Skocz do zawartości

Silnik jednak padł :-) ...Diesel


aigle

Rekomendowane odpowiedzi

Rozważam zakup Forestera z Dieselem i z każdym telefonem wykonanym do sprzedającego słyszę , że albo motor był już wymieniany albo sprzęgło ,albo jedno i drugie , przebiegi to od 90-140 tys km. Jeżeli chodzi o samo sprzęglo to przy tym przebiegu to jeszcze nie jest źle, ale te silniki mnie przerażają. Kupie takiego z przebiegiem 120 tys i będę się modlić żeby to był ten dobry egzemplarz. :( Sam nie wiem co zrobić.

 

No chyba dobrze mówią: zostań przy lpg. Kup sobie Forka 2,5XT, a jak chcesz superniezawodne auto, to Outbacka/Legacy H6. Niech zagazuje toto sensowny/doświadczony ktoś,kto weźmie odpowiedzialność za swoją robotę. Nawet jak co 50-80tkm będziesz musiał regulować zawory, to nie drżysz, że motor padnie, że dwumasa, że dodatki do paliwa, bo dziwnie pracuje itd. Po prostu, leją ci gaz do pełna i hulasz.

Osiągami zmiażdżysz subaru-diesla, a koszty długoterminowej eksploatacji będą niższe. To taka paranoja, ale jednak "fakt obiektywistyczny".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozważam zakup Forestera z Dieselem i z każdym telefonem wykonanym do sprzedającego słyszę , że albo motor był już wymieniany albo sprzęgło ,albo jedno i drugie , przebiegi to od 90-140 tys km. Jeżeli chodzi o samo sprzęglo to przy tym przebiegu to jeszcze nie jest źle, ale te silniki mnie przerażają. Kupie takiego z przebiegiem 120 tys i będę się modlić żeby to był ten dobry egzemplarz. :( Sam nie wiem co zrobić.

 

No ja to bym tylko pomyślał i nic więcej. Czasem rozwiązania z pozoru teoretycznie najtańsze okazują się dużo droższe w efekcie końcowym. Znajomy zanabył Legasia w dizelku robi 5-6 tkm rocznie no i całkowite koszty eksploatacji okazują się nadspodziewanie wysokie. A wystarczyło pomyśleć, poczytać Forum i już by było jasne, że zużycie/koszt paliwa nie jest jedynym kosztem eksploatacyjnym. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba dobrze mówią: zostań przy lpg. Kup sobie Forka 2,5XT, a jak chcesz superniezawodne auto, to Outbacka/Legacy H6. Niech zagazuje toto sensowny/doświadczony ktoś,kto weźmie odpowiedzialność za swoją robotę. Nawet jak co 50-80tkm będziesz musiał regulować zawory, to nie drżysz, że motor padnie, że dwumasa, że dodatki do paliwa, bo dziwnie pracuje itd. Po prostu, leją ci gaz do pełna i hulasz.

Bez dwóch zdań H6 jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż 2.0D, ale....proszę znaleźć sensownego, bezwypadkowego OTB H6 MY08+. Poszukiwanie takiego auta jest zadaniem dla osoby, która ma bardzo dużo cierpliwości i jeszcze dodatkowe 20 tyś. PLN, gdyż taka jest różnica ceny na rynku wtórnym między H6 a 2.0D.

 

Legacy nie jest alternatywą dla Forestera, a silnik 2.5XT tradycyjnie cierpi na przypadłość UPG...co widać w pojawiających się na rynku wtórnym ofertach.

 

Osiągami zmiażdżysz subaru-diesla, a koszty długoterminowej eksploatacji będą niższe.

Z tym bym nie przesadzał, w osiągach, w zakresie prędkości dopuszczalnych w PL, różnica jest niewielka.

 

Znajomy zanabył Legasia w dizelku robi 5-6 tkm rocznie no i całkowite koszty eksploatacji okazują się nadspodziewanie wysokie.

Przejechałem prawie 70 tyś. i jedyne koszty to przeglądy serwisowe, paliwo, wymiana klocków, opon, wycieraczek, ubezpieczenie, przegląd techniczny. Diesel do przebiegu, powiedzmy 150 tyś. jest naprawdę tani w eksploatacji (chyba, że silnik odmówi współpracy, odpukać). Później, oczywiście zaczynają się koszty.

