Skocz do zawartości

Dławienie 2.0 N/A - 2-3 tys RPM. Coś nowego?


lewen

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Tak dla podsycenia dyskusji (trochę bez sensu, ale wątek mi się podoba)... dlaczego tylko 2.0 NA :) 2.0T, 2.5T, 2.5, 3.0 też są z tych roczników, mają ECU z tego samego okresu, też się starzeją, a nie zamulają.

Błąd w sofcie, po dzisiejszemu bug, i to rozległy, krytyczny bym powiedział, bo utrudnia normalną eksploatację. Z Google taki zespół programistów pewnie by wyleciał z hukiem. Następnie Subaru zignorowało klientów i ich roszczenie wypuszczając jakieś tam nic/niewiele wnoszące aktualizacje i zostawiło ich na lodzie. Potem skończyła się gwarancja i po temacie. Wersje do innych modeli napisano/przetestowano lepiej. I tak użytkownicy NA bujają się z tym do dzisiaj godząc się, że TTTM. Imho słabo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ilu nie ma problemu z zamulaniem a czytaja watek ? Ja nie mam problemu.

Nie wiem. Wiem natomiast, że ten wątek trwa od 2010, nie tylko na tym forum, jest jednym z najbardziej aktywnych, i widzę jaka masa użytkowników tu się udzielała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widocznie była zbyt mała liczba klientów z odpowiednio dużym przebiegiem, aby na gwarancji zgłosić "zamulanie". Sprawę przedłużali w czasie robiąc aktualizację firmware'u...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ilu nie ma problemu z zamulaniem a czytaja watek ? Ja nie mam problemu.

Ja nie miałem problemu do póki nie zacząłem czytać tego wątku.

Teraz mi się wydaje że czasami mi się zdążają delikatne objawy ... albo to tylko moja wyobraźnia  :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieli, ale zlikwidowałem. Być może jestem w czepku urodzony. W zależności od sposobu eksploatacji, zapylone miasta i krótkie przebiegi, autostrady w czystym powietrzu, benzyna bez śmieci... To wszystko ma wpływ na stan silnika. Rozumiem, że większości z Was stwierdzenie, że samochód używany na codzień w mieście, przegoniony na trasie 1000 km z prędkością ok. 2/3 maksymalnej przez jakiś czas jeździ dużo lepiej wydaje się bajką. Moim zdaniem, od czasów wołgi, poprzez warszawianki, syrenki, kwadraty do czasów współczesnych sytuacja się nie zmieniła. Fizyka, to fizyka. Chemia, to chemia. Zauważcie jak wysoki stopień sprężania mają silniki wolnossące. Spojrzyjcie w stare charakterystyki aparatów zapłonowych. Z reguły, w okolicach 2000 - 3000 obr/min włączała się druga sprężyna. Dużo grubsza. Ja przygotowałem się na następne mycie przepływki przy 120 - 140 kkm. Jeżeli nagar zwiększy mi stopień sprężania do 11, to będę próbował przedmuchać silnik, lub go rozebrać. Panewki też nie muszą się wywalić w sposób katastrofalny. KS może tylko sygnalizować zbyt duży hałas z układu korbowego. Tzn., że za 10 000 km czeka Was generalka. Strasznie się rozpisałem. Przepraszam.

P.S. Nagar ma też tę wadę, że rozgrzany powoduje przedwczesny zapłon mieszanki. W moim przypadku pomogło umycie przepływki w myjce ultradźwiękowej oraz przegonienie samochodu do Poznania i back. Oczywiście dodatek do benzyny 98 był.

