikowano 26 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2012 Na przebiegi 300kkm to trzeba trochę poczekać bo nawet jak ktoś robi przebiegi 40kkm rocznie i ma samochód z 2008r. to ma teraz poniżej 200kkm. Jestem też przekonany że wolnossące benzyny 2.0 i 3.0 są silnikami tzw mniejszego ryzyka. Natomiast podejrzewam że silnik 2.5 turbo częściej ulegał poważnym awariom niż 2.0D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mariuga Opublikowano 26 Listopada 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2012 Natomiast podejrzewam że silnik 2.5 turbo częściej ulegał poważnym awariom niż 2.0D ...no właśnie. jeszcze 2 lata temu 2,5T był główny tematem. mój diesel ma już ponad 120k km za sobą i nie sprawił żadnych problemów. Nadal na oryginalnym sprzęgle (mimo jazdy w korkach). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Francisza Opublikowano 10 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2012 Witam Poradźcie proszę. Czy w przypadku diesel-a któremu kończy się gwarancja 3-letnia (MY 2010) a jeszcze nie minęły magiczne 34 miesiące od zakupu, warto wykupić przedłużenie gwarancji na następne 2 lata? Dodam, ze samochód jak dotad nie miał nic naprawianego: ani sprzęgła, ani elementów silnika ani zawieszenia (przebieg ok 50 tys km). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anathema Opublikowano 10 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2012 Tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aigle Opublikowano 10 Grudnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2012 Kupując używany autek powinno się to zrobić jeśli tylko jest taka możliwość.Nie chodzi już o samo zło a o święty spokój. pozdrawia ten z nowym silnikiem :cool: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
owad Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Witam Poradźcie proszę. Czy w przypadku diesel-a któremu kończy się gwarancja 3-letnia (MY 2010) a jeszcze nie minęły magiczne 34 miesiące od zakupu, warto wykupić przedłużenie gwarancji na następne 2 lata? Dodam, ze samochód jak dotad nie miał nic naprawianego: ani sprzęgła, ani elementów silnika ani zawieszenia (przebieg ok 50 tys km). To mozna wykupic dodatkowa gwarancje? Z tego co pamietam jak kupowalem to nic takiego nie bylo dostepne. Moge sie spytac o koszty czegos takiego i czy to jest dostepne tylko w wybranych salonach? Pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek1 Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Natomiast podejrzewam że silnik 2.5 turbo częściej ulegał poważnym awariom niż 2.0D Jest to prawdopodobne aczkolwiek jest istotna różnica pomiędzy uzytkownikami. 2.5 XT używają głównie tzw. upalacze natomiast 2.0D mają raczej spokojni użytkownicy żeby nie powiedzieć kapelusznicy (bez obrazy). Przy normalnej jeździe z czasowym wykorzystywaniem pełnego zakresu mocy i prawidłową eksploatacja silnika to raczej 2,5 XT nie sprawia kłopotu - czyli wymagany jest normalny użytkownik natomiast do D to wymagany jest użytkownik kompatybilny a nie każdy normalny jest kompatybilny i tu leży lub może leżało sedno problemu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaszyn Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Witam Poradźcie proszę. Czy w przypadku diesel-a któremu kończy się gwarancja 3-letnia (MY 2010) a jeszcze nie minęły magiczne 34 miesiące od zakupu, warto wykupić przedłużenie gwarancji na następne 2 lata? Dodam, ze samochód jak dotad nie miał nic naprawianego: ani sprzęgła, ani elementów silnika ani zawieszenia (przebieg ok 50 tys km). To mozna wykupic dodatkowa gwarancje? Z tego co pamietam jak kupowalem to nic takiego nie bylo dostepne. Moge sie spytac o koszty czegos takiego i czy to jest dostepne tylko w wybranych salonach? Pozdr tu masz trochę informacji http://www.subaru.pl/dealer_emilfrey_pspg.html Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polak900 Opublikowano 16 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2012 Zamówiłem i czekam na Outbacka z dieslem...i powiem, że czytając powyższe relacje zastanawiam się, czy dobrze zrobiłem, chociaż wcześniej śledziłem to forum i o dieslach czytałem... Jak tylko nie będziesz jeździł ja zramolały dziad i zmieniał biegi trochę wyżej to samochód będzie ci służył Mam legacy my10 i jak się z nim cackałem to kontrolka DPF mi się często zapalała i uszkodziłem sprzęgło:), zmieniłem styl jazdy np w zimie częściej jeżdżę niższymi biegam, dbam, żeby obroty były koło 3 tys i od roku nie zapalił mi się DPF Jeździj niższymi biegami w mieście, jeżeli robisz mało tras Co do oleju to leje te co na przeglądach zalecają LOTOS:) Resztę tak jak w książce Kończy się gwarancja na początku 2013 roku i ak na razie nic się nie dzieje z samochodem Jak dla mnie świetne auto, silnik jak się go odpowiednio traktuje daje radę Chociaż jak byłem na ostatnim przeglądzie to stało dwa subaru 2.0D, w tym jeden forester, z tego co wiem to sprzęgła im siadły Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregorius Opublikowano 17 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2012 Jak tylko nie będziesz jeździł ja zramolały dziad i zmieniał biegi trochę wyżej to samochód będzie ci służył Mam legacy my10 i jak się z nim cackałem to kontrolka DPF mi się często zapalała i uszkodziłem sprzęgło:), zmieniłem styl jazdy np w zimie częściej jeżdżę niższymi biegam, dbam, żeby obroty były koło 3 tys i od roku nie zapalił mi się DPF Jezdze glownie po miescie i nie katuje silnika do 3000 obrotow bez potrzeby, a biegi zmieniam przy 2 tysiacach i lampka nie zapalila mi sie ani razu po przejechaniu 36 tys. km. Trzeba tankowac dobre paliwo i normalnie jezdzic. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polak900 Opublikowano 17 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2012 (edytowane) Jesteś wybrańcem, przy takiej jeździe aż mi się nie chce wierzyć, na nowym sofcie Ależ oczywiście, tankowanie najważniejsze Edytowane 17 Grudnia 2012 przez polak900 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregorius Opublikowano 17 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2012 Jesteś wybrańcem, przy takiej jeździe aż mi się nie chce wierzyć, na nowym sofcie Ależ oczywiście, tankowanie najważniejsze Problem z DPF-em to typowo polski problem, ze wzgledu na niska jakosc wszelkiego paliwa. na wszelkich werwach i innych "cudach" mam gorsze osiagi i wieksze spalanie niz na najzwyklejszym niemieckim, czy norweski oleju napedowym. W Norwegii jezdza ludzie dieslami i wiekszosc z nich nawet nie wie co to jest DPF i czym to sie je. Nikt nie slyszy o jakichkolwiek problemach z tym ustrojstwem. Ja przewaznie jezdze do pracy - 4 km w jedna strone, po zakupy i czasami na wycieczki za miasto i raz w roku jazda do Polski. Generalnie wiekszosc jazd to krociutkie odcinki po 3-4 km, w zimie nawet sie plyn chlodniczy nie zdazy sie nagrzac. . Lampka ani razu sie nie zapalila. Sprzeglo mam to samo, silnik tez i klocki hamulcowe te same co przy zakupie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polak900 Opublikowano 18 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2012 I tu masz racje w 100% u nas generalnie jest wszystko do bani, a paliwa to już standard Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kugi Opublikowano 18 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2012 Ja przewaznie jezdze do pracy - 4 km w jedna strone, po zakupy i czasami na wycieczki za miasto i raz w roku jazda do Polski. Generalnie wiekszosc jazd to krociutkie odcinki po 3-4 km, w zimie nawet sie plyn chlodniczy nie zdazy sie nagrzac. . Lampka ani razu sie nie zapalila. Sprzeglo mam to samo, silnik tez i klocki hamulcowe te same co przy zakupie. To po co diesel?! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gregorius Opublikowano 18 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 18 Grudnia 2012 Ja przewaznie jezdze do pracy - 4 km w jedna strone, po zakupy i czasami na wycieczki za miasto i raz w roku jazda do Polski. Generalnie wiekszosc jazd to krociutkie odcinki po 3-4 km, w zimie nawet sie plyn chlodniczy nie zdazy sie nagrzac. . Lampka ani razu sie nie zapalila. Sprzeglo mam to samo, silnik tez i klocki hamulcowe te same co przy zakupie. To po co diesel?! Bo w Norwegii samochody z silnikiem diesla zostaly niewiadomo dlaczego uznane za bardziej ekologiczne i oblozone sa nizszymi podatkami i nalogami, a z tego wzgledu sa tansze od benzyn przy zakupie, a potem w eksploatacji. Benzyn praktycznie nikt kupuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
subarutux Opublikowano 19 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2012 A jak radzą sobie owe diesle w zimie? Bo przecież zima w Norwegii to nie przelewki? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdaSch Opublikowano 19 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2012 Jest to prawdopodobne aczkolwiek jest istotna różnica pomiędzy uzytkownikami. 2.5 XT używają głównie tzw. upalacze natomiast 2.0D mają raczej spokojni użytkownicy żeby nie powiedzieć kapelusznicy (bez obrazy). Przy normalnej jeździe z czasowym wykorzystywaniem pełnego zakresu mocy i prawidłową eksploatacja silnika to raczej 2,5 XT nie sprawia kłopotu - czyli wymagany jest normalny użytkownik natomiast do D to wymagany jest użytkownik kompatybilny a nie każdy normalny jest kompatybilny i tu leży lub może leżało sedno problemu. widzisz, kłopot na tym polega, że sporo userów jeździ jak bereciaż a 2.0D i tak pada. 2.5XT może paść ale nie musi szczególnie jak jeździsz jak bereciaż bo przynajmniej kiedyś było tak, że NA były nieśmiertelne. Jak 2.5xt używasz delikatnie jak NA to też nie powinien się wykrzaczyć. W sumie sam chciałbym kupić tego diesla i pewnie go kupię ale martwi mnie to, że jedyne auto z tym silnikiem jaki mi się podobało to legaś w starej budzie czyli wszelkie choroby wieku dziecięcego. aby nie było, moje 2.5T nadal jeździ nadal jest cudowne, nadal dozbrajane a ilość gratów do upgdare zawaliło mi połowę garage więc auto ledwo się mieści. Czy warto tak inwestować w diesla? mocno bym się zastanawiał, czy warto przekładać fotele z STI, heblunek , nie wiem jak ew zawieszenie itd. Pytanie ilu ludzi kupiło subaru diesla z przywiązania do subaru a ile jako kolejne auto w karierze po skodzie, fordzie, renault, etc. Co do samych diesli, wystarczy popatrzeć ile palet leży przy śmietniku w ASO Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polak900 Opublikowano 19 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2012 A jak radzą sobie owe diesle w zimie? Bo przecież zima w Norwegii to nie przelewki? Oni tam mają dobre paliwa i dodatki, nie te odpady co u nas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaszyn Opublikowano 19 Grudnia 2012 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2012 (edytowane) w Szwecji też pewnie mają lepsze paliwa a wracając do tematu pare sztuk SBD " jednak " padło http://www.forum.sub..._hl__statystyki Edytowane 19 Grudnia 2012 przez jaszyn Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się