 

Tak czy inaczej, zakup Forestera 2.0D z przebiegiem powyżej 100 tyś. to nie jest dobry pomysł, zdecydowanie lepiej zakupić benzynę, nawet 2.0.

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legacy nie jest alternatywą dla Forestera, a silnik 2.5XT tradycyjnie cierpi na przypadłość UPG...co widać w pojawiających się na rynku wtórnym ofertach.

 

A czymże jest wymiana upg za 3 tysie, wobec wymiany silnika diesla na używany za 10-12 z niewiadomym skutkiem, albo remontu kapitalnego za 12-20?

 

Zobacz posthouse_1, o 25 listopad 2012 - 09:07, powiedział: Osiągami zmiażdżysz subaru-diesla, a koszty długoterminowej eksploatacji będą niższe. Z tym bym nie przesadzał, w osiągach, w zakresie prędkości dopuszczalnych w PL, różnica jest niewielka.

 

Jeździłem Forkiem 2,0D 6MT i Outbackiem 2,0D 5MT. I mam własne spec.b (6MT oczywiście). I różnica jest ogromna na korzyść H6. A spalanie w pln wychodzi podobnym poziomie. A ja mam 3,0 - któremu brakuje elastyczności. Jestem przekonany, że 3,6 jest pod tym względem wyraźnie lepsze - NM (trochę) i KM (znacznie) góruje nad dieslem.

 

Tak czy inaczej, zakup Forestera 2.0D z przebiegiem powyżej 100 tyś. to nie jest dobry pomysł

 

Zastanówcie się wszyscy nad tą prawdą OBIEKTYWNĄ. Zwłaszcza ci co chcieliby kupić używanego "dieselka" bo to panie nic nie pali, a jakie kopyto...

 

A swoją drogą produkowanie auta które zaczyna mieć opinię samochodu na 3 lata i 100tkm to chyba jednak jest jak samemu strzelić sobie w kolano...

 

I studiowanie cennika SIP (i dostępnej oferty nowych samochodów) nie nastraja pozytywnie do przyszłości...

Edytowane przez house_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czymże jest wymiana upg za 3 tysie, wobec wymiany silnika diesla na używany za 10-12 z niewiadomym skutkiem, albo remontu kapitalnego za 12-20?

Wymiana shortblock'u w silniku 2.0D na nowy, to koszt min. 30 tyś. :wacko:.

 

Jeździłem Forkiem 2,0D 6MT i Outbackiem 2,0D 5MT. I mam własne spec.b (6MT oczywiście). I różnica jest ogromna na korzyść H6. A spalanie w pln wychodzi podobnym poziomie. A ja mam 3,0 - któremu brakuje elastyczności. Jestem przekonany, że 3,6 jest pod tym względem wyraźnie lepsze - NM (trochę) i KM (znacznie) góruje nad dieslem.

"Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych" :). Jeżeli ktoś szuka auta z ponadstandardowymi możliwościami terenowymi, to nie wybierze LEG Spec. B (świetne autko)....które ma dużo lepsze osiągi od OTB H6, w zasadzie tylko dzięki innej liczbie oraz innemu stopniowaniu przełożeń skrzyni.

 

Zastanówcie się wszyscy nad tą prawdą OBIEKTYWNĄ. Zwłaszcza ci co chcieliby kupić używanego "dieselka" bo to panie nic nie pali, a jakie kopyto...A swoją drogą produkowanie auta które zaczyna mieć opinię samochodu na 3 lata i 100tkm to chyba jednak jest jak samemu strzelić sobie w kolano...

Nie uzurpuje sobie prawa do definiowania prawd obiektywnych tudzież innych aksjomatów. Każdy będzie miał swoje zdanie na ten temat. W momencie gdy, zaczynają się pojawiać koszta związane z wymianą podzespołów w samochodzie z silnikiem Diesla (wyżej napisałem, że jest to powiedzmy 150 tyś.) to trzeba pojazd zmienić. Czy warto kupować pojazd z przebiegiem ponad 100 tyś. w którym niedługo, czyli za parędziesiąt tysięcy pojawi się konieczność napraw ? Wg mnie nie, gdyż biorąc pod uwagę "czasopieniądz", który trzeba poświęcić na poszukiwania auta a później z kolei na poszukiwania kupca, cała sprawa nie jest warta zachodu.