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ponieważ po mojej ostatniej wypowiedzi zapadła cisza, chciałbym podtrzymać wątek. Ponad trzydziestoletnia praktyka zawodowa w broadcast TV nauczyła mnie, że nie należy lekceważyć projektantów (chociaż zdarzało mi się przekonstruowywać układy "od zera" tylko po to, żeby zaczęły działać). Uważam, że  konstruktorzy (w tym programiści) FHI, zrobili układ kontrolny wcześnie reagujący na ewentualne usterki silnika. Generalnie, cały układ można podzielić na trzy bloki: silnik, sterowanie silnikiem i układ kontrolujący pracę całości. Całe życie, uwierzcie mi, zaczynałem od szukania usterki w układzie kontrolowanym. Jeżeli byłem pewien na 300%, że jest wszystko O.K., zabierałem się za układ kontrolujący. Z reguły, układ kontrolujący, czyli jakby nadrzędny, jest dużo bardziej niezawodny. W tym przypadku, knock sensor nie ma racji bytu przy prawidłowej pracy silnika - mapy. Jego rola zaczyna się wtedy, gdy silnik  lub jego sterowanie (dwa pierwsze bloki) wykazują jakieś usterki. Oczywiście w przypadku najbardziej wyżyłowanych NA, oprogramowanie sterujące (blok drugi) próbuje wykorzystać sygnały z KS do swoich celów, tzn. do zbliżenia się jak najbliżej do granicy spalania detonacyjnego. I być może, to jest jednym z problemów (czym bardziej głuchy czujnik, tym bliżej detonacji). Jakiekolwiek zachwianie równowagi - mogiła. Wydaje mi się, że zaczynanie usuwania usterki od ogłuszania KS nie jest najwłaściwszą drogą. Tak jak napisałem wyżej, dokładne zmycie brudów z przepływki i 600 km autostradą załatwiło mi problem, jak na razie, na 53 kkm. Nawet nie jęknie.

Serdecznie pozdrawiam.

Michał.

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Generalnie, cały układ można podzielić na trzy bloki: silnik, sterowanie silnikiem i układ kontrolujący pracę całości. Całe życie, uwierzcie mi, zaczynałem od szukania usterki w układzie kontrolowanym. Jeżeli byłem pewien na 300%, że jest wszystko O.K., zabierałem się za układ kontrolujący. Z reguły, układ kontrolujący, czyli jakby nadrzędny, jest dużo bardziej niezawodny.

Pozwolę sobie nie zgodzić się z Twoją tezą - to BYŁO prawdziwe lata temu, ale już nie jest ;-)  Żaden ze mnie mechanik, ale opinie swoje opieram na rozmowach z kilkoma zaprzyjaźnionymi fachowcami, rozmowach ze znajomymi oraz własnym doświadczeniu. Dawniej (np. w latach 80-tych czy 90-tych) robiono trwałe silniki o nieskomplikowanej budowie (mało "osprzętu", żadnych katalizatorów, sond lambda, zmiennych faz rozrządu, pierdyliarda czujników itp.). Potem zaczęło robić się dziwnie: silniki jako "żelastwo" były dobre, ale zaczął się psuć osprzęt: komputery, czujniki, regulatory itp., a nawet w skrajnych przypadkach okablowanie (vide zamakające przewody do komputera w Fabiach). A z tego, co zauważyłem, to najnowszy trend to zamierzona nietrwałość zarówno osprzętu, jak i silnika (plastikowe ślizgi łańcuchów rozrządu, coraz delikatniejsze tłoki i zawory itp.). Teraz silnik projektowany jest na 150 tys. km i potem ma "stwarzać problemy". Z tego, co wiem, moje Subaru (2007 r.) jest na granicy, gdzie jeszcze same silniki były dobre, wręcz niezniszczalne (przynajmniej w Japończykach, przy czym nie liczymy japońskich diesli), ale już pojawiło się sporo elektroniki i czujników. Moim zdaniem obecnie trzeba patrzeć na WSZYSTKO, bo nie wiadomo, co jest przyczyną w danym przypadku. Dziś nawet świece mogą być podejrzane, bo to już nie są TE świece, co przed laty, jakość produkcji znacząco spadła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i sobie wykrakałem: po wymianie świec silnik ledwie pracuje i gaśnie, auto pozostało w warsztacie! Teraz zacznie się śledztwo: czy trafiły się uszkodzone świece? Czy mechanicy się gdzieś pomylili? Czy może ujawniła się nagle jakaś inna usterka? Pewnie się okaże, że wadliwe świece... Jedyna dobra wieść to taka, że nie mam kabli zapłonowych, tylko cewki na każdej świecy :-) Ciekawe, czy jak już będzie OK, to zamulanie się zmniejszy? Bo wiemy już na 100%, że 2 świece miały spore przebicia, a 1 małe, tylko jedna była bez śladów przebić na izolatorze.


