Poważnie? Minęło 10 lat od nowości mojego samochodu (2.0 NA), a 6 lat od kiedy ten temat został założony (4 dni temu była rocznica były jakieś zniżki na czyszczenie przpustnic w ASO?). Autoryzowane serwisy dalej twierdzą, że nie ma problemu a jak słyszę ich wypowiedzi to aż się odechciewa mieć coś wspólnego z marką. Dopiero po 10 telefonie dopiero że kiedyś coś słyszeli o takim problemie. Lokalizacji ASO nie będę może przytaczał ponieważ jeden z użytkowników forum (szanowany) raczej by nie był za szczęśliwy . Jedyne co mnie pociesza to, że forum składa się z ludzi na poziomie, którzy próbują robić coś na własną rękę. Nie oszukujmy się ale metody typu odłączyć czujnik żeby jechał lepiej w obrotach 2-3 tys kosztem jechania gorzej w zakresie 2-7 rpm to trochę strzał w stopę. Filtrowanie częstotliwościowe już bardziej do mnie przemawia, ale należałoby pomierzyć i rejestrować przez kilkaset kilometrów sygnał elektryczny z czujnika, równolegle cały czas logi, przejrzeć algorytm sterownika, a dopiero później analizować widmo częstotliwościowe sygnału i dobrać filtr. Czy to zadziała? Filtracja musi wprowadzić opóźnienie. Z jednej próbki nie wywnioskujemy częstotliwości. Jeżeli ktoś ma jakieś pomysły chętnie podyskutuję, ponieważ sam od dłuższego czasu szukam rozwiązania działającego u wszystkich. Najciekawszą odpowiedź dostałem ze znanego i cenionego na forum warsztatu, którego również nie chcę przytaczać. Robimy, kosztuje to tyle i tyle, dajemy gwarancje ale nie powiemy co robimy . Kto pierwszy chętny przetestować złomowanie silnika, spowodowane kawałkami obudowy świecy w cylindrze, która wcale nie popękała od prawdziwego spalania stukowego? Nie mówię, że jest tak w tym wypadku, ale może być. Miło by było chociaż mniej więcej dowiedzieć się, co zostało zrobione w samochodzie. Jeśli nie mam racji to mnie poprawcie (człowiek uczy się całe życie podobno). Pozdrawiam wszystkich, i jeżeli ktoś ma sposób to podzielcie się. Przeczytałem 43 strony tematu ale mogłem coś przeoczyć.