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej, zakup Forestera 2.0D z przebiegiem powyżej 100 tyś. to nie jest dobry pomysł, zdecydowanie lepiej zakupić benzynę, nawet 2.0.

Muszę się zgodzić. Nie mam obaw przed dalszą jazdą moim SBD ale używanego nigdy bym nie kupił - no chyba, że z przebiegiem poniżej 50kkm... :idea:

 

Jeździłem Forkiem 2,0D 6MT i Outbackiem 2,0D 5MT. I mam własne spec.b (6MT oczywiście). I różnica jest ogromna na korzyść H6. A spalanie w pln wychodzi podobnym poziomie.

Jeśli jeździsz po bułki, to tak...

 

Pozdr.

Edytowane przez Knurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W momencie gdy, zaczynają się pojawiać koszta związane z wymianą podzespołów w samochodzie z silnikiem Diesla (wyżej napisałem, że jest to powiedzmy 150 tyś.) to trzeba pojazd zmienić

Wszystko to prawda, tylko, że ktoś to auto musi kupić. A jak niedaj Boże poczyta na forum o super-subaru-dieslu to odpuści temat. I komu to sprzedasz?

Zobaczycie co będzie za 2 lata... dieselki będą za pół darmo.

 

Jeśli jeździsz po bułki, to tak...

 

No niekoniecznie, ja używam magicznego zaklęcia "lpg". 14-15l lpg = ok.7-7,5l ON. A jak zacząłem jeździć swoim tempem wspomnianym OBD, to nie schodził poniżej 12l ON..., bo gaz w podłodze podczas przyśpieszania i potem 120km/h.

 

Już kiedyś wspominałem, że Alhambra TDi też mi wciągnęła na jeździe próbnej 12l/100km (wg kompa). To prawie tyle co mój mega-paliwożerny jeep 5,9 (27l lpg/100km).

Edytowane przez house_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to prawda, tylko, że ktoś to auto musi kupić. A jak niedaj Boże poczyta na forum o super-subaru-dieslu to odpuści temat. I komu to sprzedasz?

Zobaczycie co będzie za 2 lata... dieselki będą za pół darmo.

House_1, można zaklinać rzeczywistość, ale czy coś z tego będzie ? Pożyjemy, zobaczymy.

 

Na pewno wartość rezydulana 4-letniego LEG/OTB 2.0D jest wyższa od H6-ki. Biorąc pod uwagę stricte rachunek ekonomiczny, utrata wartości i koszty eksploatacji H6-ki kosztowałyby mnie do dzisiaj około 60 tyś. PLN więcej (na gwarancji LPG nie założę) niż w 2.0D. Wszystko pięknie wygląda, do czasu...A gdy się usiądzie, policzy i przeanalizuje...wychodzi szydło z worka.

 

Dodam jeszcze, że mam dokładnie policzone koszty swojego auta....więc, kiedyś po osiągnięciu 6-cyfrowego przebiegu, podzielę się tą wiedzą.

 

Tak czy inaczej, kupując używane auto najlepiej wybrać rozwiązania proste, od wielu lat sprawdzone, np. wolnossącą benzynę.

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niekoniecznie, ja używam magicznego zaklęcia "lpg". 14-15l lpg = ok.7-7,5l ON. A jak zacząłem jeździć swoim tempem wspomnianym OBD, to nie schodził poniżej 12l ON..., bo gaz w podłodze podczas przyśpieszania i potem 120km/h.

Mój przypadek użycia: bagażnik do pełna, narty na dach i trasa KRK - Monachium - Tyrol. Prędkości 150 - 160km/h (wg GPSa). Spalanie poniżej 8l/100. W H6 na LPG musiałbym: wywalić połowę bagażu żony, tankować co 200km (o ile w ogóle znalazłbym gdzieś LPG). No i spalanie pewnie bliżej 20l/100. Więc sam rozumiesz...

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy zanabył Legasia w dizelku robi 5-6 tkm rocznie no i całkowite koszty eksploatacji okazują się nadspodziewanie wysokie.

trzeba mieć fantazję żeby kupić diesla do przebiegów 5 tys km rocznie :mrgreen:

ja, odpukać, jeszcze jeżdżę ;-) 175 tysięcy się już nawinęło.. mam nadzieję że jeszcze trochę pojeździ :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko to prawda, tylko, że ktoś to auto musi kupić. A jak niedaj Boże poczyta na forum o super-subaru-dieslu to odpuści temat. I komu to sprzedasz?