Masz dużo racji. Z moich obserwacji wynika, że sprzęt produkowany w latach osiemdziesiątych to było to. AGD, samochody, elektronika... A od tego czasu równia pochyła.

I dlatego u mnie lata 80-te i 90-te w domu rządzą ;-) Audio-video, lodówka, pralka, zmywarka, mikrofala, TV, telefon stacjonarny... :-) W pralce już nawet obudowę malowałem, żeby tylko się jej nie pozbywać - przez 20 lat zepsuł się w niej tylko jeden zawór, który wymieniłem sam, a na Allegro (nowy!) kosztował 40 zł z wysyłką :-) Nawet pasek klinowy jest w idealnym stanie!!! Ale nie cieszcie się, producent tej pralki nadal istnieje, ale już tak solidnych modeli nie robi... :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie brnijcie znowu:) Nie ma złotej recepty bo to nie jest jeden problem, tylko problemów może być masa a objaw ten sam. To tak samo jakby każdego kto ma gorączkę leczyć aspiryną bo "pewnie przeziębiony" ;) U jednego to świece u innego zasyfiona przepustnica a u kogoś jeszcze czujnik (albo sam, albo jego mocowanie). Na końcu program zbyt wrażliwy i na wszelkie zmiany i jest jak jest. Nie zrzucajcie tylko tego na "a bo komp" i "TTTM" bo nie warto... auto bez zamulania jeździ dużo przyjemniej więc polecam rozprawić się z zamulaniem. 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram w 100%. Nawet nieszczelność w dolocie może powodować ubogą mieszankę. Drobna szczelina i już w krytycznym obszarze 2000 - 3000 obr/min detonacje. Oczywiście mowa o wolnossących.


Do kolegi artaa. Jeżeli uważasz, że nabijam posty, zgłoś adminowi. Mam żonę w szpitalu, nie mam czasu na bezsensowne przepychanki.

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne, że dzwoniąc do jednego serwisu Subaru i pytając czy znają problem, mówią "nie. pierwsze słyszymy",  za to już  w innym: "tak problem jest nam znany, powodów może byc wiele, jeszcze nie zdażyło się żeby była to wina czujnika spalania stukowego". U mnie problem również występuje. Silnik zasilany LPG. Ale jak już złapie muła raz na 4k kilometrów to nie zależnie czy to benzyna czy lpg dalej trzyma. Przegonienie auta po S8 zazwyczaj pomaga. Zastnawia mnie patent z filtrowaniem (jak rozumiem wycinaniem) sygnałów z czujnika spalania stukowego w granicach 2-3k obrotów. Co z tego, że efekt mulenia może nie wystąpić, skoro wystąpi spalanie stukowe lub spadek mocy. Skoro silnik uzyskuje maksymalną sprawność na granicy spalania stukowego i celowo jest do niej doprowadzany to co będzie go korygowało w tym paśmie obrotów po obcięciu sygnałów z czujnika?

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie, Ja z problemem borykam się od jakiegoś czasu i u mnie jest bardzo nasilony. Postawa Subaru wobec klientów jest wg. mnie skandaliczna, ale wynika również z bezradności i w większości przypadków niewiedzy. Na moje szczęście poznałem wielu pasjonatów spoza ASO, którzy poświęcili mnóstwo swojego prywatnego czasu na mój przypadek i z tego zrodziło się wiele celnych wniosków. Mój Forek jest bardzo bliski stanu ogarnięcia w 100%, ale nie chcę zapeszyć i proszę o jeszcze trochę cierpliwości. Problem w zasadzie nie jest kosmicznie skomplikowany, tylko wymaga wielu prób i analiz, co jest czasochłonne bez odpowiedniego zaplecza. Niemniej jednak tym bardziej dziwie się, że Subaru jeszcze z tym nic nie zrobiło. 
 
Tak czy siak chcę tylko zauważyć, że ten wątek jest bardzo wartościowy i tutaj również pojawiło się wiele celnych uwag, tylko jeszcze nikomu nie udało się tego zebrać do kupy i przekuć na coś, co działa w praktyce. Mam nadzieję, że dzięki jednej Dobrej Duszy sukces niebawem będzie w 100%. 
 
 
Generalnie jak wszyscy wiemy problem leży w ECU, szumach na wejściu knock sensora, AVCS i sterowaniu pomiędzy 2000 a 3000 rpm i nie jest to żadną tajemnicą również dla ASO. W jednostkach 2.5 litra można temu zaradzić nową mapą, a przy moim nieszczęsnym ECU Hitatchi trzeba walczyć inaczej, w tym wypadku hardware'owo. Forek jest w fazie testów i na razie jest OK. Jak przejedzie troche więcej km i dalej będzie git, to na pewno się podzielę, a teraz chcę powiedzieć, że jest nadzieja i przynajmniej sedno problemu zostało zlokalizowane.
 
Przy okazji intensywnego śledztwa (kontakt z większością ASO i centralą, oraz dziesiątkami innych osób w Polsce i za granicą) dowiedziałem się, że można  flashować te ECU i eliminować problem software'owo, ale to jest Plan B gdy już wszystko zawiedzie. Nie jestem fanem ignorowania w mapach rzeczy, które przeszkadzają, a mogą być oznaką poważnych problemów, a tutaj trzeba znaleźć żródło cofania zapłon, które może (nie musi) być inne w każdym aucie.
 
Każdy przypadek jest indywidualny i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Co pomoże mojemu autu, niekoniecznie się sprawdzi gdzie indziej.
 
Sam przeszedłem dłuigą drogę i wiem dokładnie jak upierdliwy jest to problem, a pomocy produecnta brak, tak więc na pewno będę w kontakcie, no chyba że dostanę bana ;).
 
Pozdrawiam.

Popieram w 100%. Nawet nieszczelność w dolocie może powodować ubogą mieszankę. Drobna szczelina i już w krytycznym obszarze 2000 - 3000 obr/min detonacje. Oczywiście mowa o wolnossących.


Do kolegi artaa. Jeżeli uważasz, że nabijam posty, zgłoś adminowi. Mam żonę w szpitalu, nie mam czasu na bezsensowne przepychanki.

 

Oczywiscie, ale niektorzy nie maja nieszczelnsci, a problem wystepuje. W moim aucie wiekszosc rzeczy byla wymieniona i sprawdzona. Mieszanka jest ok, kompresja rowniez, uklad czyszczony, swiece wymienione, przepustnica podmieniona, caly wydech podmieniony + MAP sensor, czujnik biegu wstecznego ok, cisnienie paliwa ok, wtryski ok, rozrzad ok,  i juz nawet nie pamietam co jeszcze. Nie jest to rakieta kosmiczna i wiekszosc rzeczy mozna sprawdzic. Jezeli problem wystepuje tylko w pewnym zakresie rpm,, to trzeba skupic sie na innych miejscach. W logach tez widac czy idzie na ubogo czy bogato, wiec prosze zrobic konkretna diagnostyke i jak WSZYSTKO bedzie niby OK tak jak u mnie, to wtedy skupic sie na ECU.


Dziwne, że dzwoniąc do jednego serwisu Subaru i pytając czy znają problem, mówią "nie. pierwsze słyszymy",  za to już  w innym: "tak problem jest nam znany, powodów może byc wiele, jeszcze nie zdażyło się żeby była to wina czujnika spalania stukowego". U mnie problem również występuje. Silnik zasilany LPG. Ale jak już złapie muła raz na 4k kilometrów to nie zależnie czy to benzyna czy lpg dalej trzyma. Przegonienie auta po S8 zazwyczaj pomaga. Zastnawia mnie patent z filtrowaniem (jak rozumiem wycinaniem) sygnałów z czujnika spalania stukowego w granicach 2-3k obrotów. Co z tego, że efekt mulenia może nie wystąpić, skoro wystąpi spalanie stukowe lub spadek mocy. Skoro silnik uzyskuje maksymalną sprawność na granicy spalania stukowego i celowo jest do niej doprowadzany to co będzie go korygowało w tym paśmie obrotów po obcięciu sygnałów z czujnika?