Zobaczycie co będzie za 2 lata... dieselki będą za pół darmo.

Wygląda na to, że masz racje, jednak biorąc pod uwagę prawie religijną wiarę w solidność każdego diesla, bo taka jest w narodzie, chyba nie będzie tak źle. :roll:

 

Ja tam do diesli zawsze miałem organiczny wstręt :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój przypadek użycia: bagażnik do pełna, narty na dach i trasa KRK - Monachium - Tyrol. Prędkości 150 - 160km/h (wg GPSa). Spalanie poniżej 8l/100. W H6 na LPG musiałbym: wywalić połowę bagażu żony, tankować co 200km (o ile w ogóle znalazłbym gdzieś LPG). No i spalanie pewnie bliżej 20l/100. Więc sam rozumiesz...

 

A mój przypadek: Jeep Grand Cherokee 5,9. Spalanie w trasie 22l lpg/100km (momentami do 200km/h, w kolumnie 100-120km/h, na ekspresowej 140-150km/h). Na pokładzie poza mną ze 150kg bagażu (rozumiesz, żona pakowała :mrgreen: ), żona, 2 dzieci, wózek, łopatki, wiaderka, 2 leżaki, ogromne koło zapasowe, zajefajna muza, której w subaru fabrycznie nie uświadczysz... i niewiadomo co jeszcze... Trasa W-wa - Władysławo (po urlopie z powrotem) z przystankiem w połowie drogi - dzieciaki roznoszą już auto, pęcherz daje znać o sobie. Dobra okazja na tankowanie...

2 mój przypadek: Spec.B - lpg wchodzi 71l lpg, średnie spalanie z 1000km to 14,5l lpg - po mieście i okolicach - generanie bez ekstremów, ale 180km/h (i więcej) na okolicznej ekspresówce i autostradzie parę razy widziałem. Sądzę, że na autostradzie w trasie wyjdzie podobnie, patrząc po tym co komp pokazuje chwilowo. Zasięg ponad 480km. Ja prawie dam radę tyle wysiedzieć na raz w aucie, ale jest to niezdrowe i męczące.

 

Jedyna faktyczna różnica - to pół bagażnika zajmuje baniak z gazem i tu diesel ma przewagę, bo dysponujesz całym bagażnikiem...

Za to w górach na nartach, jak chwyci konkretny mróz, to twój diesel... sam rozumiesz.... a słyszałeś może o padniętej H6?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I słusznie, bo wiadomo nie od dziś, że najlepsze są wolnossące NA.

A diesle Subaru i nie tylko są najlepsze, ale wg. ASO :-P

 

Wszystko to prawda, tylko, że ktoś to auto musi kupić. A jak niedaj Boże poczyta na forum o super-subaru-dieslu to odpuści temat. I komu to sprzedasz?

Zobaczycie co będzie za 2 lata... dieselki będą za pół darmo.

Wygląda na to, że masz racje, jednak biorąc pod uwagę prawie religijną wiarę w solidność każdego diesla, bo taka jest w narodzie, chyba nie będzie tak źle. :roll:

 

Ja tam do diesli zawsze miałem organiczny wstręt :-P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczęliśmy od:

Rozważam zakup Forestera z Dieselem (...) Sam nie wiem co zrobić.

 

A doszliśmy do:

Jeep Grand Cherokee 5,9. Spalanie w trasie 22l lpg/100km

 

BIG J, zatem już wiesz co masz zakupić ;).

 

 

Ale ad rem, między bielą a czernią są szarości...i tam się plasują oba silniki, zarówno 2.0D jak i H6. Żaden z nich nie jest idealny, ale nie można także powiedzieć, że którykolwiek z nich jest zupełnie beznadziejny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju, zapewne dysponuje Pan danymi, o których inni nie mają pojęcia. Więc chętnie poznamy typowe usterki H6, które skutkują nagminną wymianą shortbloków, albo całych silników o niezbyt dużych przebiegach, w autach kilkuletnich. Bo może cały mój (i pewnie innych posiadaczy H6) zachwyt jest nieuzasadniony.