Racja, ale niestety jak ECU raz zanotuje, ze bylo cos nie halo (np. knock) przy danym obciazeniu i rpm, to nawet jezeli pozniej problem nie wystepuje, to i tak cofa zaplon na wszelki wypadek. Zajmuje potem wieki powrot do normalnych wartosci, albo reset ECU i przegonienie powyzej 3000 rpm. Jednym starcza na dluzej, innym na krocej, ale problemu nie rozwiazuje. Znowuz ogluszanie knock sensora jest ryzykowne i tak naprawde jest "stluczeniem termometru", a nie lekarstwem. U mnie np, nie pomoglo, ale o tym pozniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram, postawa Subaru jest typowym olaniem problemu. Próbujemy "poprawić" coś co powinno działać dzięki fabryce i być 100% rozpoznawane i naprawiane przez ASO (z wymianą ECU na nowy/inny/sprawny jeśli potrzeba).

Niestety prawa konsumentów u nas są słabo respektowane (gdzie nam do USA) i podejście Subaru jest jakie znamy.

 

Ja zaryzykowałem i jeżdżę na podłożonym KS i auto zachowuje się OK (na razie), ale chętnie dowiem się co wykryłeś u siebie i jak zaradziłeś problemowi.

 

Na małe pocieszenie (M skiepścił ponoć tylko 1 sztukę):

"klientka marki Mercedes, która mimo trzykrotnej wymiany skrzyni biegów od dwóch lat nie może jeździć SLS-em kupionym za setki tysięcy złotych"

http://player.pl/programy-online/turbo-kamera-odcinki,249/odcinek-7,S14E07,29071.html

Edytowane przez artaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem, to też w 2.5 występuje, tylko ECU jest mapowalny i można skorygować w ten sposób.

 

U mnie jest dalej OK, ECU dostał nową płytkę PCB, która filtruje szumy na wejściu KS i modyfikuje działanie układu odpowiedzialnego za AVCS, co w rezultacie daje brak cofania zapłonu. Stuki przy ostrym przyspiesznaiu dalej są wykrywane, co dowodzi, że knock sensor pracuje. Auto dalej w fazie testów, bo za mało km zrobiło żeby świętować w 100%. ale jest mega poprawa. Chętnie porównałbym z innym autem, jeżeli są chętni z 3miasta :). Zwracam uwagę, że u mnie mega szybko zamulał, bo już po 100 - 200 km jazdy po mieście cofał zapłon o -7 w zakresie 2000-3000 RPM i nie dało się praktycznie jechać. Jak u Was to wygląda? Wrzucę później kilka logów z "przed" i "po" modyfikacji.  

 

Proszę pamiętać, że nie musi być to lekarstwo dla wszystkich, ale mam nadzieję, że dla większości. Więcej info na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też w miarę czasu i pogłębiania się choroby, coraz szybciej zamulał, bywało jak u Ciebie że poniżej 200km  gdy po 3mieście kręciłem.

Co za firma robi te płytki PCB do ECU, jakaś Nazwa i Telefon?

Edytowane przez artaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drobna uwaga: PCB jest to skrót od Printed Circuit Board i oznacza to, co w języku polskim nazywa się płytka drukowana. Występuje praktycznie wszędzie. Do tego PCB mechanior powinien jeszcze coś dodać.

Edytowane przez mz56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz jak elitarni jesteśmy, cieszymy się, że nam się wymiana oleju udała bez szarpania ;-)

W każdej innej marce nie byłoby nawet o czym wspominać...

Wiesz, ja to się martwię, czy może mój próg tolerancji dla szarpania się nie zmienił i nie przestałęm go zauważać, bo np stało się mniej nasilone.

 

 

Tylko prawie każda inna marka chciałaby mieć TYLKO problem mulenia koło 2,5 :) bo co jak co... Ale 2.0 Subaru chyba innych dolegliwości nie ma. Wiesz że jak wyjedziesz w trasę to z niej wrócisz ;)

Tu się muszę zgodzić. Gdyby jeszcze miał więcej mocy i bulgotał..

Zrobiłeś konserwację?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...