A w ogóle, to jak mój ojciec kupował Spec.B w 2005 roku w Dawoju, to nie dostał OFICJALNEJ INSTRUKCJI OBSŁUGI SPRZĘGŁA. Remapów też jakoś nie było. A auto ma "już" 150tkm. To cud, że jeździ bez awarii... A nie przepraszam, raz był kapeć :-P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

House_1, na pewno H6 w kwestii osiągów, niezawodności jest świetnym silnikiem, ale nie każdego stać na zakup nowego auta z H6-ką a następnie utrzymanie go !

 

 

Napiszę w konwencji...organicznie brzydzę się kupowania używanych aut ;).

Edytowane przez subleo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 mój przypadek: Spec.B - lpg wchodzi 71l lpg, średnie spalanie z 1000km to 14,5l lpg - po mieście i okolicach - generanie bez ekstremów, ale 180km/h (i więcej) na okolicznej ekspresówce i autostradzie parę razy widziałem. Sądzę, że na autostradzie w trasie wyjdzie podobnie, patrząc po tym co komp pokazuje chwilowo. Zasięg ponad 480km. Ja prawie dam radę tyle wysiedzieć na raz w aucie, ale jest to niezdrowe i męczące.

Ejże, gdybasz, ja przytaczam fakty :-P Kolega opowiadał o szybkiej przejażdżce outbackiem H6 z KRK do Bielska Białej. Spalanie na mecie 22l/100 (wg kompa). Źle? Skąd. Jednak ja wolę wydawać pieniądze na inne rzeczy.

 

Jedyna faktyczna różnica - to pół bagażnika zajmuje baniak z gazem i tu diesel ma przewagę, bo dysponujesz całym bagażnikiem...

Za to w górach na nartach, jak chwyci konkretny mróz, to twój diesel... sam rozumiesz....

Że co? Nie zapali? Jeśli -25C w górach nie różni się od -25C w Krakowie... to zapali.

 

Pozdr.

Edytowane przez Knurek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale nie każdego stać na zakup nowego auta

 

I tu dochodzimy do sedna problemu - pieniędzy. Mnie osobiście nie stać na kupowanie nowych samochodów (może dlatego, że mam ich zbyt wiele :mrgreen: ).

A kupując używany nie mam gwarancji, więc muszę wybierać auta niezawodne w długim okresie czasu, albo tanie w naprawie. Najnowszy samochód jaki nabyłem, to 3-letnie sti (dawno temu) i muszę powiedzieć, że od strony zużycia nie było jakichś specjalnych różnic w stosunku do nowego samochodu (pomijając fakt, że ja swój nieco "naruszyłem" na początek znajomości). A cena była poniżej 1/2 ceny nowego.

Więc można przyjąć, że utrata wartości przez pierwsze 3 lata lub 100tkm to główny koszt ponoszony przez właściciela - nie paliwo (nawet nopb do jeepa :mrgreen: ).

Oczywiście ktoś musi kupować nowe auta, żeby je potem odsprzedać takim jak ja... tylko niestety oferta dostępna obecnie w salonach subaru jest "nieco" skąpa i faktycznie diesel może wydawać się atrakcyjny. Także z niepokojem patrzę w przyszłość... bo używane mocne subaru-niediesel to moim zdaniem samochód który chyba daje najwięcej w zamian za nasze ciężko zarobione pieniądze (pomijając stare klimatyczne jeepy :-P ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam do diesli zawsze miałem organiczny wstręt :-P

 

a to błąd.....

Jeste w stanie zgodzić się, że to jest błąd, co do niektórych silników sprzed kilkunastu lat, ale teraz, jak widzę chmury sadzy za tymi nowoczesnymi dieslami, to raczej utwierdzam się w tej niechęci. ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak zacząłem jeździć swoim tempem wspomnianym OBD, to nie schodził poniżej 12l ON..., bo gaz w podłodze podczas przyśpieszania i potem 120km/h.

 

Mnie też w legacy diesel udało sie osiągnąć średnią 12l. Przed SJS wyzerowałem licznik przejechałem po torze w kielcach ok.90km w systemie 1,2 gaz do podłogi wykonanie manewru i potem 10 min stania w kolejce. Poza tym przypadkiem nigdy nie zarejestowałem spalania powyżej 8,5l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...